Screen z debaty pomiędzy Clinton i Trumpem, fot. Flickr
Screen z debaty pomiędzy Clinton i Trumpem, fot. Flickr

Sondaże w USA - duże straty Clinton po aferze mailowej

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 20

W ciągu tygodnia przewaga Hillary Clinton nad Donaldem Trumpem zmalała z 12 do 1 proc. Inne sondaże dają kandydatce Demokratów 5 proc. różnicy nad republikańskim rywalem do fotela prezydenta USA.

Sondaże niekorzystne dla Clinton

Najnowszy sondaż Ipsos/Reuters z 26-30 października wskazuje, że 44 proc. ankietowanych zamierza zagłosować na Clinton, podczas gdy 39 proc. deklaruje oddanie głosu na Trumpa, jeśli miałoby wybierać tylko między nimi.

W poprzednim badaniu pracowni, opublikowanym na dzień przed ogłoszeniem przez dyrektora FBI Jamesa Comeya, że Federalne Biuro Śledcze wznawia dochodzenie w sprawie korzystania przez Clinton z prywatnego serwera przy prowadzeniu korespondencji wagi państwowej, przewaga b. pierwszej damy nad Trumpem była nieco większa i wynosiła 6 proc.

Inne sondaże wskazują na jeszcze większe straty w prowadzeniu przez Clinton. W niedzielę Washington Post/ABC opublikował sondaż, z którego wynikało, że przewaga Clinton nad Trumpem w ciągu tygodnia zmniejszyła się z 12 do zaledwie 1 punktu procentowego. Sondaż przeprowadzano od wtorku do piątku włącznie, czyli do dnia ogłoszenia rewelacji szefa FBI.

Afera mailowa zaszkodziła kandydatce Demokratów

Niewykluczone, że afera mailowa Clinton mogła wpłynąć na deklaracje ankietowanych. Z sondażu wynikało, że na Clinton chciałoby głosować 46 proc. wyborców, na Trumpa - 45 proc., kandydata Partii Libertariańskiej Gary'ego Johnsona - 4 proc., a na Jill Stein z Partii Zielonych - 2 proc. 

Chicagowski ośrodek "Real Clear Politics" gromadzi, analizuje i wyprowadza średnie ze wszystkich sondaży przeprowadzanych w kampanii prezydenckiej w USA. Według posiadanych przez nich danych kandydatka Demokratów, która jeszcze w piątek mogła się pochwalić przewagą nad swym republikańskim rywalem na poziomie 4,6 proc., w poniedziałek wyprzedzała go o zaledwie 2,5 proc.

Hillary Clinton ma problem także z mailami nie tylko z czasów, kiedy była sekretarzem stanu. Portal Wikileaks opublikował korespondencję czołowej działaczki Partii Demokratycznej Donny Brazile, która pracowała w CNN, i szefa kampanii Clinton Johna Podesty. Wynika z nich, że Brazile przesyłała mu z wyprzedzeniem pytania, które miały być zadawane kandydatom - Clinton i Berniemu Sandersowi w telewizyjnej debacie.  

Komentatorka została wyrzucona z CNN za nadużycie zaufania telewizji, z którą współpracowała, a sprawę wykorzystał Trump, atakując na wiecach dziennikarzy za stronniczość i sprzyjanie jego rywalce.

Internetowe dowody na związki Trumpa z Moskwą

Z danymi elektronicznymi ma również problem kandydat Republikanów. Internetowy portal informacyjny Slate opublikował tekst, w którym twierdzi, że amerykańcy naukowcy wykryli, że serwery w nowojorskiej siedzibie Trump Organisation regularnie komunikowały się z serwerami największego rosyjskiego banku komercyjnego Alfa Bank. Ma to dowodzić powiązań Trumpa z Putinem. Nie podano, czy były to maile, czy jakaś inna forma komunikacji internetowej. 

Zarówno przedstawiciele Alfa Banku, jak i sztab Trumpa, zaprzeczyli, by utrzymywali jakąkolwiek relację. Sztab wyborczy Clinton wydał oświadczenie, że zarówno sprawa maili z Wikileaks, jak i serwera  łączącego Trump Organisation z rosyjskim bankiem, to "najbardziej bezpośredni związek Trumpa z Moskwą" i że wskazuje to, iż Rosja w wyborczym wyścigu sprzyja Trumpowi.

Rosyjski prezydent wielokrotnie odrzucał oskarżenia o próby ingerowania w przebieg wyboróww USA, które odbędą się za tydzień, 8 listopada.

źródło PAP

ja

Zobacz także:

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka