Rakiety Iskander w posiadaniu Białorusi.
Rakiety Iskander w posiadaniu Białorusi.

Białoruś oddała Rosji lotnisko. Stacjonują tam potężne rakiety

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
W czwartek przedstawiciel sztabu generalnego ukraińskiej armii powiadomił, że Białoruś przekazała Rosji pełną kontrolę nad lotniskiem Ziabrauka w obwodzie homelskim, przy granicy z Ukrainą. - Obecnie trwa tam budowa bazy wojskowej i stacjonują systemy Iskander i S-400 - ujawnił gen. Ołeksij Hromow.

„Na terenie lotniska znajduje się dywizjon rakietowy systemu operacyjno-taktycznego Iskander-M oraz dywizjon rakietowy S-400 Triumf sił zbrojnych Rosji” – powiedział w czwartek podczas briefingu wiceszef głównego zarządu operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Ołeksij Hromow, cytowany przez agencję Ukrinform.

Białoruś przyjmie od Rosji systemy Iskander

Według wojskowego strona białoruska przygotowuje się również do przyjęcia od Rosji zapowiadanego kompleksu Iskander. W bazie położonej 60 km na południowy wschód od Mińska trwa budowa hangarów przeznaczonych dla tych systemów.

W sierpniu białoruscy wojskowi mają odbyć szkolenie w Wojskowej Akademii Kosmicznej im. Możajskiego w Petersburgu.

W Białorusi odbywają się "zajęcia polityczne"

Ponadto według danych ukraińskiego sztabu na Białorusi odbywają się „zajęcia polityczne” dla tamtejszych żołnierzy wojsk specjalnych i powietrznodesantowych, w trakcie których funkcjonariusze rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa oraz białoruscy oficerowie przekonują o konieczności udziału białoruskiego wojska w „operacji specjalnej” na Ukrainie. Rosyjska propaganda określa tak rosyjską inwazję na ten kraj.

Według Hromowa byli wojskowi, zwłaszcza sił powietrznych, są werbowani do możliwego udziału w wojnie na Ukrainie w ramach prywatnej firmy wojskowej Liga.

Przedstawiciel sztabu powiadomił, że Ukraina spodziewa się dalszych białoruskich "działań demonstracyjnych” przy swojej granicy, a także nie wyklucza działania grup dywersyjnych w obwodach rówieńskim, żytomierskim, wołyńskim i kijowskim oraz możliwych prowokacji rosyjskich służb specjalnych na Białorusi - po to, by następnie przerzucić winę na Kijów. 

W dalszym ciągu prawdopodobieństwo bezpośredniego ataku ze strony białoruskich sił zbrojnych jest oceniane jako niskie.

MP

Czytaj dalej:



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka