W prawie każdej szkole w Polsce mamy - w prezencie od rządu i samorządów - pracownie komputerowe czy internetowe, w których nauczyciele dzielnie uczą dzieci i młodzież podstaw informatyki. Uczą, czasem wiedząc od uczniów więcej, ale częściej mniej.
Nic z tej nauki specjalnego nie wynika, o czym często mówią pracownicy szkół wyższych, bo używać komputera i Internetu powinien każdy, a informatykami zostaje tylko część. A w dodatku komputery się zużywają, oprogramowanie się starzeje, a szkoły na nowy hard&soft co 2-3 lata pieniędzy nie mają.
Podstawówka, czy gimnazjum nie powinny uczyć informatyki, lecz tych wszystkich przedmiotów, których zazwyczaj nauczają, ale z wykorzystaniem komputera i Internetu.
Nie ma jednak żadnego rządowego wymogu, by tradycyjnym podręcznikom zatwierdzanym przez MEN towarzyszyły „podręczniki” multimedialne i programy nauczania dostosowane do nowych narzędzi poznawania. Nie ma więc też prawie szansy na systematyczne nauczanie normalnych przedmiotów wspierane materiałami z Internetu.
Wyobraźmy sobie jednak, że dobry rząd da pieniądze z funduszy unijnych na stworzenie takich multimedialnych treści, całych podręczników, poszczególnych kursów nauczania czy konkretnych lekcji. I to nie po jednym, ale - tak, jak z tradycyjnymi podręcznikami - po kilka do wyboru. I to samo z podręcznikami dla nauczycieli. I to wszystko rząd umieści na bezpłatnej, powszechnie dostępnej, internetowej platformie szkolnej. Wraz z „helpdeskiem”- punktem konsultacyjnym, dzięki któremu nauczyciele (a może i uczniowie?!) będą mogli korzystać z rad najlepszych ekspertów w kraju od każdego przedmiotu.
I wyobraźmy sobie jeszcze, że wszystkie polskie szkoły i wszyscy polscy uczniowie z nich skorzystają. I te w małej wiosce, i w największym mieście. A także za granicą, gdzie dziesiątki, a może i setki tysięcy polskich dzieci, których rodzice wyjechali na dłuższy czas do pracy, tracą kontakt z polską szkołą, poprawnym językiem i polskim kodem kulturowym.
Taka platforma służyłaby wyrównywaniu szans dla wszystkich uczniów i szkół, niezależnie od lokalizacji. A także podnoszeniu średniego poziomu nauczania. Uczyłaby samodzielnego uczenia, szukania potrzebnej informacji i wiedzy. Dawałaby szansę na bardziej wspólne dziedzictwo kulturowe i wspólną wiedzę o cywilizacji dzięki zapewnionej wolności bogatego wyboru treści i przekazu.
Dawałaby też szansę na bardziej wspólną polską tożsamość osadzoną w najnowszych zdobyczach cywilizacji. Nowoczesną polską tożsamość - PL.ID
Józef Orzeł
Komentarze