Strajk ZNP pod Sejmem. Fot. Twitter
Strajk ZNP pod Sejmem. Fot. Twitter

Szydło: Nie będzie referendum ws. reformy edukacji, bo jest za późno

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 66

Premier Beata Szydło wykluczyła przeprowadzenie referendum ws. likwidacji gimnazjów. Przeciwnicy reformy edukacji protestowali późnym wieczorem pod Sejmem. Pikieta zgromadziła kilkadziesiąt ludzi - w tym prezesa ZNP, Sławomira Broniarza.

Referendum ws. reformy edukacji

910 tys. podpisów - tyle zebrali zwolennicy systemu gimnazjalnego, którzy nie zgadzają się z rozwiązaniami, wdrażanymi przez minister Annę Zalewską. Pytanie w krajowym referendum miałoby brzmieć: "Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?". Przywrócenia starego systemu w szkolnictwie żąda niemal cała opozycja, ZNP, OPZZ i KOD. W tej sprawie protestowała część nauczycieli w marcu i kwietniu, organizując strajk szkolny wraz z rodzicami.

Beata Szydło w programie "Gość Wiadomości" zapewniła, że referenda są ważnym wyznacznikiem opinii Polaków, ale obecnie nie ma szans na przeprowadzenie głosowania ws. reformy edukacji. - Ten wniosek referendalny wpłynął zbyt późno. Reforma edukacji została wdrożona, ona jest w tej chwili przygotowywana - powiedziała. - Wszystko to, co proponujemy w tej reformie, jest nastawione na to, by te dobre zmiany wprowadzić w szkole, by rodzice mogli być pewni, że ich dzieci są dobrze przygotowane, dobrze wykształcone, ale też mają dobrą opiekę, a nauczyciele - żeby mieli poczucie tego, że wykonują zawód, który jest szanowany i w godnych warunkach mogą pracować - oceniła.

Według szefowej rządu, reforma edukacji wprowadzana jest "spokojnie", a minister Anna Zalewska nie unikała konsultacji z samorządowcami, pedagogami i w końcu samymi rodzicami. - Premier Beata Szydło powtarza za MEN informacje o konsultacjach reformy. Brak wiedzy czy obowiązkowy przekaz dnia? - pytał na Twitterze Sławomir Broniarz.

Strajk ws. referendum pod Sejmem - porażka frekwencyjna

Szef ZNP pojawił się na manifestacji przeciwników zmian w szkolnictwie. Pod Sejmem zgromadziło się zaledwie kilkadziesiąt osób. - Jestem wściekła, ale jestem też szczęśliwa, bo dokonaliśmy rzeczy niesamowitej - w dwa miesiące, dwa trudne zimowe miesiące, gdy długopisy zamarzały, nie mówiąc o dłoniach, zabraliśmy prawie milion podpisów (...). Liczę na to, że nasz trud, nasz wysiłek nie zostanie zmarnowany, że podpisy, które w takim trudzie zebraliśmy nie zostaną wyrzucone do kosza - powiedziała jedna z protestujących osób. Absolwent gimnazjum żalił się, że minister edukacji nie traktuje uczniów podmiotowo. - Od kilku miesięcy problemem polskich szkół, problemem polskich uczniów stała się "deforma" edukacji. Dzieje się tak dlatego, że uczniowie traktowani są przez panią minister przedmiotowo, podczas gdy powinni stanowić podmiot edukacji - stwierdził.

ZNP wyświetlił film pt. "Mission: Referendum", który ukazał wypowiedzi najważniejszych polityków PiS z kampanii wyborczej. Andrzej Duda i Beata Szydło obiecywali wsłuchiwać się w głos obywateli. Przeciwnicy likwidacji gimnazjów przypomnieli o wielkim strajku w szkołach 10 maja - rodzice ponownie zostaną poproszeni przez MEN o nie posyłanie dzieci do szkół.

Źródło: TVP, PAP

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.



Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo