Andrzej Błaszczak, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons
Andrzej Błaszczak, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, via Wikimedia Commons

Szykują się nowe przepisy dotyczące pogrzebów

Redakcja Redakcja Styl życia Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Nadchodzą zmiany w przepisach dotyczących pogrzebów. Nowa ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych zmienia przepisy po 62 latach. Co ma się zmienić i kiedy zmiany wejdą w życie?

Już wkrótce przepisy dotyczące cmentarzy i chowania zmarłych. Ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych zostanie kompleksowo znowelizowana po 62 latach. Właśnie zakończyły się konsultacje do projektu przygotowanego przez rząd. Nowe przepisy budzą kontrowersje, ale i nadzieje.

O zmiany postulowała cała branża

- Cała branża postulowała o to, by powstała nowa ustawa, bo obecna, która jest z 1959 roku, tak naprawdę jest kalką ustawy z 1932 roku. Czyli z minionej epoki, minionego systemu, nie przystająca w ogóle do dnia dzisiejszego. Na taką ustawę czekamy, na unormowanie rzeczy, które do dziś są nieunormowane, to działa na zasadzie żywiołu - powiedział prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego Krzysztof Wolicki w rozmowie z RMF FM.

Nowe przepisy mają wprowadzić potężne zmiany i nic dziwnego - nowy projekt ustawy ma aż 160 artykułów, podczas gdy ten obowiązujący w tej chwili - zaledwie 24. Uregulowane zostaną podstawowe sprawy, jak choćby to, kto może być przedsiębiorcą pogrzebowym. Istotną zmianą ma być wprowadzenie elektronicznego rejestru przedsiębiorców pogrzebowych, który będzie powszechnie dostępny w internecie.

Zobacz: MMA VIP 3: w walce mieszanej na gali Najmana mężczyzna powalił kobietę na kolana

Łatwiej założyć budkę z hot-dogami niż zakład pogrzebowy

- Dziś łatwiej jest założyć zakład pogrzebowy niż budkę z hot-dogami. Bo żeby mieć budkę to trzeba mieć lokal, zaświadczenia sanepidu, ciepłą i zimną wodę, a tak naprawdę tam żadnego zagrożenia nie ma. Natomiast w zakładach pogrzebowych, gdzie mamy do czynienia z ciałem, gdzie są różne choroby i zakażenia - nie potrzeba nic. Tak naprawdę na dziś potrzeba jedynie dowód osobisty, żeby się wpisać do Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej. Nie trzeba mieć samochodu, lokalu. Można nie mieć nic i być przedsiębiorcą pogrzebowym - stwierdził Wolicki.

Według nowych przepisów przedsiębiorcą pogrzebowym będzie mógł być tylko ten, kto  posiada dom pogrzebowy wyposażony w chłodnię, miejsce do przygotowania ciała, do przechowywania ciała oraz zatrudnia pracowników.

- W projekcie jest jeszcze wpisane obowiązkowe miejsce do odprawiania ceremonii pogrzebowych - my w uwagach do projektu skreśliliśmy ten punkt, bo są miejscowości, gdzie pogrzeby odbywają się tylko i wyłącznie w kościołach. To zbyteczne by przedsiębiorca inwestował w kaplicę, która nigdy nie zostanie wykorzystana - przekonywał  prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego.

Zobacz: "Marsz Niepodległości do mainstreamu wprowadził prezydent Andrzej Duda"

Rezerwacja miejsca pochówku

Zgodnie z nową ustawą uregulowane zostaną też kwestie związane z rezerwacją miejsc na cmentarzu - będzie można jej dokonać na 20 lat. Zdaniem mecenasa Andrzeja Karczewskiego z krakowskiej adwokatury to dobrze, że tak się stanie.

- Ta rezerwacja uprawnia osobę, która jest fundatorem grobu do budowy nagrobka, do decydowania o tym kto ma być w grobie pochowany, ale również do przeniesienia tego prawa na inną osobę. W ciągu tych 20 lat ma dojść do pochówku. Jeżeli do niego nie dojdzie ta umowa rezerwacyjna wygasa. Natomiast w sytuacji, w której doszłoby do pochówku pierwszej osoby, ta umowa rezerwacyjna ulega przekształceniu w prawo do grobu. I prawo to również wygasa po 20 latach od pochowania ostatniej osoby. Prawo do grobu będzie liczone od momentu pochówku. Konieczne jest wniesienie ponownej opłaty i każdorazowo po kolejnym pochówku prawo do grobu przedłuża się o lat 20 - tłumaczył mecenas Karczewski.

Zobacz: Nowe mandaty dla kierowców uchwalone przez Sejm

Jeśli nie zapłacisz, grób zniknie

Przepisy te oznaczają w praktyce, że jeśli po 20 latach nikt się nie zgłosi i nie wniesie opłat, grób można zlikwidować i pochować inną osobę. To właśnie ten punkt od lat wzbudza spore kontrowersje. Zaproponowany przepis może również stanowić problem jeszcze podczas użytkowania grobu przez bliskich osoby pochowanej. Zgodnie z ustawą zabudowa grobowca, jego obramowanie czy płyta nagrobna w momencie wykonania stają się własnością właściciela cmentarza - czyli w praktyce gminy lub kościoła. 

- Te zmiany są niekorzystne - mówi Krzysztof Wolicki w rozmowie z RMF FM - W chwili obecnej jest taka zasada, że to co jest w ziemi stanowi własność cmentarza, to co jest nad ziemią stanowi własność dysponenta grobu. To jest uczciwe podejście. Natomiast projektodawca ustawy cofnął się do ustaw rzymskich, które mówią, że to co jest związane z gruntem należy do właściciela gruntu. To jest nieporozumienie. Nie wiemy czemu miałoby to służyć. Zapytałem podczas negocjacji z rządem - jeśli przyjadę na grób mojego dziadka, który będzie własnością cmentarza, to co będzie jeśli ten pomnik zdejmę i wywiozę? Czy to będzie kradzież tego pomnika czy nie? Nie uzyskałem odpowiedzi. Pewne rzeczy są nieprzemyślane, gdyby były wcześniej konsultowane z branżą, to by nie było takich kwiatków - dodaje prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego.

Zobacz: Zmiana czasu 2021. Znowu musimy przestawiać zegarki, a miał być to już ostatni raz

Mecenas Andrzej Karczewski również podchodzi do tego zapisu z dystansem.

- Zgodnie z nowymi przepisami fundator grobu ma uprawnienie do przerabiania lub odnawiania grobowców. Natomiast zakres tego przerabiania czy odnawiania to będą okoliczności rozwijane później w orzecznictwie, w sądach. Czy to może polegać na usunięciu całości i postawieniu nowego nagrobka? Czy jedynie na czynnościach w zakresie odświeżenia wyglądu czy modyfikacji tego co już jest? Nie wyobrażam sobie, że fundator grobu nie mógł tego wszystkiego wykonać. To może jedynie ułatwiać postępowanie właściciela cmentarza z nagrobkiem, jeśli minęło 20 lat, a nie ma spadkobierców pochowanego - zauważa.

Kolejka osób, które zadecydują o twoim pogrzebie

Nowym przepisem ma być również wprowadzenie hierarchii osób, które mogą decydować o naszym pogrzebie. Zgodnie z nim wyboru miejsca pochówku czy podjęciu decyzji o ewentualnej kremacji będzie miała prawo zdecydować w pierwszej kolejności osoba wskazana w testamencie.

Zobacz: "Projekt Kai Godek, zakazujący marszów LGBT, jest zły i dodatkowo niebezpieczny"

"W dalszej kolejności to jest małżonek, zstępni czyli dzieci, wstępni czyli rodzice, krewni boczni, powinowaci, a jeśli nie ma nikogo - osoba, która dobrowolnie się do tego zobowiąże. Dotychczas przepisy wskazywały uprawnionych do zajmowania się pochówkiem, ale nie przewidywały kolejności. To mogło budzić spory czy kontrowersje. Trzeba ocenić te rozwiązania jako potrzebne i wskazane".

Nowością ma być również wprowadzenie elektronicznego rejestru grobów. Stworzenie jednego scentralizowanego serwisu pomoże w szukaniu krewnych, rodzin, odnalezieniu grobów starych znajomych czy w tworzeniu drzew genealogicznych.

Sanepid będzie musiał wyrazić zgodę na pogrzeb

Według projektowanych przepisów zgoda Głównego Inspektoratu Sanitarnego byłaby konieczna, jeśli w grobie rodzinnym wcześniej pochowana została już osoba, która zmarła na choroby zakaźne. Przepis ma a celu ochronę żałobników.

- My wychodzimy z założenia, że wszystkie osoby zmarłe na choroby zakaźne nie powinny być chowane do ziemi, a kremowane - stwierdził prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego.

- Temperatura w graniach 900 stopni Celsjusza wypali wszystko i nie byłoby problemu. Z tym sanepidem jest pewien problem. Covid nie został uznany za chorobę zakaźną, bo gdyby był uznany to rozporządzenie mówi jasno - ciało trzeba owinąć w płótno nasączone substancja bakterio- i wirusobójczą, włożyć do trumny, trumnę odkazić, włożyć do worka plastikowego i pochować w ciągu 24 godzin. Z tymże na cmentarzu trumnę wyjmujemy z worka i wkładamy samą trumnę. Natomiast rozporządzenie uzupełniające ws. Covid mówi, że ciała osób zmarłych na Covid po odkażeniu wkładamy do worka i z tym workiem kładziemy do trumny i chowamy. A jeśli idzie do kremacji to potrzebne są dwa worki. Chory pomysł. Plastik to nie jest rzecz biodegradowalna, zwykła chemia. Albo leży w glebie, albo podczas kremacji zanieczyszcza powietrze. Z resztą chowając ciało osoby zakażonej na Covid do ziemi, ten worek rozłoży się za 200 - 400 lat. I teraz czy przy pogłębianiu grobów, przy ekshumacjach nie będzie tak, jak przy odkryciach Faraonów w piramidach, że po otwarciu grobu cała załoga umierała? Brzydko powiedziawszy w tym worku po 20-30 latach to może być galareta, to nie ma gdzie ujść. I teraz nie wiadomo, bo nie wiemy jak ten wirus będzie się rozwijał, czy przetrwa na ciele. Bo niektóre z chorób zakaźnych po kilkanaście lat przeżywają, a z Covid-19 nie wiadomo. Lepiej, byłoby chować bez worka, bo ziemia wyciąga wszystko. Ale my stoimy na stanowisku, że ciała zmarłych na Covid-19 powinny zostać poddane kremacji. Dobro ogółu powinno być ponad dobrem jednostki czy poglądami - dodał.

Zobacz: Czy obchodzenie Halloween to grzech? Ksiądz: To zagrożenie dla polskiej kultury

Będzie koroner - jak na filmach

Zgodnie  projektem powołana miałaby zostać nowa funkcja - koronera. Jego zadaniem byłoby wyłącznie stwierdzenie zgonu. Taka osoba musiałaby w cztery godziny znaleźć się w miejscu zgonu.

- Jest to funkcja nowa, która ma służyć uregulowaniu sytuacji, kiedy był problem kto ma stwierdzić zgon. Bo dziś robią to lekarze POZ, lekarze w placówce medycznej czy lekarz pogotowia ratunkowego, natomiast był szereg sytuacji, w których była wątpliwość kto ma ten zgon stwierdzić - powiedział krakowski adwokat w rozmowie z RMF FM.

- Ten koroner ma w miarę szybko stwierdzić zgon, po to, żeby te ciała nie leżały na ulicy, jak do tej pory. Zdarzało się, że ciało leżało dwanaście, czternaście godzin, bo nie miał kto przyjechać i stwierdzić zgonu - dodał.

Koronerem będzie mógł być lekarz o specjalności z medycyny sądowej, intensywnej terapii, anestezjologii, medycyny ratunkowej lub lekarz z co najmniej trzyletnim stażem oraz szkoleniem w zakładzie medycyny sądowej. Jego obowiązkiem będzie podejmowanie czynności na wezwanie policji, prokuratury, straży pożarnej czy kierownika Domu Pomocy Społecznej, jeśli tam dojdzie do zgonu.

Zapis ten wzbudził jednak kontrowersje. Zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego ten zapis powinien być nieco przekształcony.

- Według nas to ma być lekarz stwierdzający zgon - mówi Krzysztof Wolicki.

- Ten koroner jest nieszczęśliwą nazwą, ale trudno znaleźć lepszą. Bo może to rodzić pewne problemy w krajach anglosaskich, jeżeli będziemy tam transportować ciało. Koroner w Anglii i krajach anglosaskich to urzędnik państwowy prowadzący postępowanie w celu ustalenia przyczyny zgonu. Czyli u nas byłby to lekarz sądowy. A ten nasz koroner to ma być lekarz, który wyłącznie stwierdza zgon, a nie jego przyczynę. Myślę, że w trakcie prac dojdziemy do jakiejś nazwy, która będzie określała tę funkcję - dodaje.

Konieczny dystans

Kontrowersje wzbudza również zapis o odległości cmentarza od zabudowań.

- Strefa ochronna pozostaje bez zmian, ale legislator wymyślił sobie strefę ochronną wewnątrz cmentarza - 15 metrów, gdzie nie będzie można chować ciał, ewentualnie stawiać kolumbaria. Oczywiście ustawodawca musi się z tego wycofać, bo to jest chory pomysł. 15 metrów to cztery rzędy grobów. Wkrótce zabudowania mają być 50 metrów od grobów, a nie od ogrodzenia cmentarza, czyli faktycznie będzie można budować 35 metrów od ogrodzenia cmentarza. Ale kto będzie chciał mieszkać na samym cmentarzu? - pyta prezes Polskiego Stowarzyszenia Pogrzebowego Krzysztof Wolicki.

Pomysł ten wzbudził wątpliwości również u krakowskiego adwokata Andrzeja Karczewskiego.

- Jest to element dyskusyjny. Podstawową odległością jest 150 metrów, ale to jest warunkowane miejscami poboru wody dla budynków mieszkalnych. Natomiast te odległości można zmniejszyć do 50, a nawet 35 metrów, jeśli ta powierzchnia grzebalna jest w odległości 15 metrów od ogrodzenia cmentarza. Ustawa jest projektowana, więc możliwe, że te odległości będą podlegały jeszcze modyfikacjom - stwierdził.

Projekt miał zostać przyjęty w III kwartale tego roku, co już się nie udało. Teraz Rada Ministrów planuje dopiąć wszystkie omysły do końca bieżącego roku.

Konsultacje dotyczące projektu zostały zakończone, teraz trwa opiniowanie projektu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z myślą rządzących nowe przepisy cmentarne oraz pogrzebowe wejdą życie w czerwcu 2022 roku.

WP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości