Sławomir Nowak. fot. Youtube
Sławomir Nowak. fot. Youtube

Jest wniosek o przedłużenie aresztu wobec Nowaka. Kierwiński: Służby działają na zlecenie

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 87

Prokuratura Okręgowa w Warszawie chce przedłużenia aresztu wobec Sławomira Nowaka, byłego ministra transportu w rządzie PO. Miał przez kilka lat przyjmować 3,5 tys. zł miesięcznie od ówczesnego szefa PKN Orlen za załatwienie stanowiska – dowiedziała się PAP.

Wniosek ws. Sławomira Nowaka skierowano do sądu w piątek, po uzupełnieniu zarzutów.

Sławomir Nowak. Prokuratura chce przedłużenia aresztu

Ze źródeł zbliżonych do sprawy wynika, że 2 października po południu Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa wniosek o przedłużenie aresztu stosowanego od lipca wobec Sławomira Nowaka. Jedną z głównych przesłanek za dalszym trzymaniem byłego ministra transportu w izolacji miała być obawa matactwa procesowego. W momencie zamykania sądu Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie przekazała PAP, że wniosek prokuratury nie został jeszcze zarejestrowany w mokotowskim sądzie i prawdopodobnie nastąpi to w poniedziałek, 5 października.

W piątek b. minister transportu usłyszał w prokuraturze dodatkowe zarzuty korupcyjne dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych (w sumie kilkadziesiąt tysięcy złotych) od Wojciecha T., byłego wiceprezesa PGE i Energi za pośrednictwem Leszka K. Miał także przyjąć blisko 200 tys. zł w latach 2012-2016 od byłego prezesa PKN Orlen Dariusza K. za pośrednictwem "osoby trzeciej” (określenie użyte przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w oficjalnym komunikacie).

PAP dowiedziała się, że „osoba trzecia” miała przekazywać Nowakowi co miesiąc 3,5 tys. zł od byłego prezesa Orlenu.

Mój klient nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień na tym etapie postępowania - przekazał PAP w piątek po południu mec. Antoni Kania-Sieniawski, adwokat Sławomira Nowaka.

Zeznania ws.Nowaka

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro informował 21 września, że prokuraturze udało się nakłonić do złożenia zeznań ważnego świadka w sprawie przeciw Sławomirowi Nowakowi. Nowe ustalenia miały dotyczyć nie tylko wątku działalności Nowaka, gdy kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych – Ukrawtodor (2016-2019), ale przede wszystkim czasu, w którym pełnił on funkcję ministra w rządzie Donalda Tuska (2011-2013).

Ze źródeł PAP wynika, że osobą pomawiającą, a także pośredniczącą w korupcyjnym procederze, mógł być przyjaciel Sławomira Nowaka, gdański biznesmen Jacek P., zatrzymany w lipcu przez CBA razem z byłym ministrem. To jego wyjaśnienia miały być podstawą do przedstawienia Nowakowi w piątek nowych zarzutów, a także w poprzednich dniach Dariuszowi K., Wojciechowi T. i Leszkowi K.

Przesłuchany tuż po zatrzymaniu Jacek P. jako jedyny milczał i odmówił składania wyjaśnień. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie pytana przez PAP, czy Jacek P. był w ostatnim czasie ponownie przesłuchiwany i czy jego wyjaśnienia przyczyniły się do zatrzymań pod koniec września powiedziała, że na obecnym etapie śledztwa "prokuratura nie informuje o planowanych bądź podjętych już czynnościach procesowych".

Dotychczas osoba Jacka P. pojawiała się w tej sprawie w związku z tzw. wątkiem ukraińskim. Jednak Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie poinformowała PAP, że sąd rozpoznający wnioski prokuratury o aresztowanie byłego prezesa PKN Orlen i byłego wiceprezesa Energi zakazał im wzajemnych kontaktów oraz kontaktu właśnie z Jackiem P.

Prokuratura okręgowa w Warszawie odmówiła udzielenia informacji, czy Jacek P. nadal przebywa w areszcie śledczym.

Zatrzymanie Nowaka

Były minister transportu został zatrzymany w lipcu br. w Trójmieście. Wraz z Nowakiem CBA zatrzymało byłego dowódcę JW 2305 "GROM" Dariusza Z. oraz Jacka P. Wszyscy trzej są podejrzani o korupcję oraz działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, której szefem od października 2016 r. do września 2019 r. miał być Nowak, gdy kierował ukraińską Państwową Służbą Dróg Samochodowych.

Były szef gabinetu w rządzie Donalda Tuska usłyszał sześć zarzutów, w tym żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych, i osobistych w zamian za przyznawanie kontraktów na budowę, i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1 mln 300 tys. zł. Sławomir Nowak nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany. Miesiąc po zatrzymaniu Nowaka, CBA ujęło Aleksandra D., reprezentującego polską spółkę, ubiegającą się o kontrakt na budowę i remont drogi na Ukrainie.

We wrześniu CBA poinformowało, że realizując czynności w ramach śledztwa prowadzonego wspólnie z Prokuraturą Okręgową w Warszawie funkcjonariusze "zabezpieczyli składniki majątkowe należące do Sławomira N.". Chodziło o pieniądze ukryte w dwóch specjalnie przygotowanych skrytkach. Jak podało CBA, była to równowartość 4,163 mln zł, w tym 536 400 euro, 470 000 dolarów i 30 000 zł. Śledczy zabezpieczyli także dwa mieszkania o wartości ok. 2 mln zł oraz luksusowy samochód marki Land Rover. Majątek miał pochodzić z zarzucanych Nowakowi przestępstw korupcyjnych, choć – jak podkreślał obrońca b. ministra – nie zostały zabezpieczone w mieszkaniu należącym do Nowaka, a samochód ma innego właściciela

Sprzeczka o sprawę Nowaka w TVP Info

Sprawa Nowaka wywołała gorącą dyskusje w TVP Info. Do postępowania ws. Sławomira Nowaka odniósł się sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. Podkreślił, że w tej sprawie czeka na orzeczenie sądu. Nie mam żadnego zaufania do tego, co robi CBA rządzone przez polityków PiS, więc spokojnie będę czekał na wyrok sądu w tej sprawie - dodał. 

Według Kierwińskiego "prokuratura i CBA działają na polityczne zlecenie w wielu sprawach". Zdaniem polityka ABW "dziś jest wydmuszką". Dziś do ABW nic nie da się przenieść, ponieważ ta służba została zdezelowana przez PiS. Ta służba de facto nie istnieje. Od wielu lat nie są wydawane nawet kierunkowe instrukcje premiera - zaznaczył. Dodał, że służby nie zajmują się dziś aferami PiS-u.

Z kolei poseł PiS Marek Suski powiedział, że zarzuty wobec Nowaka należy traktować poważnie. Wychodzą kompromitujące fakty takie, które nawet ich sądy (...) muszą przyznać, że dochodziło do przestępstw i są stawiane zarzuty - wskazał.

- Myślę, że ten popłoch w szeregach PO wynika z tego, że oni wiedzę, że to będzie zataczać szersze kręgi i jeszcze paru kolegów będzie jeszcze w to zamieszanych - dodał Suski.

Poseł Lewicy Marek Balt również ocenił, że sprawę Nowaka należy traktować poważnie. Jestem za tym, żeby wyjaśniały to służby nie politycy. (...) Wolałbym, żeby Polska miała bardzo profesjonalne służby i żeby one takie sprawy bardzo profesjonalnie wyjaśniały - dodał.

Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń odnosząc się do tej sprawy ocenił, że PO za czasów rządów Donalda Tuska czuła się "właścicielem Polski". - Właścicielem, który może tworzyć system abonamentowy, który każe opłacać się, tym którzy sprawują w ramach tego systemu funkcje. To jest patologia w najczystszej postaci - zaznaczył Soboń.

Sławomir Nowak - kariera polityczna

Sławomir Nowak w latach 2011-2013 był ministrem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w rządzie Donalda Tuska. W 2013 roku podał się do dymisji w związku z wątpliwościami dotyczącymi jego oświadczenia majątkowego, do którego – jako minister - nie wpisał wartego ponad 10 tys. zł zegarka. Został skazany w 2014 r. przez stołeczny sąd na 20 tys. zł grzywny za zatajenie posiadania zegarka w pięciu oświadczeniach majątkowych. Zrzekł się wtedy mandatu posła i odszedł z polityki.

W październiku 2016 r. Nowak został szefem ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor. We wrześniu 2019 r. zwolnienie go z tej funkcji zapowiedział ukraiński minister infrastruktury Władisław Kriklij. Nowak złożył dymisję z tego stanowiska w tym samym miesiącu.

Wcześniej ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji poinformowała, że podał on nieprawdziwe informacje w deklaracji majątkowej - miał podać nieprawidłową wartość samochodu i kwot na rachunkach bankowych. Sławomir Nowak oświadczył wówczas w odpowiedzi, że jego deklaracja jest prawidłowa. Ukrawtodor wyjaśnił w komunikacie, że wszystkie deklaracje finansowe Sławomira Nowaka potwierdzone są na kontach bankowych.

Biuro antykorupcyjne Ukrainy informowało, że Nowak ma podwójne ukraińsko-polskie obywatelstwo i możliwe, że nie będzie konieczności jego ekstradycji w związku z przestępstwami popełnionymi przez niego na Ukrainie.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo