Jarosław Kaczyński po spotkaniu z Angelą Merkel. Z tyłu europosłowie Ryszard Legutko i Zdzisław Krasnodębski, fot. PAP/Jacek Turczyk
Jarosław Kaczyński po spotkaniu z Angelą Merkel. Z tyłu europosłowie Ryszard Legutko i Zdzisław Krasnodębski, fot. PAP/Jacek Turczyk

Kaczyński powiedział Merkel, że rząd nie może poprzeć Tuska na szefa RE

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 92

Jarosław Kaczyński rozmawiał z Angelą Merkel o Donaldzie Tusku. Powiedział, że polski rząd nie może poprzeć jego kandydatury na przewodniczącego Rady Europejskiej - ujawnił Ryszard Legutko. - Kanclerz przyjęła to do wiadomości - dodał.

W czym Tusk "podpadł" PiS?

Dopytywany o przyczyny takiej decyzji europoseł PiS odpowiedział, że jest szereg powodów.  Ocenił, że Donald Tusk jako przewodniczący Rady Europejskiej "nie zachowuje się tak jak trzeba". - Łamie pisane i niepisane umowy. Przecież uczestniczył, był zaangażowany w kampanię prezydencką w Polsce, czego jako przewodniczącemu Rady nie wolno mu robić. Bardzo krytycznie wypowiada się na temat polskiego rządu, czego też nie powinien robić, bo on nie jest recenzentem jakiegokolwiek rządu w państwach Unii Europejskiej, ale ma raczej spełniać taką rolę moderatora, który pomaga dojść do porozumień - powiedział Legutko.

Zarzucił też przewodniczącemu Rady Europy, że cały czas prowadzi "swoją politykę w sprawach wewnętrznych" Polski. Ponadto ponosi polityczną, odpowiedzialność za szereg spraw. - W Polsce toczą się postępowania m.in. w sprawie Amber Gold; jest w kręgu zainteresowania prokuratury. Nie mówimy o odpowiedzialności karnej, ale w każdym razie odpowiedzialność polityczna istnieje, nie mówiąc o odpowiedzialności politycznej za katastrofę smoleńską, rozdzielenie wizyt i te wszystkie gierki z Putinem - podkreślił eurodeputowany.

Jak dodał, prezes PiS podkreślił także, "że stanowisko szefa Rady Europejskiej powinno zniknąć". Merkel jednak wskazała, że Donalda Tuska popiera kilka krajów Unii. Prezes Kaczyński wyjaśnił, że trudno mu sobie wyobrazić, iż mianuje się kogoś wbrew woli kraju, z którego pochodzi. - To by świadczyło o tym, że w Unii już nie ma żadnych reguł - relacjonuje słowa prezesa Kaczyńskiego europoseł PiS. Jak podkreślił Legutko, po tych uwagach kanclerz Niemiec już nic nie odpowiedziała. - Przyjęła to do wiadomości, bo było widać, że ciągnięcie tematu nie ma sensu - dodał.

Możliwe różne scenariusze?

W dużo bardziej wyważony sposób wypowiadał się wiceszef MSZ Konrad Szymański. Przyznał, że temat kandydatury Donalda Tuska na drugą kadencję szefa Rady Europejskiej był poruszany podczas spotkania premier Beaty Szydło z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, ale był na na marginesie rozmów.  - Jest to fragment układanki co do przyszłości Unii Europejskiej. W tej sprawie możliwe są różne scenariusze - zastrzegł Szymański.

- To nie jest tylko kwestia "tak czy nie", to jest również kwestia co ma się dziać w Unii Europejskiej przez najbliższe dwa i pół roku, a może i dłużej; co się wiąże z różnymi osobami, które mogłyby zająć to stanowisko - tłumaczył minister.

Podkreślił przy tym, że to szefowa polskiego rządu zdecyduje o tym, kiedy przedstawi swoją decyzję ws. Tuska. Stanowisko rządu już jest, ale zdaniem Szymańskiego, "nie ma momentu, żeby ogłaszać publicznie pełen scenariusz postępowania w tej sprawie". - Jeszcze na to za wcześnie, by przedstawiać ostateczne stanowisko ws. kandydatury Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej zastrzegał wiceszef MSZ.

Nie chodzi tylko o decyzję personalną

- Angela Merkel usłyszała bardzo wiele i także myślę, że te pytania mogły ją zaintrygować, ale to nie są tematy, które powinny być dyskutowane publicznie. Kiedy będziemy mieli skończony scenariusz w całej tej sprawie, która jest trochę szersza niż tylko decyzja personalna, to będzie moment pewnie na to, żeby tę opinię, stanowisko ogłosić publicznie - dodał Szymański.

Pytany, czy rząd może przyjąć rozwiązanie, w którym nie poprze oficjalnie Donalda Tuska, ale też nie sprzeciwi się jego kandydaturze Szymański odpowiedział: "ogłosimy ten scenariusz i sposób naszego postępowania w momencie, kiedy on będzie zupełnie skończony".

- Stanowisko lidera partii rządzącej jest kluczowe dla postępowania rządu, który został powołany przez tę większość parlamentarną. Nie ulega to żadnej wątpliwości, natomiast próbuję zasugerować, że ta sprawa jest bardziej złożona niż tylko proste "tak czy nie" - podsumował wiceszef MSZ.

W ostatni piątek Donald Tusk zadeklarował podczas nieformalnego szczytu przywódców UE na Malcie, że jest gotów kontynuować swoją pracę jako przewodniczący Rady Europejskiej, gdy w maju zakończy się jego pierwsza kadencja na tym stanowisku


źródło PAP, TVN24

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka