Ryszard Czarnecki, europoseł.
Ryszard Czarnecki, europoseł.

PKOl nie dla Ryszarda Czarneckiego. Europoseł wycofał się przed głosowaniem

Redakcja Redakcja Olimpiady Obserwuj temat Obserwuj notkę 29

Jeden z najbardziej znanych polityków PiS, Ryszard Czarnecki, swoje poparcie niespodziewanie przekazał dotychczasowemu prezesowi PKOI, Andrzejowi Kraśnickiemu.

- Bardzo szanuję dewizę Pierre’a de Coubertina o tym, że ważny jest udział, a nie zwycięstwo, ale mam zupełnie inne zdanie. Startuję po to, aby wygrać - deklarował w ostatnim wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego. Ryszard Czarnecki był pierwszym kontrkandydatem dla startującego w wyborach prezesa PKOI od 2005 roku. Ostatecznie wycofał swoją kandydaturę, przekazując poparcie Andrzejowi Kraśnickiemu, który polskim komitetem zarządzał po katastrofie smoleńskiej, od 2010 roku.

- Zarówno ci którzy wspierali moją osobę, jak i ci, którym podobały się tylko moje pomysły, niekoniecznie optując za mną jako prezesem, przekonywali mnie, że ważna jest jedność polskiego środowiska olimpijskiego i decyzja o mojej rezygnacji z kandydowania wzmocni PKOl. To mnie przekonało - tłumaczył swoją decyzję Czarnecki. Na Twitterze zapewnił, że planuje działać w komitecie, ale już w innym charakterze. - Dla dobra polskiego sportu i jedności ruchu olimpijskiego wycofałem się z kandydowania na prezesa PKOl. Kandyduję natomiast do władz PKOl - napisał Czarnecki.

Europoseł PiS został oddelegowany do walki o fotel szefa PKOI z ramienia siatkarskiego związku. Kraśnickiego natomiast poparły aż 33 organizacje sportowe - w tym m.in. 22 związki sportowe dyscyplin olimpijskich. Nowy-stary prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego nie prowadził kampanii. - Nie prowadziłem kampanii z trzech powodów. Przede wszystkim z szacunku dla delegatów, którzy o wszystkich moich planach powinni dowiedzieć się bezpośrednio ode mnie. Po drugie także z szacunku dla kontrkandydata, którego nie chciałem atakować. Po trzecie jestem człowiekiem sportu, a nie politykiem. Nie widziałem konieczności promowania swojej osoby - wyjaśnił Kraśnicki, który jednocześnie jest prezesem Związku Piłki Ręcznej.

Za kandydaturą Kraśnickiego opowiedziało się 137 delegatów, jeden wstrzymał się od głosu. Najważniejszym celem szefa PKOI będzie przygotowanie polskich sportowców do Igrzysk Olimpijskich, ale komitet czekają również obchody 100-lecia istnienia w 2019 roku.

Kandydaturę Czarneckiego krytykował m.in. były minister sportu i olimpijczyk, Adam Korol. Internauci nie pozostawili na europośle suchej nitki po wywiadzie w Radiu Zet, gdy kandydat na szefa PKOI był pytany o ilość dyscyplin olimpijskich. - Nie mam pojęcia - odpowiedział. Ryszard Czarnecki nie wiedział również, ile złotych medali zdobyli Polacy na ostatnich igrzyskach w Rio. - Stremowałem się - wyjaśniał prowadzącemu audycję. Niektórzy dziennikarze sportowi wzięli jednak Czarneckiego w obronę, wskazując, że nie musi znać dokładnej ilości dyscyplin sportowych i medali, by z powodzeniem zarządzać sportowym związkiem. Ostatecznie, europoseł zrezygnował z ubiegania się o funkcję prezesa PKOI.

Posłuchaj wypowiedzi Ryszarda Czarneckiego:

Źródło: TVN24/x-news

Źródło: PAP

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Sport