W nowym kodeksie wprowadzona jest także kara dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Służba Więzienna
W nowym kodeksie wprowadzona jest także kara dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Służba Więzienna

Zaostrzenie kar dla przestępców. Karnista: Efekt może być odwrotny

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 64
Kara bezwzględnego dożywocia może przynieść odwrotny efekt. Sprawca skazany na takie bezwzględne dożywocie, będzie mógł w więzieniu spróbować dokonać kolejnych zbrodni. I będzie bezkarny, bo przecież kolejnego dożywocia nie dostanie. Jeśli jest pewna choć niewielka furtka, jak możliwość ubiegania się o warunkowe zwolnienie nawet po wielu latach, sprawca może się w więzieniu hamować – mówi Salonowi 24 mecenas Piotr Kruszyński, profesor zwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego, wybitny ekspert prawa karnego.

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację kodeksu karnego. Jak ocenia Pan te zmiany?

Prof. Piotr Kruszyński: Przyjąłem je z bardzo mieszanymi uczuciami. Bo są tam rzeczy, które mi się podobają. Na przykład konfiskata pojazdów pijanych kierujących. To rozwiązanie, które jest przyjęte w wielu krajach. Kontrowersje budziło to, co robić w sytuacji, gdy pijany kierowca nie jest właścicielem pojazdu, którym kieruje. Ale to zostało rozwiązane przez ustawodawcę. W przypadku, gdy pojazd nie jest własnością pijanego kierowcy, sąd orzeka przepadek kwoty dorównującej równowartości pojazdu. A sama konfiskata jest rozwiązaniem dobrym. Są jednak w nowelizacji kodeksu rzeczy, które budzą moje poważne obawy. Na przykład kara bezwzględnego dożywocia, bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie.

Przeczytaj też:
Prezydent podpisał drakoński kodeks karny w wersji Ziobry

Ta kara wydaje się logiczna w przypadku sprawców najbardziej bestialskich zbrodni. Jak tłumaczą autorzy zmian, chodzi zarówno o sprawiedliwość, jak i o odseparowanie sprawców, zabezpieczenie społeczeństwa przed nimi?

Jednak tu może pójść to w odwrotną stronę – sprawca skazany na takie bezwzględne dożywocie będzie mógł w więzieniu spróbować dokonać kolejnych zbrodni. I będzie bezkarny, bo przecież kolejnego dożywocia nie dostanie. Jeśli jest pewna choć niewielka furtka, jak możliwość ubiegania się o warunkowe zwolnienie nawet po wielu latach, sprawca może się w więzieniu hamować.

Nowelizacja przewiduje też wprowadzenie kary 30 lat więzienia, czy zwiększenie kar za przestępstwa seksualne?

Generalnie przewiduje zaostrzenie sankcji za najcięższe przestępstwa. To jest rzecz do dyskusji. Moim zdaniem to nieuchronność kary, pewność, że ona nastąpi, jest skuteczniejszą formą odstraszania przestępców, niż kary tej surowość.

Mnie osobiście mniej niepokoi zaostrzanie kar za najpoważniejsze przestępstwa – bo uważam, że sama kara powinna  być i nieuchronna, i dotkliwa jeśli dotyczy zabójstwa, gwałtu, pedofilii. Problemem jest stan polskiego wymiaru sprawiedliwości, którego reforma była w moim odczuciu potrzebna, ale okazała się porażką. Tzw. areszty wydobywcze, czyli trzymanie ludzi bez procesu miesiącami to wciąż poważny problem. Również u nas opisywaliśmy wiele spraw ludzi niesłusznie skazanych, bądź sądzonych w wieloletnich kuriozalnych procesach. Czy nie należałoby oprócz zwiększania kar zadbać o to, by np. do aresztów trafiali tylko ludzie stanowiący zagrożenie dla innych, a procesy toczyły się sprawniej?

Czym innym są procedury, sposób funkcjonowania sądów czy organów ścigania, a czym innym nowelizacja prawa karnego. Kwestie procedur to temat na zupełnie inną dyskusję.

To wracając do wspomnianej nowelizacji – wśród wielu propozycji ogromne  kontrowersje budzi też wprowadzenie odpowiedzialności karnej  dla 14-latków. Niektórzy mówią, że słusznie, bo zdarza się, że tak młodzi ludzie dopuszczają się zbrodni. Inni oburzają się, że rząd chce do więzienia wsadzać dzieci. Jak Pan, ocenia te propozycje?

Mam tu też bardzo mieszane odczucia. Bo z jednej strony faktycznie ten młody człowiek – bo już nie dziecko – w wieku 14 lat nie jest jeszcze w pełni ukształtowany. Więc trudno żądać, by odpowiadał jak dorosły. Z drugiej strony dochodzi czasem do przestępstw czy zbrodni, gdzie brutalność małoletnich sprawców jest wręcz szokująca. I gdy taki 14-latek zabije ze szczególnym okrucieństwem kolegę czy kogoś z rodziny, powinien ponieść adekwatną karę.

Rozmawiał Przemysław Harczuk

Przeczytaj też:

Sukces Polski. Limit cen na rosyjską ropę zatwierdzony
Lepiej awansować jak Polska, niż odpaść w stylu Hajty. Futbolowa histeria

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo