Trybunał Konstytucyjny, fot. Wikimedia Commons
Trybunał Konstytucyjny, fot. Wikimedia Commons

Ziobro zaskarżył do TK wybór sędziów z nominacji PO

Redakcja Redakcja Trybunał Konstytucyjny Obserwuj temat Obserwuj notkę 153

Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego wybór trzech sędziów TK w 2010 r.: Stanisława Rymara, Piotra Tulei i Marka Zubika.

Wniosek dotyczy uchwały Sejmu z 26 listopada 2010 r. w sprawie wyboru tych sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jeden z zapisów Konstytucji, wskazanych jako podstawa wniosku, mówi, że "organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa". Inny głosi: "TK składa się z 15 sędziów, wybieranych indywidualnie przez Sejm na 9 lat spośród osób wyróżniających się wiedzą prawniczą. Ponowny wybór do składu Trybunału jest niedopuszczalny"

Co zawiera wniosek Ziobry?


Ziobro napisał ww wniosku, że uchwała Sejmu z 26 listopada 2010 r. w sprawie wyboru tych trzech sędziów TK "narusza zasadę indywidualnego wyboru sędziego Trybunału, wynikającą z art. 194 ust. 1 Konstytucji RP, a przez to także zasadę legalizmu, określoną w art. 7 Konstytucji RP, ponieważ Sejm, wydając ów akt, wykroczył poza ramy działania wyznaczone mu przez ustawę zasadniczą".

"Niekonstytucyjność dotyczy zarówno trybu wydania kwestionowanej uchwały, jak i jej treści, z której nie można w żaden sposób wywieść tego, że wybór sędziów TK został dokonany indywidualnie. To powoduje, że akt ten jest wadliwy, a - w ocenie wnioskodawcy - osoby Stanisława Rymara, Piotra Tulei i Marka Zubika nie mogą być uznane za sędziów TK".

Według Ziobry, "zgodnie ze standardami demokratycznego państwa prawnego oraz prawem do rzetelnej procedury przed TK, każdy uczestnik postępowania przed TK musi mieć pewność, iż osoba zasiadająca w składzie orzekającym jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego, wybranym do jego składu zgodnie z obowiązującymi zasadami konstytucyjnymi".

Jak wybierano sędziów Rymara, Tuleję i Zubika


W grudniu 2010 r. kończyła się kadencja czterech sędziów TK. Posłowie mogli wówczas wskazać czterech z pięciu kandydatów, nad którymi przeprowadzano głosowanie. Oprócz trzech wymienionych kandydatami byli wówczas: Krystyna Pawłowicz, zgłoszona przez PiS, i Andrzej Wróbel, zgłoszony przez SLD. Na zgłoszonych przez PO: Tuleję głosowało 348 posłów, na Rymara - 203, a na Zubika (zgłoszonego przez PSL) - 200. Większość bezwzględna wynosiła 191 głosów. Pawłowicz i Wróbel nie uzyskali wtedy wymaganej liczby głosów.

Wybór sędziów krytykowali wówczas liderzy PiS i SLD. - To czysto partyjna instytucja, bardzo nad tym bolejemy - mówił wtedy Jarosław Kaczyński. - Ta zagrywka pokazuje, że jest to upartyjnienie TK i brak standardów - komentował ówczesny szef klubu SLD Grzegorz Napieralski. Dodał, że czuje się "absolutnie oszukany".  Grzegorz Schetyna, który wtedy był marszałkiem Sejmu, mówił, że jeżeli nie zostanie wybranych czterech sędziów, to na następnym posiedzeniu Izby będzie przeprowadzona procedura wyboru na wakujące miejsca.

Protesty przeciwko zbyt szybkiej procedurze


Kandydaci na sędziów TK zostali zgłoszeni 2 listopada 2010 r. Przeciw trybowi ich zgłaszania protestowały organizacje pozarządowe. W ich ocenie był zbyt krótki czas od zgłoszenia kandydatów do TK do zaopiniowania ich przez sejmową komisję (18 listopada), a następnie - do głosowania w Sejmie, co uniemożliwiało przeprowadzenie monitoringu obywatelskiego.

Pozostał jeden wakat. Na to miejsce 5 stycznia 2011 r. Sejm wybrał zgłoszoną przez PO Małgorzatę Pyziak-Szafnicką. Za jej kandydaturą głosowało wtedy 253 posłów. Z kolei kandydatka PiS - ponownie zgłoszona Krystyna Pawłowicz - uzyskała 149 głosów.

TK badał ważność uchwał ws. wyboru sędziów TK z 2015 r.


TK zajmował się już sprawą ważności uchwał ws. wyboru sędziów TK. W grudniu 2015 r. grupa posłów PO (do których potem przyłączył się RPO Adam Bodnar) zaskarżyła do TK uchwały Sejmu z 25 listopada 2015 r., stwierdzające "brak mocy prawnej" wyboru 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji pięciu sędziów TK (Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego, Krzysztofa Ślebzaka, Bronisława Sitka i Andrzeja Sokali) oraz uchwały Sejmu z 2 grudnia o wyborze pięciu nowych osób w ich miejsce (Henryka Ciocha, Lecha Morawskiego, Mariusza Muszyńskiego, Julii Przyłębskiej, Piotra Pszczółkowskiego).

Prokurator generalny i Sejm wnieśli o umorzenie tej sprawy przez TK. Sejm, prezydent Andrzej Duda oraz PiS podkreślali, że TK nie może badać uchwał Sejmu, bo dotyczą one indywidualnego wyboru sędziów, a TK "nie jest sądem faktów, ale prawa". PO i część prawników uważała, że TK ma prawo badać te uchwały, bo mają treść normatywną.

Postępowanie ws. mocy prawnej wyboru sędziów umorzone


7 stycznia 2016 r. pełny skład TK umorzył postępowanie z powodu niedopuszczalności wydania orzeczenia (zdania odrębne złożyli Andrzej Rzepliński, Andrzej Wróbel i Marek Zubik). Oceniając uchwały o braku mocy prawnej wyboru 5 sędziów, TK ustalił, że nie mogą być one uznane za akty normatywne. "Uchwały te należało zaliczyć do kategorii uchwał nieprawotwórczych oraz zakwalifikować je jako prawnie niewiążące" - uznał TK. Uchwały o ponownym wyborze 5 sędziów TK zaliczył do "kategorii uchwał nieprawotwórczych, przez które Sejm miałby realizować funkcję kreacyjną w odniesieniu do organów władzy publicznej", wobec czego nie mogą one zostać uznane za akty normatywne.

Rzepliński, Wróbel i Zubik w zdaniach odrębnych uznali, że TK mógł zbadać sprawę uchwał. Ówczesny prezes TK Rzepliński uznał, że uchwały Sejmu "noszą w sobie istotny element nowości normatywnej". Według niego "przejawia się to w uchyleniu mandatów wybranych sędziów, a w konsekwencji ustaleniu nowego, nieznanego konstytucji i ustawie o TK trybu wygaśnięcia kadencji sędziego oraz przewartościowaniu roli pełnionej w procesie wyboru sędziów przez prezydenta RP w przypadku uchwał z 25 listopada". W przypadku uchwał z 2 grudnia za przejaw tej normatywności uznał wybór 5 sędziów "na niewakujące urzędy, a w konsekwencji powiększenie składu TK ponad konstytucyjną liczbę 15 sędziów konstytucyjnych".

Komentarze Andrzeja Dudy i Zbigniewa Ziobry


- Gdyby TK nie odstąpił od orzekania ws. 10 uchwał Sejmu, stworzyłby precedens; TK nie orzeka w sprawach indywidualnych, a te uchwały miały taki charakter - oceniał wtedy prezydent Andrzej Duda. Zbigniew Ziobro mówił zaś, że Trybunał "umarzając skargę na rzekomo bezprawną drogę, jaką Sejm wybrał, wyłaniając sędziów, tym samym stwierdził, że jedynym organem uprawnionym, by wyrazić stanowisko, kto został wybrany przez polski parlament sędzią, jest Sejm". Ziobro oceniał, że rozstrzygnięcie TK jest też "w jakimś sensie kompromitujące dla kwalifikacji prawnych PO, która zdecydowała się skarżyć te uchwały (...) i było też kompromitacją rzecznika praw obywatelskich, który do tej skargi się przyłączył".

Jeżeli TK uznałby tę skargę, oznaczałoby to, że sędziowie wybrani przez PiS, będą mieli większość niezależnie od tego w jakim składzie będzie rozpatrywana dana sprawa. Kadencje Rymara, Tulei i Zubika upływają w 2019 r.

źródło PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka