Tomasz Kaczmarek w roku 2012, fot. x-news
Tomasz Kaczmarek w roku 2012, fot. x-news

Agent Tomek w "Superwizjerze" o willi Kwaśniewskich: Były naciski ze strony polityków PiS

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 303

Były agent CBA Tomasz Kaczmarek oskarżył szefa MSWiA, ministra koordynatora służb specjalnych, b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego oraz b. wiceszefa CBA Macieja Wąsika o wywieranie na niego nacisków podczas operacji dotyczącej rzekomej willi Kwaśniewskich.

Kaczmarek: działałem z rozkazu Kamińskiego i Wąsika

W reportażu wyemitowanym w "Superwizjerze" TVN przedstawiono wypowiedzi Kaczmarka (znanego jako "agent Tomek"), które miały pochodzić z konfrontacji z jednym ze świadków z połowy grudnia 2019 r. w siedzibie CBA. W wypowiedziach tych Kaczmarek mówi m.in. o tym, że dowody zebrane w operacji dotyczącej willi w Kazimierzu Dolnym, która miała rzekomo należeć do byłej pary prezydenckiej Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich, są wynikiem "rozkazów i poleceń od Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika". W latach 2006-2009 Mariusz Kamiński był szefem CBA, a Maciej Wąsik - jego zastępcą.

- Miałem wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Ja osobiście nigdy takiego przeświadczenia nie powziąłem, a moje notatki i złożone zeznania są efektem nacisków ze strony moich byłych przełożonych - mówił agent Tomek.

- W tamtym okresie informowałem bezpośrednio o tym Macieja Wąsika, jednakże nakazał mi on, abym w ten sposób zeznawał i sporządzał dokumenty, aby wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym mógłby w jakiś sposób nielegalny należeć do małżeństwa Kwaśniewskich. Pragnę z całą stanowczością potwierdzić, że w trakcie realizacji przeze mnie zadań służbowych nigdy takiego materiału dowodowego nie powziąłem, a były to tylko i wyłącznie insynuacje ze strony Macieja Wąsika - dodał.

Kaczmarek pytany o potwierdzenie, że jest to wypowiedź z konfrontacji z połowy grudnia 2019 r. w CBA odpowiedział, że nie może wypowiadać się na temat prowadzonego postępowania, jednak w dalszych wypowiedziach dla "Superwizjera" potwierdzał tezy zawarte w przedstawionym nagraniu. Wąsik wymuszał na mnie to, że moja dokumentacja ma opisywać hipotetycznie, że ten dom należy do byłej pary prezydenckiej, ale utwierdzał mnie w tym, że posiada inne dowody - mówił były agent CBA.

Żaryn: Kaczmarek po zarzutach przypomniał sobie o naciskach

Oskarżenia Kaczmarka skomentował na Twitterze rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. "Agent Tomek przez lata publicznie tłumaczył, że wie do kogo należała "willa Kwaśniewskich", brylował w mediach opowiadając o szczegółach akcji. Jak usłyszał zarzuty dotyczące oszustw finansowych, nagle przypomniał sobie o "naciskach" M. Kamińskiego i Macieja Wąsika" - napisał Żaryn.



O komentarz do słów byłego agenta CBA pytany był również były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który ocenił w "Superwizjerze", że wypowiedzi Kaczmarka potwierdzają jego przekonanie, że akcja CBA była akcją "czysto polityczną". - Zaskoczenie to, że pan Kaczmarek zdecydował się o tym ze wszystkimi konsekwencjami powiedzieć. To jest rzeczywiście niespodzianka - powiedział były prezydent.

Na sprawę ostro zareagował szef SLD Włodzimierz Czarzasty.

Sprawa "willi Kwaśniewskich"

Sprawa "willi Kwaśniewskich" zaczęła się w 2007 r., gdy ujawniona została rozmowa byłego premiera Józefa Oleksego z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym. Na zarejestrowanym w 2006 r. nagraniu Oleksy mówił, że Aleksander Kwaśniewski zawsze był "krętaczem" i że Kwaśniewscy kupili w Kazimierzu Dolnym "nie na siebie" "całe wzgórze". Później były szef rządu przeprosił za swą wypowiedź.

W sprawie majątku Aleksandra i Jolanty Kwaśniewskich toczy się śledztwo w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach. Postępowanie jest prowadzone "w sprawie". Dotąd nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Kim jest Tomasz Kaczmarek, agent Tomek?

Tomasz Kaczmarek  jest opisywany przez media jako "najbardziej znany agent CBA". Był nim od 2006 r. W prowadzonych operacjach posługiwał się fałszywymi personaliami: Tomasz Małecki lub Tomasz Piotrowski. Głośne stały się trzy jego sprawy: posłanki PO Beaty Sawickiej z 2007 r., Weroniki Marczuk z 2009 r. oraz właśnie tzw. willi Kwaśniewskich w Kazimierzu Dolnym.

Zarówno posłanka Sawicka, jak i Marczuk publicznie mówiły, że "agent Tomek" działał niestandardowo, uwodził je. Posłanka została prawomocnie uniewinniona, zaś sprawę Marczuk umorzono. W wyroku dotyczącym Sawickiej sąd wskazał, że agenci CBA działali niezgodnie z prawem.

Za działania dotyczące tzw. willi Kwaśniewskich KAczmarkowi przedstawiono zarzuty przekroczenia uprawnień w 2014 r., ale sąd cofnął prokuraturze akta do uzupełnienia i prokuratura tę sprawę umorzyła dwa lata później.

W 2009 r. Tomasz Kaczmarek otrzymał tytuł "Człowieka Roku" przyznawany przez "Gazetę Polską". W 2010 r., po zmianie kierownictwa CBA, agent Tomek został przeniesiony do pracy biurowej, po czym odszedł na emeryturę. W 2011 r. zdobył mandat posła PiS w okręgu kieleckim, ale nie wstąpił do partii. Później doszło do ujawnienia przez media nagrania rozmowy ówczesnego męża obecnej żony Kaczmarka. Były agent groził mężczyźnie pobiciem krzesłem, został zawieszony w prawach członka klubu parlamentarnego PiS. W styczniu 2014 r.  zrezygnował z członkostwa w klubie, zostając posłem niezrzeszonym, a w lutym 2015 r. zrzekł się mandatu posła.

Zarzuty za pranie brudnych pieniędzy

"Superwizjer" przypomniał również, że Tomasz Kaczmarek ma obecnie postawione zarzuty przez prokuraturę. W listopadzie Prokuratura Regionalna w Białymstoku przedstawiła mu sześć zarzutów, w tym m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy w kwocie 2 mln zł. Zarzuty wiążą się z jego działalnością w Europejskim Centrum Wsparcia Społecznego Helper, które w Olsztynie i kilku innych gminach regionu prowadziło środowiskowe domy pomocy. Stowarzyszenie prowadziła Katarzyna, żona "agenta Tomka", a gdy ona wycofała się z kierowania Helperem, jej obowiązki przejął Tomasz Kaczmarek.

Olsztyńskim Helperem kierował do stycznia 2018 r. Zrzekł się pracy w tym stowarzyszeniu po wstrzymaniu przez wojewodę warmińsko-mazurskiego finansowania dwóch środowiskowych domów samopomocy - w Olsztynie i Jedwabnie, prowadzonych przez Helper. Przedstawiciele wojewody tłumaczyli wówczas tę decyzję negatywnymi wynikami kontroli finansowych, które odbyły się w 2017 r. Wykazano bowiem, że stowarzyszenie kupowało luksusowe przedmioty, które bynajmniej nie mogły służyć niepełnosprawnym podopiecznym.

Kaczmarek twierdził, że decyzja o wstrzymaniu dotacji jest efektem "zacietrzewienia politycznego" wojewody. "Zdaję sobie sprawę, że większość ataków na Helpera ma podłoże polityczne lub też jest związana z kontrowersjami, jakie budzi moja osoba. Uważam za niesprawiedliwe, aby z tego powodu zostało zniszczone wieloletnie dzieło opiekunów i terapeutów, sześć ośrodków o wysokim standardzie dla pięciuset chorych" - napisał w 2018 r. Kaczmarek.

Były agent CBA i były poseł PiS stwierdził,  w "Superwizjerze", że te zarzuty to "polityczna zemsta". - Po odejściu z polityki wiem, że to z inicjatywy Macieja Wąsika zostały rozpoczęte ataki na stowarzyszenie Helper, które wraz z żoną prowadziłem. To wszystko jest wyssane z palca. Jesteśmy w stanie podczas postępowania sądowego to wszystko wyjaśnić i się obronić - zapewniał Kaczmarek.

W sumie w śledztwie związanym z działalnością Helpera zarzuty przedstawiono dotąd 37 osobom, jedna osoba - były mąż Katarzyny Kaczmarek, był w tej sprawie aresztowany.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka