Nie ma jeszcze oficjalnego przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce. Fot. PAP/EPA
Nie ma jeszcze oficjalnego przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce. Fot. PAP/EPA

Pacjentka z podejrzeniem koronawirusa nagrała film o procedurach. Reakcja resortu zdrowia

Redakcja Redakcja Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 360

Anna Morawska czekała 88 godzin w szpitalu w Krotoszynie na wyniki badań ws. ewentualnego zakażenia koronawirusem. Okazało się, że pacjentka nie jest chora na groźnego wirusa z Wuhan. Teraz internautka nie zostawia suchej nitki na procedurach i pyta w mediach społecznościowych, co by było, gdyby rzeczywiście zaraziła się koronawirusem. 

Wróciła z wakacji z USA i Włoch, uskarżała się na kaszel, bóle mięśni oraz kłopoty oddechowe. Nie została jednak skierowana do szpitala zakaźnego na obserwację, ale pozostała w krotoszyńskiej placówce z podejrzeniem grypy lub - co gorsze - koronawirusa. To historia, przedstawiona przez Annę Morawską. Fakt nieprzyjęcia pacjentki na oddział zakaźny potwierdził Sławomir Pałasz, rzecznik prasowy SPZOZ w Krotoszynie. Próbki wysłano do Warszawy, gdzie zostały poddane analizie. 

- Była to już godz. 13-14. Laboratorium w Warszawie pracowało od 7 do 15. Tacy jesteśmy w mediach przygotowani, całodobowa infolinia, kursy mycia rąk, ale próbki do 15. Koronawirus od 15 ma wolne, spędza czas z rodziną - drwiła z sytuacji w służbie zdrowia Morawska. Nagrała film jeszcze przed informacją o ujemnym wyniku badań na koronawirusa. 

- Minęła środa, czwartek, a wyników brak. Piątek, też nie. Dzisiaj jest sobota, a ja jestem zamknięta w izolatce na paru metrach kwadratowych. Kto walczy o wynik? Lekarze z krotoszyńskiego szpitala,dzwoni do Warszawy paręnaście razy dziennie. Ale jak to bywa, któż by odebrał w laboratorium w Warszawie w sprawie jakiegoś tam koronawirusa? A gdy już odebrali, to mieli czelność powiedzieć lekarzowi, żeby do nich nie wydzwaniał, ponieważ wyników nie ma - żaliła się pacjentka. 

- Koronawirus nas nie wykończy. Wykończą nas aż 82 godziny czekania na wynik. Tak rewelacyjnie jesteśmy przygotowani - dodała Morawska. Na koniec nagrania zaapelowała do polityków rządzących, by "nie dzielili ludzi na lepszy i gorszy sort". Oceniła też, że media i obóz władzy kłamie, przedstawiając Polskę jako nieliczny kraj bez stwierdzonego przypadku zarażeniem koronawirusa.

- To powinno być karalne - apelowała pacjentka w krotoszyńskim szpitalu. Na koniec wystąpienia sparodiowała gest posłanki PiS Joanny Lichockiej, pokazując środkowy palec. 


- Procedury dla wszystkich placówek ochrony zdrowia w zakresie postępowania z osobami, które mogą być zarażone koronawirusem, są i precyzyjne i identyczne. Każdy podmiot w kraju je otrzymał i każdy ma obowiązek stosować. Jeżeli doszło do takiej sytuacji, o jakiej słyszymy w filmie, to jest to niedopuszczalne - komentował słowa Morawskiej rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Resort ma wszcząć kontrolę w tej sprawie. 

Koronawirus rozprzestrzenia się w Europie. Wkrótce dotrze do Polski. Jak się chronić?


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości