"Wiadomości" TVP zaatakowały Pawła Borysa - najważniejszą postać w rządzie w zakresie finansów.
"Wiadomości" TVP zaatakowały Pawła Borysa - najważniejszą postać w rządzie w zakresie finansów.

Morawiecki nie wytrzymał. Ostra recenzja "Wiadomości" TVP po ataku na prezesa PFR

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 124

"Wiadomości" TVP połączyły prezesa PFR Pawła Borysa z wyłudzającymi wsparcie z rządowej tarczy finansowej. W obronie urzędnika stanął oburzony premier Mateusz Morawiecki. 

Ponad 700 firm w Polsce otrzymało odmowę pomocy ze środków przeznaczonych na ratowanie miejsc pracy, 1000 musiało zwrócić pieniądze. "Wiadomości" zaprezentowały we wtorek reportaż autorstwa Macieja Sawickiego, w którym połączono przestępców wyłudzających 200 tys. złotych zapomogi w czasie pandemii COVID-19 z Pawłem Borysem, kierującym Polskim Funduszem Rozwoju. Oceniono go jako kogoś z otoczenia dawnej władzy.

- Oburzeni są także Polacy, którym jest po prostu przykro, że z Polskiego Funduszu Rozwoju kierowanego przez Pawła Borysa, za rządów PO-PSL wieloletniego dyrektora banku PEKAO, wyłudzono blisko 200 tysięcy złotych - powiedział dziennikarz TVP w materiale. Reakcja zainteresowanego była natychmiastowa - tuż po emisji serwisu Telewizji Polskiej. 


- Muszę przyznać, że dzisiejszy personalny paszkwil w TVP „napawa smutkiem”. Dziennikarz nawet nie odróżnia PKO BP od Pekao SA. Tarcza Finansowa PFR chroni 3,5 mln miejsc pracy, a z KAS, służbami i CBŚP przeciwdziałamy nadużyciom. Przykre i żenujące, ale trzeba robić swoje - komentował Borys.

W oświadczeniu PFR odniósł się do zarzutów "Wiadomości", podkreślając wysokość wypłaconych pieniędzy dla potrzebujących firm. - W ramach działań przeciwdziałających skutkom pandemii Covid-19 w ramach Tarczy Finansowej PFR pomoc finansową otrzymało od kwietnia 2020 r. do dzisiaj łącznie 370 tys. głównie mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Tarcza chroni ponad 3,5 mln miejsc pracy. PFR wypłacił celem ochrony zatrudnienia i stabilności firm ponad 68 mld złotych - czytamy. 

- Zgodnie z decyzją Rady Ministrów i Komisji Europejskiej oraz wymogami prawa, biorąc pod uwagę nadzwyczajne okoliczności wywołane pandemią Covid-19, udzielenie pomocy finansowej było oparte o oświadczenie przedsiębiorcy składane pod odpowiedzialnością karną. Z kolei dane dotyczące spadku przychodów, nie zalegania z opłacaniem podatków oraz składek na ubezpieczenie społeczne były weryfikowane automatycznie z bazami Krajowej Administracji Skarbowej i ZUS przed rozpatrzeniem wniosku i wypłatą subwencji - wyjaśnił Polski Fundusz Rozwoju.

- Ponadto przedsiębiorca składający wniosek musiał posiadać rachunek bankowy i tym samym musiał być zweryfikowaną firmą zgodnie z regulacjami bankowymi, w tym o przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy. Jednocześnie przedsiębiorca musiał prowadzić działalność przed 2020 rokiem oraz zatrudniać pracowników i opłacać za nich składki na ubezpieczenia oraz wykazać straty wynikające z pandemii Covid-19 - dodano, zaznaczając, że wiele tez z "Wiadomości" nie ma pokrycia w faktach. 

- Polski Fundusz Rozwoju S.A. będzie nadal prowadził sprawne i profesjonalne działania antykryzysowe celem przeciwdziałania skutkom pandemii Covid-19. W trosce o zapewnienie przekazywania rzetelnej informacji opinii publicznej, zwracamy się do Zarządu TVP S.A. oraz kierownictwa redakcji Wiadomości z apelem o podjęcie działań, których celem będzie zapobieganie przekazywania nieprawdziwych lub niepełnych informacji o działaniach PFR S.A., jego zarządu lub pracowników - zapewniono. 

Do krytyki poczynań Borysa odniósł się też szef rządu. Według Mateusza Morawieckiego, "Wiadomości" wyemitowały "nieuczciwy" i "absurdalny" paszkwil na temat prezesa PFR. 

- Jestem zaskoczony nieuczciwym i pełnym absurdalnych insynuacji atakiem na Polski Fundusz Rozwoju i jego szefa Pawła Borysa oraz wdrożoną przez jego zespół Tarczę Finansową. Autorzy oczerniającego materiału przemilczeli fakt, że PFR ściśle współpracuje z Krajową Administracją Skarbową, CBA i innymi służbami w celu zapobiegania nadużyciom - bronił Borysa premier. 


Złe intencje zawsze są bardzo czytelne.


- To smutny paradoks, że człowiek, który miał wielki wkład w błyskawiczne powstanie świetnie działających Tarcz, jest atakowany personalnie, bez żadnego uzasadnienia. Przypomnę, że Tarcze uratowały kilka milionów miejsc pracy i pomogły przetrwać tysiącom firm. I to jest prawdziwa wizytówka pracy Pawła Borysa. To lekcja dla nas wszystkich, abyśmy potrafili chwalić dobrą pracę innych i nie próbowali jej dezawuować dla własnych, często niezrozumiałych celów - napisał Morawiecki na Facebooku. 

- Złe intencje zawsze są bardzo czytelne - ostrzegł premier.

- Nad obroną polskiej gospodarki, zwłaszcza firm i miejsc pracy, przed skutkami pandemii pracowano z udziałem przedstawicieli rządu i PFR, także w Pałacu Prezydenckim. Wszyscy dawali z siebie wszystko, żeby pomóc. Wysoko oceniam wkład PFR w walkę ze skutkami kryzysu - poinformował prezydent Andrzej Duda, który również broni Borysa. 


W kuluarach mówi się, że taki materiał w "Wiadomościach" nie mógłby się pojawić, gdyby nie zgoda samego prezesa TVP Jacka Kurskiego. Dla wielu komentatorów to dowód na głęboki podział w Zjednoczonej Prawicy i początek kryzysu wokół większości rządowej i premiera. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura