remier Węgier Viktor Orban podczas konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim w Budapeszcie, fot. PAP/Radek Pietruszka
remier Węgier Viktor Orban podczas konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim w Budapeszcie, fot. PAP/Radek Pietruszka

Orban: W sprawie artykułu 7 Węgry staną po stronie Polski. Nie jesteśmy żebrakami

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 193

Premier Węgier Viktor Orban zapewnił o solidarności z Polską podczas głosowania Rady Europejskiej ws. nałożenia sankcji na Polskę w ramach art. 7 unijnego traktatu. Stwierdził też, że nie można w żaden sposób łączyć kwestii budżetu UE z kwestią praworządności.

Rola Polski, Węgier i V4 w UE

Orban udzielił wywiadu TVP Info. - Węgry stoją za Polską. Obecna procedura wobec Polski nie ma faktycznych podstaw i samo postępowanie nie jest prawidłowe - stwierdził premier Węgier, pytany o uruchomienie art.  7 traktatu UE wobec naszego kraju.  Jak dodał, Polskę spotyka ze strony KE niesprawiedliwość, a "wspólnota losu Europy Środkowej" nakazuje Węgrom "stanąć przy boku Polski".

(wideo PAP/TVP)

Zdaniem Orbana, nie można w żaden sposób łączyć kwestii budżetu UE z kwestią praworządności, ponieważ są to dwa odrębne postępowania. - Te pieniądze, które na cele rozwojowe przychodzą na Węgry i do Polski w znacznej części wracają do Europy Zachodniej. Tak więc wszyscy dzisiaj korzystają na polityce spójności, jest to nie tylko nasz interes, jest to tak samo interes Francji i Niemiec, oni zarabiają także na nas - przekonywał premier Węgier.

- Centrum UE przesuwa się na wschód, w kierunku Grupy Wyszehradzkiej. Stąd należy czerpać pewność siebie i zaufanie. Nie pukamy do drzwi, nie żebrzemy, nie prosimy o pieniądze, reprezentujemy siłę gospodarczą. Europa jest dla nas ważna, ale chcemy Europy będącej związkiem wolnych, mocnych państw narodowych, nie chcemy podporządkować się Brukseli - podkreślał. 

Orban chwalił rolę Polski jako "najważniejszego aktora" Grupie Wyszehradzkiej. Jak mówił, V4 pełni rolę stabilizacyjną w Europie, "gdyby jej nie było, wówczas cała europejska gospodarka stała by znacznie gorzej", natomiast kraje Zachodu muszą się przyzwyczaić, że mają silnego partnera w postaci krajów środkowoeuropejskich z osobna i razem, jako całą Grupę Wyszehradzką. - Wzrosły nasze wpływy na politykę europejską i oczekujemy, że przynajmniej będziemy mieli taki wpływ, w jakim stopniu przyczyniamy się do rozwoju Europy - podkreślił szef węgierskiego rządu.

Przekonywał, że mimo sporu z KE kapitał zagraniczny napływa do Polski i do Węgier. - Kapitał międzynarodowy ma zaufanie do Polski i do Węgier. Prowadzi tutaj duże inwestycje, nie mamy powodu, żeby się bać - powiedział.

Przeczytaj także o wizycie premiera na Węgrzech: Pozytywna chemia między Orbanem i Morawieckim

Kwestia imigracji i rozszerzania UE

Premier Węgier uważa, że w sporze z Komisją Europejską Polska i Węgry muszą pozostać przy swoich stanowiskach, jeśli chodzi o migrację. - Znaczna część krajów zachodnioeuropejskich zdecydowała, że staną się krajami imigracyjnymi. Pozbyły się swoich korzeni i chcą stworzyć multi-kulturowe społeczeństwa. My tego nie chcemy, ale jeśli nie będziemy bronić naszych interesów to zmuszą nas do przyjęcia swojej polityki imigracyjnej - podkreślił Orban.

Jego zdaniem kraje zachodnioeuropejskie "przyślą nam tych, których sami nie potrzebują". - Mało tego: będą sprowadzać nowe, coraz to nowsze transporty z Azji, Bliskiego Wschodu i Afryki. Musimy temu zapobiec - przestrzegał szef węgierskiego rządu.

Orban uważa, że Polska i Węgry osiągają sukcesy dlatego, że budują na korzeniach chrześcijańskich i narodowych. - Jesteśmy w końcu krajami osiągającymi największe sukcesy w Europie - powiedział. Jak zauważył, "są kraje w Zachodniej Europie, które uważają, że ludność Zachodu przeszła na nowy etap rozwoju i że Europa powinna w tej chwili przejść lub też przeszła do epoki post-chrześcijańskiej i post-narodowej".

- Z drugiej strony jesteśmy tutaj my, Węgrzy i sądzę, że Polacy też, którzy nie chcemy żyć w świecie post-chrześcijańskim i post-narodowym. Nas Węgrów, Polaków, i inne narody Europy Środkowo-Europejskiej utrzymała kultura chrześcijańska i jeśli z niej zrezygnujemy, to wspólnota węgierska zniknie. Dlatego trzymamy się kultury chrześcijańskiej i naszej tożsamości - powiedział Orban.

Jak dodał, część Zachodu nie podziela tej opinii. - Podobnie jeżeli chodzi o kwestie migracji. My widzimy w tym zagrożenia, a Zachód częściowo widzi w tym szansę. (...) Nie chcemy nikogo zmuszać do przyjęcia naszego światopoglądu, ale nie chcemy też by nas zmuszano do przyjęcia polityki innych państw - powiedział.

W kwestii dalszego rozszerzania UE Orban ocenił, że Polska i Węgry mają takie samo zdanie natomiast Europa Zachodnia ma tu opinię negatywną. - Nie może być czarnej dziury na Bałkanach, należy wiec zintegrować (Z UE) państwa bałkańskie. Czarnogórę można by już jutro przyjąć, również z Macedonia moglibyśmy być znacznie dalej w negocjacjach, bardzo znaczne postępy uczyniła Serbia, można by otworzyć dalsze rozdziały, aby przyspieszyć integracje - powiedział premier Węgier.

"Orban wyglądał jak poważny polityk, a Morawiecki jak wasal" - komentarze polityków opozycji (TVN24/x-news)


Współpraca gospodarcza

Viktor Orban ocenił też, że przyjaźń polsko-węgierska jest "rzeczą nadzwyczajną w historii Europy". - Ważne jest, aby powiedzieć, że dla naszego pokolenia, nasi bohaterowie są w Polsce. Urodziliśmy się po 56. roku, nie widzieliśmy walk narodowo-wyzwoleńczych na ulicach Budapesztu - mówił. Natomiast Węgrzy mogli już obserwować wydarzenia dziejące się w Polsce w latach 80. - Oglądaliśmy wydarzenia w telewizji, sami wyjeżdżaliśmy, wiemy, co to jest ZOMO, wiemy, co to jest "Solidarność", "Solidarność Walcząca", znamy historię Polski - zapewnił.

Po spotkaniu z premierem Węgier szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki oświadczył, że zaprosił premiera Orbana na obchody 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. - Cieszymy się, że Polska będzie świętowała 100. rocznicę odzyskania niepodległości - skomentował premier Węgier. - I tylko mogę powiedzieć, że jeśli udało się ją odzyskać, to bardzo jej strzeżcie - dodał.

Jak wskazał premier Węgier, we współpracy polsko-węgierskiej istnieją niewykorzystane potencjały. - Musimy zbudować wielkie plany na przyszłość - mówił Orban w kontekście Inicjatywy Trójmorza, czyli współpracy w ramach projektów infrastrukturalnym państw leżących wokół Bałtyku, Adriatyku i Morza Czarnego. - Trzeba prowadzić projekty, inwestować, potrzebna jest współpraca, pieniądze, zdecydowanie i codzienna praca - mówił szef węgierskiego rządu.

- Europa Środkowa jest obszarem położonym pomiędzy światem niemieckim a światem rosyjskim, ten obszar ten należy zagospodarować, jeśli nie zorganizujemy tego my, to zrobi to ktoś inny - zaznaczył.

Jego zdaniem trzeba postawić na gospodarkę. Wyraził zadowolenie, że premier Mateusz Morawiecki ma "gospodarczą przeszłość". - Uważam, że jest w stanie nadać tej współpracy potrzebny zamach. Między innymi dlatego bierzemy udział w Inicjatywie Trójmorza, ponieważ nie tylko Bałtyk, ale też morze Czarne i Adriatyk są dla nas ważne - podkreślił węgierski premier.

Komentarze po wizycie Morawieckiego w Budapeszcie (TVN24/x-news)


źródło PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka