"Polska oddala się od wartości europejskich" - powiedział europoseł Juan Fernando Lopez Aguilar podczas debaty w PE. Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
"Polska oddala się od wartości europejskich" - powiedział europoseł Juan Fernando Lopez Aguilar podczas debaty w PE. Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Parlament Europejski. Debata ws. praworządności w Polsce

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 254

Viera Jourova: Nie będzie środków z UE dla Polski w przypadku naruszeń praw LGBT.

Środki unijne nie trafią do Polski w przypadku naruszeń podstawowych praw grup osób LGBTI - ostrzegła w PE wiceszefowa KE Viera Jourova. Jej zdaniem dobrze się stało, że fundusze UE nie trafiły do 6 polskich gmin, które ogłosiły się strefami wolnymi od LGBTI. 

– Musimy jasno powiedzieć, że środki unijne nie trafią do Polski, jeśli będą naruszane podstawowe prawa grup LGBTI – podkreśliła wiceszefowa KE w debacie europarlamentu, którą sprowokowały uchwały niektórych samorządów dotyczące mniejszości seksualnych. 

Jej zdaniem retoryka anty-LGBTI, która pojawia się w polskich kręgach politycznych, jest pewnego rodzaju zezwoleniem na zachowania, które są wymierzone w te mniejszości. – Uważam, że to nie do przyjęcia – oświadczyła. 

Jourova mówiła też o tym, że KE powinna mieć więcej władzy, jeśli chodzi o nadzór nad środkami unijnymi. – Musimy w sposób nowatorski podchodzić do wspierania praworządności w państwach członkowskich, dlatego też proponowaliśmy warunkowość w dostępie do funduszy – przypomniała. 

Europosłowie dyskutują nad projektem raportu komisji wolności obywatelskich, który wskazuje na „przytłaczające dowody” łamania zasad państwa prawa i praw podstawowych. PiS uważa, że dokument jest stronniczy i że forsuje wizję sytuacji w Polsce oderwaną od rzeczywistości.

Eurodeputowani komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i praw wewnętrznych (LIBE) jeszcze w lipcu przy sprzeciwie eurodeputowanych PiS przyjęli to sprawozdanie. Projekt wskazuje na ciągłe pogarszanie się stanu demokracji, rządów prawa i praw podstawowych w Polsce. 

W tekście skoncentrowano się „na nieustannie pogarszającej się sytuacji w Polsce w zakresie funkcjonowania systemu legislacyjnego i wyborczego, niezależności sądownictwa i praw sędziów oraz ochronie praw podstawowych”. 

Europosłowie uważają, że sytuacja w Polsce uległa pogorszeniu od czasu wszczęcia przez Komisję Europejską postępowania z art. 7. W związku z tym domagają się od Rady zajęcia się tą sprawą i „przystąpienia wreszcie do działania”, w obronie praw obywateli. 

Głosowanie całego PE w sprawie raportu zaplanowane jest na piątek. W lipcu po przyjęciu go przez komisję LIBE europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska oceniała, że dokument „forsuje oderwaną od rzeczywistości wizję sytuacji w Polsce”. 

Dodatkowo w poniedziałek eurodeputowani będą dyskutować o sytuacji osób homoseksualnych, w tym tzw. strefach wolnych od LGBT - niewiążących prawnie uchwał niektórych samorządów w Polsce. 

PE w swojej informacji przed debatą przypomniał, że według Agencji Praw Podstawowych UE w Polsce rośnie nietolerancja i przemoc wobec osób LGBTI, z których przytłaczająca większość nie wierzy, że rząd skutecznie chroni je poprzez zwalczanie uprzedzeń i nietolerancji wobec nich. 

PE zaznaczył, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdził w wyroku z 2000 r., że dyrektywa UE ustanawiająca warunki równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy ma zastosowanie do oświadczeń prawnika składanych podczas audycji radiowej, w których powiedział on, że nigdy nie zatrudni „homoseksualisty” ani nie będzie chciał korzystać z jego usług. Eurodeputowani mają omówić potencjalny wpływ tego orzeczenia na sytuację w Polsce w kontekście „stref wolnych od LGBT”. 

Polska "oddala się od wartość europejskich"

Polska oddala się od wartości europejskich - powiedział europoseł Juan Fernando Lopez Aguilar podczas debaty w PE. Według niego powody, dla których w PE jest debata na ten temat, są poważne; chodzi o inicjatywy ustawodawcze, które oznaczają poważne ryzyko naruszenia wartości europejskich.

Dyskusja związana jest z projektem raportu, nad którym europosłowie mają głosować w czwartek, a którego sprawozdawcą jest Juan Fernando Lopez Aguilar z frakcji socjaldemokratów. 

Aguilar mówił, że bardzo niepokoi go „podkopywanie wartości europejskich i demokracji w Polsce”, które oznacza „podkopywanie tych wartości w Unii Europejskiej”. 

Wskazał, że to kolejna debata i rezolucja na temat Polski w PE. Dodał, że UE nie może się zgodzić, by rezolucje te były systematycznie lekceważone przez jakiekolwiek państwo europejskiego. 

– Chodzi nam o przesłanie, w którym chcemy, by Polska wróciła do wartości Unii Europejskiej. UE nie jest obcym mocarstwem ani statkiem pozaziemskim. Reprezentujemy też obywateli polskich w tym zgromadzeniu – podsumował Hiszpan. 

Projekt rezolucji, przygotowany przez Komisję Wolności Obywatelskich, wskazuje na „przytłaczające dowody” łamania praworządności, w tym zagrożenia dla niezawisłości sądów, niewłaściwego funkcjonowania systemu legislacyjnego i wyborczego oraz zagrożenia dla praw podstawowych. 

Według europosłanki PiS Jadwigi Wiśniewskiej, dokument „forsuje oderwaną od rzeczywistości wizję sytuacji w Polsce”.

Dalsze kroki KE wobec Polski

KE wkrótce zdecyduje o kolejnych krokach w procedurze o naruszenie prawa przeciw Polsce w związku z ustawami dotyczącymi sądownictwa - zapowiedziała wiceszefowa KE Viera Jourova. W debacie w PE zaznaczyła też, że w UE nie ma miejsca na dyskryminację osób LGBTI.

Chodzi o ustawę wprowadzającą zmiany dotyczące dyscyplinowania sędziów. Zdaniem KE uchwalone w grudniu przepisy podważają niezależność polskich sędziów i są sprzeczne z zasadą nadrzędności prawa UE. 

– Komisja otrzymała odpowiedź od polskich władz i wkrótce zdecyduje o kolejnych krokach w tej procedurze – podkreśliła Jourova. 

Viera Jourova
Wiceszefowa Komisji Europejskiej Viera Jourova. Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Ustawa, która weszła w życie lutym, przewiduje m.in. odpowiedzialność dyscyplinarną za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego. Komisja oceniła, że regulacje te uniemożliwiają sądom bezpośrednie stosowanie niektórych przepisów prawa UE, które chronią niezależność sądownictwa. 

Jourova odnosiła się też do najnowszych zapowiedzi ministerstwa sprawiedliwości ws. kolejnych reform sądownictwa. – Zawsze cieszymy się z reform wymiaru sprawiedliwości mających na celu poprawę jego skuteczności, ale kolejne zmiany nie powinny pogłębiać istniejących obaw dotyczących praworządności – zaznaczyła wiceszefowa KE. 

Jourova odnosiła się też do kwestii tzw. stref wolnych od LBGT, czyli uchwał niektórych władz lokalnych w Polsce w tej sprawie. – Komisja Europejska stanowczo potępia wszelkie formy dyskryminacji, przemocy i nienawiści wobec LGBTI – zaznaczyła. 

Poinformowała, że KE dokładnie bada sytuację w świetle zakazu dyskryminacji wynikającego z prawa UE. Zapowiedziała, że jeśli dopatrzy się naruszeń, Komisja jako „strażnik traktatów UE, skorzysta ze swoich uprawnień”.

Halicki: To akt oskarżenia władzy

Projekt rezolucji dotyczący Polski to akt oskarżenia władzy, która stawia się ponad prawem, ponad konstytucją, oraz szykanuje tych, którzy myślą inaczej - powiedział w poniedziałek europoseł Andrzej Halicki (PO), przemawiając podczas debaty w PE w imieniu grupy EPL.

Halicki zaznaczył, że projekt rezolucji stanowi zbiór faktów i jest „bardzo zbalansowany”. 

– Nie ma zgody na to, aby władza dyskryminowała kogokolwiek w żadnym państwie europejskim. Jeżeli tak jest, to musimy w tej izbie mówić, że tak być nie może. Nie ma zgody na to, aby władza upartyjniała sądy i sama chciała być sądami w imię własnych interesów. Nie ma zgody na to, by zagrażać niezależności mediów tylko dlatego, że czyjaś opinia się władzy nie podoba. Nie ma także zgody na mowę nienawiści, a jeśli płyną słowa agresji z ust polityków najwyższego poziomu, to trzeba reagować – powiedział eurodeputowany. 

Dodał w imieniu grupy Europejskiej Partii Ludowej, że projekt rezolucji trzeba przyjąć, bo jest „niestety prawdziwy”. Powiedział też, że chciałby, aby projekt ten nigdy nie powstał. – Mam nadzieję, że będzie taki moment, w którym polskie społeczeństwo na tyle dobrze wybierze władzę, że ta nie będzie stawiała siebie ponad prawem – powiedział. 

Laporte: Atak na suwerenność Polski

W Polsce trwa kryzys praworządności; należy uwarunkować dostęp do środków unijnych od przestrzegania zasad rządów prawa - mówili eurodeputowani centrolewicy w PE. To atak na suwerenność Polski - przekonywała francuska posłanka Zjednoczenia Narodowego Helene Laporte.

– Ostatnie miesiące wskazują jednoznacznie, że demokracja, praworządność, prawa podstawowe, to wszystko jest obojętne rządowi PiS. Nie ma już mowy od dawna o niezależności wymiaru sprawiedliwości, media są pod kontrolą PiS (...). Jesteśmy świadkami kampanii nienawiści wobec osób w oparciu o ich tożsamość seksualną – przekonywała w dyskusji w europarlamencie eurodeputowana Socjalistów i Demokratów Birgit Sippel. 

Krytykowała w tym kontekście bezczynność państw członkowskich w Radzie UE. Jej zdaniem unijne stolice muszą coś z tym zrobić. – Musimy zakotwiczyć skuteczny mechanizm praworządności w przyszłym budżecie – oceniła. 

Kraje UE i Komisja Europejska za swoją postawę zostały też skrytykowane przez wypowiadającą się w imieniu grupy Odnowić Europę Sophie in ’t Veld. Jej zdaniem nie ma sensu już więcej mówić o dialogu z władzami w Warszawie. – Polska przekracza jedną czerwoną linię za drugą, a strategia państw członkowskich polega na uspokajaniu – oceniła. 

– Kiedy patrzymy na sytuację w Polsce (...) możemy jasno powiedzieć, że nie mamy do czynienia tylko z systemowym zagrożeniem dla praworządności. To prawdziwy kryzys praworządności w samym centrum UE – wtórowała jej Terry Reintke z Zielonych. 

Europosłanka odnosiła się też do sytuacji osób z mniejszości seksualnych. Jak mówiła, co tydzień otrzymuje skargi od polskich obywateli, którzy czują się zaniepokojeni atakami na LGBT. – Ja nie wiem nawet co im mówić, gdy pytają, kiedy w końcu UE zacznie działać – mówiła Reintke, apelując do KE o działanie w tej sprawie. 

Władz w Warszawie broniła europosłanka Zjednoczenia Narodowego Helene Laporte. – Art. 7 i procedura przeciw Polsce jest atakiem na suwerenność Polski – oceniła. Jej zdaniem na PiS trwa unijna nagonka, a Bruksela chce przez nią zasłonić swoją niemoc np. we wschodniej części Morza śródziemnego, gdzie coraz śmielej postępuje Turcja. 

Jaki: Przeszkadza wam, że bronimy rodziny

Nie przeszkadza wam nowy pomnik Lenina w Niemczech, ale przeszkadza wam, że bronimy wartości rodzinnych w Polsce. Hańba - powiedział, przemawiając w imieniu grupy EKR podczas debaty w PE europoseł Patryk Jaki (PiS).

Jak wskazał, w interpretacji przeciwników polskiego rządu praworządność w Polsce jest naruszana m.in. przez przyjęcie „ustawy antyterrorystycznej”. – Pomimo że wiecie, że są podobne ustawy w innych państwach członkowskich. Po drugie, nominacja sędziów w ten sam sposób jak w Hiszpanii. Czy wiecie, że mianujemy KRS w parlamencie tak samo jak w Hiszpanii. W Hiszpanii wszystko jest ok, ale w Polsce narusza się praworządności. To jest równość? Nie – powiedział europoseł. 

Dodał, że w definicji przeciwników polskiego rządu w PE istnienie jednej konserwatywnej stacji telewizyjnej to też naruszenie praworządności. 

– Zakaz działalności politycznej sędziów to rzecz fundamentalna dla niezależności sądów. (...) Państwa zdaniem jest to niezgodne z wymogami praworządności – mówił Jaki, zwracając się do obecnych podczas debaty, żeby zadali sobie pytanie, czy wiedzą, na czym polegają praworządność i demokracja. 

Europoseł powiedział też, że nie ma stref wolnych od LGBTI w Polsce, a lewicowi aktywiści zrobili po prostu żart. – Zrobili zdjęcia, wysłali je państwu, a państwo uwierzyli – zwrócił się do obecnych na sali europosłów. 

Politycy PiS o eurodebacie nt. Polski 

Polska jest krajem demokratycznym, praworządnym i tolerancyjnym. Dążenie do tego, żeby Polsce uszczuplić fundusze unijne jest wyjątkowo niegodne - mówiła na konferencji prasowej w PE Jadwiga Wiśniewska (PiS). Europoseł Joachim Brudziński wskazywał, że debata w PE to kolejna odsłona „lewicowego bełkotu”.

Wiśniewska wskazała na konferencji, że projekt rezolucji, który był przyczynkiem do debaty w PE, ma charakter polityczny, a nie merytoryczny. – Tak naprawdę jest wyrazem większości w PE, która jest niestety zdominowana przez nurt lewicowo-liberalny – powiedziała. 

Dodała, że autor projektu raportu wskazuje, że w Polsce osoby LGBT są prześladowane, podczas gdy zupełnie pomija się kwestie naruszania godności osób wierzących, których symbole są w Polsce profanowane. – W Polsce osoby LGBT mogą odnosić sukcesy zawodowe, również polityczne. Mieliśmy prezydenta Słupska, pana Biedronia, mamy wiceprezydenta Warszawy, mamy panią Annę Grodzką. Sytuacja tych osób jest taka jak w innych państwach UE – powiedziała. 

Wiśniewska wskazała, że ma przeświadczenie, że to ludzie wierzący w Polsce czują się dyskryminowani. – W raporcie wskazuje się, że ograniczane są prawa kobiet. Mówi się o penalizacji edukacji seksualnej. Przecież takiej sytuacji w ogóle nie ma – wskazała. 

Brudziński powiedział, że ze zdumieniem zwrócił uwagę podczas debaty, że z powodu łamania porządności w Polsce kilka europosłanek musiało zakomunikować światu swoją orientację seksualną. – Cóż mnie na Boga obchodzi, jaka jest orientacja seksualna jednej czy drugiej pani europosłanki, czy jednego, czy drugiego pana europosła? Cóż na Boga ma z tym wspólnego praworządność w Polsce? – mówił. 

Dodał, że karygodne podczas debaty były oklaski europosłów w momencie, gdy pojawiały się wezwania do karania Polski czy zabrania Polsce środków finansowych. Skrytykował „oklaski posłów PO czy wezwania posłów Lewicy, aby Polskę karać”. Dodał, że jest to „haniebne”. 

Eurodeputowani komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i praw wewnętrznych (LIBE) w lipcu przy sprzeciwie eurodeputowanych PiS przyjęli projekt, który wskazuje na ciągłe pogarszanie się stanu demokracji, rządów prawa i praw podstawowych w Polsce. 

W tekście skoncentrowano się „na nieustannie pogarszającej się sytuacji w Polsce w zakresie funkcjonowania systemu legislacyjnego i wyborczego, niezależności sądownictwa i praw sędziów oraz ochronie praw podstawowych”. 

Z raportu wynika, że sytuacja w Polsce uległa pogorszeniu od czasu wszczęcia przez Komisję Europejską postępowania z art. 7. W związku z tym domagają się od Rady zajęcia się tą sprawą i „przystąpienia wreszcie do działania”, w obronie praw obywateli. 

Głosowanie całego PE w sprawie raportu zaplanowane jest na piątek.

KW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka