Baku. Ludzie świętują koniec wojny. fot. PAP/EPA
Baku. Ludzie świętują koniec wojny. fot. PAP/EPA

Wojna o Górski Karabach. Zawarto rozejm, Putin wprowadza siły pokojowe

Redakcja Redakcja Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

Przedstawiciele Rosji, Azerbejdżanu i Armenii podpisali porozumienie pokojowe. W wyniku walk o Górski Karabach toczonych od 27 września tego roku zginęło kilkudziesięciu wojskowych i cywilów. 

Zgodnie z deklaracją podpisaną w poniedziałek Azerbejdżan przejmie kontrolę nad trzema azerskimi regionami "utraconymi" przez ten kraj 27 lat temu. Rejon agdamski ze stolicą w Agdamie (Askeranie) przejdzie pod całkowita kontrolę Baku 20 listopada, rejon kelbecerski ze stolicą w Kelbecerze (Karwaczarr) - 15 listopada, a Lacin - najpóźniej 1 grudnia. 

Deklaracja o zakończeniu konfliktu wojennego w Górskim Karabachu została podpisana podczas konferencji online z udziałem premiera Armenii Nikola Paszyniana, prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa i przywódcy Rosji Władimira Putina. Alijew i Putin wzięli następnie udział w wideokonferencji z udziałem prasy, podczas której przedstawili warunki przyjętego porozumienia pokojowego.

Armenia i Azerbejdżan zgodziły się na dyslokację w strefie konfliktu rosyjskich sił rozjemczych - powiedział prezydent Putin. "Rosyjski kontyngent pokojowy będzie rozmieszczony wzdłuż linii frontu w Górskim Karabachu, a także wzdłuż korytarza łączącego Laçin z Armenią" - powiedział Putin.

Złożenie podpisu pod deklaracją o zakończeniu działań wojennych Paszynin nazwał "bolesnym dla niego samego i dla całego narodu". "podpisałem ten dokument będąc przekonanym, że w obecnej sytuacji jest to najlepsze możliwe wyjście" - tłumaczył.

Zakończenie wojny w Górskim Karabachu

Nikol Paszynin poinformował rodaków o zaprzestaniu działań wojennych za pośrednictwem Facebooka. "Podjąłem decyzję o podpisaniu porozumienia pokojowego po głębokiej analizie sytuacji militarnej, w oparciu o ocenę ludzi, którzy najlepiej ze wszystkich rozumieją, co się tam dzieje" - zaznaczył.

Zapowiedział, że przedstawi społeczeństwu Armenii szczegóły wynegocjowanego porozumienia w najbliższych dniach. Potwierdził też, że wydał rozkaz natychmiastowego wstrzymania wszelkich działań wymierzonych w Azerbejdżan w Górskim Karabachu. 

"Nie jest to zwycięstwo, ale nie jest to też klęską i nie będzie tak długo, jak długo sami nie uznamy się za pokonanych" - argumentował. "A my za pokonanych nie będziemy uważać się nigdy i ten fakt powinien stać się początkiem epoki naszej konsolidacji oraz odrodzenia. Powinniśmy poddać analizie wszystkie lata naszej niepodległości, żeby lepiej zaprojektować własną przyszłość, nie powtarzając błędów z przeszłości" - zaznaczył w konkluzji.

"Porozumienie o zakończeniu działań wojennych w Górskim Karabachu wchodzi w życie po północy, we wtorek o godz. 1 czasu lokalnego (godz. 22 w poniedziałek w Polsce)" - podała rosyjska agencja Interfaks. Rosyjskie media nie informują, czy porozumienie jest przestrzegane.

Wcześniej podano, że doszło do omyłkowego zestrzelenia przez Azerbejdżan rosyjskiego śmigłowca bojowego Mi-24 lecącego w przestrzeni powietrznej Armenii. Zginęło dwóch członków trzyosobowej załogi. Władze w Baku wyraziły ubolewanie i zadeklarowały gotowość wypłacenia Rosji odszkodowania.

Co się dzieje w Górskim Karabachu?

W Górskim Karabachu od kilku dni wojska azerbejdżańskie przejmują kontrolę nad coraz liczniejszymi miejscowościami w obwodach, gdzie w latach 90. dominowała ludność azerska, a które dostały się pod kontrolę sił samoobrony Górskiego Karabachu 27 lat temu.

W niedzielę zajęcie historycznej stolicy Gorskiego Karabchu, miasta Szuszi ogłosił prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew, co - jak relacjonowała agencja Reutera - spotkało się z euforyczną reakcją mieszkańców Baku. Informację tę próbowały podać w wątpliwość czynniki w Armenii i w Górskim Karabachu, najwyraźniej jednak kontrolę nad miastem przejęły wojska Azerbejdżanu. Szuszi znajduje się na wzgórzu i jego zdobycie ułatwiłoby siłom azerbejdżańskim planowaną ofensywę na Stepanakert - podkreślają agencje informacyjne.

Najnowsza odsłona konfliktu wojennego w Górskim Karabachu rozpoczęła się 27 września. Strony trzykrotnie przystawały od tamtego czasu na zawieszenie działań wojennych, za każdym jednak razem rozejm był zrywany.

Nieuznawany międzynarodowo Górski Karabach to enklawa ormiańska na terytoriach de iure będących częścią Azerbejdżanu. Jest ona zamieszkana i była dotąd całkowicie kontrolowana przez Ormian. W konflikcie o nią w latach 1991-1994 zginęło około 30 tys. ludzi. Po 27 latach względnego spokoju, Azerbejdżan zaatakował we wrześniu zajmowane przez etnicznych Ormian tereny, twierdząc, że wcześniej doszło do prowokacji strony ormiańskiej. Od nasilenia walk we wrześniu zanotowano już ponad 1000 ofiar śmiertelnych - żołnierzy i cywilów.

Agencja Interfaks przypomina w swym komentarzu, że w poniedziałek rano przedstawiciele 20 opozycyjnych partii armeńskich zażądali, by Nikol Paszynian podał się do dymisji. "Jego miejsce powinien zająć polityk, który zagwarantuje zwycięstwo Armenii nad Azerbejdżanem w konflikcie o Górski Karabach" - argumentowali. 

Przyszłość regionu

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej podało, że dowództwo rosyjskiego kontyngentu pokojowego będzie stacjonować w stolicy Górskiego Karabachu Stepanakercie. Poinformowało też, że z lotniska w Uljanowsku wystartuje za kilka godzin samolot z 1960 żołnierzami z 15. zmotoryzowanej brygady strzeleckiej na pokładzie. Do Górskiego Karabachu przerzucanych jest 90 transporterów opancerzonych i 380 samochodów wojskowych.

Władimir Putin poinformował ponadto, że zgodnie z przyjętymi ustaleniami strony dokonają wymiany jeńców i ciał poległych.

W przyszłości zostaną też odblokowane wszystkie połączenia transportowe w Karabachu łączące ten region z Azerbejdżanem - zapowiedział rosyjski przywódca. Wojska rosyjskie będą nie tylko oddzielać siły wojskowe stron konfliktu, ale również osłaniać tzw. korytarz laçinski ciągnący się wzdłuż drogi M-12 łączącej Stepanakert z terytorium Armenii. Putin zapowiedział też wznowienie wymiany gospodarczej w regionie. Za niezakłócone funkcjonowanie transportu będzie odpowiadać służba ochrony pogranicza w FSB Rosji - poinformował.

Władimir Putin obiecał również, że do Górskiego Karabachu będą mogli powrócić uchodźcy, którzy opuścili ten region w latach 90., gdy doszło do eskalacji konfliktu. Proces repatriacji będzie nadzorowany przez komisarza ONZ ds. uchodźców.

W ocenie Putina takie całościowe uregulowanie kwestii Górnego Karabachu jest sprawiedliwe i "leży w najlepiej pojętym interesie narodów Armenii i Azerbejdżanu"

Agencja dpa zaznacza w swym komentarzu, że "obie strony zgodziły się najwyraźniej na kontrowersyjne rozwiązania, które wcześniej, przez całe lata stanowczo odrzucały".

Zgodnie z komunikatem opublikowanym przez Kreml, strony porozumienia pokojowego utrzymają pozycje, jakie ich siły zbrojne zajmowały w poniedziałek. Oznacza to, że Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad częścią terytorium Górskiego Karabachu.

Gwałtowne protesty w Erywaniu

Informacja o podpisaniu deklaracji o zakończeniu konfliktu wywołała szok i niedowierzanie w Erywaniu. Doszło tam do zamieszek ulicznych. Kilka tysięcy demonstrantów okrążyło budynki rządowe i wdarli się do parlamentu, gdzie ciężko został pobity spiker parlamentu Ararat Mirzojan. Polityk ten musiał w następstwie pobicia przejść poważną operację - poinformował Paszynian.

Zaatakowano i zdemolowano też siedzibę Rady Ministrów. Część protestujących ruszyła następnie pod rezydencję, w której mieszka Paszynian z rodziną. Tłum, który wyległ na ulice w Erywaniu, domaga się jego dymisji Paszyniana i chce przekazania władzy Sztabowi Generalnemu - pisze rosyjska agencja TASS.

Media donoszą, że manifestanci wznosili przed domem premiera okrzyki "zdrajca" i "tchórz".

W związku z zajściami szef rządu ostrzegł, że inicjatorzy zajść w Erywaniu zostaną przykładnie ukarani. "Niektórzy z nich przybyli do stolicy z Karabachu, gdzie porzucili bronione przez nas pozycje. Wśród nich są wysocy rangą oficerowie. Wobec wszystkich wyciągniemy konsekwencje" - zapowiedział. 

KJ


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka