Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, fot. pip.gov.pl
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, fot. pip.gov.pl

Terlecki napisał list do Cichanouskiej. "Przepraszać nie będę"

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 121
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki napisał list do liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej. Jak poinformował, wyjaśnił jej w nim, "z kim ma do czynienia" w kwestii projektu Campus Polska.

Wpis Terleckiego o Cichanouskiej

W piątek Terlecki napisał na Twitterze, że "jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie, a my popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników". Słowa te padły w nawiązaniu do zaproszenia liderki białoruskiej opozycji na Campus Polska Przyszłości - wydarzenie organizowane na przełomie sierpnia i września przez ruch Rafała Trzaskowskiego Wspólna Polska.

Polecamy:

Marszałek nie przeprosi

Zapytany przez dziennikarzy, czy przeprosi za swój wpis oświadczył, że tego nie zrobi. - Przepraszać z pewnością nie będę. Nie widzę powodu żeby ujawnić pewną sprawę, która się dopiero toczy. Nawet napisałem taki list do pani Cichanouskiej wyjaśniający z kim ma do czynienia zadając się z Campusem - powiedział Terlecki dodając, że list "będzie publiczny".

Na uwagę dziennikarzy, że Swiatłana Cichanouska ma do czynienia z politykami w Polsce odparł: - Ale to jest specyficzny rodzaj polityków i dobrze żeby o tym wiedziała.

Chcą odwołać Terleckiego

W związku z piątkowym wpisem posłowie KO, a także koła Polska2050 i klubu Lewicy domagają się odwołania Terleckiego z funkcji wicemarszałka Sejmu.

- Wicemarszałek Terlecki wplątał swoją wypowiedzią kwestię białoruską w bieżącą polską politykę, w polskie piekiełko. Tą swoją wypowiedzią odbiera też nadzieję dziesiątkom tysięcy działaczy i działaczek opozycji białoruskiej - zaznaczył Krzysztof Śmiszek z Lewicy. Według niego słowa Terleckiego tym bardziej dziwią z uwagi na fakt, że on sam kiedyś był opozycjonistą.

Jak dodał, odwołanie Terleckiego powinno być oznaką tego, że nie tylko opozycja w Polsce, ale każdy przyzwoity człowiek nie chce mieć takiego wicemarszałka Sejmu.

Sejmowy język wicemarszałka

Tomasz Zimoch ocenił, że wniosek o odwołanie Terleckiego powinien być złożony już wcześniej. - Pan wicemarszałek dał się poznać jako symbol złych standardów zarządzania Sejmem i lekceważenia praw opozycji - podkreślił poseł Polski 2050

Wymienił kilka wypowiedzi Terlecki podczas obrad Sejmu. Jak zauważył, w tej kadencji Terlecki został ukarany przez komisję etyki za słowa: "puknij się w czoło" skierowane do posła Pawła Zalewskiego. Zimoch zaznaczył, że Terlecki w poprzedniej kadencji wobec Sławomira Nitrasa użył słowa "pajac". Dodał, że po jednym z wystąpień posłanki Klaudii Jachiry Terlecki stwierdził: "na głupotę nie ma rady". Wskazał też, że Terlecki nie dopuścił do głosu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry podczas dyskusji nad ustawą ratyfikacyjną.

Morawiecki komentuje słowa Terleckiego

Premier Mateusz Morawiecki pytany o wpis wicemarszałka na Twitterze powiedział, że Terlecki "doskonale wie, czym jest walka o wolność, demokrację, jak długo trwa i doskonale rozumie wiele meandrów, zakrętów, które do takiej wolności prowadzą".

Sejm odwołuje wicemarszałka Izby na wniosek złożony przez co najmniej 15 posłów, bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka