Politycy PiS przed symbolicznym grobem Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Politycy PiS przed symbolicznym grobem Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Rząd upamiętnił ofiary katastrofy smoleńskiej. Mocne przemówienie Kaczyńskiego

Redakcja Redakcja Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odsłonięto tablice, upamiętniające Lecha Kaczyńskiego, Zbigniewa Wassermanna i Przemysława Gosiewskiego. Jarosław Kaczyński zapowiedział postawienie pomnika w Warszawie na cześć prezydenta, który zginął w katastrofie smoleńskiej.

Film i tablica na część polityków PiS

Politycy PiS wraz z częścią rodzin ofiar tragedii z 10 kwietnia 2010 r. obejrzeli film o trzech zmarłych politykach: Lechu Kaczyńskim, Zbigniewie Wassermannie i Przemysławie Gosiewskim. W ramach państwowych obchodów odsłonione zostały tablice ku ich pamięci. W Kancelarii Premiera nie zabrakło premier Beaty Szydło, marszałków Sejmu i Senatu, prezesa PiS, Jacka Kurskiego - szefa TVP - i niektórych dziennikarzy.

- Pamięć o trzech ludziach, którzy byli jak wszyscy ludzie różni, ale których łączyło to, że byli głęboko związani z polskim państwem i z polskim narodem. Byli państwowcami i byli jednocześnie polskimi patriotami - przemawiał Jarosław Kaczyński. Wspominał zasługi Przemysława Gosiewskiego i Zbigniewa Wassermanna dla prawicy, dzięki któremu - według prezesa PiS - możliwe było dojście do władzy. - Przemysław był nieprzewidziany do tego wyjazdu. Zbigniew wiedział, że to jest wyprawa bardzo ryzykowna, mówił o tym. Ale uważał, że warto. Szkoda, że dowiedziałem się o tym post factum, bo może by nie polecieli - opowiadał.

- Kiedy byliśmy w opozycji, kiedy byliśmy atakowani, kiedy byliśmy tą watahą, która miała być dorżnięta - przepraszam za słowo - kiedy mieliśmy być anihilowani, kiedy chciano nas zniszczyć, to się nie udało. To się nie udawało, m.in. dlatego, że mieliśmy takich polityków, takich ludzi, kolegów, przyjaciół jak Zbigniew, jak Przemysław - mówił. - Dzięki nim szliśmy powoli ku zwycięstwu - ocenił Kaczyński.

Dwa żywioły po Smoleńsku. Pomnik Lecha Kaczyńskiego w centrum Warszawy

Prezes PiS sporo miejsca poświęcił reakcjom po katastrofie smoleńskiej. - Doszło do tragedii, w której mieliśmy do czynienia z jednej strony z bólem wielkiej, ośmielam się powiedzieć, tej lepszej części narodu, ale mieliśmy też i eksplozję zła, eksplozję nienawiści. Do dziś te dwie siły, te dwa żywioły ze sobą walczą - przypomniał. - Jestem przekonany, że ten dzień, to montowanie tutaj, w tym tak ważnym w Polsce miejscu, tablicy pamięci tych trzech polityków jest kolejnym krokiem ku temu, by ci, którzy szerzą nienawiść i chcą niszczyć pamięć przegrali. By zwyciężyła prawda, by zwyciężyła pamięć, by zwyciężyła Polska - zaznaczył.

Zdaniem Kaczyńskiego, wszystkie ofiary tragedii sprzed siedmiu lat zasługują na pamięć i szacunek. - Byli państwowcami - nie ma wątpliwości prezes PiS. - W Warszawie powinien wreszcie stanąć pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jesteśmy to winni prezydentowi, który pozostawił nam w testamencie, że państwo zawsze ma stać po stronie słabszych - zapowiedział.

Beata Szydło podkreśliła, że PiS nadal "walczy o pamięć" o ofiarach katastrofy smoleńskiej. - Historia zatoczyła koło i dzisiaj o naszych bohaterów my musimy się upominać. Musimy się upominać o pamięć tych, którzy 7 lat temu chcieli oddać hołd naszym przodkom, naszym ojcom, dziadom i sami stracili życie tam pod Smoleńskiem - stwierdziła szefowa rządu. - Polecieli do Katynia, bo mieli poczucie obowiązku, bo mieli poczucie tego, że są Polakami i że trzeba o tym mówić głośno i zawsze trzeba pamiętać o tych, którzy oddawali życie za naszą wolność. Polecieli lotem, który miał być pokazaniem całemu światu, że Polska nie zapomina o swojej historii, nie zapomina o swoich bohaterach i zawsze się o ich upomni - oświadczyła.

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka