Prezydent Andrzej Duda na szczycie Trójmorza w 2020 roku. Fot. Jakub Szymczuk/KPRP
Prezydent Andrzej Duda na szczycie Trójmorza w 2020 roku. Fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Rosja obawia się Inicjatywy Trójmorza. Chcą stworzyć "nowy kordon sanitarny"

Redakcja Redakcja Trójmorze Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji udostępniło analizę profesora Akademii Dyplomatycznej Lwa Klepackiego "Polskie ambicje geopolityczne i ich konsekwencje", w której ostrzega on Rosję przed rosnącym znaczeniem Inicjatywy Trójmorza, a szczególnie Polski jako jej głównego gracza w Europie.

Trójmorze rozwinięciem koncepcji Józefa Piłsudskiego

"Na naszych oczach w przestrzeni europejskiej powstaje nowy układ sił, a ona sama może nabrać nowej konfiguracji. Ten nowy trend pojawia się jako konsekwencja aktywnych i coraz bardziej agresywnych działań w polityce zagranicznej Rzeczypospolitej Polskiej, wspieranych przez Stany Zjednoczone Ameryki i Wielką Brytanię, które z różnych powodów są zainteresowane stworzeniem nowego układu sił w Europie" - pisze Klepacki.




Zauważa, że Polska po wejściu do NATO i Unii Europejskiej jednocześnie rozwijała własne projekty zwiększenia swoich wpływów w regionie Europy Wschodniej. Wskazuje tutaj na Grupę Wyszehradzką czy Partnerstwo Wschodnie, które w jego odczuciu nie miały jednak takiego znaczenia, jak właśnie Inicjatywa Trójmorza.

Klepacki przypomina, że Trójmorze nie jest koncepcją czysto polską, choć opiera się na pomysłach Józefa Piłsudskiego. "Chciał uczynić z tego kraju ważnego aktora politycznego, z którego interesami należy się liczyć w Europie i poza nią. Polska miała być ważnym i wpływowym czynnikiem w układzie sił w Europie. Dlatego chciał urządzić przestrzeń od Bałtyku do Morza Czarnego w formie konfederacji państw na ziemiach "historycznej Rzeczpospolitej". Jednocześnie Piłsudski widział swój cel w stworzeniu przeciwwagi dla czynników niemieckiego i rosyjskiego w europejskim układzie sił. I nie ukrywał, że jest przeciwnikiem zarówno Rosji, jak i Niemiec. Obecne elity rządzące są kontynuatorami ideologii i polityki Piłsudskiego, oczywiście w odniesieniu do współczesnych warunków" - czytamy.

Niemcy i Francja tracą na znaczeniu, Polska zyskuje

Zdaniem Rosjanina koncepcja Trójmorza opiera się na zbieżności zarówno politycznych, jak i gospodarczych interesów Polski i USA przy współudziale Wielkiej Brytanii. "Pod uwagę wzięto wagę Polski w regionie: jest ona największa w regionie pod względem liczby ludności, potencjału gospodarczego, który w ostatnich dekadach wzrósł kosztem dużych zastrzyków finansowych Unii Europejskiej, wrogo nastawiona zarówno do Rosji, jak i Niemiec (delikatnie mówiąc, półwroga - a jednak sojusznik w NATO i UE). A ważnym czynnikiem jest motywacja ideologiczna polskiej polityki zagranicznej, oparta na prometeizmie - Polska przedstawia się jako Prometeusz, niosący pochodnię wolności narodom regionu" - pisze Klepacki i ostrzega, że taka polityka "prometeizmu",  mająca na celu tworzenie sojuszy przeciwko Rosji, spośród państw z nią graniczących, może obrócić się przeciwko Polsce.

Jak zauważa, zmieniają się prezydenci, ale cele strategiczne USA są niezmienne. Chodzi o rywalizację USA z Rosją i Chinami. Zdaniem stratega USA nigdy nie opowiadały się za silną UE, więc Inicjatywa Trójmorza jako stworzenie swoistego sojuszu regionalnego w ramach Unii Europejskiej rozwiązuje ten problem. Klepacki zwraca również uwagę na ""trójkąt lubelski": Polskę, Litwę i Ukrainę.

"Polska i kraje bałtyckie wspólnie wykorzystały nagromadzone sprzeczności między UE a Rosją do nadania polityce wschodniej UE charakteru konfrontacyjnego, zmuszając Francję i Niemcy do podporządkowania swoich interesów, spekulując na zasadach paneuropejskiej solidarności. Tandem niemiecko-francuski, który w dużej mierze kształtował kontury wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE, nie ma już takiego znaczenia politycznego, jak przed i po podpisaniu traktatu lizbońskiego" - uważa Klepacki.

Rosja obawia się całkowitego wyparcia z rynku gazowego

Według Rosjanina Polska stała się konsekwentnym promotorem interesów USA w sektorze energetycznym Europy. "Wśród najaktywniej podejmowanych działań znalazła się budowa alternatywy dla Nord Stream 2, czyli bałtyckiego rurociągu z Norwegii do Polski. Ponieważ realizacja Nord Stream 2 uczyniła z Niemiec główny hub gazowy Unii Europejskiej, dyspozytora rosyjskiego gazu do innych krajów, polski projekt miał przeciwdziałać temu trendowi i konkurować w dostawach gazu do krajów Europy Wschodniej, zwiększając znaczenie Polski w regionie.

Polski projekt uzyskał aktywne wsparcie polityczne ze strony USA, gdyż pozwalał na zaklinowanie się w sprzeczności między Rosją a UE w sferze energetycznej i zwiększenie swoich możliwości w promowaniu gazu łupkowego na rynku europejskim, "ratując" Unię Europejską przed uzależnieniem od dostaw gazu z Rosji" - czytamy w rozprawie. Jak podkreśla Klepacki, zadanie polega na zastąpieniu rosyjskiego gazu w Europie gazem amerykańskim.

Drugi aspekt to fakt, że zachodnia Ukraina posiada największy podziemny magazyn gazu, który jest 1/5 wielkości największego magazynu gazu w UE (Niemcy), stąd wspieranie Ukrainy ma być strategicznie ważne dla Europy Zachodniej.

"Amerykanie mszczą się na Niemcach za rok 1981"

"Niemcy znajdują się w niekorzystnej sytuacji strategicznej, którą wzmacnia ich własna krótkowzroczna polityka, związana z agresywną polityką sankcji wobec Rosji, niszcząca stabilne podstawy zaopatrzenia kraju w energię, jego konkurencyjność. Pozbawiając Niemcy statusu głównego hubu gazowego Europy, USA i Polska dążą do ich marginalizacji w UE. To uderzające, ale potencjał polityczny, a także gospodarczy, jaki Niemcy zbudowały po zjednoczeniu, został "zjedzony" dosłownie w ciągu kilku lat. Kraj ten był w ostatnich latach krytykowany, zwłaszcza w kontekście systemu ETS, nawet przez tych, którzy karmią się z jego stołu" - czytamy w analizie.

Jego zdaniem "Amerykanie mszczą się historycznie za rok 1981, kiedy to Niemcy zignorowały amerykańskie żądania, by nie budować rurociągu z ZSRR" [chodzi o rurociąg jamalski - przyp. red.].

Klepacki pisze, że w tej sytuacji europejski kierunek rosyjskiej polityki zagranicznej wymaga radykalnego przemyślenia, a wyniki tej analizy powinny zostać uwzględnione w przygotowywanej nowej Koncepcji Polityki Zagranicznej Federacji Rosyjskiej, zarówno w perspektywie krótko-, jak i średnioterminowej.

"Inicjatywa Trójmorza wpisuje się w strategiczny cel USA, jakim jest opanowanie Rosji, pozbawienie jej możliwości rozwoju gospodarczego i technologicznego. "Trójmorze" odtwarza w nowych warunkach "kordon sanitarny" z pierwszej połowy XX wieku, ale wtedy miał on na celu uniemożliwienie przenikania "zagrożenia komunistycznego", dziś ma szerszą rolę: wzmocnienie kontroli i wpływów USA w Europie poprzez nowych strategicznych sojuszników z Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej, Bałtów; neutralizację głównych państw Europy Zachodniej, ich współpracy z Rosją" - czytamy w analizie.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka