Bartosz Kownacki tłumaczy się ze wsczorajszej stłuczki, fot. PAP/Radek Pietruszka
Bartosz Kownacki tłumaczy się ze wsczorajszej stłuczki, fot. PAP/Radek Pietruszka

Kownacki przeprosił za kolizję. PO żąda informacji od MON o kierowcy ministra

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

- Bardzo przepraszam za to zdarzenie, które w dniu wczorajszym miało miejsce - oświadczył wiceminister Bartosz Kownacki, którego limuzyna zderzyła się w Warszawie z innym autem. Nikt nie ucierpiał. Cywilny kierowca auta został ukarany mandatem.

Przeprosiny Kownackiego

- Każdy z nas chciałby uniknąć, każdemu z nas zdarzają się kolizje i najlepiej, żeby było ich jak najmniej. One nie powinny mieć miejsca i w związku z tym osoba winna, czyli pracownik, który spowodował tę kolizję, został ukarany mandatem i sprawę uznajemy za zamkniętą - powiedział wiceminister na konferencji prasowej.

Do stłuczki doszło w środę na skrzyżowaniu ul. Ludnej i Wioślarskiej. Wiceminister Kownacki wracał ze spotkania z szefem BBN Pawłem Solochem. Należąca do ŻW limuzyna BMW, która podróżował Kownacki, miała rozbitą maskę i prawy bok z przodu. W drugim z uczestniczących w kolizji samochodów - terenowym volvo - widać było, że zadziałały poduszki powietrzne. Sprawę wyjaśniała Żandarmeria Wojskowa, która wobec żołnierzy ma uprawnienia policji.  Kierowca Kownackiego został ukarany za wykroczenie polegające na spowodowaniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym przy niezachowaniu należytej ostrożności. Przyjął mandat.

PO chce poznać kierowcę auta

Tymczasem posłowie PO  domagają się od szefa MON Antoniego Macierewicza informacji na temat, kim jest kierowca limuzyny, m.in. czy kierowca posiada niezbędne uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi.

- Dochodzą do nas informację, że on nie był żołnierzem Żandarmerii Wojskowej, chcemy dowiedzieć się kim była ta osoba, czy posiadała stosowne uprawnienia, czy miała przeprowadzone wszystkie badania - zaznaczył poseł Krzysztof Brejza. Wraz z innym posłem PO Robertem Kropiwnickim napisali w tej sprawie list do szefa MON. "Czy prawdą jest, że kierowca pojazdu nie był żołnierzem Żandarmerii Wojskowej? Jeśli tak, to gdzie był zatrudniony, na jakim stanowisku i dlaczego kierował pojazdem, będącym w dyspozycji MON?" - czytamy w liście posłów PO.

Chcą oni też wiedzieć, czy kierowca limuzyny posiada niezbędne uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi i czy przeszedł w tym kierunku niezbędne szkolenia i testy psychologiczne. "Jakie doświadczenie w kierowaniu pojazdami uprzywilejowanymi posiadał kierowca limuzyny rządowej, do jakiej formacji (MON, ŻW, BOR, etc.) należała limuzyna rządowa, biorąca udział w kolizji" - pytają szefa MON politycy PO.

- Ta sytuacja świadczy o wprowadzaniu bizancjum, przepychu władzy i korzystania z przywilejów na całego - uważa Krzysztof Brejza z Platformy Obywatelskiej (TVN24/x-news)


Wiceminister bez ochrony ŻW

Kownacki przyznał, że w przeciwieństwie do poprzednich wiceszefów MON, nie ma ochrony Żandarmerii Wojskowej. - Ja z takiej ochrony zrezygnowałem, uznając ją za niepotrzebną. Być może to mój błąd. Być może powinienem z takiej ochrony korzystać. Uznałem, że to niestosowne. Mimo że to jest samochód Żandarmerii Wojskowej, może transportować mnie pracownik cywilny - tłumaczył.  Podkreślił, że przejazd, podczas którego doszło do kolizji był służbowy - jechał ze spotkania z szefem BBN Pawłem Solochem na "ważne i dość nagłe spotkanie w MON".

- Zawsze takie sprawy należy analizować wyciągając wnioski. Z pokorą podchodzimy do tego typu zdarzeń, natomiast wszyscy doskonale wiemy, że wypadki się zdarzają i to była jedna z takich kolizji, których na ulicach polskich miast mamy setki, o ile nie tysiące - tak rzecznik rządu Rafał Bochenek skomentował wypadek rządowej limuzyny wiozącej wiceministra obrony narodowej (TVN24/x-news)



26 stycznia na drodze krajowej nr 10 w Lubiczu Dolnym k. Torunia, doszło do wypadku z udziałem samochodu, w którym jechał szef MON Antoni Macierewicz. W kolizji uczestniczyło osiem pojazdów, w tym dwa z kolumny Żandarmerii Wojskowej. Śledztwo ws. nieumyślnego naruszenia przez żołnierza z Oddziału Specjalnego Żandarmerii Wojskowej w Warszawie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym wszczęła pod koniec lutego poznańska prokuratura.

źródło PAP

ja

Zobacz także:

Nowe limuzyny bez przetargu dla MON. Medialna burza wokół Macierewicza

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości