Lidia Staroń. fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Lidia Staroń. fot. PAP/Wojciech Olkuśnik

Senat zadecydował ws. kandydatury Lidii Staroń na RPO

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 216
Senat nie wyraził zgody na powołanie senator Lidii Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich.

Senat nie wyraził w piątek zgody na powołanie senator niezależnej Lidii Staroń na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Za jej kandydaturą zagłosowało 45 senatorów, 51 było przeciw, 3 senatorów wstrzymało się od głosu. Oznacza to, że nowego RPO nie udało się wybrać już po raz piąty.

- Senat nie wyraził zgody na powołanie pani Lidii Staroń na RPO - powiedział krótko marszałek Grodzki.


Kamiński: Nie możemy głosować na Lidię Staroń

- Pani Lidia Staroń nie zostanie najprawdopodobniej wybrana dziś na RPO - mówi Michał Kamiński. - Pani kandydatura upadnie dlatego, że pani wyboru nie chce prezes Kaczyński i PiS. Padła pani ofiarą wewnętrznej wojny w obozie władzy między Kaczyńskim a Gowinem - dodaje.

Kamiński mówił, że Staroń "padła ofiarą politycznego oszustwa". Senator uzasadnia, dlaczego PSL nie poprze jej kandydatury. - Nie dlatego, że nie odpowiada nam pani niezależna afiliacja polityczna. Nie mogę zauważyć tego, o czym mówili moi koledzy w pytaniach. W każdym najważniejszym głosowaniu w ostatnich pięciu latach, w który na jednej szali stał interes polityczny PiS i prawa obywatelskie, pani zawsze stawała po stronie interesu PiS - powiedział.

Po Kamińskim głos zabrali senatorowie: Kazimierz Ujazdowski, Gabriela Morawska-Stanecka, Marek Borowski.

Staroń: Liczę na poparcie

Staroń przemawiając w Senacie podkreśliła, że jeżeli zostanie Rzecznikiem Praw Obywatelskich, będzie korzystała ze wszystkich narzędzi, jakie daje ustawa o RPO. - Będę dla ochrony praw obywateli zwracać się o wszczęcie postępowań cywilnych, karnych administracyjnych, przystępować do już toczących się postępowań, a także wnosić środki zaskarżenia, skargi kasacyjne, kasacje, skargi nadzwyczajne - powiedziała senator.

Zadeklarowała, że będzie również występować z wnioskami do Trybunału Konstytucyjnego i zgłaszać udział w postępowaniach przed Trybunałem. "Będę występować z wnioskami do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwał mających na celu wyjaśnienie przepisów prawnych" - dodała Staroń.

Zapewniła, że jest gotowa współpracować z innymi rzecznikami w podejmowaniu wspólnych inicjatyw. - Realizując swoje kompetencje także chciałabym współdziałać ze stowarzyszeniami - robiłam to przez te wszystkie lata - ruchami obywatelskimi, innymi zrzeszeniami i fundacjami oraz z zagranicznymi organami i organizacjami na rzecz ochrony, wolności praw człowieka i obywatela - powiedziała Staroń.

Wyraziła też otwartość na współpracę z każdym bez względu na jego przekonania. "Liczę na poparcie mojej kandydatury. Chciałabym, aby ten urząd był faktycznie dla obywateli, aby nie był zawłaszczony przez żadną partię, po prostu, żeby był dla ludzi" - oświadczyła senator.

Staroń zapewniła, że gwarantuje "nie tylko niezależność od wpływów, czy to polityków, czy też różnych grup interesów", ale gwarantuje również, że jeśli zostanie RPO urząd ten będzie "urzędem naprawdę dla obywateli".

Początek debaty i już awantura

Już na początku debaty senatorowie sprzeczali się, czy Lidia Staroń powinna wygłosić przygotowane wystąpienie. Ostatecznie Gabriela Morawska-Stanecka zgodziła się. Staroń przemawiała na temat licznych interwencji na rzecz obywateli.

W pewnym momencie Morawska-Stanecka przerywała Staroń. Przypominiała debatę nad kandydaturą Wawrzyka. - Scenariusz był taki sam, pan senator Marek Pęk poprosił pana kandydata o przedstawienie wizji urzędu. Było stwierdzenie, żeby się streszczał. 13 maja, kiedy był pan Wróblewski, pan senator Marek Martynowski również poprosił o przedstawienie wizji rzecznika i pan marszałek poprosił, aby starał się pan Wróblewski zmieścić w 20 minutach - powiedziała. Wicemarszałkini podkreśla, że pospieszanie Staroń jest zgodne z regulaminem. - Zostało jej pięć minut - powiedziała.

- Ale ja muszę powiedzieć senatorom, jaka jest wizja, co zrobiłam. To nie jest tak, że zrobiłam "raz, dwa, trzy, wizja jest jakaś" - powiedziała Staroń. - My czekamy na tę wizję - odpowiedziała Morawska-Stanecka.

Później prowadzenie obrad przejął marszałek Grodzki. Upominał Staroń, by zmieściła się w wyznaczonym czasie ze swoim "credo".


Senat w piątek przed godz. 10.30 rozpoczął rozpatrywanie punktu dotyczącego wyrażenia zgody na powołanie senator niezależnej Lidii Staroń na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Kandydaturę Staroń w parlamencie zgłosił klub PiS, to już piąta próba wybrania następcy Adama Bodnara.

Sejm powołał we wtorek Staroń na stanowisko RPO. Aby mogła ona objąć urząd, zgodę musi jeszcze wyrazić Senat. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie RPO, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę.

Kandydaturę senator Staroń zgłosił klub PiS, jej kontrkandydatem był prawnik prof. Marcin Wiącek zgłoszony przez kluby KO, KP-PSL i Lewicy, kół Polski 2050 i Polskie Sprawy, posłów niezrzeszonych, pod wnioskiem podpisali się też posłowie Porozumienia.

O tym, czy Staroń obejmie urząd Rzecznika Praw Obywatelskich może zdecydować w Senacie jeden głos - w przeddzień głosowania poparcie dla niej i sprzeciw wobec jej kandydatury deklarowały niemal równe liczby senatorów.

Czytaj też:

Staroń: Liczyłam na więcej czasu na rozmowy

Senator Staroń przyznała w rozmowie z dziennikarzami, że liczyła na to, iż będzie miała więcej czasu na rozmowy z klubami i kołami senackimi. W czwartek spotkała się z liczącym 48 senatorów senackim klubem PiS. W klubie tym została wprowadzona dyscyplina głosowania za wyrażeniem zgody na powołanie Staroń na RPO. Jednak szef tego klubu Marek Martynowski przyznał, że to nie oznacza, iż wszyscy senatorowie PiS zagłosują za.

Zdecydowanie przeciw Lidii Staroń będzie klub senacki Koalicji Obywatelskiej oraz senatorowie PSL i Lewicy. Szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki zapewnił dziennikarzy, że jego klub będzie w całości przeciw powołaniu Lidii Staroń na RPO. - Jestem pewien, że Senat odrzuci kandydaturę pani Staroń - powiedział.

Gowin: Nasi senatorowie mają wolną rękę

Wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin zapewnił w piątkowym wywiadzie dla "Super Expressu", że senatorowie jego ugrupowania mają wolną rękę ws. głosowania nad powołaniem RPO. Z informacji PAP wynika, że sama Staroń może zagłosować na siebie.

W sytuacji, gdyby Lidię Staroń poparło 48 senatorów klubu PiS, a przeciw byłoby 42 senatorów KO, trzech senatorów PSL i dwóch Lewicy (w sumie 47 senatorów), kluczowe będzie zdanie czterech pozostałych senatorów: dwóch z Koła Senatorów niezależnych: Krzysztofa Kwiatkowskiego i Wadima Tyszkiewicza, senatora niezrzeszonego Stanisława Gawłowskiego - który według informacji PAP, będzie głosować przeciw Lidii Staroń oraz przedstawiciela Polski2050 senatora Jacka Burego - w Sejmie przedstawiciele koła Polska 2050 opowiedzieli się przeciwko powołaniu Staroń na RPO.

Konieczny wybór RPO

Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła 5-letnia kadencja Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.

Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni. Nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody. Podobnie było za czwartym razem - Senat nie zgodził się, by urząd RPO objął powołany na to stanowisko przez Sejm poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka