Andrzej Rzepliński, prezes TK. Fot. PAP
Andrzej Rzepliński, prezes TK. Fot. PAP

Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego wspólnie z PO i PSL zmieniali ustawę

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 160

Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego uczestniczyli w pisaniu nowelizacji ustawy o TK, a w podkomisji sejmowej w trakcie dyskusji ich argumenty podzielali politycy PO i PSL - opisuje tygodnik "Do Rzeczy".

TK procedował nad ustawą

W pracach nad zmianami w przepisach największą rolę, obok byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, odegrali: prezes Trybunału, Andrzej Rzepliński, wiceprezes - Andrzej Mączyński, były sędzia Mirosław Wyrzykowski oraz prof. Andrzej Zoll, który kierował TK w latach 1993-1997. Kancelaria Prezydenta skierowała nowelizację w lipcu 2013 roku do Sejmu. W podkomisji zastanawiali się nad poprawkami wraz z posłami aż trzech obecnych sędziów Trybunału: Andrzej Rzepliński, Stanisław Biernat i Piotr Tuleja. Posłów PiS - pisze "Do Rzeczy" - już wtedy zastanawiało zaangażowanie środowiska sędziowskiego w pisaniu ustawy, która ich bezpośrednio dotyczy.

Propozycje PiS odrzucane przez sędziów TK

W pracach podkomisji sejmowej, gdy dochodziło do dyskusji nad poprawkami, członkowie Trybunału nie zgadzali się z pomysłami PiS. Z kolei wątpliwości sędziów były z reguły respektowane przez polityków koalicji PO-PSL. Politycy PiS np. proponowali, by prezydencki zapis o wygaśnięciu mandatu sędziego Trybunału Konstytucyjnego zależał od decyzji Sejmu, a nie prezesa TK. Sędziowie natychmiast zaprotestowali na posiedzeniu, wyjaśniając, że taki pomysł złamałby rozdzielenie władzy ustawodawczej od sądowniczej. Posłowie PO i PSL zagłosowali zgodnie z poglądami Andrzeja Biernata. Politycy PiS chcieli jeszcze usunąć zapis z prezydenckiej nowelizacji, który mówił o możliwości uzyskania dodatkowej pracy naukowo-dydaktycznej przez członków TK. Nie zgodzili się na to ani sędziowie, obecni na posiedzeniu podkomisji, ani ówczesna koalicja rządząca.

Rzepliński i PO

"Do Rzeczy" przypomina również, że prof. Andrzej Rzepliński od dawna sympatyzuje z Platformą Obywatelską, a przed laty nie ukrywał tego publicznie. W wywiadzie, udzielonym Robertowi Mazurkowi w 2011 roku, mówił: - Mój system wartości konserwatywnego liberała jest bliski systemowi wartości Platformy Obywatelskiej - przyznawał. Prezes TK krytykował PiS i SLD za wyrażane wątpliwości w sprawie przeprowadzonych wyborów samorządowych w ubiegłym roku. Gdy odpowiedział mu Jarosław Kaczyński, że obawy mogą zostać rozwiane jedynie w wymiarze sprawiedliwości, Rzepliński dołączył do grona sędziów, którzy napisali specjalne oświadczenie, iż prezes PiS z pogardą atakuje niezawisłe sądy.

Co ciekawe, obecny prezes TK, miał szansę zostać ministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska - wynika z informacji tygodnika "Do Rzeczy". Jego przeszłość polityczna rozpoczęła się w PZPR w latach 70. Z komunistycznej partii został wyrzucony po wprowadzeniu stanu wojennego. Doradzał "Solidarności" w Centrum Inicjatyw Ustawodawczych, pracował nad nową konstytucją na początku lat 90. z zaufanym gronem Lecha Wałęsy. - To w sumie całkiem porządny sędzia, który po prostu z jakichś powodów nie znosi PiS oraz Kaczyńskiego - mówi tygodnikowi jeden z prawników.

Źródło: Do Rzeczy.
 

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka