mmanuel Macron i Jean-Claude Juncker. fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
mmanuel Macron i Jean-Claude Juncker. fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Macron i Juncker rozmawiali o dyrektywie, której przeciwna jest Polska

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Dyrektywa o pracownikach delegowanych była głównym tematem rozmowy prezydenta Francji Emmanuela Macrona i szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera. Projektowi tej dyrektywy sprzeciwia się Polska, która obawia się o miejsca pracy.

Chodzi o budzący kontrowersje projekt Komisji Europejskiej z marca 2016 roku, który zakłada, że pracownik delegowany, czyli wysłany przez pracodawcę do pracy w innym kraju UE, ma otrzymywać takie samo wynagrodzenie, jakie otrzymuje za tę samą pracę pracownik lokalny.

Projektowi sprzeciwia się Polska, bo uważa, że uderzy on w konkurencyjność polskich firm i miejsca pracy. Eksperci wskazują, że dyrektywa jest przejawem protekcjonizmu państw Europy Zachodniej, które obawiają się konkurencji firm z Europy Środkowej.

Relacjonując spotkanie z Macronem, szef KE powiedział, że dyrektywa była głównym tematem ich rozmowy. - Poruszyliśmy wiele tematów, ale skoncentrowaliśmy się na społecznej Europie. (...) Rozmawialiśmy w szczególności o nowelizacji dyrektywy o pracownikach delegowanych. Zasadą powinno być, że jeśli wykonujesz taką samą pracę w tym samym miejscu, powinieneś otrzymywać za to taką samą płacę. To zasada, której powinniśmy się trzymać - powiedział Juncker. - Prezydent Francji i ja uważamy, że nie ma miejsca na dumping społeczny w Europie - dodał.

Reformowanie Francji

Juncker powiedział też, że to pierwszy raz, gdy jeden z szefów państw lub rządów rozpoczyna spotkanie z nim od takiego tematu. Dodał, że rozmowa dotyczyła też dumpingu podatkowego i sytuacji w strefie euro. Macron mówił na konferencji, że "potrzebujemy Europy, która chroni ludzi", i stąd projekt dyrektywy o pracownikach delegowanych. - Europa (...) musi chronić pracowników, w szczególności tych, którzy zarabiają mniej - podkreślił francuski prezydent.

Powiedział dziennikarzom, że jest zdeterminowany, by zreformować Francję i ożywić jej gospodarkę, ale że równocześnie UE powinna chronić standardy socjalne. Przyznał, że przy pracach nad dyrektywą trzeba wziąć pod uwagę również interesy innych krajów, ze wschodniej części Europy. Zaznaczył jednak, że "delegowanie pracowników obecnie jest czymś, co osłabia Europę i karmi ekstremistów". W tym kontekście przywołał przykład Brexitu. Powiedział też, że Europa potrzebuje konwergencji podatkowej i polityki obronnej.

Dyrektywa o pracownikach

Reuters napisał po konferencji, że "prezydent Francji Emmanuel Macron wezwał Komisję Europejską, aby zrobiła więcej, by ograniczyć napływ nisko opłacanych Europejczyków z Europy Wschodniej - którzy pracują tymczasowo we Francji - ostrzegając, że ten napływ ogranicza poparcie dla UE".

Przewodnicząca pracom UE Malta poinformowała w marcu, że chce, by do końca czerwca państwa unijne porozumiały się w sprawie propozycji zmian w dyrektywie. Dyrektywa o pracownikach delegowanych była głównym tematem rozmowy prezydenta Francji Emmanuela Macrona i szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera. Projektowi tej dyrektywy sprzeciwia się Polska, która obawia się o miejsca pracy.

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka