Poprzednia awaria układu przesyłowego doprowadzającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" spowodowała gigantyczny zrzut ścieków do Wisły, fot. PAP wideo
Poprzednia awaria układu przesyłowego doprowadzającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" spowodowała gigantyczny zrzut ścieków do Wisły, fot. PAP wideo

Warszawa: Kolejna awaria w oczyszczalni "Czajka". Trzaskowski powołał sztab kryzysowy

Redakcja Redakcja Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 232

W stołecznej oczyszczalni ścieków "Czajka" doszło do kolejnej awarii. Poinformował o niej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Ścieki znów płyną do Wisły. Powołano sztab kryzysowy.

Z kolei wiceszef MSWiA Maciej Wąsik napisał na Twitterze, że od godz. 14 Warszawa znów zrzuca ścieki do Wisły.

Rafał Trzaskowski potwierdził, że "aby zapewnić bezpieczny odbiór ścieków od mieszkańców Warszawy, na czas awarii MPWiK rozpoczął awaryjny zrzut ścieków do Wisły".

Trzaskowski podkreślił, że "awaria nie ma wpływu na jakość wody dostarczanej warszawiakom". Potwierdza to MPWiK.

"Awaria nie ma wpływu na jakość wody dostarczanej mieszkańcom Warszawy – ujęcia wody dla miasta znajdują się pod dnem Wisły i są zlokalizowane 10 km powyżej miejsca zrzutu ścieków do rzeki. Spółka uruchomiła codzienne badania jakości wody w Wiśle na odcinku warszawskim oraz Warszawa – Płock. Wyniki badań będą na bieżąco publikowane na stronie internetowej przedsiębiorstwa oraz profilu społecznościowym Spółki" - podało MPWiK. Spółka uruchomiła także mechaniczne oczyszczanie ścieków.

Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zadeklarował pomoc. - Jest za wcześnie, żeby cokolwiek konkretnego powiedzieć. Dostaliśmy pierwsze informacje o przecieku. Z tunelu, w którym znajdują się kolektory, jest odpompowywane szambo po to, by zidentyfikować miejsce awarii – powiedział wojewoda mazowiecki. - Czekamy na dalsze informacje. Oczywiście będziemy gotowi do tego, by udzielić pomocy – dodał.

W związku z awarią oczyszczalni ścieków "Czajka" prezes Wód Polskich otrzymał z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji pismo w sprawie udostępnienia specjalistycznego sprzętu oraz dokumentacji dotyczącej przesyłu awaryjnym bypass-em. Prezes Wód Polskich Przemysław Daca powiedział, że nie zaproszono go na posiedzenie sztabu kryzysowego, ale jest gotó pomóc, tak jak poprzednim razem.

Prezes Wód Polskich wskazał, że w ciągu ostatniego roku kilkukrotnie apelował do władz miasta o to, aby jak najszybciej wybudować kolektor zastępczy. - My wybudowaliśmy go w dziesięć dni - przypomniał, nawiązując do zbudowanego rok temu bypassu na moście pontonowym.


O postępowaniu wyjaśniającym wszczętym przez RDOŚ minister środowiska informował pod koniec czerwca, na konferencji zwołanej w miejscu zrzutu ścieków do Wisły na wysokości ulicy Farysa w Warszawie. Zrzut wtedy prowadzono kolektorem burzowym, a ratusz tłumaczył, że po ulewnych deszczach ma on m.in. zapobiec podtopieniom. Woś zapowiadał wówczas, że podczas postępowania sprawdzony zostanie stopień szkód w środowisku wywołanych nie tylko jednorazowym zrzutem, lecz także całościową działalnością oczyszczalni "Czajka" i częstotliwością zrzutów ścieków do rzeki.

Przy obecnej awarii ścieki wpadają do rzeki właśnie kolektorem przy ulicy Farysa. Z kolektora ściekowego, znajdującego się przy moście Marii Skłodowskiej–Curie, do Wisły wlewa się ciecz zabarwiona na brązowo. Unosi się na niej biała piana. Straż miejska zabrania dostępu do rzeki.

Jak wskazał wiceminister klimatu we wcześniejszym wpisie, inspektorzy z Mazowieckiego Wojewódzkiego IOŚ oraz z Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ po uzyskaniu zgłoszenia z Centrum Zarządzania Kryzysowego niezwłocznie udali się na miejsce zdarzenia.

Minister Marek Gróbarczyk zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury. Podkreślił m.in., że Trzaskowski nie zastosował się do zaleceń Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej i nie wykonał rurociągu awaryjnego.

- Mamy do czynienia z recydywą. Ubolewam nad tym, że wszelkie wnioski pokontrolne i poawaryjne, które kierowaliśmy jako Wody Polskie do MPWiK zostały albo zlekceważone, albo się nad nimi nie pochylono - powiedział wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Grzegorz Witkowski.

- Z informacji wynika, że rurociąg się znowu rozszczelnił i cały jest zalany. Podejrzewam, że to jest znowu powtórka z rozrywki i znowu będzie trzeba to skuwać, aby znaleźć to miejsce rozszczelnienia - mówił Daca podczas wspólnego briefingu z Witkowskim. - Oczyszczalnia jest niewydolna. Tu idzie tym rurociągiem tak dużo ścieków, że są wykorzystywane dwa rurociągi, a generalnie miało być tak, że miał być jeden, a drugi miał być awaryjny - wskazał.

- Są wykorzystywane dwa rurociągi, tych ścieków jest tak dużo, że ten rurociąg nie wytrzymuje. Oprócz tego idą tutaj różne odpady stałe, prześcieradła ze szpitali, bo odpady szpitalne są włączone tutaj do ścieków i to musiało spowodować kolejną awarię - dodał.

Przedstawiciel Wód Polskich twierdzi, że najlepszym wyjściem byłoby wybudowanie dodatkowego rurociągu. - Nawet pan prezydent (stolicy Rafał Trzaskowski) obiecywał, że już trwają prace zmierzające do wybudowania. Gdzie jest rurociąg się pytam szanowni państwo? Gdzie jest rurociąg zastępczy? - mówił Daca.

Poprzednia awaria układu przesyłowego doprowadzającego ścieki do oczyszczalni "Czajka" miała miejsce rok temu. W jej efekcie nieczystości były zrzucane do Wisły. Wobec zagrożenia ekologicznego premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o budowie tymczasowego rurociągu, dzięki któremu ścieki znów trafiały do oczyszczalni.

W czasie, gdy działał tymczasowy rurociąg, na zlecenie MPWiK naprawiono kolektory. Od połowy listopada ścieki do "Czajki" znów płynęły w układzie przesyłowym pod dnem rzeki. Naprawa kosztowała miasto ponad 40 mln zł. Ponadto Wody Polskie naliczyły MPWiK ponad 10 mln zł opłaty za zrzut ścieków.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka