Strzelanina w USA
Według lokalnych władz o strzelaninie zaalarmował telefonicznie niewymieniony z nazwiska mężczyzna. Doszło do niej w odległości 97 km od Baltimore, na obszarze, gdzie ulice z domami przeplatane są terenami zalesionymi.
Szeryf hrabstwa Cecil, Scott Adams powiedział, że wśród ofiar byli mężczyzna, kobieta i troje dzieci, uczęszczających do piątej, siódmej i ósmej klasy. Nie podał ich tożsamości.
- To przerażający dzień, należy docenić modlitwy wszystkich. (…) Każda strata (ludzi) jest straszna, ale, aż tak wielka nie jest powszechną rzeczą, a z pewnością nie tutaj, w hrabstwie Cecil. To jest tragiczne i okropne. Upłynie dużo czasu, zanim dotrze to do świadomości ludzi – ocenił Adams.
Zbrodnia rodzinna?
Jak poinformowała AP funkcjonariusze organów ścigania w garażu przyległym do budynku znaleźli obok martwego mężczyzny półautomatyczny pistolet. Ciała zabitych były w różnych miejscach.
Szeryf odmówił odpowiedzi na pytania o motyw przestępstwa. Powiadomił jedynie, że nie ma zagrożenia dla społeczności. Władze zgodnie z obowiązującymi przepisami zarządziły w czterech pobliskich szkołach podwyższony stan gotowości.
MP
Czytaj dalej:
- Amerykański generał nie ma wątpliwości. "Ukraina może szybko odzyskać Krym"
- Pilna narada w siedzibie PiS. Kaczyński rozmawiał z nowym prezesem TVP
- Ukraina będzie wspierać Polskę w ważnej sprawie. "Zapewnimy to polskim braciom"
Komentarze