Elektrownia w Czarnobylu, fot. Twitter
Elektrownia w Czarnobylu, fot. Twitter

Wojna na Ukrainie. 29. dzień inwazji. Relacja

Redakcja Redakcja Ukraina Obserwuj temat Obserwuj notkę 10
Wojska rosyjskie nie rezygnują z prób wznowienia natarcia w celu zajęcia Kijowa, Czernihowa, Sum, Charkowa i Mariupola. W pobliżu elektrowni jądrowej w Czarnobylu płoną lasy. Płonie też port w Berdiańsku.

Władze: sześć osób zginęło w ostrzale punktu pomocy humanitarnej w Charkowie

Rosyjskie wojska ostrzelały miejsce w Charkowie, w którym gromadzili się cywile w oczekiwaniu na pomoc humanitarną. Według wstępnych danych zginęło sześć osób, a 15 zostało rannych - poinformował w czwartek szef administracji wojskowej obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.

Ostrzału dokonano pociskami artyleryjskimi dalekiego zasięgu. Ustalana jest ostateczna liczba ofiar - podał Syniehubow

Strona rosyjska: "Szojgu ma teraz dużo na głowie"

Szojgu ma teraz dużo na głowie, to nie jest dobry czas na aktywność w mediach – przekazał dziś na konferencji prasowej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Co prawda rosyjska agencja RIA pokazała nowe wideo Siergieja Szojgu z wideospotkania z Władimirem Putinem. Nie ma jednak pewności, czy to nowy materiał.


Cichanouska spotkała się z Białorusami walczącymi przeciw Rosji

Liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska spotkała się w czwartek w Warszawie z białoruskimi ochotnikami, którzy w najbliższym czasie planują wyjechać na Ukrainę. Jak podkreśliła, białoruscy ochotnicy będą walczyć nie tylko o wolną Ukrainę, ale także o wolną Białoruś.

W spotkaniu uczestniczyli też szef Fundacji "Białoruski Dom" Aleś Zarembiuk oraz białoruski opozycjonista, były ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka.

Po spotkaniu Cichanouska obejrzała też działające przy Domu Białoruskim Centrum Pomocy Białoruskim Ochotnikom, punkt rekrutacyjny białoruskiego ochotniczego batalionu imienia "Kastusia" Kalinowskiego (Wincenty Konstanty Kalinowski).
W rozmowie z dziennikarzami Cichanouska zwracała uwagę, że ochotnicy ci wykonują bardzo ważną pracę, "ponieważ walczą nie tylko o wolną Ukrainę, ale także o wolną Białoruś". Zachęcała też do wspierania centrum i podkreślała, że w tak trudnym momencie, każda pomoc jest istotna.

Zapewniała też, że Białorusini chętnie pomagają Ukraińcom, ponieważ rozumieją, że ich wiara w wolną Ukrainę, to także wiara w wolną Białoruś.

Jak zaznaczyła, sporo Białorusinów przybywających do Polski to de facto podwójni uchodźcy, ponieważ wyjechali na Ukrainę z powodu represji ze strony reżimu Łukaszenki, a teraz uciekają stamtąd przed rosyjską agresją. "Ci ludzie też potrzebują pomocy i wsparcia" - mówiła Cichanouska. Dodała, że zwraca na to uwagę w rozmowach z polskimi władzami i prosi, by Białorusini byli traktowani tak samo, jak Ukraińcy.

Pytana, czy wierzy w to, że Alaksandr Łukaszenka wyśle białoruskie wojska na Ukrainę, aby walczyły przeciwko Ukrainie u boku rosyjskiej armii, Cichanouska przyznała, że działania białoruskiego prezydenta sprawiają, że Białoruś już jest zaangażowana w tę wojnę.

– Nasz kraj już jest uznawany za agresora i czujemy z tego powodu ogromny ból, ponieważ Białorusini są przeciwko tej wojnie i opowiadają się za wolną Ukrainą – podkreśliła. Jak dodała, nie umie przewidzieć, czy białoruska armia dołączy do rosyjskiej, jednak wyraziła przekonanie, że dla białoruskich żołnierzy byłaby to niezwykle trudna sytuacja, ponieważ Ukraińcy są dla nich braćmi i zostaliby zmuszeni do tego, by walczyć wbrew sobie. – Prosimy ich: nawet jeśli dostaniecie taki rozkaz, to po przekroczeniu granicy poddajcie się ukraińskiej armii i walczcie u boku Ukraińców – zaapelowała do białoruskich żołnierzy.

Płonie port w Berdiańsku w obwodzie zaporoskim

Do potężnej eksplozji doszło w porcie w Berdiańsku nad Morzem Azowskim. Pojawiają się informacje o ukraińskim ataku rakietowym na rosyjski okręt desantowy, który miał stanąć w ogniu. Inne doniesienia mówią o płonącym składzie paliwa.  Według Ukraińców został uszkodzony okręt "Orsk" i płoną zbiorniki z paliwem i amunicja.





Aktualna sytuacja na froncie

Według danych sztabu generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, w związku z ponoszeniem ogromnych strat przez wojska okupacyjne przeciwnik wciąż formuje i przemieszcza do granic Ukrainy dodatkowe pododdziały sił zbrojnych, m.in. angażując żołnierzy wracających z Syrii. Ponadto do przygranicznego rejonu obwodu homelskiego na Białorusi ściągają z Rosji pododdziały Wschodniego Okręgu Wojskowego i wojsk powietrzno-desantowych.

W ciągu ostatniej doby wojska rosyjskie ostrzelały ogniem artyleryjskim okolice miejscowości na północny wschód i północny zachód od Kijowa. Siły rosyjskie próbują też zablokować i zająć Czernihów.

Zatrzymano siły rosyjskie w kierunku Browarów, gdzie próbowały przedrzeć się przez pozycje ukraińskie w stronę Kijowa. Wojska rosyjskie dokonywały też artyleryjskich ataków na Charków i próbowały złamać linię ukraińskiej obrony w kierunku Iziuma, gdzie nadal trwają walki. Nie było natomiast aktywnych działań ofensywnych w kierunku Sum, gdzie siły rosyjskie koncentrowały się na blokowaniu miasta.

W obwodzie donieckim wróg ostrzeliwuje siły ukraińskie w większości kierunków, koncentrując się na próbach zajęcia m.in. miast Rubiżne, Siewierodonieck, Popasna i Mariupol.

Rosyjskie wojska zrzuciły w nocy ze środy na czwartek bombę zapalającą na Rubiżne w obwodzie ługańskim, zabijając cztery osoby, w tym dwoje dzieci - poinformował na Facebooku Serhih Hajdaj, szef ługańskich władz obwodowych.


Ostrzelano też inne miasta obwodu ługańskiego: Siewierodoieck, Lisiczańsk, Kreminne, Nowodrużewsk i Wojewodiwkę.


Armia białoruska nie jest gotowa do walki

Według danych sztabu generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy utrzymuje się również prawdopodobieństwo udziału sił zbrojnych Białorusi w rosyjskiej agresji. W pobliżu ukraińskiej granicy przebywa do 4 batalionów taktycznych grup białoruskich sił zbrojnych.

Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba oświadczył jednak, że armia białoruska nie chce walki i nie jest do niej gotowa. "Kijów bardzo wyraźnie dał do zrozumienia Białorusi, że jeśli jej siły zbrojne wkroczą na Ukrainę, zostaną zniszczone równie bezwzględnie jak wojska rosyjskie" - napisał Kułeba na Telegramie.

"Zakomunikowaliśmy stronie białoruskiej bardzo prosto i wyraźnie, że jeśli ich siły zbrojne wkroczą na terytorium Ukrainy, rozpoczną tu jakiekolwiek działania wojenne, zostaną bezwzględnie zniszczone, tak jak niszczona jest armia rosyjska. I myślę, że ostatnią rzeczą, która powinna zainteresować Białorusinów, jest to, że ich dzieci, bracia i mężowie mogliby umrzeć tutaj za jakieś absurdalne pomysły Putina i Łukaszenki" - napisał szef ukraińskiej dyplomacji.

Według niego Kijów ma informacje, że armia białoruska nie chce walki i nie jest do niej gotowa.

Według Głównego Zarządu Wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy, rosyjskie służby specjalne próbują nakłonić białoruskie wojsko do wzięcia udziału w wojnie z Ukrainą i obiecują pensję w wysokości 1000-1500 dolarów miesięcznie. Jednocześnie pojawiają się informacje, że białoruskie wojsko planuje poddać się, jeśli zostanie wysłane na Ukrainę.

W pobliżu elektrowni jądrowej w Czarnobylu płoną lasy

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) poinformowała, że w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia w pobliżu elektrowni jądrowej płoną lasy. "Jest to obszar, na którym w ostatnich latach obserwowano podobne pożary" - napisano.

MAEA zwróciła uwagę, że powołuje się na "ukraiński organ regulacyjny", który przekazał, iż strażacy próbują gasić pożary lasów. Ugasili cztery z nich, ale część wciąż płonie. "Lokalna remiza nie ma obecnie dostępu do sieci elektrycznej" - zaznaczono cytując ukraińskie władze.


Agencja dodała, że "incydenty pożarowe" zostały zarejestrowane na obszarze Strefy Wykluczenia, czyli zamkniętych terenach elektrowni jądrowej. Według cytowanego przez MAEA organu regulacyjnego, obecnie nie przeprowadza się pomiarów promieniowania. Stwierdzono jednak "niewielki wzrost stężenia cezu" w powietrzu w Kijowie i dwóch elektrowniach jądrowych na zachód od Czarnobyla, ale "nie budzi to znacznych obaw związanych z sytuacją radiologiczną". MAEA zapewniła, że "kontynuuje współpracę" z władzami ukraińskimi w celu uzyskania dalszych informacji na temat "sytuacji pożarowej".

Rada Najwyższa Ukrainy, cytowana przez portal Ukraińska Prawda, oznajmiła, że zapłon wystąpił "prawdopodobnie w wyniku zbrojnej agresji Federacji Rosyjskiej a mianowicie trafienia pociskiem lub celowego podpalenia". Rosjanie zniszczyli też nowe laboratorium w Czernobylu, odpowiadające za zarządzanie odpadami. Kosztowało 6 mln euro.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka