A-Tem A-Tem
3885
BLOG

Huawei i wybory

A-Tem A-Tem Telefony Obserwuj temat Obserwuj notkę 43

Przedwczoraj firmy koncernu Google skompromitowały się przed nami. Wyskoczyli oni przed szereg z posłuszną rządowej propagandzie USA (nieomalże wiernopoddańczą) deklaracją, jakoby od przedwczoraj koncern Google "nie będzie już więcej wpuszczać na góglowskie serwery końcówek, czyli tzw. terminali — telefonów, smartfonów, komputerów, tabletów, sticków, nawigacji, routerów, itp. komponentów sieciowych — wyprodukowanych przez koncern Huawei". He, he. 

Oczywiście, że będą "wpuszczać". Jużci guglarze, dopiero co rozsmakowani nie dalej niż przedwczoraj w "zakazywaniu", bardzo cicho i bardzo grzecznie, niestety zdrowo poniewczasie, odszczekali te ich przedwczorajsze gromkie "zakazy". Ponieważ bez rozgłosu to wszystko po cichu poodwoływali — więc dlatego poinformuję Państwa tutaj wyrażnie, że sprawa ta im się rypła i że JUŻ NIE MA ZAKAZU DLA HUAWEI. 


Jak to się odbyło, i dlaczego? — Już mówię. 

Wczoraj ogłosił, skołowany, nie wiedzący gdzie stoi, ani jak się nazywa, grający powagę, rzecznik administracji waszyngtońskiej, czy jak się ta grupa pajacujących komików sama nazwała, że "oczywiście będą wpuszczać Huławeja na cały rynek amerykański, wszędzie". To znaczy, że do rządowych central tej trupy aktorskiej, robiącej za 'rząd' też. Skąd więc wziął się u nich ten przedwczorajszy, tromtadracki popis braku rozeznania, kiedy to oznajmiano z patosem, że "zakazujemy Huławejowi wszelki dostęp do nas, itd."?

To proste. Przedwczoraj przeżyliśmy napad tzw. wściekłego akcjonizmu. Czyli pseudodziałania, bo zobaczyliśmy, jak oni się szamoczą, deklarując bez ładu, jakby im rozum odjęło: "wprawdzie teraz nie wiemy, co robimy, ale COŚ robimy, widzicie to". No widzimy — obłąkany akcjonizm. To fakt. To zrobili.

Zrobili.... z siebie pajaców. Jakimi zresztą są. Tu nic dodatkowo "robić" nie było trzeba. Ktoś ich jednak powstrzymał przed dalszym pajacowaniem. Kto?

Inżynierowie sieci. Ci zadzwonili przedwczoraj do komików, i przekazali im, że "Huławeja możecie sobie jutro wychrumkandolić, tylko że będziecie też musieli w tym samym momencie ZAMKNĄĆ CAŁĄ ŁĄCZNOŚĆ MOBILNĄ W USA, obecną i przyszłą, punkt". No i "ciekawi jesteśmy, jak wy tę wywrotkę netu mobilnego wytłumaczycie społeczeństwu i gospodarce, które w najoczywistszy spisób już od dawna polegają na aplikacjach sieciowych, a wręcz są od nich żywotnie  pouzależniane". Na takie dictum acerbum, w 'kręgach rządowych USA" wybuchła panika.

Komiki potrzebowały zaledwie pięć godzin, by ponad wszelką wątpliwość potwierdzić, że ci inżynierowie sieciowi niestety MAJĄ ZUPEŁNĄ SŁUSZNOŚĆ. I tak poszła się szybciusieńko paść owa gromka, trumpowa, a naprawdę jedynie śmiechu warta "nowa deklaracja niepodległości USA". Bowiem: nie będzie deklarowana żadnej niepodległość tam, gdzie fizykalnie jej wcale nie ma — i to już od lat, a nawet — jak za chwilę to zobaczymy, od dziesięcioleci.


Stany są podległe... Chinom

USA jest w tak dużym procencie zależny od tego właśnie, jako Huawei znanego, chińskiego producenta krzemowych czipów, że w niektórych dziedzinach już nie istnieje nic innego. Można powiedzieć, że Huawei produkuje jedynie piasek, ale pamiętajmy, że jest to szczególny piasek. Czysty piasek jest przez Huawei donorowany metalami, naświetlany, trawiony, szlifowany, oblewany plastikiem i ceramiką. Do ziarenek twgo specjalnego piasku dolutowują nóżki z czystego złota Au, i tak powstaje procesor. Takie kości procesorowe są w produkcji u Chińczyków, jakich nikt i nigdzie indziej nie potrafi (tak tanio i tak skutecznie) wytworzyć. Produkcja ta, zmonopolizowana przez Chiny, oznacza podległość pozostałych firm, gospodarczych podmiotów - i państw.

USA są tu podległe Chinom.

Okazuje się, że żadna zmiana tej PODLEGŁOŚCI USA wobec czerwonych Chin na pewno teraz nie zajdzie. W dalekiej perspektywie być może tak; w nadchodzących latach na pewno zmian nie wprowadzą obecni (jakże śmieszni!) komiczni, a jedynie udający inteligencję "aktorzy sceny politycznej". Ci, jakich widzimy.

No dobrze. I co dalej?

Tutaj, w tej sprawie, chińska fabryka piasku wygrała. Zwyciężyli mocarstwo nie ruszając palcem. USA samodzielnie już po paru godzinach ogłosiło, przyznając się wczoraj jak najoficjalniej, podporządkowanie Chinom. Słowem, Amerykanie  oznajmili zainteresowanemu światu swoją podległość. 


Zaprawdę, to było historyczne wydarzenie.

Co ciekawe, wiedzieliśmy to już ~15 lat temu. Tak, mam 'cokolwiek wspólnego' z internetem i jego fizykalną strukturą, podłożem. Kości Huawei nieodzowne były już ponad 20 lat temu; 'sinekwanonialne' - nazywaliśmy je.

Dlaczego tak? ——>> Bowiem, zastosowanie czipów Huaweja było warunkiem sine qua non powodzenia nieomalże każdego, dowolnego współczesnego projektu sieciowego. Robiliśmy np. strukturę UMTS+ową, potem HSDPA/HSUPA, LTE+ i tak dalej. Kości skutecznie realizujące te funkcje sieciowe produkował Huławei, i nikt więcej. Tak jest też nadal w gospodarce. 

W ten sposób, około ~10 lat temu stało się już każdemu bacznemu obserwatorowi jasne, że bez Huawei ani rusz. Mobilny net kwiknie raz, a potem zdechnie, jeśli dostaw Huaweja miałoby nam kiedyś nagle zabraknąć. Już po kolejnej dekadzie, szkolone pijarowo dziwolągi — osobniki, znane medialnie jako "politycy" — TEŻ JUŻ O TYM WIEDZĄ. Acha. Nauczyli się, nareszcie, jednej z podstawowych oczywistości.

No to ślicznie. Pozostaje pytanie, co oni teraz z tą nagle odkrytą podległością Chinom zrobią. Do tego widzimy na omówionym przykładzie, jak drogą i jak nieskuteczną jest procedura learning on the job, tzn. gorączkowe dokształcanie tych, którzy już są na państwowych, decydenckich stanowiskach.

Za póżno na dokształt, gdy trzeba dobrze decydować. Oni już za czasów przed objęciem stanowiska mieli to wiedzieć, co dziś w popłochu, trzęsąc się bo już wiedzą jaką wpadkę zaliczyli, tak doczytują i dotelefonowują. 

Zatem, najważniejsze pytanie brzmi "co MY z tym zrobimy". Bo ciamajdowatych komików w nieskończoność utrzymywać...?!


Chcesz tego? 


Pracować chcesz - do śmierci - opodatkowany do imentu, okradany na bandę rozżartych durni, unicestwiających owoce Twojej pracy?


ODPOWIEDZ SOBIE NA TO PYTANIE, bezzwłocznie. Tylko śpiesz się. Odpowiedz sobie na to pytanie zaraz, TERAZ, a nie 'jutro' albo 'za chwilę.  Tempus fugit


Obejrzyj ten półgodzinny film. Objaśni on wątpiącym, dlaczego Polska jest niezwykłym, wartościowym bogactwem. 


Link: https://youtu.be/A_gYq1Kxfio 


Tak. Jeżeliby dalej pozwalać takim rządzić, to będzie to koszmarna głupota. To chyba jest dla każdego jasne. A zatem, jak oraz CO MOŻEMY MY ZROBIĆ, TERAZ?


Po pierwsze i najważniejsze: nie uprawomocniaj ich. — Tzn? — Nie głosuj w żadnych zainscenizowanych pseudowyborach. Nie zapewniaj legitymacji (uprawomocnienia) okradaniu Ciebie.

Oni liczą na to, że sam się poddasz

Zrób im kuku: zostań w domu. Dokładnie dlatego że oni tak lubią inscenizować pseudowybory, to Ty nie bierz w ogóle w tej zakłamanej imprezie udziału. Wybory są dzisiaj jedynie inscenizacją. Poza okresem Wolnej Polski, czyli Rzeczpospolitej (nazywanej też Pierwszą) żadnych wyborów, które by warte były tego określenia, nie było. Ponieważ żyjemy obecnie, a nie przeszłością, skupimy się na teraźniejszości, a nie na wspominaniu czy glorii, czy też dawnych zwycięstw w przeszłości. Zwycięstw już nieaktualnych. Żyjemy dzisiaj i dzisiejszym czasem się zajmiemy.

Co zatem dziś możemy osiągnąć?

Znacznie więcej, niżby się niektórym z nas wydawało. Możemy wyrzucić baraszkującą na stanowiskach grupę kolesi z ich stanowisk, razem z ich stanowiskami. To się nazywa "wyszczupleniem administracji" i to zadanie, ogromnie sensowne, realnie możemy osiągnąć. Grupy interesu, te obecnie widoczne przy korycie, żywiące się złupionymi pracującym pieniędzmi, choć są polskojęzyczne, to rzadko są rodzime. Grupy te są regularnie sterowane przez obcych. Obcych jest wielu i dlatego te grupy są tak liczne. Publicyści to jurgieltnicze uzależnienie ministrów i całych rządów często podnoszą, pisząc o tym zupełnie jawnie. Sami zainteresowani niczemu nie zaprzeczają. Te niepolskie rządy obcego interesu można i należy zastąpić polskim rządem, rodzimym, dbającym o środowisko, niezależnym od obcych. 


Jak to możemy zrobić, pokojowo, bez broni?

Uzbroić się Naród powinien, ale w drugiej kolejności. Nie powinniśmy popełniać błędu np. Szwajcarii. Szwajcarzy, którzy chociaż są uzbrojeni, to gdy trzeba było strzelać do rabusiów, pozostali zupełnie pasywni i poddali się naciskom wymuszacczy. Nie powinniśmy też popełniać błędu Stanów Zjednoczonych, którzy najpierw podnieśli broń (w 1860-tych latach) sami na siebie; na ich własnych braci i pobratymców, a następnie wciąż skołowani, konsekwentnie przegrali wszystkie nadarzające się szanse, kiedy to posiadaną broń trzeba było i można było użyć przeciwko antyamerykańskim sprzedawczykom. Amerykanie ostatecznie pogrążyli się w pasywności po przegranej aferze Watergate, kiedy to tajne koterie zlikwidowały restki konstytucyjnej, obieranej przez Naród, władzy zwierzchniej.

Wyciągnij wnioski z przegranej USA

Obecne USA są już tylko przedmiotem zakulisowych zabiegów o wpływy. Istnieją wprawdzie nadal, ale są pozbawieni jakiejkolwiek działającej samorządności, ludowładztwa, demokracji. Widoczne są wprawdzie jakieś widowiskowe resztki republikańskiego ustroju, nadanego walecznemu, rewolucyjnemu państwu w 1776 roku. Niestety, dziś stanowią one już tylko festynowaty koloryt, wesoło przykrywający utratę jakiejkolwiek władzy przez skołowaną ludność, która nie tworzy już narodu i nie ma już nic do powiedzenia, chociaż nadal mieni się być "u siebie". Grupy interesu (najczęściej sprzecznego z interesem wielkich części społeczeństwa) jawnie dokonują wrogich ingerencji w społeczeństwo, do masowej podmiany ludności i do ludobójstwa włącznie. Na początku istnienia państwa amerykańskiego było to ludobójstwo Indian. Obecnie przemodelowanie społeczeństwa ma usunąć białych. 

Wyciągnij wnioski

To jest jednak problem nie nasz. Na Szwajcarię czy na Stany spoglądamy po to, by nie powtarzać ich błędów. Wiadomo z tych dwóch przykładów, że nawet solidne uzbrojenie ludności, choć niewątpliwie korzystne, nie zapewni nam trwałej niepodległości. Tutaj musimy mądrze z ich doświadczeń skorzystać i musimy zadziałać skuteczniej, niż oni to historycznie przekazali. Aby odzyskać niepodległość, czy też odzyskać i utrzymać ją, musimy zadziałać wprawdzie bez (bezpośredniego) użycia broni przeciwko zdrajcom Ojczyzny, jednak jeszcze skuteczniej determinując usunięcie sprzedawczyków z urzędów. 


Nie idź na udawane wybory.

Kto jest raczej pasywny i 'nie chce mu się walczyć' ten niech zostanie w domu, lub pojedzie na majówkę. Nie ma nic złego w uświadomionej pasywności. Jesteś niezbyt bitnym, raczej łagodnym człowiekiem? To powstrzymaj się od przyłączania się do oszustw, przestępstw i fałszerstw. Wbrew pozorom, to już osiągnięcie.

Pasywnie zachowując uczciwość, w ogóle nie idź na 'te ichnie' wybory. Nie wrzucaj "głosu" który i tak nie jest żadnym głosem, bo nigdy nie będzie zliczony. Spreparowane karteluchy to jedynie potwierdzenie trwania jurgieltnego systemu. Wrzucasz wydrukowaną kartkę — zadowolony, że "ze skreśleniami" — to jedynie rząd złodziei utwierdzasz. Oni będą dalej kraść, gdy tę ich kartkę wrzucisz. Żadno "skreślanie" nic nie da. Powinieneś zatem uczciwie zostać w domu.

A może — chcesz walczyć?

Dobrze. Skoro nie chcesz zostać w domu, to walcz, ale NIE UPRAWOMOCNIAJ SITWY, która spreparowała listy swojaków, nazywane "partyjnymi". Wbrerw pozorom, walczyć i nie dać się wciągnąć w system fałszerstw będzie trudniej, niż zwyczajnie zostać w domu. Nikt nam nie obiecywał, że będzie łatwo. Przeciwnie: gdy szeroką i wygodną drogę widzimy, to ta zazwyczaj nas poprowadzi na manowce, albo na zatracenie. Drogi dla mądrych są wąskie i wyboiste, wcale nie oczywiste i wymagające czujności. Uprzedzam: będzie trudno zawalczyć o rzekomo "obowiązujące prawo do zagłosowania" na wybranego kandydata.

Jak walczyć o konstytucyjne wybory?

Przede wzystkim, nie wolno uznawać niekonstytucyjnej praktyki grup nacisku, wystawiających kandydatów raz przesianych przez niewiadomo kogo, a dwa na spreparowanych listach, które zawierają miejsca biorące (ci dostaną się) oraz wypełniaczowe (to są jelenie, wpisani tam dla picu, które mają starać się, po czym mają planowo przegrać, przepaść, wylecieć, nie dostać się i ustąpić miejsca). Listy "partyjne" są w najoczywistszy sposób niekonstytucyjne. Tylko, dotychczas nikt się nie domagał list, które byłyby  konstytucyjne, prawda? — Zacznij TEGO się domagać.

Prawo wyborcze

Domagaj się go. Razem ze mną; razem z innymi aktywnymi Polakami. Niech będzie można każdemu kandydować (bierne prawo wyborcze) i niech będzie można każdemu NA KAŻDEGO, NA DOWOLNIE PRZEZ NAS WYBRANEGO, zagłosować (to jest czynne prawo wyborcze). Obydwa prawa Konstytucja RP gwarantuje. Obydwa te prawa praktyka tzw. komisji wyborczych LIKWIDUJE. Czyli Konstytucja likwiduje Konstytucję — czy ktoś tu zwariował? Nie, ani odrobinę, bynajmniej. To jest test na miękkość Narodu. Jeśli nie zażądamy czynnego i biernego prawa, to nam obydwa wezmą. I biorą. Obydwa one są tzw. przepisami wykonawczymi do ustawy ZLIKWIDOWANE. Bo się ich Naród nie domagał. To je utrącili. Czas je przywrócić.


Co więc możemy aktywnie zdziałać?

Sprawdź, czy chcesz być uczciwy i aktywny. Jeżeli tak, przywróć sobie bierne i czynne prawo wyborcze. Masz je już, jednak nie żadając go, straciłeś wiedzę, że masz. Aktywnie przywrócić bierne prawo znaczy: głosować na siebie. Idź na wybory z własną kartką, na której wpisz np. SIEBIE, i głosuj. Albo też kogoś innego, kto mądry, wpisz na przyniesioną kartkę i nią zagłosuj. Następnie zażądaj uznania Twego głosu, przy liczeniu przez tzw. Komisję Wyborczą. Sprawdź, czy w wynikach znajdziesz tam SIEBIE, albo tego kandydata, którego Ty wybrałeś. Nie znajdziesz, to zaskarż drani, fałszujących wynik wyborczy.

To właśnie są konstytucyjne wybory

Ty wiesz, kogo wpisałeś. Twój głos był WAŻNY. ŻĄDAJ, BY SIĘ POJAWIŁ NA RAPORTOWANYM WYŻEJ, DO TEJ ICHNIEJ CKW, ZESTAWIENIU. Musi się tam pojawić, bo Ty tak wybierasz, do czego masz prawo. Porozmawiaj prywatnie z członkami komisji wyborczej. Zrób to jak obywatel, nie jak szczur. Odważnie żądaj uznania tego ważnego głosu, który oddałeś. Żadnego tchórzostwa; żadnego wysłuchiwania ich ględzenia: Ty żądasz, oni muszą to ogłosić. Ty głosowałeś, a oni muszą Twój głos odnotować i ujawnić, i przekazać wyżej. 

Zaskarżyć fałszerzy, jeśli ośmielą się sfałszować.

ŻĄDAJ. To Twoje prawo: masz w Polsce tak aktywne, jak i pasywne prawo wyborcze. Są one obydwa (weź i sprawdź to!) zagwarantowane Konstytucją. Masz dwa prawa wyborcze. Korzystaj z nich. Wpisuj SIEBIE na kartkę wyborczą i ZAŻĄDAJ OD NICH UZNANIA TWOJEGO UPRAWNIONEGO GŁOSU.

Przy tej okazji.

Czyń co czynisz, jawnie. Opowiedz wszystkim dookoła, jak głosowałeś. Zbierz poparcie, niechby u dwóch kumpli, jeszcze lepiej u dwóch setek. Niech opowiadają jawnie o Twojej kandydaturze. Niech każdy szepnie słówko komisji, teatralnym szeptem, i upewni się, że każdy członek komisji to usłyszał: ma odnotować Twój głos; ma odnotować jako ważny ich głos. Nawet nie dotykaj spreparowanej dla naiwnych kartki, tylko wyraźnie wpisuj własnego kandydata.

Wolność zgromadzeń

Załóżcie ze znajomymi stronnictwo, tymczasowe też może być, w celu wybrania Waszego kandydata. Choćby trzech je miało utworzyć, to jest to zbożny cel. Trium facit collegium. Jawnie i stanowczo od każdego z komisji żądajcie sprawozdania z widocznym, wybranym Waszymi ważnymi głosami, Waszym kandydatem. Zaskarżcie tych fałszerzy, gdy się ośmielą Wasze głosy zniszczyć. Powiedzcie im prywatnie, ale też publicznie, jawnie, co o fałszowaniu wyborów myślicie.

Próby fałszerstw dokumentować

Zaproponujcie im sankcje za fałszerstwo, niech wiedzą, co z nimi będzie, gdy znowu sfałszują wybory. To im trzeba wyłożyć, całkowicie jawnie i odpowiednio głośno. Niech dociera do gansterów i urządzicieli festynów, że tutaj świadomy Naród głosuje. Filmujcie komisję i wstawiajcie filmy do netu. Niech poznają ludzie odpowiedzi i krętactwa. Skomentujcie je, zupełnie jawnie i wprost.

Za dużo pracy?

Za nas tego nikt nie zrobi. Żaden tajny agent nie wyjdzie zza ekranu i nie 'odzyska niepodległość' dla Polski. Tyle tej niepodległości będzie, ile Ty zdołasz jej wywalczyć, a wywalczone — utrzymać. Tak, filmiki z "Bondem" czy innym "księdzem" którzy walczą, w każdym odcinku na nowo z innym draniem, są najzupełniej celowo kręcone przez... bezpiekę, która nam, Tobie też, podsuwa wzorzec... niedziałania i bezruchu. Z takich seriali bezpieka woła do leżących, do siedzących nieruchomo oglądaczy tak: "poleż tam jeszcze, wlej następne piwko w siebie, nic nie rób, to my decydujemy, to my się ruszamy, to my zwalczamy niesprawiedliwość, a Ty cebulaku leż i się nie ruszaj, siedź i nie wstawaj, wypij, wypij, zjedz i śpij, śpuj...".

Śpiący czy zbudzony?

Zadecyduj sam. Bezpieka zawsze Cię uśpi telewizją, czy filmami, dowolną "dotowaną" książką napisaną w obecnych czasach aby ogłupiać i usypiać masy roboli przykładami "dzielnych agentów". Nie masz czytać, jak to inni niby robią. Masz sam być dzielny. Masz działać. To nie ten Bond z obrazka, czy serialowy ksiądz z Sandomierza, a Ty sam masz zawalczyć o niepodległosć. Zamiast tej niepodległosci wybierz niższe, coraz niższe podatki. Zniesienie nadmiernych podatków to wspaniały, prospołeczny, sensowny cel każdej odpowiedzialnej polityki. Podatki same się nie obniżą. Jurgieltnik sam nie zlezie ze stołka. Głosuj jawnie za poprawą sytuacji, za Twoimi kandydatami. I tylko za takimi.


Tchórzliwy?

Chyba, że jesteś dygocącym zajączkiem, umykającym chyłkiem do jamki, przepraszając, że żyjesz. No tak, skoro tak, to jasne, że nie głosujesz ani na Twego kandydata,  ani że sam siebie nie wpiszesz na kartkę wyborczą, tylko bezgłośnie zatwierdzasz cudzą, obcą, agenturalną i antypolską listę zdradzieckich mord; że zatwierdzasz banksterów, i że zatwierdzasz prezesa, wiodącego, przewodniczącego w usypianiu mas...

Skoro taki jesteś, to rozumiem, dlaczego im się udaje ogłupić Naród, od 30 lat, który wtedy raz się zerwał, ale już w chwilę później pokochał wąsatą kreaturę - Bolka, a następnie jego doradców "z episkopatu" i "z uniwersytetu", i tak w tym zaufaniu do "ekspertów" usnął, spasował, wyciszył się i stracił... niepodległość. Już nieomalże w całości. Jeszcze chwila, i posprzątają śpiące resztki wielkiego, niegdyś potężnego, Narodu. 

Jesteśmy od 30 lat, co roku na nowo, usypiani przez cwane, szkolone bandy bezpieczniackie, te nieustannie wołające na wszystkich kanałach propagandowych: "ty śpij, a my się państwem już odpowiednio zajmiemy, tu masz piwko, i śliczną deklaracyjkę, ale śpij już, pa, spokojniutko, tylko nic nie rób, śpij, lulilaj..."

A za chwilę obejrzysz serial, jak to dzielny X zwycięża podstępnego Y. Pijcie wino, idźcie spać, my się już tym zajmiemy, my weźmiemy win puchary — tak mówi nam tymi nieustannie powtarzanymi, klasycznymi, wciąż usypiającymi nas produkcjami antypolska, sprzedawczykowska bezpieka...

Jak w każde 'wybory', tak i teraz, oni liczą na posłuszniutkie, tchórzliwe, śpiące zajączki...


Alternatywa

Wrzuć kartkę z Twoim nazwiskiem. I adresem. I telefonem. I zażądaj, aby Twój ważny, konstytucyjny, prawnie zagwarantowany głos zliczono i zameldowano w komisji. Lub wybierz kandydata, który gwarantuje obniżenie podatków, wolność pracowania i obronę suwerenności. Po zagłosowaniu otwarcie zażądaj, wprost od zasiadających, policzenia Twojego głosu. Wytłumacz takim jawnie, że przypilnujesz policzenia i że nie dopuścisz do żadnego łajdactwa. 

Pamiętaj, że politycy:

1. Mają bronić polski interes - każdy Polak ma mieć broń, a każdy rząd ma tylko od Polaka pożyczać; ma utrzymywać siłę złotówki — zaś obcym nie wypłacać,

2. Mają bronić Twoją firmę - przed obcymi, którzy nas bezczelnie koncesjonują; którzy utrudniają Polakom, pracującym w Polsce, posiadanie jakiegokolwiek znaczącego przedsiębiorstwa,

3. Mają bronić pracujących - przed złodziejami, którzy okradają (opodatkowują) przedsiębiorczych robotników

Ci, którzy tego nie robią — czyli WSZYSCY OBECNI NA STOŁKACH, którzy tak nie postępują — są do usunięcia. Rób to stanowczo, pokojowo ale nie ustępując ani na krok żadnemu pyskaczowi, nie daj się im też uśpić.

Zbudź się. Mamy wzorce i mamy pomysły.


Link: https://youtu.be/vT7iAEksFys

Jeżeli zrobisz cokolwiek mniej, będzie to oznaczać utratę niepodległości. 

A-Tem
O mnie A-Tem

Polecane blogi: ATEM  —  notatki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie