Siostra111 Siostra111
594
BLOG

Polska zdrada, schizofrenia i egzorcyzmy tychże.

Siostra111 Siostra111 Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Motto dla niezdecydowanych:

 

„Ten, kto kłamie w Twoim interesie, będzie kłamał i przeciw Tobie.”

E. M. Forster

 

 

Inspirowane przez „Worek Judaszów. Dzieła wybrane” Rekontra, Nowe Państwo, Niezależna Gazeta Polska .

 

 

Jaki jest portret psychologiczny zdrajcy polskiego? Jaką genezę ma nienawiść Polaka do Polski? Postaram się tutaj odpowiedzieć na te pytania. Chcę zrozumieć historycznych polskich zdrajców. Powoduje mną ciekawość oraz przekonanie, że dowiemy się co powoduje w naszym narodzie rozłam. Głęboko wierzę, że zrozumienie skąd się bierze nienawiść i podział, pomoże je uleczyć.

Tylko zrozumienie jest w stanie zmienić drugiego człowieka. Gdy jesteśmy zrozumiani, czujemy ulgę i nagle cała wściekłość gdzieś się ulatnia. Ludzie zrozumiani przestają być groźni – zarówno my ich postrzegamy jako nieszkodliwych jak i oni pozostają rozbrojeni wobec nas. Zrozumienie gasi zwierzęcy strach. Wciąż operujemy wtedy w przestrzeni racjonalnego podejścia.

 

My Polacy mamy w sobie ogromną potrzebę rozwoju. Moim zdaniem widać to na każdym kroku. Pragniemy wyrwać się z wszelkich ram, w których nas umieszczono. Ktoś jednak powiedział nam (dawno dawno temu), że żeby się rozwijać nie możemy być Polakami, że to się przeżyło, jest nie na czasie, niemodne, zaściankowe. Z jakiegoś powodu nie możemy być sobą, Polakami, i żeby się rozwijać, musimy zdradzić samych siebie. Musimy się siebie wyrzec. Będąc wierni swojemu narodowi musimy się poświęcać, popadać w jakiś rodzaj zniewolenia, przyjmować jakieś abstrakcyjne baty na grzbiet. Może przyjrzyjmy się tutaj temu schematowi.

 

Niechęć czy nienawiść do Polski i polskości biega sobie po jednym kiju, który ma dwa końce: na kiju niewola – wolność. Co to za niewola – wolność? Wymienię poniżej słowa klucze.

To:

Mury - Świat

Wolność od obciążeń historii

Wolność od obciążeń tradycji

Wolność od odrabiania pańszczyzny (dosłownie)

Wolność od pogardy ze strony klasy panującej (kim historycznie jest „klasa panująca”?)

Szacunek wyrażony w pieniądzach, płacach, możliwościach

Wolność od poświęceń (potrzeba rozwoju indywidualnego, jednostkowego)

Wolność od podłości i mściwości małych środowisk społecznych

Wolność od ram działania narzucanych przez społeczeństwo tradycyjne

 

Nawet osoba, która upiera się przy wartościach tradycyjnych, na pewno czuje, że znajdują się w tym ciężkie przytłaczające aspekty, których lepiej byłoby się pozbyć.

 

Czując się wolni czujemy się winni. Chcemy wrócić (do kraju, do rodziców, do poczucia uczestnictwa w życiu sobie podobnym).

Będąc w porządku wobec swojej nacji rozsadza nas od wewnątrz narastająca złość, która zmienia się we wściekłość i poczucie niesprawiedliwości. Albo zmienia w zgorzknienie.

 

Schemat ten jest bombą, która rozsadza od wewnątrz nasze społeczeństwo rozsiewając je po świecie, nieświadome swoich korzeni, swojej siły. Schemat ten eskaluje nienawiść do samych siebie i sobie podobnych, i nieufność do siebie nawzajem (wiele przykładów z zagranicznych spotkań). Ale nie słuchajmy tych, którzy oskarżycielskim tonem nakazują nam siebie kochać, którzy wymachują przy tym rękami i plują na tych w pierwszym rzędzie. To nie ciskanie się i publiczne rzucanie klątwami cokolwiek zmienią.

 

Kto narzucił nam i kiedy ten schemat?

 

Z tego co obserwuję nie ma zgodności wśród historyków co do dat i tym podobnych szczegółów, ale wyciągnijmy meritum z prostych faktów, nie próbując ich zabarwiać żadną ideologią.

 

Było to tak.

 

Zacznijmy od współczesnej genetyki.

Z blogu

http://www.eioba.pl/a114788/czy_polacy_to_na_pewno_slowianie

 

„Okazało się bowiem, że Polacy [35% obecnego narodu, mój dop.] zamieszkują swoją ziemię od zawsze, od 10 tyś. lat. Dotąd sądzono, że wszyscy Słowianie pochodzą od Indoeuropejczyków (haplogrupa R1a1) i przybyli  do Europy ze Wschodu a na ziemie polskie dotarli z ziem środkowej Ukrainy w V wieku n.e. [tymczasem mogło być odwrotnie, migracja nastąpiła z terenów polskich i otaczających, na wschód, mój dop.]”

Publikacja w czasopiśmie Nature z 2009:

Peter A Underhill et al.,Separating the post-Glacial coancestry of European and Asian Y chromosomes within haplogroup R1a, European Journal of Human Genetics advance online publication 4 November 2009; doi: 10.1038/ejhg.2009.194

oraz

T. Lappalainen et al.,Migration Waves to the Baltic Sea Region, Annals of Human Genetics, Volume 72 Issue 3, Pages 337 - 348, doi: 10.1111/j.1469-1809.2007.00429.x

 

Numer DOI umożliwia szybkie znalezienie tej publikacji w Internecie, wystarczy wkleić go w google.

 

O Słowianach mieszkających na ziemiach polskich przez chrystianizacją wiemy bardzo niewiele.

 

Co się dzieje w VIII w. na obszarze obecnej Polski jak i od Litwy, poprzez Białoruś po Ukrainę ?
Mieszkają tam różni mieszkańcy z dominującymi ilościowo Słowianami. Tereny nie są gęsto zaludnione! Panuje język Słowian.
Na interesującym nas obszarze dzieje się coś wyjątkowego. Otóż jak po autostradach przemierzają je rzekami niepokonywalne grupy Wikingów. W sporej części pochodzą z wyspy zwanej Gotlandia. Po co ?
Polują. Polują na Słowian. Nie ma możliwości [dla tych Słowian, mój dop.] stworzenia jakiegoś państwa większego od kilku wsi, bo będzie musiało stawić im [Wikingom, mój dop.] czoła i przegra. Nawet Frankowie nie dadzą rady Wikingom. Nikt. Wikingowie najznamienitsi wynajmują się na dworze Bizantyjskim. Cała ich masa jednak zwozi Słowian w punkty zborne i sprzedaje. Kupują ich pośrednicy. Chazarowie. Kupują też Hiszpańscy Arabowie.”

 Z forum:

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=17405&st=30

 

O Słowianach na ziemiach polskich właściwie dowiadujemy się pośrednio, obserwując zapisane w historii reakcje tych ludzi na wprowadzenie nowej wiary i wraz z nią nowego systemu w IX w. n.e.

 

Opis chrystianizacji w Polsce dokonany przez biskupa i kronikarza Thietmara (żył na przełomie IX i X w.) dokonany w związku z małżeństwem Chrobrego z Odą córką Ekkeharda.

Biskup:

"A kto zostaje przyłapany na jedzeniu mięsa po siedemdziesiątnicy, jest ciężko karany przez wybicie zębów. Albowiem prawo Boże świeżo poczęte w tych stronach lepiej umacnia się taką przemocą, niż postem ustanowionym przez biskupa"

 

Źródło : Kronika Thietmara

http://pl.wikipedia.org/wiki/Thietmar_z_Merseburga

 

A oto co Szczecińscy Słowianie powiedzieli biskupowi Ottonowi Mistelbachowi, kiedy chciał ich chrystianizować:

"U was, chrześcijan, pełno jest łotrów i złodziei; u was ucina się ludziom ręce i nogi, wyłupuje oczy, torturuje w więzieniach; u nas, pogan, tego wszystkiego nie ma, toteż nie chcemy takiej religii! U was księża dziesięciny biorą, nasi kapłani zaś utrzymują się, jak my wszyscy, pracą własnych rąk"

 

Źródło: Żywot św. Ottona biskupa bamberskiego

http://pl.wikipedia.org/wiki/Otton_z_Bambergu

 

Posiłkowałam się także dyskusjami dostępnymi na forach internetowych.

 

Uwaga: Nie mam zamiaru dyskutować tutaj o chrystianizacji i roli Kościoła w zniewalaniu polskich Słowian. To nie miejsce na to. Te fragmenty wykorzystałam tylko i wyłącznie po to by pokazać, że ludzie w połowie IX w. nie byli już wolni oraz że traktowano ich jako niewolników.

 

Geneza słowa „Słowianin”.

http://pl.wikipedia.org/wiki/S%C5%82owianie

„Wywód od "słowa" zdecydowanie odrzucił Aleksander Brückner twierdząc, że źródłem są gr. sklavenoi i łac. sclavus, przy czym nazwą tą obejmowano tylko te plemiona słowiańskie, które graniczyły z ziemiami cesarstwa rzymskiego, co później objęło całą Słowiańszczyznę. Wtórnie nazwa ta (ze względu na dużą liczbę słowiańskich brańców w Rzymie) została utożsamiona ze słowem "niewolnik"[2]. Teorii tej przeczy fakt, że Słowianie pojawili się na kartach historii w momencie, kiedy łacina klasyczna zniknęła z użycia, a łacina średniowieczna, która była w użyciu słowem "Slavus" określała pańszczyźnianego chłopa[3]. "Z punktu widzenia łaciny wyraz Sclavēnī jest derywatem, jego rdzeń nie ma jednak łacińskiej etymologii. Łaciński wyraz podstawowy sclavus znaczy ‘niewolnik, jeniec wojenny’, derywat sclavēnus oznacza ‘pochodzący z rodu niewolników’. W klasycznej łacinie wyrazy te nie występują, a określeniem niewolnika jest servus."[4] Inna wątpliwość ma związek z pierwszym historycznie pewnym określeniem Słowian. Sklabonei (j. grecki) w odmianie zmienia się na Sklawon- Pierwotnie podobieństwo do słowa "Niewolnik" (gr. Slávoi) istniało w formie odmienionej, poprzez procesy lingwistyczne rozpowszechniło się "W" zamiast "B" a z tego prosta droga do upodobniania nazwy Słowian do Niewolnika[5]..”

 

Takim oto nieprzyjemnym i pogardliwym określeniem nazwano nas już przed IX w., w czasach Cesarstwa Rzymskiego. Przed wprowadzeniem siłą systemu, który właściwie u swoich podstaw nie różni się od szeroko dyskutowanego obecnie NWO. Nieprawdaż? Mam nadzieję, że historia się nie powtórzy.

 

Teraz jeszcze coś o wczesnych Słowianach na ziemiach polskich:

 

Za Encyklopedią PWN:

 

"Chłopi w Polsce. Na ziemiach pol. przejście do stałego rolnictwa dokonało się zapewne między VI a VIII w., doprowadziło do wykształcenia się indywidualnej własności ziemi ornej; przedmiotem zbiorowych uprawnień wspólnoty sąsiedzko-terytorialnej, czyli opola, pozostały użytki pasterskie, leśne i wodne; w ustroju plemiennym nie występował podział na chłopów i in. kategorie społ., większość ludności stanowili pospolici wolni; w XI–XII w. najzamożniejsi weszli do warstwy książęcych wojów (rycerzy), reszta została obłożona ciężarami gosp., stali się poddanymi księcia, Kościoła, możnych."

 

Większość Polaków ma swoje korzenie w dawnym rodzinnych gospodarstwach rolnych. Po utworzeniu państwa polskiego, które wcale nie przebiegło tak bezboleśnie jakbyśmy sobie życzyli (bardzo mi przykro z tego powodu), w posiadanie większości ziemi „niczyjej” oraz części ziem tych rodzinnych gospodarstw wszedł Mieszko I. On rozporządzał tym wielkim majątkiem i to on decydował ile go odstąpić także Kościołowi. Już wtedy cześć ludzi była zniewalana i zmuszana do darmowej pracy na czyjś rachunek. Oczywiście teoretycznie ludzie Ci posiadali także własną ziemię. Tylko jak i kiedy ją uprawiać, gdy trzeba pracować od 4 do 6 dni w tygodniu na rzecz możnych? Powtarzam – prawdopodobnie nie dotyczyło to wszystkich, tylko części uprawiających ziemię.

Podobno – tego nie udało mi się potwierdzić – za czasów Mieszka I kwitło eksportowe niewolnictwo. Książę sprzedawał niewolników sułtanowi, od którego dostał potem te osławione dwa wielbłądy. Może ktoś z Was to obali lub potwierdzi.

 

W XI – XII w. najzamożniejsi chłopi weszli do grona warstw książęcych. W ciągu kilkuset następnych lat zaczęły się kształtować klasy wyższe i niższe. Przywilej piotrkowski z 1496 roku wydany przez Jana Olbrahta przypisał chłopa do ziemi.

Ogromna większość szlachty, tym samym obecnych Polaków wywodzących się od szlachty, ma wobec tego także swoje korzenie w chłopstwie. Później dla chłopów uwikłanych w odrabianie pańszczyzny jedyną możliwością awansu społecznego było zaciągnięcie się do sił militarnych i uzyskanie herbu oraz nazwiska za zasługi dla kraju.

Dlaczego chłopi byli zawsze gorsi, głupsi, pogardzani, chociaż utrzymywali siebie i panów? Dlaczego do dzisiaj mówi się o zaściankowej głupszej Polsce? Czy ludzie miast lepiej wiedzą jak żyć? Prawda jest taka, że oglądamy tę sama telewizję, być może na większym sprzęcie. Śmiem twierdzić (tylko moje własne obserwacje) że zarówno w miastach jak i na wsi znajdują się ludzie uwstecznieni emocjonalnie i bezmyślnie okrutni.

 

Chłopi wyruszając za chlebem lub na wojnę zdradzali swoją ojcowiznę, opuszczali rodziny potrzebujące opieki. Były to momenty podejmowania ryzyka, niezwykle trudne. W takich momentach mogły się rodzić poczucie niesprawiedliwości, nienawiść do struktur państwa, sami oceńcie czy słuszna czy nie. Od setek lat postępujący ucisk i pogarda dla chłopstwa, był tak naprawdę uciskiem i pogardą dla Polaków i to one naznaczyły nasz naród w obecnie obserwowanym kształcie. Śmiem twierdzić, że każdy z nas nosi w sobie coś na kształt wstydu za swoich rodaków. Który jest tak naprawdę starym wstydem przed ujawnieniem swojego pochodzenia.

 

Jaki jest wniosek? Odważę się tutaj postawić następujący wniosek: cała Polska walczy o to samo z niewidzialnym przeciwnikiem, który ma wiele setek lat. Uznajmy w końcu to, że prowadząc osiadły tryb życia, bycie baśniowym świniopasem czy pastereczką, czy wiejską babą i chłopem TEŻ jest w porządku. Uznajmy to, że nie jesteśmy niewolnikami. Nie musimy się na nikogo oglądać!!!

 

 

Popatrzcie w tym świetle na tych spośród Polaków, którzy współprac...owali z najeźdźcami.

 

To ludzie których toczy bardzo stary wrzód. Nienawiść ich wyjada od środka. Oni już nie wiedzą gdzie jest ich ojczyzna. To schizofrenicy. Żywe trupy. Pomyleńcy. Im trzeba współczuć. Oni nie przetrwają.

 

Wypowiedzi z „Worka Judaszów” upewniają mnie w tym przerażającym odkryciu. Ci ludzie mieli wyprane mózgi na skutek swego dziedzictwa. Zło w swoim geniuszu jest inteligentne: używa ideologii w swej strategii niszczenia. Nie ma to jak przekonanie o swojej racji. Wtedy człowiek jest w stanie zrobić wszystko (dosłownie), by poprawić świat na obraz i podobieństwo swojego stanu umysłu. „Inżynieria dusz”, to coś czemu będziemy musieli się znowu przeciwstawić w nadchodzących czasach.

 

Pozdrawiam

 

Siostra111
Siostra111
O mnie Siostra111

Ciemność otwiera się Hucząca przepaść Wiatr czasu Dmie w plecy Strąca Otwieram oczy Rozkładam ręce Wycie powietrza Rozpala biały ogień Płonę Meteor przeszywający niebo Nowych czasów

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości