Prof. Witold Modzelewski, fot. TVN24/kadr z filmu
Prof. Witold Modzelewski, fot. TVN24/kadr z filmu

Prof. Modzelewski o ustawie frankowej: Władza ulega lobby bankowemu

Redakcja Redakcja Gospodarka Obserwuj notkę 25

Profesor Witold Modzelewski, który pracował nad alternatywnymi propozycjami ustawy frankowej, krytykuje propozycje przedstawione ostatnio przez prezesa NBP Adama Glapińskiego i Macieja Łopińskiego z Kancelarii Prezydenta. Jego zdaniem ustawa powinna "odwalutować" tzw. kredyty frankowe. 

Banki rządzą polityką

W wywiadzie dla PAP prof. Modzelewski powiedział, że te propozycje nie rozwiązują problemu tzw. frankowiczów, a są dowodem nadmiernego wpływu sektora bankowego w systemie politycznym. - Obecnie rządząca w Polsce większość ma opinię władzy, która chce działać w interesie obywateli. A sprawa frankowiczów może być testem wiarygodności i intencji. Jak władza wywiąże się z zobowiązań, a na ile ulegnie lobby bankowemu - mówi profesor. Jego zdaniem od lat banki rządzą nie tylko w Polsce. Mają więc wpływ na kształt ustawodawstwa i są w stanie przeforsować swoje interesy, którym niestety podporządkowują się politycy. 

Zwrot spreadów to za mało

Zdaniem Modzelewskiego, decyzja o zwrocie tzw. spreadów to "elementarny ruch". - Ale nie to jest istotą problemu, istotą jest tzw. "odwalutowanie" kredytów złotowych, indeksowanych wobec kursów innych walut, co jest rozwiązaniem patologicznym. Jest ono również rozwiązaniem szkodliwym ekonomicznie, bo przekształciło kredyt w ryzykowny instrument inwestycyjny - twierdzi profesor.

Modzelewski uważa, że zaproponowane przez Glapińskiego rozwiązania restrukturyzacji kredytów, które miałyby być rozwiązywane na zasadzie negocjacji klienta z bankiem, w ogóle się nie sprawdzą, ponieważ banki będą chciały działać w swoim w interesie, a nie w interesie kredytobiorców.

Banki nie upadną

Według niego, wbrew temu, co twierdzą przedstawiciele prezydenta i NBP, gdyby nie zrezygnowano z szybkiego przewalutowania ustawowego, to wcale nie doszłoby do zdestabilizowania systemu finansowego i upadku banków. Jego zdaniem, teraz banki będą w gorszej sytuacji, bo ludzie mogą zacząć przestać płacić kredyty i wycofywać oszczędności z banków, które stosowały klauzule. - Chcę wierzyć, że jednak po tym roku, który dostały banki na "pozamiatanie po sobie", zgodnie z zapowiedziami do odwalutowania dojdzie - mówi Modzelewski. 

Negatywne skutki ekonomiczne

Zdaniem ekonomisty, odłożenie sprawy przewalutowania kredytów będzie miało negatywne skutki w wielu dziedzinach. Przede wszystkim w sferze ekonomicznej, bowiem ok. 2 milionów Polaków od lat przeznacza swoje dochody na spłatę kredytów, a nie na np. konsumpcję. Jeśli z kredytobiorców by zdjęto ów haracz, który płacą na rzecz banków i wydali oni te pieniądze na cokolwiek innego, byłoby to korzystne dla gospodarki. 

Katastrofa wizerunkowa władzy

Druga negatywna przyczyna według ekonomisty - to katastrofa wizerunkowa obecnej większości politycznej. - Co prawda nie znamy stanowiska rządu, ale prasa podaje, że minister finansów i wicepremier reprezentują pogląd redukujący wcześniejsze zamierzenia pana prezydenta. Bo pan prezydent zobowiązał się nie do zwrotu spreadów, ale do odwalutowania - zauważył Modzelewski. Dlatego profesor apeluje o "głęboką rewizję tego stanowiska".

To jest zły scenariusz

- Powtarzam - to jest zły sygnał, ta ustawa powinna pójść znacznie dalej. Oczywiście ten proces odwalutowania można rozłożyć w czasie, ale on powinien znaleźć się w ustawie, która powinna już teraz zostać uchwalona, np. z zapisem, że przepisy te wchodzą w życie za 8-10 miesięcy. Sprawa spreadów na pewno jest ważna, ale ona nie może zamykać tego problemu. Dlatego politycy powinni zastanowić się, czy ich podporządkowanie się wpływom oligarchii bankowej służy państwu. To jest zły scenariusz, ale jeszcze jest szansa, żeby się zmienił - podkreślił Modzelewski. 

Propozycje zespołu prof. Modzelewskiego

Zespół ekspertów, któremu przewodniczył prof. Modzelewski zaproponował m.in. takie rozwiązania, jak zwrot części spreadów, cztery warianty "kursu sprawiedliwego" - do wyboru przez kredytobiorcę, przewalutowanie kredytu po obecnym kursie, a także zwrot nieruchomości, na którą został zaciągnięty kredyt. - Opracowaliśmy wiele możliwych wersji odwalutowania, bezpiecznych i kompromisowych, rozkładających całą operację na wiele lat. Ta operacja nie stanowiłaby żadnego istotnego zagrożenia dla interesów banków, choć jest prawdą, że banki muszą ponieść konsekwencje tego, co zrobiły. Teraz pokazały jednak opinii publicznej, że maja tak ogromne wpływy, że tej odpowiedzialności ponosić nie będą - twierdzi Witold Modzelewski. 

źródło PAP

ja

Zobacz także

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka