Wśród polskich dzieci w wieku 14–16 lat, aż 53% chłopców i 33% dziewcząt miało kontakt z pornografią jeszcze przed 12. rokiem życia.
Wśród polskich dzieci w wieku 14–16 lat, aż 53% chłopców i 33% dziewcząt miało kontakt z pornografią jeszcze przed 12. rokiem życia.

Rząd chce zablokować niepełnoletnim dostęp do pornografii w internecie

Redakcja Redakcja Internet Obserwuj temat Obserwuj notkę 138

Rząd pracuje nad sposobem ograniczenia dostępu do internetowej pornografii dzieciom i młodzieży. Dostęp do niektórych treści byłby automatycznie zablokowany, odblokować by go można było specjalnie generowanym kluczem.

Pornografia może mieć bardzo negatywny wpływ na dzieci i młodzież. Dostępne badania potwierdziły, że korzystanie z niej przez osoby bardzo młode może prowadzić nie tylko do uzależnienia, ale również do dysfunkcji seksualnych. Może mieć wpływ na trwałość rodzin oraz sprzyja postawom uprzedmiotawiającym człowieka, w szczególności kobiety. Badania prowadzone w Wielkiej Brytanii oraz w Polsce pokazują, że konsumpcja pornografii wywołuje podobne zmiany w pracy mózgu do obserwowanych w przypadku uzależnienia od substancji psychoaktywnych lub hazardu.

Zoacz też: Dzieci sieci i fonoholizm

Jak wynika z badań Stowarzyszenia Fundacja Twoja Sprawa, wśród chłopców w wieku 14-16 lat 60 proc. odwiedza strony z pornografią w ciągu miesiąca, z czego 10 proc. prawie codziennie. Obecne zabezpieczenia są mało skuteczne, zwykle wygląda to tak, że użytkownik potwierdza ukończenie 18. roku życia, klikając w odpowiednie okno. Stowarzyszenie zaproponowało rządowi projekt przepisów mających ograniczyć dostęp dzieci do pornografii.

Ma on na celu nałożenie na dostawców pornografii obowiązku wdrożenia skutecznych narzędzi weryfikacji wieku. Projekt ustanawia też instytucję współregulatora, reprezentowanego przez organizacje chroniące dzieci, organizacje przedsiębiorców i podmioty zajmujące się ochroną prawa do prywatności. Rolą współregulatora miałoby być m.in. wskazywanie, które podmioty naruszają przepisy i zabieganie o podjęcie działań przez odpowiedni organ regulacyjny.


Pornografia uzależnia dzieci - kampania Stowarzyszenia Twoja Sprawa i portalu oPornografii.pl

Projekt ten ma być punktem wyjścia do dalszych prac nad zmianą prawa. Zapowiedzieli to pod koniec ub. roku podczas posiedzenia Rady Rodziny premier Mateusz Morawiecki i minister rodziny Marlena Maląg. Na pocz. stycznia w KPRM odbyły się pierwsze konsultacje ustawy chroniącej dzieci przed dostępem do pornografii, w których wzięli udział przedstawiciele parlamentarzystów wszystkich partii politycznych oprócz klubu Lewicy. Szef KPRM Michał Dworczyk powiedział, że było to "bardzo merytoryczne spotkanie".

- Chcielibyśmy, aby w perspektywie trzech miesięcy ta ustawa została wypracowana i przyjęta. To jest bardzo ambitny plan, między innymi ze względu na fakt, że będą musiały zostać wypracowane niezbędne skomplikowane rozwiązania informatyczne, które skutecznie zwalczą dostęp dzieci do pornografii – powiedział szef KPRM.

Minister Cyfryzacji Marek Zagórski w rozmowie w RMF FM powiedział, że jednym z poważnie branych pod uwagę rozwiązań ma być „dogadanie się z dostawcami przeglądarek”. Mieliby oni blokować domyślnie określone treści, a dostęp do nich uzyskiwaliby tylko dorośli posiadacze specjalnego klucza. Prawdopodobnie taki klucz byłby imienny, generowany dla konkretnego użytkownika. - Pracujemy nad takim rozwiązaniem, które by było skuteczne, a jednocześnie żeby nie było stygmatyzujące i żeby było anonimowe - zaznaczył minister.

- Osobiście jestem zwolennikiem, żeby to było rozwiązanie uniwersalne (…), żeby nie dotyczyło tylko pornografii, tylko w ogóle stron dla osób pełnoletnich - dodał szef resortu cyfryzacji. Mowa na przykład o stronach umożliwiających prowadzenie gier hazardowych i internetowych sklepach sprzedających alkohol – wszędzie, gdzie potrzebna jest weryfikacja wieku użytkownika.

Zagórski podał to rozwiązanie jako przykład skutecznej weryfikacji wieku użytkowników i wskazał, że podobne zastosowanie, choć niekompleksowe, ma funkcjonować w Wielkiej Brytanii. Zaznaczył jednak, że nad projektem pracuje rząd, a resort cyfryzacji ma szukać rozwiązania, by „proces ten był efektywny, skuteczny i przejrzysty”. Dodał, że jest to projekt społeczny, ponieważ "zyskał akceptację wielu środowisk, a wszyscy zauważają skalę tego zjawiska".

Przedstawiciele branży komputerowej sceptycznie podchodzą to tego projektu. Niejasna jest formuła występowania przez użytkowników o przyznanie klucza – czy weryfikacja wieku miałaby następować na podstawie dowodu osobistego, numeru PESEL czy jeszcze w jakiś inny sposób?  Dodatkowo, czy użytkownik, każdorazowo występując o dostęp, otrzymywałby unikatowy, wygenerowany klucz czy też dostęp byłby przyznawany na stałe? W tym drugim przypadku musiałaby powstać baza z danymi osobowymi takich użytkowników, co budzi wątpliwości natury etycznej.

image
Oglądanie pornografii uderza w zdolność budowania relacji z drugim człowiekiem.

Enigmatycznie wygląda również kwestia "dogadania się z dostawcami przeglądarek". Mamy ich na rynku kilkaset, a większość z nich to podmioty zagraniczne, w tym najwięksi, najbardziej liczący się dostawcy, tacy jak Google, Microsoft, Mozilla czy Opera. Wypracowanie mechanizmu blokady ustandaryzowanego dla różnych aplikacji wymagałoby tytanicznej pracy koordynacyjnej. A dostawcy wykazują ostatnio tendencję raczej do zwiększania zakresu ochrony prywatności użytkowników, np. poprzez blokowanie zewnętrznych plików cookies - zauważa "Computer World".

Małgorzata Fraser, analityczka prywatności i cyberbezpieczeństwa, edukatorka cyfrowa i dziennikarka technologiczna, w rozmowie z wirtualnemedia.pl powiedziała, że takie rozwiązanie, jak generowanie kodu dostępu do stron z pornografią "absolutnie nie zlikwiduje dostępu do tego typu treści". Jej zdaniem wdrożenie blokad na poziomie przeglądarek jest raczej niemożliwe, "bo jak przekonamy dostawców oprogramowania open source aby nie tworzyli wersji które pozwalają korzystać ze wszystkich treści? Jak skutecznie zabronimy dystrybucję kodu otwartego oprogramowania, które modyfikować i rozwijać może każdy?" - pyta retorycznie.

Ekspertka dodaje, że z punktu widzenia prywatności pomysł ministerstwa może budzić obawy, czy bardzo wrażliwe dane o tym, kto i jaką pornografię ogląda będą gdzieś gromadzone i czy nie zostaną potem przeciwko komuś wykorzystane.

Rzecznik prasowy Ministerstwa Cyfryzacji Karol Manys stanowczo zaprzecza, aby resort miał zbierać jakiekolwiek dane i wskazuje, że dyskusja na ten temat dopiero się rozpoczyna, co oznacza, że "strona rządowa ma być gotowa na wszelkie pomysły i ich uzasadnienie". Głównym celem prac ma być przede wszystkim ochrona małoletnich, a nie zablokowanie dostępu do stron pornograficznych dorosłym.

Na razie Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej powołało zespół ekspercki z dziedziny nowych technologii i ochrony prywatności. Mechanizmy weryfikacji wieku powinny – jak wskazuje resort – spełniać określone wymogi takie, jak: brak przekazywania podmiotom udostępniającym treści pornograficzne danych osobowych użytkowników, niemożność profilowania zachowań, brak technologicznej i prawnej możliwości przechowywania przez podmioty weryfikujące wiek danych osobowych po zrealizowaniu weryfikacji wieku, wiarygodność potencjalnych podmiotów weryfikujących wiek oraz eliminowanie uciążliwości dla dorosłych użytkowników. Analizie będą podlegały działające już na świecie mechanizmy weryfikacji wieku.

Pierwsze spotkanie zespołu eksperckiego miało na razie charakter organizacyjny, na rezultaty musimy poczekać.

A może Państwo mają jakieś pomysły, jak mogłaby wyglądać taka blokada dla małoletnich przed szkodliwymi treściami w internecie?

ja


 

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie