Posłowie opozycji w Sejmie, fot. PAP/Leszek Szymański
Posłowie opozycji w Sejmie, fot. PAP/Leszek Szymański

Sejm miał głosować nad zmianami w regulaminie, opozycja chce omawiać tarczę antykryzysową

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 92

Trwa posiedzenie Sejmu, który miał zająć się zmianami w regulaminie Izby, związanymi z pracami parlamentarzystów w warunkach epidemii koronawirusa. Opozycja nie chce pracować nad zmianami w regulaminie, ale nad rozwiązanymi antykryzysowymi.

Posiedzenie miało się od razu odbyć w trybie zdalnym, jednak politycy PO i Konfederacji podnosili, że jest to sprzeczne z konstytucją, więc posłowie przyszli do gmachu przy Wiejskiej, ale pracują w kilku salach.

Ostatecznie na sali plenarnej znajduje się 41 posłów podzielonych proporcjonalnie na kluby i koła - 20 z PiS, 12 z KO, 4 z Lewicy, 3 z PSL, 1 z Konfederacji oraz 1 poseł niezrzeszony. Posłowie obecni na sali plenarnej mogą zabierać głos podczas debaty, albo z miejsca, albo z mównicy.

Z PiS na sali plenarnej są m.in. premier Mateusz Morawiecki, prezes Jarosław Kaczyński, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, wicepremierzy: Piotr Gliński i Jarosław Gowin, szef MON Mariusz Błaszczak. Z KO są m.in. Borys Budka, Małgorzata Kidawa-Błońska, Grzegorz Schetyna, Tomasz Siemoniak. Z PSL-Kukiz15 - Władysław Kosiniak-Kamysz, Marek Biernacki, Stanisław Tyszka. Z Lewicy m.in. szef klubu Krzysztof Gawkowski, z Konfederacji - Krzysztof Bosak.

Pozostali posłowie są ulokowani w 11 salach na terenie parlamentu, tak, aby każda z grup nie przekraczała 50 osób. Obrady prowadzi marszałek Elżbieta Witek.

Wkrótce po rozpoczęciu posiedzenia wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) zgłosiła wniosek o jego przerwanie do czasu wprowadzenia do porządku obrad punktów obejmujących omówienie i przegłosowanie projektów złożonych przez Koalicję Obywatelską. Kidawa-Błońska stwierdziła, że rządzący "stracili już wiele tygodni i nie pomogli Polakom".

- Oskarżam was, wiedzieliście, manipulowaliście, wprowadziliście chaos i jesteście po prostu tchórzami - powiedziała Kidawa-Błońska pod adresem rządzących. - Tysiące ludzi codziennie naraża swoje życie bez sprzętu ochronnego, nie ma wystarczającej liczby testów, a wy nie zrobiliście nic - powiedziała wicemarszałek Sejmu. Dlatego - wezwała - "zróbmy dzisiaj szybko te ustawy, na które czekają Polacy, bo one są naprawdę bardzo ważne".

- Każdy dzień zwłoki oskarża was, dlatego nie mówcie nieprawdy, nie kłamcie, tylko weźmy się dzisiaj do pracy. Nie odkładajmy tego w nieskończoność - powiedział Kidawa-Błońska.

W odpowiedzi marszałek Sejmu Elżbieta Witek oświadczyła, że wniosek formalny zgłoszony przez Kidawę-Błońską rozpatrzony zostanie podczas piątkowych obrad Sejmu, kiedy Izba ma zająć się m.in. rządowym projektem pakietu antykryzysowego.

Poseł PiS Krzysztof Sobolewski podkreślił, że zmiana regulaminu Sejmu ma na celu zmniejszenie ryzyka związanego z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Polsce. W jego ocenie, w obecnej sytuacji epidemicznej konieczne jest wprowadzenie zaproponowanych zmian.  - Dla PiS zdrowie i życie Polaków jest ważniejsze niż sztywne normy prawa - mówił. Przypomniał słowa Kornela Morawieckiego, że "prawo, które nie służy narodowi to bezprawie". Poinformował, że PiS poprze zmiany w regulaminie izby niższej.

Szef PO Borys Budka powiedział z kolei, że posłowie KO przyjechali w czwartek do Sejmu dla obywateli. "Bo wy nas wybraliście" - podkreślił. Pokazał plik projektów ustaw, które mają pomóc pracodawcom i pracownikom i zapewnić "bezpieczeństwo milionom osób" w okresie epidemii i wynikającego z niej kryzysu.

- My parlamentarzyści jesteśmy od tego, żeby przyjąć takie regulacje. A co proponuje obecna większość? Chce byśmy zajmowali się tylko i wyłącznie komfortem pracy parlamentarzystów. My zostaliśmy wybrani na trudne czasy. Przyjechaliśmy tu dlatego, że dziś miliony z was poszły do pracy. Nie uchylamy się od pracy, ale nie chcemy pracować nad regulaminem Sejmu, chcemy pracować nad rozwiązanymi antykryzysowymi - podkreślił Budka. - Zjawiliśmy się w Sejmie, bo nie tchórzymy - oświadczył.

O to, by Sejm już w czwartek zajął się projektem tzw tarczy antykryzysowej zaapelował również prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że polscy przedsiębiorcy oczekują przyjęcia natychmiast pakietu antykryzysowego. Zróbmy użytek z tego, że posłowie już przyjechali do Sejmu - mówił. - Mniej sporów proceduralnych, więcej działania - powiedział Kosiniak-Kamysz z mównicy sejmowej.

Stwierdził, że proponowana przez rząd tzw. tarcza antykryzysowa jest "na razie tekturowa", ale - jak mówił - "może być tytanowa". Warunkiem - jak argumentował - jest wprowadzenie poprawek proponowanych przez PSL m.in. dobrowolny ZUS dla firm, czy szybki zwrot VAT. - Ogarnąć się trzeba w tej sytuacji, a nie spierać się o punkty proceduralne - powiedział szef PSL.

Według niego, instytucje państwa zawiodły. - I tu jest kilka słów prawdy do PiS: nie przygotowaliście państwa na czas epidemii, na czas kryzysu. Jeszcze nie tak dawno Główny Inspektor Sanitarny mówił, że wirus jest w Chinach, a Chiny są bardzo daleko, okazały się być jednak bardzo blisko  - mówił Kosiniak-Kamysz.

- Nie przygotowaliście służby zdrowia, nie przygotowaliście schematów postępowań i działań. To jest gigantyczne zaniedbanie, ale dzisiaj nie jesteśmy tutaj, żeby sobie wytykać błędy, ale żeby zmienić przepisy prawa i dostosować je do pomocy dla przedsiębiorców i pracowników - dodał lider PSL.

Z kolei szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski podkreślił, że posłowie zebrali się w polskim parlamencie w poczuciu odpowiedzialności za państwo. Lewica była, jest i zawsze będzie do dyspozycji obywateli. Złożyliśmy projekty ustaw i przedstawiliśmy pomysły, jak dzisiejszą sytuację uzdrowić, co zrobić, żeby miliony polskich przedsiębiorców czuło, że nie zostali - pozostawieni sami sobie - powiedział Gawkowski.

- Jesteśmy tutaj, bo pracownicy w całej Polsce zdają sobie sprawę, że już za kilka dni mogą nie dostać pierwszych wynagrodzeń - dodał.

Poseł Konfederacji Krzysztof Bosak podkreślił, że Konfederacja jest opozycją merytoryczną, dlatego przedstawi poprawki do zaproponowanego regulaminu Sejmu. - Poprawki, w myśl których chcemy te nadzwyczajne przepisy powiązać ze stanem nadzwyczajnym. Uważamy, że zawieszenie normalnego obradowania Sejmu jest uzasadnione w sytuacji stanu nadzwyczajnego. Tak mówią konstytucjonaliści, również się z tym zgadzamy - zaznaczył Bosak.

Zadeklarował, że jego ugrupowanie chce "pracy merytorycznej, efektywnej, skutecznej, nowoczesnej". - Chcemy, żebyśmy mogli normalnie, legalnie obradować, uchwalać prawo, na które czekają obywatele. Bardzo apelujemy uwzględnijcie wszystkie te poprawki, które proponujemy i przejdźmy do dyskusji o tarczy antykryzysowej - mówił.

Podczas drugiego czytania projektu zmian w Regulaminie Sejmu złożenie poprawek zapowiedział szef PO Borys Budka. Jak podkreślił, klub Koalicji Obywatelska składa poprawki "wierząc w to o czym mówią dziś rządzący, że to ma być rozwiązanie czasowe". Nie przedstawił jednak szczegółów tych poprawek.

Zwrócił uwagę, że "dziś nie powinniśmy zajmować się regulaminem Sejmu". - Dzisiaj powinniśmy już w tej chwili pracować nad rozwiązaniami, które będą ratunkiem dla polskiej służby zdrowia, ale również dla was, którzy boicie się o miejsca pracy, o swoich najbliższych - apelował Budka. Podkreślił, że posłowie KO byli gotowi do pracy. - Uważamy, że formuła (posiedzenia), która została zaproponowana była niedopuszczalna, z uwagi na to, że po prostu takich rozwiązań pani marszałek Sejmu wcześniej nie przygotowała - podkreślił.

Elżbieta Witek w odpowiedzi przypomniała, że zostało zaproponowane takie rozwiązanie, aby w jednym dniu, czyli w piątek, procedować wszystkie projekty ustaw, łącznie ze zmianą Regulaminu Sejmu. - I nie było pańskiej zgody na to, żeby w takim trybie obradować, nie było zgody Konfederacji. Dlatego spotykamy się dzisiaj, żeby zmienić Regulamin właśnie na skutek pańskiego stanowiska - zauważyła. - Nie było konsensusu i nad tym ubolewam. Gdyby ten konsensus był, dzisiaj bylibyśmy w zupełnie innym punkcie - oświadczyła marszałek Sejmu.

Anna Maria Żukowska (Lewica) poinformowała, że jej ugrupowanie składa poprawki, które "mają na celu ograniczyć samowładztwo marszałek Sejmu". - Nie mamy pełnego zaufania do PiS i uważamy, że w takiej sytuacji, kiedy głosowanie i odbycie posiedzenia będzie w formie zdalnej musimy mieć możliwość większego konsensusu - podkreśliła.

Według Żukowskiej, poprawki Lewicy przewidują m.in., aby to Prezydium Sejmu większością kwalifikowaną, a nie marszałek Sejmu, decydowało o przeprowadzenie zdalnego posiedzenia izby niższej. Inna propozycja przewiduje, że takie posiedzenie Sejmu można byłoby zwołać w przypadku stanu epidemicznego, a nie zagrożenia epidemicznego.

Ponadto Lewica chce zmiany przewidującej, że zatwierdzony przez Prezydium Sejmu porządek obrad nie może ulec zmianie w dniu posiedzenia Sejmu. Ponadto - według poprawek Lewicy - system teleinformatyczny wykorzystywany podczas zdalnego posiedzenia Sejmu musi uzyskać pozytywną opinię ABW.

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zgłosił poprawkę przewidującą ograniczenie czasowe - do 30 czerwca 2020 r. - zmienionego Regulaminu Sejmu. Ponadto ludowcy chcą by o zwołaniu zdalnego posiedzenia decydować większością 3/5 głosów.

Krzysztof Bosak z Konfederacji złożył poprawki przewidujące m.in. ograniczenie stosowania obrad zdalnych Izby wyłącznie do stanów nadzwyczajnych. - Druga poprawka dotyczy regulacji czasu wystąpień, a trzecia - dopuszczenia czynnika społecznego do obrad online - poinformował Bosak.

ja

Zobacz galerię zdjęć:

fot. Twitter
fot. Twitter fot. Twitter fot. Twitter fot. Twitter fot. Twitter fot. Twitter fot. Twitter fot. PAP/Leszek Szymański fot. PAP/Leszek Szymański fot. PAP/Leszek Szymański
Część parlamentarzystów ma maseczki i rękawiczki. Niektórzy bardzo dobrze się przy tym bawią, robiąc sobie selfie.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka