Stany Zjednoczone były krajem chrześcijańskim do lat 60-ych zeszłego stulecia i właśnie to, odwoływanie się do wiary w Boga chrześcijan i Dekalogu, stanowiło o duchowej spoistości tego mocarstwa. Popatrzmy chociażby na sztukę filmową i całą pop kulturę do czasu przed i po rewolucji seksualnej w USA. Do lat 60-ych np. praktycznie obowiązywał zakaz prezentowania nagości w filmach, a do 1973 "aborcja" (prenatalne zabójstwo) była nielegalna.
Siła moralna Ameryki została jednak podkopana przez wewnętrznego wroga, od wieków będącego w antagonizmie do chrześcijaństwa. Wiadomo o kogo chodzi, kto rządzi amerykańskimi mediami i przemysłem filmowym, kto chociażby blokował "oscary" dla "Pasji" Mela Gibsona.
Dlatego Pan Bóg już nie błogosławi Ameryki.
2 obserwujących
41 notek
14k odsłon
Co o tym sądzisz?