prawo cytatu
prawo cytatu
kierownik karuzeli kierownik karuzeli
900
BLOG

Seks z motylem

kierownik karuzeli kierownik karuzeli Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 19

Kiedy złapałem swojego pierwszego motyla? Już nie pamiętam ...Może miałem 5, a może 6 lat. Potem wpuściłem go do słoiczka i patrzyłem jak lata. Ta namiętność została do dziś. Inni moi koledzy mogą pochwalić się pięknymi żonami, domami na przedmieściach, ogrodami, spłaconymi ratami, zaś ja jestem właścicielem okazałych gablotek z motylami. Osobno trzymam rusałkowe, paziowate, modraszkowe, staram się, aby moja kolekcja nie była od Sasa do Lasa, lecz fachowo skatalogowana i demonstrowana. Mogę pochwalić się naprawdę przepiękną kolekcją motyli, a mój ostatnio złapany - paź królowej, uważany jest przez moich kolegów – kolekcjonerów za najpiękniejszy okaz w Polsce.    

Nie wiem dlaczego, ale lubię łapać motyle wczesnym rankiem. Kiedy przyroda budzi się do życia. Ptaki śpiewają, wiewiórki jak oszalałe biegają po drzewach, i wtedy właśnie motyle wydają mi się najpiękniejsze. A także najbardziej tajemnicze z owadów. Proszę tylko pomyśleć, że wcześniej, kiedy są gąsienicami i poczwarkami, to naprawdę są brzydkie a nawet obrzydliwe. Nie znam nikogo z moich kolegów – kolekcjonerów, którzy biegają po łąkach i lasach w poszukiwaniu poczwar... Dopiero ta ostatnia faza życia motyla ma tylu pasjonatów. Motyl także jest jakimś dziwnym zaprzeczeniem ewolucji, kiedy wszystko, co żyje, starzeje się, traci swoją żywotność i powab, to z motylami jest na odwrót. Można powiedzieć – pod koniec życia, są najbardziej tajemnicze i takie piękne. Nawet niektóre z nich nic nie jedzą, nic nie piją tylko latają nad kwiatami i się rozmnażają. Zupełnie na odwrót jest z człowiekiem. Człowiek najpiękniejszy, gdy młodym jest, potem, na starość, traci zęby, boli go kręgosłup, zrzędzi na świat, bo mu się zdrowie i czas kończy... Moim zdaniem bóg jest okrutny. I wciąż zadaje sobie pytanie, dlaczego bóg stworzył świat, taki jaki stworzył? Przecież mógł inaczej. Lepiej. Mógł stworzyć świat, w którym wszyscy jesteśmy motylami.

Tak, dziś koniecznie muszę  coś złapać. Może kolejnego królewskiego pazia. Jednak wcześniej muszę przygotować sprzęt nieodzowny dla każdego kolekcjonera. To znaczy worek na motyle. Mam rozmaite worki, ale mam swój jeden ulubiony, zielony z żółtymi przebarwieniami. Jest tak piękny, a nawet na swój sposób taki powabny, że motyle sama wpadają do worka. Chociaż nie jest tak zawsze. Często, gęsto, muszę się nabiegać wymachując workiem, ale wtedy - proszę mi uwierzyć – wyglądam zjawiskowo. Przygotowuje też specjalne słoiczki do zatruwania. Osobiście nie stosuje chloroformu i eteru, ponieważ powoduje to stężenie mięśni owada i trudno go potem rozpiąć w gablocie. Ukazać piękno jego skrzydełek. Barwę. Wielkość odwłoku. Dlatego polecam wszystkim aceton, najlepiej taki, jaki kupują sobie kobiety, gdy chcą zmyć stary lakier z paznokci. Taki aceton wlewamy na watkę, a potem tą watkę kładziemy na dnie słoika. I w ten sposób mamy zatruwaczkę gotową do użycia.

Kiedy wczesnym rankiem jestem już na łące, wpierw rozciągam swoje ciało, a nawet polecam bieganie bez siatki. Może to brzmi dziwnie, ale niektóre motyle szybko latają, i aby za nimi nadążyć trzeba być w wyśmienitej formie. Aż boje się pomyśleć, co będzie ze mną na stare lata, kiedy już nie będę miał sił biegać za motylami. Zostanie mi tylko oglądanie gablot.

Położyłem wiec moje siatki na trawie a także torbę z zatruwaczką i zrobiłem kilka wymachów rąk i przysiadów, gdy nagle podjechał wielki samochód terenowy z napisem EKO - PATROL. Z samochodu wyskoczyło dwóch rosłych bydlaków i rzuciło się na mnie. Skuli ręce i zawieźli na najbliższy posterunek. Minęła godzina, a może i dwie, kiedy zaprowadzono mnie na przesłuchanie. I co było zdumiewające, w pokoju przesłuchań czekała już na mnie, młoda ładna policjantka. Od razu rzuciły mi się w oczy jej jasne długie włosy. Ubrana nawet gustownie, w zielony mundur z żółtym napisem Eko – policja. Jedyna wada, doprawdy drobna, to te jej paznokcie.Ten czerwony lakier, nieco już złuszczony, i moim zdaniem zbyt kolorystycznie nachalny.

- Dzień dobry, proszę siadać – miała naprawdę melodyjny sympatyczny głos, i natychmiast zapomniałem o jej paznokciach, a także odpowiedziałem, jak tylko mogłem najmilej - Dzień dobry pani.

- Przepraszam. Zgarnęliśmy pana chyba zbyt brutalnie, staramy się przestrzegać procedur, ale czasami coś nas ponosi – uśmiechnęła się odgarniając swoje długie jasne włosy. Wiedziałem, że w Eko- policji, pracują ładne dziewczyny, ale nie wiedziałem, że są aż tak ładne.

- Już o tym zapomniałem – machnąłem od niechcenia ręką. Tak jakbym odpędzał się przed komarem. – Bagatela. Naprawdę bagatela - Lubię to słowo „ bagatela”. Gdy moi koledzy – kolekcjonerzy podziwiają moje gabloty, także wtedy robię skromną minę i mówię „ bagatela”

- Przejdźmy do rzeczy. Czy pan wie, że istnieje bezwzględny zakaz łapania motyli?

- Tak wiem. Przepraszam. To miał to być ostatni motyl w moim życiu. Pani nawet nie wie jak motyle potrafią być piękne.

- Wiem, dlatego wprowadzono ten zakaz. Dbamy o psy, dbamy koty, jemy coraz mniej mięsa, nie trzymamy także w klatkach zwierząt futerkowych, a teraz dbamy o motyle. Sam pan powiedział, że motyle są takie piękne.

- Najpiękniejsze.

- Zgadzam się. Żyją także krótko. A pan co? Łapacz motyli.

Chciałem jej powiedzieć, że nie jestem zwykłym „ łapaczem ” tylko kolekcjonerem, a także nieprawdą jest to, że motyle żyją krótko. Chociaż z drugiej strony, co to znaczy czas w życiu motyla. Jak to opisać, kiedy człowiek nie potrafi zrozumieć i opisać swojego czasu. Policjanta spojrzała na mnie, tak jakby rozumiała moje myśli i powiedziała – Co by nie było, motyle żyją za krótko i trzeba coś z tym zrobić. Proszę pomyśleć, mamy długopisy, wieczne pióra, ba, potrafimy nawet latać samolotami, podbijamy kosmos, lecz nie potrafimy wyhodować długowiecznych motyli...

Tak, ta policjantka coraz bardziej mi się podobała. Mało, że ładna, powabna, to jeszcze mądra, ale takie teraz przyjmują do Eko –policji. - No dobrze. Tylko, co teraz zrobimy z pana gablotkami? – wstała z krzesła i stanęła tuż za mną. Zdziwiłem się. Skąd ona wie o moich gablotkach?

- Tak mi się zdaje, że nie ma żadnych prawnych obostrzeń dotyczących gablotek z motylami. – odpowiedziałem stanowczo. – Motyli mogę nie łapać, ale swoich gablot nie oddam. Nigdy! -  Policjantka pokiwała głową, a potem wróciła do biurka i zapisała coś do protokołu. Pomyślałem, że to już koniec przesłuchania, ale nie, wyciągnęła do mnie rękę ( ach te paznokcie) i powiedziała – Proszę iść ze mną.

Dobrze. Z przyjemnością. Przeszliśmy do pokoju obok. Pokój był przestronny, wyłożony foto tapetami w jakieś fantazyjne kwiaty. Sztuczne, ale na swój sposób piękne, takie, jakie mogą przyśnić się w najpiękniejszych snach. W pokoju nie było okien ani żadnych mebli, oprócz wielkiego łóżka stojącego pośrodku pokoju.

- Proszę się położyć. Zaraz do pana przyjdę.

- Czekam - Sam nie wiem, dlaczego tak jej odpowiedziałem- Czekam- Trochę to wszystko dziwne, ten posterunek, ten pokój, ale urok tej policjantki był dla mnie tak nieodparty. Kuszący. Poczułem także, że ta policjantka pięknie pachnie. W swoim życiu spotkałem wielu policjantów i wiele policjantek, ale ci z Eko – patrolu potrafią być naprawdę intrygujący. A więc dobrze – zaczekam. Zaczekam na nią. Rzuciłem się na łóżku, nie zdejmując butów, swobodnie, bardzo swobodnie, leżałem na plecach, a nawet oparłem głowę na dłoniach. Chciałem w ten sposób pokazać, że nie jestem jakimś dziwakiem biegającym za motylami, ale naprawdę młodym facetem, pełnym wigoru, i pewnej dozy seksualnej bezczelności jakże potrzebnej w takich sytuacjach.

Gdzieś tak po minucie, albo po dwóch, poczułem zapach acetonu wydobywającego się przez kratki wentylacyjne. A wiec to tak. Policjantka pewnie dostrzegła moje spojrzenie i teraz maluje sobie paznokcie. Może na inny kolor, błękitny jak niebo, lub lazurowy jak morze. Bardziej, bardziej... delikatny niż ten wcześniejszy, buraczkowy. Tylko, tylko, dlaczego tyle acetonu? Pewnie chce być jeszcze bardziej seksowna. I tak... taka... starałem się szerzej otworzyć oczy, ponieważ czułem jak zasypiam. Jeszcze tylko zobaczyłem, cień, sylwetkę, nie wiem. Może to była policjantka, a może był to .. to... pa ... Paź Królowej.

Tego nie wiem, bo właśnie wtedy zamknąłem oczy.


Link do mojego bloga Mój Blog

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura