Czarny protest. fot. Facebook
Czarny protest. fot. Facebook

Petycja w sprawie zakazu aborcji w Sejmie. Wróci Czarny Protest?

Redakcja Redakcja Protesty społeczne Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Polska Federacja Ochrony Życia złożyła w Sejmie petycję wraz z gotowym projektem całkowicie zakazującym aborcji. Sejmowa Komisja Petycji skieruje do rządu dezyderat m.in. z pytaniami o plany dotyczące regulacji ws. ochrony życia.

Posłanka Anna Sobecka z PiS wnioskowała o skierowanie projektu Federacji do marszałka Sejmu, a posłanka Magdalena Kochan z PO o nieuwzględnianie petycji. Komisja odrzuciła oba wnioski. Zgłosiła dezyderat z pytaniem "o dalsze plany rządowe (...) na rzecz ochrony życia oraz "ewentualne plany nowelizacji ustawy o ochronie życia". W dezyderacie mają być też pytania o stan wdrażania ustawy "Za życiem". Poprzednia próba zaostrzenia prawa aborcyjnego spowodowała Czarne Protesty w całym kraju i debatą o sytuacji Polek w Parlamencie Europejskim.

Nowy wniosek ws. aborcji bez zapisu o karaniu kobiet

Nowy projekt ws. ochrony życia zakłada całkowity zakaz aborcji, a także m.in. zakaz sprzedaży, nieodpłatnego udostępniania i reklamowania środków o działaniu poronnym i antyimplantacyjnym. Projekt przewiduje też zmiany w Kodeksie cywilnym potwierdzające, iż dziecko poczęte ma bezwarunkową zdolność prawną w zakresie stosunków niemajątkowych, a warunkową, gdy urodzi się żywe -autorzy projektu proponują zapis: "Zdolność prawną ma również dziecko poczęte; jednakże prawa i zobowiązania majątkowe uzyskuje ono pod warunkiem, że urodzi się żywe".  

Projekt - w przeciwieństwie do odrzuconego w zeszłym roku przez Sejm projektu komitetu "Stop Aborcji" - nie przewiduje karania kobiet, które przerwały ciążę. W przypadku lekarzy regulacja zakłada odstąpienie od karania, jeśli aborcja była spowodowana ratowaniem życia matki lub dziecka w ciąży bliźniaczej.

Marek Jurek za wdrożeniem projektu

Wspierający działania Federacji europoseł i prezes Prawicy RP Marek Jurek powiedział dziennikarzom po zakończeniu posiedzenia komisji, że kierowanie dezyderatu zamiast przesłania projektu Federacji do marszałka Sejmu to "niepotrzebne przedłużanie sprawy, która powinna być załatwiona szybko i prosto". -Najważniejsze jest to, że Komisja Petycji nie zamyka sprawy i będzie się musiała tym tematem zająć, aczkolwiek dobrze byłoby, gdyby skierowała go dziś wprost do marszałka Sejmu jako projekt ustawy - powiedział Jurek.

Według niego "tylko jeden przepis spowodował", że jesienią Sejm nie zajął się sprawą ochrony życia. "Więc skoro jest projekt inny, spełniający oczekiwania większości parlamentarnej to powinna się nim zająć".

Sprawa aborcji jest już zamknięta?

Na posiedzeniu komisji posłanki Nowoczesnej podkreślały, że w tej kadencji Sejm wypowiedział się już w kwestii ewentualnej zmiany przepisów dotyczących aborcji, odrzucając projekty obywatelskie - zarówno zakazujący aborcji, jak i liberalizujący prawo adopcyjne, dlatego sprawa jest już zamknięta.

Jak mówiła Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej "żyjemy w kraju konstytucyjnie laickim i arogancją jest to, że chce się narzucić kobietom, kiedy i jak mają rodzić". -Ten projekt to pogarda dla obowiązującego prawa - dodała. Kamila Gasiuk-Pihowicz dodawała zaś, że "nie może być tak", że projekt, który już był procedowany w Sejmie, który wzbudził liczne protesty polskich kobiet na ulicach teraz "boczną furtką" miałby być ponownie wprowadzany pod debatę parlamentarną.

O nieuwzględnianie petycji wniosła też referująca ją posłanka Magdalena Kochan.Podnosiła m.in., że proponowane w projekcie rozwiązania są niekonstytucyjne. Przywoływała opinię Biura Analiz Sejmowych, która kwestionuje proponowaną w projekcie definicję początku życia człowieka jako momentu "połączenia męskiej i żeńskiej komórki rozrodczej". Definicja może być błędna, bowiem nie zawsze połączone komórki doprowadzą do ciąży. Powoływała się też na stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że choć życie człowieka w każdej fazie życia podlega ochronie, to nie na każdym etapie rozwoju intensywność tej ochrony prawnej musi być taka sama.

Projekt wspierali posłowie Kukiz'15. Anna Siarkowska argumentowała m.in., że obecne prawo "dyskryminuje osoby chore", pozwalając m.in. na aborcję dzieci z wadami genetycznymi.

Przeciwne projektowi są środowiska kobiece. Pod pismem wzywającym do odrzucenia go podpisała się ponad setka działaczek i działaczy z Polski oraz innych krajów. 

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo