Minister edukacji narodowej, Anna Zalewska. Fot. PAP
Minister edukacji narodowej, Anna Zalewska. Fot. PAP

Wchodzi w życie reforma edukacji. Sprawdź, co się zmieni po decyzjach MEN

Redakcja Redakcja Edukacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 182

W poniedziałek czwartego września wraz z pierwszym dzwonkiem lekcyjnym, zajdą w szkole spore zmiany. Wygaszenie gimnazjów, ośmioletnia szkoła podstawowa i wydłużona o rok edukacja w liceum, nowa podstawa programowa - to tylko niektóre pomysły MEN, które zostaną wdrożone w życie uczniów.

- Po zmianach w 2012 r. treści nauczane w gimnazjum kończyły się w I klasie liceum. W rezultacie liceum ogólnokształcące stało się półtorarocznym kursem przygotowawczym do matury, a pracodawcy nie mieli dobrych szkół zawodowych. W związku z tym trzeba było podjąć takie decyzje, które pozwolą na przywrócenie 4-letniego liceum ogólnokształcącego i 5-letniego technikum, a także wprowadzenie szkoły branżowej - mówi minister Anna Zalewska w wywiadzie, udzielonym w przeddzień wejścia w życie reformy edukacji w polskich szkołach.

Co się zmieni w polskiej szkole?

Wygaszenie gimnazjów budzi największy opór wśród przeciwników rządu - opozycji, ZNP i części liberalnych mediów. Wiosną nie przeprowadzono rekrutacji do klas I gimnazjum. Zostaną one powoli zastąpione w całości podstawówką. Absolwenci VI klas, zamiast do gimnazjum, otrzymają promocję do VII klas. Po ukończeniu VIII klasy, napiszą egzamin "ósmoklasisty", który będzie decydujący w wyborze odpowiedniego liceum.

Do VII klasy zostaną wprowadzeni również uczniowie, którzy nie uzyskali promocji po nauce w I klasie gimnazjum. Od tego etapu nauczania, wszystkie dzieci będą posiadać nowe legitymacje szkolne. Od września obowiązuje nowa podstawa programowa dla szkół podstawowych, ale odpowiednie klasy etapami mają z niej korzystać. Mowa o I , IV i VII klasach szkół podstawowych. Nie zmieni się to, że na poziomach I-III nadal będzie prowadzona edukacja wczesnoszkolna. Dzieci już od I klasy zaczną uczyć się języka obcego.

IV klasa i obowiązujące przedmioty to: język polski, język obcy nowożytny, matematyka, informatyka, historia, przyroda, muzyka, plastyka, technika i wychowanie fizyczne. Od V klasy przyroda zostanie rozbita na biologię i geografię, w VII dojdzie dodatkowy język obcy, chemia i fizyka, od VIII uczniowie zaczną chodzić na zajęcia z WOS-u i edukacji dla bezpieczeństwa. W systemie 6+3+3 biologia i geografia były wprowadzone od I klasy gimnazjum, czyli obecnej VII. Język obcy - angielski - nauczano od III klasy szkoły podstawowej.

Klasy I, IV i VII otrzymają zupełnie nowe podręczniki. W roku szkolnym 2017/18 rodzice będą mogli korzystać z programu bezpłatnych podręczników, książki do placówek zostały zakupione z budżetu państwa, teraz dzieci je wypożyczą. Stara podstawa programowa obowiązuje za to w klasach II i III gimnazjum. Tak jak wcześniej, młodzież zakończy edukację na tym etapie egzaminem, który pomoże w promocji do liceum.

Gimnazja w ciągu kilku miesięcy przejdą całkowicie do historii. Dyrektorzy tych placówek zostaną zmuszeni do włączenia ich do szkół podstawowych, liceów lub techników albo przekształcenia w któryś z tych typów szkół. Nowością jest wprowadzenie szkół branżowych I-stopnia w miejsce dotychczasowych zasadniczych zawodowych.

Duże zmiany nastąpią również w przedszkolach. Rząd PiS poszedł na rękę rodzicom i teraz prawo do wychowania przedszkolnego będzie obowiązywać dzieci trzyletnie. Samorząd musi zaakceptować decyzję rodziców i zapewnić wychowanie przedszkolne, choć nie ma obowiązku dostosować się do placówki, wybranej przez nich. Edukacja przedszkolna dla sześciolatków z kolei przestaje być płatna. Rodzicom pozostanie jedynie opłata za wyżywienie.

Strajk ZNP

ZNP zapowiedziało strajk w pierwszy dzień nowego roku szkolnego, który ma zaskoczyć minister edukacji narodowej. Anna Zalewska uważa jednak, że gimnazja się nie sprawdziły i nic nie zmieni jej poglądu na reformę edukacji. - Po pierwsze - większość gimnazjów była w zespołach szkół. 60 proc. gimnazjów tworzyło zespoły ze szkołami podstawowymi. Po drugie żyjemy w XXI wieku, uczniowie nie są zamknięci w czterech ścianach, są mobilni, znają nowoczesne technologie, sprawnie z nich korzystają. Po trzecie badania pokazały, że podstawowe założenie, które legło u podstaw tworzenia gimnazjów, czyli wyrównywanie szans edukacyjnych, nie zostało spełnione. Gimnazja nie wyrównywały szans, stało się wręcz odwrotnie. Będę to cierpliwie przypominała przeciwnikom reformy. Te wszystkie kwestie stanowiły podstawę dla zmiany ustroju szkolnego - tłumaczy.

Reforma edukacji to - według ZNP - redukcja etatów nauczycielskich. Według związku, kierowanego przez Sławomira Broniarza, tylko w tym roku blisko 10 tys. nauczycieli musiało pożegnać się z pracą, następuje redukcja godzin i spodziewane są kolejne zwolnienia. Minister Zalewska twierdzi, że ZNP nie może posiadać rzetelnych danych w tej kwestii. - Związki zawodowe widziały arkusze tylko we wczesnym etapie. Od tego czasu dane w nich dwukrotnie się zmieniły. Ostatnie zmiany naniesione zostaną do 15 września. Faktyczne dane poznamy na przełomie października i listopada - stwierdziła.

Redukcja etatów? MEN: Będzie odwrotnie

Według wyliczeń MEN, wygaszenie gimnazjów spowoduje wzrost wolnych etatów do 10 tys. - Nie będzie utraty pracy w wyniku przekształceń szkół. W ustawie Prawo oświatowe nie pozwoliliśmy na łączenie klas VII. Jeśli w danej szkole było sześć klas VI, to będzie też sześć klas VII, podczas gdy w gimnazjach z takich sześciu klas robiono trzy. W rezultacie w jednej szkole mamy trzy dodatkowe klasy. W tym roku powstanie około 1,8 tys. nowych klas - to blisko 3,6 tys. etatów nauczycieli. Pojawiła się również w VII klasie jedna dodatkowa godzina, co oznacza około 1,1 tys. dodatkowych miejsc pracy. W następnym roku mamy więcej o kolejne 1,5 tys. klas i cztery dodatkowe godziny, czyli w sumie około 4,4 tys. nowych miejsc pracy. Jednocześnie nie zmieniła się liczba dzieci w systemie. To daje około 10 tys. dodatkowych etatów - przekonuje Zalewska.

- ZNP nie wspomina o tym, że już od kilku lat co piąty nauczyciel nie ma pełnego etatu. Najgorzej jest w gimnazjach, ale było tak już wcześniej. Tam w ciągu ostatnich kilku lat ubyło 33 proc. uczniów. W wiejskich gimnazjach co trzeci nauczyciel nie ma pełnego etatu. To nie jest związane z przekształceniami. Wiemy też, że część nauczycieli odejdzie na emerytury. W tym roku spełniliśmy obietnicę i obniżyliśmy wiek przechodzenia na emeryturę. Część nauczycieli, jak co roku, odejdzie na świadczenia kompensacyjne. Odejdą też nauczyciele, których zatrudniono na trzy lata do klas I-III, do podwojonego rocznika, kiedy przymuszono rodziców do posyłania sześciolatków do szkoły. To normalny ruch kadrowy, nie ma nic wspólnego z przekształceniami - dodała minister.

Nauczyciele mogą spodziewać się za to podwyżek. W planach rządu znalazło się podniesienie płac o 15 proc., rozłożone na trzy lata. - Będą na to dodatkowe duże środki - ponad 1 mld zł. O samym harmonogramie i o tym, ile to będzie w 2018, 2019, 2020 r., powiemy 4 września z panią premier. Dotrzymujemy naszych zobowiązań - zapowiedziała Zalewska.

Źródło: PAP

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo