Budowa gazociągu północnego.
Budowa gazociągu północnego.

Putin: Nord Stream 2 powstanie, tylko Polska jest przeciwna

Redakcja Redakcja Energetyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Władimir Putin w Czelabińsku oświadczył, że Rosja dołoży wszelkich starań, by inwestycja gazociągu północnego się sfinalizowała. Gospodarz Kremla nie uniknął nawiązania do sprzeciwu ze strony polskich władz.

Putin: Nord Stream 2 powstanie

Prezydent Rosji nie ukrywa satysfakcji z poparcia państw Europy dla idei budowy Nord Stream 2. - Nie zważając na to, że pojawiły się komplikacje polegające na tym, iż Polska nie udzieliła odpowiedniego zezwolenia, wszyscy uczestnicy trwają przy projekcie, przede wszystkim zagraniczni - firmy niemieckie, austriackie. Wszyscy chcą pracować. Nie mam większych wątpliwości, że projekt ten zostanie urzeczywistniony - stwierdził. Putin odwiedził pracowników zakładów metalurgicznych, produkujących rury.

Konsorcjum, kierujące wielką inwestycją energetyczną, zamówiło ponad 2 mln tor rur u niemieckich i rosyjskich producentów. Mocarstwa UE nie reagują, poza pojedynczymi głosami sprzeciwu m.in. polityków niemieckich.

Gazprom liderem energetycznym

Władimir Putin chwalił ekspansję gospodarczą Gazpromu, podkreślając, że jest liderem na Starym Kontynencie w przesyłce gazu. - Jesteśmy w stanie zaspokoić i siebie i rosnące potrzeby gospodarki rosyjskiej oraz naszych kontrahentów. Dziś przecież, o czym mało kto wie, o tym się publicznie nie mówi, Gazprom dostarcza do Europy tyle gazu, ile ani Rosja, ani Związek Radziecki nigdy nie dostarczały - zaznaczył. 

Krytycy - w tym Polska - projektu Nord Stream 2 zwracają uwagę, że budowa kolejnej nitki gazociągu skutecznie uzależni kraje Europy Środkowo-Wschodniej od rosyjskich dostaw. Z tym poglądem polemizował w Czelabińsku sam Putin. - Mamy taką pozbawioną jakichkolwiek podstaw teoryjkę, iż ten kto kupuje nasz gaz, popada w zależność od Rosji. To absolutnie głupi, bezpodstawny argument, gdyż występuje tutaj wzajemna zależność. Jeśli nasz nabywca popada w zależność od dostawcy, to my także popadamy w zależność od nabywcy - tłumaczył.

Nord Stream 2 zależy od Niemców

Radykalnym przeciwnikiem budowy Nord Stream 2 jest unijny komisarz z Niemiec, Günther Oettinger, który w swoich wypowiedziach uzależnia przyszłość UE od powodzenia właśnie tej inwestycji. Niemiecki polityk w taki sposób komentował posadę Gerharda Schroedera w radzie nadzorczej konsorcjum gazociągu północnego: - Ma teraz dużo wolnego czasu, gdyż Nord Stream 2 nie zostanie wybudowany, a na dodatek odeszła od niego żona.

Z kolei dla Angeli Merkel, Nord Stream 2 to "tylko biznes", jednocześnie wyraziła przekonanie, że gazociąg musi powstać zgodnie z regułami prawa europejskiego i międzynarodowego. W rządzie niemieckim tego poglądu nie podziela np. Sigmar Gabriel, wicekanclerz. A Frank-Walter Steinmeier, kandydat na prezydenta Niemiec, wielokrotnie krytykował próby zaostrzenia sankcji na Rosję po zajęciu Krymu.

Politycy niemieccy, jeśli nawet krytykują ideę budowy gazociągu północnego, to nie zwracają uwagi na kontrakty, jakie wiążą Gazprom z niemieckimi spółkami. Firmy takie jak BASF i E.ON budują Nord Stream 2 wspólnie z rosyjskim gigantem.

Źródło: PAP

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka