Patryk Jaki i Sebastian Kaleta. Onet pośrednio oskarża tych polityków o tragiczną śmierć Anny Kryńskiej w czasie kampanii samorządowej. Fot. arch. PAP/Tomasz Gzell
Patryk Jaki i Sebastian Kaleta. Onet pośrednio oskarża tych polityków o tragiczną śmierć Anny Kryńskiej w czasie kampanii samorządowej. Fot. arch. PAP/Tomasz Gzell

Śmierć Kryńskiej to wina sztabowców PiS? Tak sugeruje Onet, odpowiada przyjaciółka

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 61

Ofiara dzikiej reprywatyzacji w warszawie - Anna Kryńska - zmarła jesienią 2018 roku. Według ustaleń Janusza Schwertnera, aktywistka walcząca o prawa lokatorów dostała zawału podczas kręcenia spotu na potrzeby kampanii Patryka Jakiego. I to "ludzie Andrzeja Dudy" ponoszą odpowiedzialność za tragedię. - Żeruje Pan na nieszczęściu i śmierci Anny Kryńskiej i na bólu jej córki - odpowiada dziennikarzowi przyjaciółka zmarłej, Anna Amsterdamska. 

Śledztwo Onetu wokół głównych PR-owców PiS: Anny Plakwicz i Piotra Matczuka, doprowadziło do ujawnienia nowych faktów o śmierci Anny Kryńskiej. W październiku 2018 roku działaczka, która współpracowała z komisją ds. reprywatyzacji i upominała się o prawa warszawskich lokatorów, brała udział w kręceniu spotu sztabowców Patryka Jakiego. Polityk Solidarnej Polski rywalizował z Rafałem Trzaskowskim w wyborach samorządowych i kierował komisją ds. reprywatyzacji. 

Głośny tekst Onetu o "hejterach Andrzeja Dudy"

Dobrze znająca Kryńską dziennikarka TVP Katarzyna Matuszewska, na prośbę wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety, "zgodziła się nie tylko przyprowadzić ludzi na plan, ale też sama przepytać ich przed kamerą. Ze zbitki najdramatyczniejszych wypowiedzi PR-owcy PiS mieli następnie zmontować emocjonalny spot" - czytamy w tekście Schwertnera. Podczas pracy na planie zdjęciowym Kryńska źle się poczuła. Została przewieziona do szpitala, gdzie zmarła. Od wielu tygodni kobieta źle się czuła, czekała na chirurgiczną operację wstawienia rozrusznika serca. Przyczyną śmierci Kryńskiej był rozległy zawał serca. Schwertner dodał, że o złym stanie zdrowia przyjaciółki wiedziała Matuszewska. 

- Ofiary reprywatyzacji to są dorośli ludzie, którzy mediów używają jako oręża w nierównej walce, jaką toczą. Robią to w pełni świadomie. Czy to był błąd, że nagraliśmy z nią spot? My nie mamy prawa ubezwłasnowalniać ludzi. Oni mają prawo podejmować własne decyzje - tłumaczyła dziennikarka TVP i działaczka Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów.

- Anna Kryńska podjęła decyzję, że chce udzielić tego wywiadu. Bardzo chciała pomóc ministrowi Jakiemu. Ja byłam przekonana, że skoro została wypisana ze szpitala, to jest już w lepszym stanie. Skoro była w tak złym, to czemu lekarze ją wypuścili?

Tekst Onetu nosi tytuł "Hejter. Niebezpieczne zabawy ludzi Andrzeja Dudy", co sugeruje odpowiedzialność sztabowców prezydenta za śmierć Kryńskiej. Schwertner porozmawiał z córką zmarłej, Karoliną Kryńską. - Nie zamierzam robić personalnych wycieczek. Mam żal o to, że nie udzielono mi informacji, zignorowano, a od pana się dowiaduję, że wprowadzono mnie w błąd. Mam żal o to, że nie dano mi szansy poznania prawdy, co tam się tak naprawdę wydarzyło. Ale każdorazowe wracanie do tego jest dla mnie rozdrapywaniem rany - powiedziała. 

Według Onetu, sztab Jakiego gorączkowo poszukiwał tematu, który "przykryje" zgon Kryńskiej. Współpracownicy ówczesnego kandydata na prezydenta Warszawy zastanawiali się też, co zrobić, by tragedia nie wyszła na jaw. PR-owcy Matczuk i Plakwicz wpadli na pomysł spotu z uchodźcami, który później był krytykowany przez wielu polityków PiS - twierdzi Schwertner. Klip miał przekonać wyborców, że wygrana Trzaskowskiego sprawi otwarcie granic dla muzułmańskich imigrantów. 

Kaleta i Jaki odpowiadają Schwertnerowi 

- Odpowiedziałem na pytanie dotyczące spotkań z p. Kryńską. Wiedział Pan, że Pani Anna podczas spotkania nie zasłabła, a mimo to skłamał w Pan tekście. Wpierw proszę sprostować kłamliwe treści. Świadkowie tego spotkania są oburzeni tym kłamstwem - zareagował na reportaż Schwertnera Sebastian Kaleta. 

Patryk Jaki podkreślił, że PiS ma być jedynym winnym w mafijnym procederze reprywatyzacji, w którym biznesmeni skupowali roszczenia od miasta po bardzo atrakcyjnych cenach. 

- Latami ratusz PO, sądy i mafia reprywatyzacyjna odebrały lokatorce mieszkanie, podnosili czynsze, nasyłali komorników i czyściciel. Odebrali poczucie bezpieczeństwa i sensu życia. Zniszczyli zdrowie. Jej obroną była możliwość opowiedzenia o tym. I jak myślcie: kto jest winny jej śmierci? PiS! - pisał europoseł. 

- Komisja przyznał jej córce odszkodowanie, której wypłatę zablokował Rafał Trzaskowski. I dalej kto jest winny? PiS! W tej sprawie nie brałem udziału. Dowiedziałem się po fakcie. Jednak są jakieś granice absurdu. Przypominam, że zeznania śp. Kryńskiej pokazywały i nagrywały wszystkie media. W tym te, które dziś twierdzą, że nagrywanie zamęczonych lokatorów to skandal - wyjaśniał Jaki. 

"Nikczemny tekst" - list przyjaciółki Anny Kryńskiej 

Głos w sprawie artykułu Onetu zabrała przyjaciółka Kryńskiej, Anna Amsterdamska. Wysłała list zarówno do autora tekstu, jak i niektórych mediów. Fragmenty jej opinii przytaczamy za portalem wpolityce.pl.

- Po pierwsze, tekst ten zawiera co najmniej jedno kłamstwo. Uczestniczyłam w opisanym przez Pana spotkaniu Anny Kryńskiej z Sebastianem Kaletą, ówczesnym wiceprzewodniczącym Komisji Weryfikacyjnej. Nie jest prawdą, jakoby Anna Kryńska zasłabła podczas tego spotkania i w rezultacie trafiła na oddział intensywnej terapii - odpowiedziała Amsterdamska Schwertnerowi. 

- Anna Kryńska była poważnie chora z wieloletniego stresu, spowodowanego reprywatyzacją i działaniami jednej ze spółek z Fenix Group. Działaniami określanymi przez środowiska lokatorskie i przez media jako tzw. czyszczenie kamienic, wielokrotnie opisywanymi na rozprawach Komisji Weryfikacyjnej, a następnie w uzasadnieniach jej decyzji - dodała przyjaciółka aktywistki. 

Doniesienia o odpowiedzialności polityków PiS za zgon na planie zdjęciowym Amsterdamska określiła "nikczemnym tekstem", "wykorzystującym dramat człowieka do celów politycznych".

- (...) Pan wykorzystuje osobę Anny Kryńskiej, co jasno widać, by pogorszyć notowania określonego kandydata na prezydenta. Żeruje Pan na nieszczęściu i śmierci Anny Kryńskiej i na bólu jej córki.

Dokonuje Pan paskudnej manipulacji, gdyż znając Annę Kryńską, nie wyobrażam sobie, aby godziła się na to, by stać się twarzą nagonki na Patryka Jakiego czy Sebastiana Kaletę, na ludzi i ugrupowanie, które było jej kołem ratunkowym w bagnie nieludzkiej reprywatyzacji. „Hejter” to trafiony tytuł do artykułu, który Pan popełnił, nie szanując życia ani śmierci Anny Kryńskiej i uczuć jej rodziny - napisała Amsterdamska. 

Członkini społecznej rady przy komisji ds. reprywatyzacji zaapelowała też do dziennikarza Onetu, by sprawdził, jak Rafał Trzaskowski wyjaśnia aferę z obrotem kamienicami. Prezydent stolicy nadal nie zgodził się na wypłatę odszkodowań na rzecz lokatorów, które przyznała komisja Jakiego. 

- Mieszkańcy Warszawy i całej Polski mają prawo wiedzieć, co prezydent stolicy czyni z decyzjami Komisji Weryfikacyjnej, ile publicznych pieniędzy wydaje na ich zaskarżanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, gdzie staje ramię w ramię z reprywatyzacyjnym lobby.

Mają prawo wiedzieć, że nie wypłaca odszkodowań przyznanych lokatorom przez Komisję Weryfikacyjną. Ciąga ludzi są po sądach, bez żenady wykorzystując przepis pozwalający skierować na drogę cywilną decyzję Komisji i przerzucić na lokatorów koszty postępowania i ciężar dowodu - zarzuciła Trzaskowskiemu Amsterdamska. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura