michael abakus michael abakus
175
BLOG

Anatolij Golicyn. Rozdział 16. Czwarta Operacja Dezinformacyjna:

michael abakus michael abakus Polityka Obserwuj notkę 3

Współpraca Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego i Komunistycznej Partii Chin w okresie 1944-1949
Historycznie rozpatrując stosunki pomiędzy komunistycznymi partiami ZSRR i Chin są przedmiotem sporego pomieszania. W znaczącym stopniu było to zasługą udanej dezinformacji, prowadzonej na szeroką skalę podczas wojny i po wojnie, a mającej na celu wprowadzenie Zachodu w błąd, co do charakteru chińskiego komunizmu, oraz utajnienie stałej i rozbudowywanej sowieckiej pomocy dyplomatycznej, wywiadowczej i wojskowej dla Komunistycznej Partii Chin w końcowych latach wojny domowej w Chinach. Podobieństwa w wypowiedziach sowieckich i chińskich na temat istoty komunizmu chińskiego zdecydowanie sugerują, że była to skoordynowana akcja dezinformacyjna. Zachodnim dziennikarzom, odwiedzającym podczas wojny Yen-nan*, mówiono, że chińscy komuniści nie byli tradycyjnymi komunistami, a jedynie reformatorami rolnymi podziwiającymi Zachód i że mieli oni więcej wspólnego z chrześcijańskim socjalizmem, niż z komunizmem sowieckim.1 Podobne komentarze wypowiadali przywódcy sowieccy. Na przykład w czerwcu 1944 Stalin powiedział do Averella Harrimana, ówczesnego ambasadora Stanów Zjednoczonych w Moskwie, że chińscy komuniści nie byli prawdziwymi, lecz „margarynowymi"2 komunistami. W sierpniu 1944 roku Mołotow, sowiecki minister spraw zagranicznych, powiedział do Patricka Hurleya i Donalda Nelsona, dwóch osobistych wysłanników prezydenta Roosevelta do Czungkin-gu**, że wielu z tak zwanych chińskich komunistów to byli zdesperowani biedacy, którzy zapomnieliby o tych politycznych skłonnościach od razu, gdyby tylko poprawiła się ich sytuacja materialna.3 W rozmowie z Harrym Hopkinsem, w dniu 26 maja 1945 r., Stalin poczynił parę pogardliwych uwag o Mao i dał do zrozumienia, że lekceważy KPCh jako poważnego partnera; mówił, że jego zdaniem chińscy komuniści mają mniejsze możliwości niż Czang Kai-szek i nie będą w stanie zjednoczyć kraju4 W trakcie negocjacji, prowadzonych z chińskim ministrem spraw zagranicznych Wang Szih-ciechem latem 1945, Stalin wyraził się, że chiński komunizm zbyt wiele nie dokona. Sowieccy przywódcy zapewniali amerykańskiego sekretarza stanu Byrnesa, w Poczdamie w lipcu 1945 roku, oraz grupę amerykańskich kongresmanów, przebywających z wizytą w Moskwie we wrześniu 19455, że chińscy komuniści nie byli autentycznymi komunistami.

Inną oznaką uzgodnionej, chińsko-sowieckiej kampanii dezinformacyjnej było niezgodne z prawdą oświadczenie Mao, wy-głoszone po rozwiązaniu Kominternu, że od czasu jego siódme-go kongresu w 1935 r. Chiny nie otrzymały żadnej pomocy ani porady ze strony Kominternu.6

Pozorowana przez Stalina nieznajomość sytuacji w Chinach, była oczywiście udawana. Bowiem miała tam miejsce ścisła współ-praca pomiędzy KPZR i KPCh; aktywnością sowieckiego wywiadu obejmowano narodowy rząd Chin oraz jego politykę w co najmniej takim samym stopniu, w jakim zajmowano się działaniami Amerykanów i Brytyjczyków.

Autor podczas służby w sekcji Komitetu Informacji, odpowiadającej za pracę kontrwywiadowczą w sowieckich organizacjach, działających w Chinach, Korei i Mongolii, dowiedział się o decyzji Sowietów, podjętej po tajnych negocjacjach, prowadzonych z delegacją wysokiego szczebla działaczy KPCh, w Moskwie w je-sieni 1946 roku, o zwiększeniu sowieckiej pomocy wojskowej dla KPCh; generalicja sowiecka, wywiad wojskowy i ministerstwo transportu zostały poinformowane, że mają w pierwszej kolejności wspierać chińską armię komunistyczną. W okresie między rokiem 1946 a 1949 potajemnie wysyłano pociągami do Chin wielkie ilości sowieckiej broni i amunicji, wraz z amerykańską bronią, przekazaną dla ZSRR przez USA podczas wojny i jeszcze dodatkowo broń japońską, zarekwirowaną przez Sowietów w Mandżurii. Na wykładzie dla studentów Wyższej Szkoły Wywiadu w Bałaszice w 1949 r. generał Roszczyn, szef sowieckiego wywiadu i ówczesny ambasador ZSRR w Chinach, przekonywał, że to sowiecka pomoc umożliwiła chińskiej komunistycznej Armii Wyzwoleńczej przechylenie militarnej przewagi na jej korzyść, a następnie rozpoczęcie w latach 1947- 48 ostatecznej, zwycięskiej ofensywy przeciwko Armii Narodowej (Czang Kai-szeka).

Dalsze wsparcie było wysyłane do Chin przez Sinkiang.*** Sowieci utracili kontrolę nad Sinkiangiem w 1943 r., gdy gubernator tego regionu Szeng Szi-caj, sowiecki agent, zerwał współ-pracę ze Związkiem Sowieckim.

W celu przywrócenia kontroli nad sytuacją, w rejonie Ili w Sinkiangu zorganizowano bunt, a jego organizatorami byli: Fitin z Moskwy, Pitowranow z Kazachstanu, Ogolcow i Byzow z Uzbekistanu oraz Langfang i Iwanow z Mongolii Zewnętrznej, wszyscy oni byli generałami sowieckiej bezpieki i wywiadu. Bunt był udany i „niepodległa Republika Wschodniego Turkiestanu" została proklamowana, wraz z nowym przywódcą Sajfudinem, kolejnym sowieckim agentem. Od tego czasu Sinkiang był używany przez Sowietów jako trasa dostaw dla KPCh, aż do przejęcia przez komunistów chińskich całkowitej kontroli nad tą prowincją. Wielbłądzi Szlak prowadzący do Ningsia z Mongolii Zewnętrznej, również był używany jako trasa dostaw broni i zaopatrzenia.

Większość sowieckiego wysiłku wywiadowczego została skierowana na pozyskiwanie wojskowych informacji o armii Kuomintangu, w interesie korzyści dla KPCh i w celach siania dywersji wśród administracji i policji rządu narodowego. Gdy ambasada sowiecka, w ślad za rządem narodowców przeniosła się do Kantonu, to uczyniła tak nie po to, by zademonstrować lojalność ZSRR wobec Traktatu o Przyjaźni z nacjonalistycznym rządem Republiki Chińskiej, jak często przypuszczano, lecz by ułatwić sobie kontakty z sowiecką agenturą, rozlokowaną w administracji narodowców, co zgadza się z treścią telegramów sowieckiego wywiadu, wymienianych wówczas między Chinami a Moskwą. War-to zaznaczyć, że uznanie przez Sowietów nowego chińskiego, komunistycznego rządu i ustanowienie z nim dyplomatycznych zależności odbyło się za pośrednictwem szefa sowieckiego wywiadu i równocześnie konsula generalnego ZSRR w Pekinie, pułkownika Tychwinskiego.7 Był to ten sam Tychwinskij, który w odpowiedzi na oskarżenia ze strony chińskich narodowców, że Sowieci podczas całej wojny domowej pomagali KPCh, wystosował oficjalne zaprzeczenie z ramienia rządu ZSRR, rozesławszy za pośrednictwem Associated Press depesze prasową, datowaną 30 grudnia 1947 roku w Pekinie, w której ogłosił, co następuje: „mój rząd uznaje tylko jeden rząd w Chinach - rząd narodowy - i nie dostarcza komunistom niczego, jest to w 100 % zaprzeczenie zarzutom". To dementi było, oczywiście, w 100 % fałszywe. Stanowi jeden z epizodów wielkiego i ścisłego powiązania wywiadów sowieckiego i chińskiego oraz operacji dezinformacyjnych, ukierunkowanych na pomoc dla KPCh w dojściu do władzy, przy ukrywaniu przed Zachodem faktu udzielania przez Sowietów pomocy komunistom chińskim. Po swojej porażce Czang Kai-szek przyznał szczerze, i zgodnie z prawdą, że KPCh „ukradła wywiad z naszego rządu i w tym samym czasie zamknęła przed rządem wszystkie drogi do wywiadów. To było do przewidzenia. Ale oni poszli o krok dalej i dostarczali zachodnim narodom fałszywych informacji o rządzie chińskim, w celu kształtowania ich negatywnego nastawienia do naszego kraju".8

Gdyby administracja Stanów Zjednoczonych nie padła ofiarą komunistycznej dezinformacji i uświadamiałaby sobie wówczas zakres i skalę pomocy sowieckiej dla chińskich komunistów, to bez wątpienia bardziej zdecydowanej pomocy udzielono by chińskim narodowcom. Nawet, jeśli nie ocaliłoby to Chin przed komunizmem, to przynajmniej reakcja amerykańskiej opinii publicznej na porażkę polityki Stanów Zjednoczonych byłaby bardziej wyważona, niż w czasach Mc Carthy'ego.

Tarcia chińsko-sowieckie, 1950-57 i ich załagodzenie
Zmieniony charakter stosunków chińsko-sowieckich po przejęciu władzy przez KPCh, znalazł wyraz w 30-letnim Traktacie o Przyjaźni, podpisanym podczas oficjalnej, państwowej wizyty Mao w Moskwie w lutym 1950 roku.9 Sowieci obiecali swoje poparcie dla „wyzwolenia" Tybetu i Tajwanu. Mao usłyszał od Stalina, że cała aktywność wywiadu sowieckiego na terenie państwa chińskiego ustała, oraz że nazwiska byłych szpiegów sowieckich będą ujawnione służbom wywiadu chińskiego.

Mimo udanej wizyty Mao, wciąż istniały nierozstrzygnięte problemy i niedostosowania w relacjach między oboma krajami. Byłoby dużym błędem traktować Chiny w tym czasie jako satelitę ZSRR. Zasięg sowieckiej infiltracji i kontroli nad Chińską Partią Komunistyczną i rządem był mały w porównaniu do tych, jakie zastosowano wobec wschodnioeuropejskich satelitów; w Chinach było to, ogólnie mówiąc, ograniczone do Sinkiangu i Mandżurii. Niemniej jednak stosunki wzajemne nie układały się tak, jak między równymi partnerami. Sowieci cały czas kontynuowali mieszanie się w wewnętrzne sprawy Chin, zwłaszcza w Mandżurii, na półwyspie Liaotung, w Sinkiangu i w rejonach przygranicznych. Wielu sowieckich agentów, przede wszystkim w Sinkiangu, zostało rzeczywiście ujawnionych komunistom chińskim, wśród nich Sajfudin, który w 1945 r. był jednym z przywódców buntu, zorganizowanego przez Sowietów w Turkiestanie Wschodnim. Został on członkiem pierwszego rządu komunistycznych Chin i pozostawał u władzy w Sinkiangu jeszcze przez wiele lat po rozłamie chińsko-sowieckim.

Jednak pomimo zapewnień Stalina, niektórzy sowieccy agenci w Chinach, jak np. wieloletni agent w Szanghaju, chiński obywatel o nazwisku Kazakow, nie zostali ujawnieni Chińczykom. Także nie do końca szczerzy byli Sowieci odnośnie nieruchomości, tajemnie posiadanych w Chinach a służących im do operacji wywiadowczych; kiedy Chińczycy przyłapywali Sowietów na zbyt jawnie prowadzonych tego rodzaju działaniach na swoim terenie, dochodziło do starć między nimi. W roku 1950 wyrosło nowe źródło napięć i konfliktów, a podłożem tego było traktowanie środowiska emigrantów rosyjskich w Chinach. Sowieci sami dokonywali wśród nich aresztowań, wysługując się lokalnymi oficerami chińskiej bezpieki, bez zawiadamiania Pekinu, bywało też, że funkcjonariusze chińscy odmawiali aresztowania tych emigrantów, na skalę żądaną przez Sowietów.

Poważne nieporozumienie wynikło, kiedy sowieccy doradcy ideologiczni, mając na uwadze niezwykłą, politycznie nacjonalistyczną przeszłość Li Ku-nuna, szefa chińskiego wywiadu wojskowego, zażądali jego aresztowania. Chińczycy stanowczo odmówili.

Ponieważ do tej pory nie istniała żadna formalna procedura do rozwiązywania sowiecko-chińskich sytuacji konfliktowych, dlatego też stosunki wzajemne i kontakty między tymi dwoma państwami zaczęły wykazywać coraz wyraźniejszą tendencję do pogarszania się.

Najpoważniejsze ze wszystkich dotychczasowych zatargów wynikły z powodu wojny w Korei, w którą Stalin zaangażował się, bez liczenia się ze stanowiskiem Mao. Gdy przebieg wojny zaczął zmierzać w niekorzystną dla komunistów stronę, co było spowodowane szybką i efektywną interwencją wojsk Narodów Zjednoczonych, Sowieci zasugerowali, że Chińczycy powinni wysłać oddziały wojska, jako pomoc Północnym Koreańczykom. Nic dziwnego, że Chińczycy z miejsca odmówili. Dopiero wskutek bezwzględnego nacisku, którego apogeum był tajny i osobisty list Stalina do Mao, Chińczycy zgodzili się wysłać „ochotników" do Korei.

Nieporozumienia w stosunkach chińsko-sowieckich, chociaż starannie ukrywane przed Zachodem, utrzymywały się tak długo, jak długo Stalin żył. Tuż po jego śmierci Sowieci poczynili starania, by polepszyć wzajemne relacje. Uregulowanie konfliktu koreańskiego stało się priorytetowym celem dla bezpośrednich następców Stalina i ten temat był przedmiotem pierwszej dyskusji z Czou En-laiem, kiedy przyjechał on do Moskwy, by uczestniczyć w pogrzebie Stalina. Inny ciernisty problem, który szybko został rozwiązany, dotyczył Kao Kanga, nieoficjalnego „Gubernatora Mandżurii", z którym Sowieci podtrzymywali sekretne kontakty nawet podczas wojny koreańskiej. Po aresztowaniu Berii poinformowano poufnie chińskich przywódców, że Kao Kang był jednym z agentów Berii. W lutym 1954 roku rząd chiński zdymisjonował Kao Kanga za „separatystyczne tendencje i spiskowanie, z zamiarem utworzenia własnego, niezależnego Królestwa Kao Kanga w Mandżurii". Kao Kang był więziony bez procesu sądowego i powiesił się.

W październiku 1954 r. Chruszczow i Bułganin wybrali się do Chin na rozmowy z przywódcami KPCh, które doprowadziły do dobrowolnego zrzeczenia się przez Sowietów, na rzecz Chin, ich wszystkich praw eksterytorialnych. Odwieczne, zastarzałe problemy Mandżurii i Sinkiangu zostały rozwiązane, a granice chińsko-sowieckie ostatecznie ustanowione i uregulowane. Sowiecka pomoc ekonomiczna i wojskowa dla Chin zostały zwiększone. 17 stycznia 1955 r. rząd sowiecki podał do wiadomości, że będzie wspomagać Chiny w rozpoczęciu i prowadzeniu programu naukowych badań jądrowych. Później ZSRR podjął się budowy w Chinach reaktora jądrowego, który miał funkcjonować od marca 1958 roku.

Na polu wywiadowczym Sowieci zdobyli się na ustępstwo w sprawie Li Ku-nuna. Li zachował swoje stanowisko, a sowiecki doradca, który nie mógł dojść z nim do porozumienia, został wymieniony na innego. Poprzednia decyzja, o ujawnieniu władzom Chin wszystkich byłych agentów sowieckich, zwerbowanych i działających w Chinach, teraz została zrealizowana w pełni i bez wyjątków. W gronie tych ujawnionych sowieckich agentów znalazło się nazwisko pani Sung Czing-ling, wdowy po doktorze Sun Yat-senie. Jako taka, pani Sung Czing-ling została przyjęta do KPCh, nadto uczyniono z niej honorowego prezydenta ChRL, na krótko przed jej śmiercią w maju 1981 r. Wyprawiono jej też imponująco majestatyczny pogrzeb państwowy, z obecnością przywódców KPCh. Innym ujawnionym agentem okazał się być Kuo Mo-dzio, słynny poeta i naukowiec, prezydent Chińskiej Akademii Nauk i aktywny działacz Światowej Rady Pokoju. Prawdopodobnie jedynie kilka, o ile w ogóle, nazwisk na liście sowieckich agentów było niespodzianką dla chińskich przywódców; w tym przypadku ewidentna szczerość strony sowieckiej pozwoliła w końcu usunąć to potencjalne źródło konfliktów. Następnie, na chińską prośbę, służby wywiadu sowieckiego wy-słały do Chin wielu najlepszych ekspertów od takich specjalizacji jak: wywiad naukowy, penetracja zachodnich ambasad w Moskwie, fizyczna ochrona instalacji rakietowych i jądrowych, produkcja sprzętu obserwacyjnego i podsłuchowego, przeprowadzanie operacji sabotażu i zabójstw.

Podczas burzliwych wydarzeń w Europie Wschodniej w 1956 roku, dały się zauważyć rozbieżności w opinii Sowietów i Chińczyków na temat Stalina. O ile Chińczycy zgadzali się, że Stalin popełniał błędy, zwłaszcza w przypadku Jugosławii, to jednak skłaniali się do bardziej wyważonego poglądu odnośnie jego miejsca w historii, niż przedstawił to Chruszczow w swoim referacie na XX Zjeździe KPZR. Pod koniec października 1956 r. chińska delegacja wysokiego szczebla złożyła tajną wizytę w Moskwie, podczas której skrytykowała sowieckich przywódców za ich ogólnie manipulacyjne podejście do problemów krajów satelickich, oraz nalegała na natychmiastową sowiecką interwencję wojskową na Węgrzech. Jednym z następstw tej chińskiej wizyty było jawne zobowiązanie się przez sowiecki rząd do przeglądu statusu i funkcji doradców sowieckich we wszystkich krajach Bloku.

Mao i Teng Hsiao-ping przewodzili delegacji chińskiej na konferencji przywódców państw Bloku Sowieckiego w Moskwie, w listopadzie 1957 roku. Wspólną ocenę Stalina uzgodniono jednomyślnie. Mao wygłosił opinię, że głównym błędem Stalina były represje wobec członków partii, oraz jego skłonności do „wielkonarodowego szowinizmu". Te właśnie szowinistyczne inklinacje miały odbicie w polityce Stalina w Mandżurii i w postępowaniu niektórych doradców sowieckich w Chinach. Jedyną krytyką, jaką Mao wyrażał odnośnie sowieckiej decyzji z 1956 roku

o przyznaniu się do stalinowskich wypaczeń, było zaniedbanie wcześniejszego skonsultowania tej decyzji z innymi partiami komunistycznymi. Chruszczow przyjął tę krytykę, jako uzasadnioną. Przywódcy Związku Sowieckiego postanowili nie powtarzać w przyszłości błędów Stalina, w szczególności zgodzono się, że metody represji nie powinny być stosowane przeciwko byłym członkom partyjnej opozycji. Stosunek do nich powinien być taki, jak traktowałby ich sam Lenin. To wyjaśnia, dlaczego Malenkow, Mołotow i Bułganin nie zostali zastrzeleni.

Status i funkcje doradców sowieckich, włącznie z doradcami wywiadu i bezpieki, zostały uregulowane ku satysfakcji Chińczyków. Role doradców zostały ograniczone do konsultacji i koordynacji. Mieszanie się w wewnętrzne, administracyjne sprawy służb chińskich, zostało wykluczone. Sowieci autentycznie po-traktowali służby chińskie jako równe pod względem statusu, o ile nie doświadczenia. W końcu, w myśl otwartości, Sowieci ujawnili im wszystkich swoich agentów narodowości chińskiej. Problem tajnych baz sowieckich w Chinach, jako zaplecza dla „nielegalnych" operacji wywiadowczych w krajach niekomunistycznych, także został rozwiązany. Nowe bazy dla „nielegalnych" akcji, razem z całym niezbędnym wyposażeniem, zostały urządzone przez Chińczyków dla sowieckich służb wywiadowczych w kilku chińskich portach, m.in. w Szanghaju. Przykładów takiej praktycznej współpracy było więcej. Na prośbę Chińczyków Sowieci zbudowali specjalną fabrykę urządzeń podsłuchowych wysokiej czułości. Przysłano sowieckich doradców o dużym doświadczeniu w pracy polityczno wywiadowczej przeciwko Stanom Zjednoczonym i Wielkiej Brytanii. Wśród nich byli pułkownik Smirnow, były rezydent sowieckiego wywiadu w Nowym Jorku oraz pułkownik Woronin, były szef Wydziału Brytyjskiego kontrwywiadu sowieckiego. Pod koniec 1957 roku Chińczycy poprosili o doradcę od zabójstw politycznych i sabotażu. W odpowiedzi Sowieci wysłali do Chin swojego najlepszego człowieka, generała Wertyporocha, byłego szefa ich własnego wydziału zabójstw politycznych i sabotażu, byłego rezydenta w Iranie. Wertyporoch pracował jako doradca KGB w Chinach aż do swej śmierci w styczniu 1960 roku.

Zostały ustanowione regularne konsultacje osobiste między szefami służb sowieckich i chińskich. Nowy dowódca KGB Szelepin, wkrótce po objęciu stanowiska szefa KGB w grudniu 1958, złożył wizytę w Chinach, z której wrócił pod wrażeniem uznania dla sprawności Chińczyków w rozprawianiu się z opozycją anty-reżimową, złożoną z ludzi młodych, intelektualistów, przywódców religijnych i mniejszości narodowych, szczególnie skutecznej podczas usuwania „tysiąca chwastów" latem 1956. Szelepin polecił, by w KGB zapoznawano się z tym i uczono na chińskich doświadczeniach. Prawie w tym samym czasie, co Szelepin, wizytę roboczą w Chinach złożył generał Sacharowskij, szef sowieckiego wywiadu.

Na pierwszym zjeździe szefów bezpieki i wywiadów państw Bloku, w połowie 1959 roku w Moskwie, Chińczycy byli reprezentowani przez ministra bezpieczeństwa publicznego Lo Dziui-cyna. Na tej konferencji podjęto decyzje o ustanowieniu współpracy i łączności w sprawach bezpieczeństwa i wywiadów w obrębie całego Bloku, na zasadach wielostronnego wspierania oraz o zorganizowaniu w celu lepszej skuteczności, wspólnego, wywiadowczo-bezpieczniackiego centrum koordynacyjnego.

Na początku roku 1960 generał Pitowranow, jeden z najbardziej doświadczonych sowieckich generałów w całej KGB, były wiceminister bezpieczeństwa państwowego, znany i ceniony przez komunistów chińskich za jego dokonania w wojnie przeciwko Narodowej Armii Chińskiej w Sinkiangu, został zatwierdzony na dowódcę doradców KGB w Chinach.

W latach 1959-60 regularnie odbywały się tajne wymiany informacji między wywiadami politycznymi i wojskowymi obu krajów. Przedmiotem tak utajnionych zainteresowań były przede wszystkim zachodnie opinie, poglądy i prognozy odnośnie stosunków chińsko-sowieckich. KGB przekazywała Chińczykom poufne i ściśle tajne informacje wywiadowcze, ze swoich źródeł w NATO i w Europie Zachodniej. Polskie służby wywiadowcze pozyskały i przekazały do KGB zestaw dokumentów, w tym nagrania, z zapisem dyskusji na spotkaniu Grupy Bilderberg w roku 1958 lub 1959; to wpływowe grono dystyngowanych zachodnich mężów stanu debatowało o możliwości rozłamu w stosunkach chińsko-sowieckich i o prawdopodobnych konsekwencjach tego dla Bloku Komunistycznego oraz zastanawiano się nad sposobami wykorzystania tej sytuacji z pożytkiem dla Zachodu. Te materiały znalazły się wśród wielu dokumentów, które osobiście przywiózł do Chin generał Sacharowskij. Pośród innych dokumentów przekazywanych Chińczykom przez KGB znalazły się tajne oceny Ministerstwa Spraw Zagranicznych Stanów Zjednoczonych (US State Department) na temat różnic w komunizmie sowieckim i chińskim, oraz omówienie chińskiej reakcji na wizytę Chruszczowa w USA w roku 1959. Dostarczona była również Chińczykom przez KGB kopia tajnego raportu, przedłożonego NATO w 1959 r. przez byłego Sekretarza Generalnego NATO, Spaaka, w którym omówione były rozdźwięki i nieporozumienia w relacjach sowiecko-chińskich oraz konsekwencje tego dla NATO.

Na Zachodzie propagowano, oczywiście celowo, opinie - mistyfikacje, że przywódcy chińscy i sowieccy są na tyle nieświadomi sytuacji w świecie zewnętrznym, że nie są w stanie ich zrozumieć, nawet, gdy otrzymują teksty oficjalnych dokumentów zachodnich, dostarczane im przez ich własne służby wywiadowcze. W rzeczywistości materiały pochodzące z wywiadów były tam pilnie studiowane, wchłaniane i stosowane do planowania politycznej strategii komunistycznej.

Skoro mowa o tajnych materiałach wywiadowczych, to należy dodać, że jest prawdopodobne, iż komunistyczni stratedzy studiowali także książki, takie jak „Perspektywy dla komunistycznych Chin" Walta Rostowa, który już w roku 1954 spekulował na temat prawdopodobieństwa pęknięcia sojuszu chińsko-sowieckiego.10

Zapewne więc nieprzypadkowo Mikojan w swym przemówieniu na XXI Zjeździe KPZR w lutym 1959 r. podkreślał, że zachodnie nadzieje i oczekiwania na rozłam, legły w gruzach,11 ten wers przemówienia odbijał się echem w podstawowych dokumentach komunistycznych tego okresu - w Manifeście 81 partii z listopada 1960 r.,12oraz w strategicznym raporcie Chruszczowa z 6 stycz-nia1961 r. 13 Temat nierozerwalnej przyjaźni chińsko-sowieckiej można było też znaleźć w przemówieniach Czou En-laia14 oraz chińskiego ministra spraw zagranicznych Czen Ji,15 i to pomimo coraz liczniejszych świadectw o istnieniu nieporozumień i sporów.

Ponad rok później, po udokumentowanym wycofaniu sowieckich specjalistów ekonomicznych i technicznych z Chin, w lipcu-sierpniu 1960, pozostawało tam jeszcze przynajmniej kilku ważnych doradców z KGB. Były kolega i przyjaciel autora, wysłany do Chin w celu udzielania porad odnośnie fizycznej ochrony chińskich instalacji jądrowych, jeszcze w listopadzie 1961 prze-bywał w Chinach, czyli miesiąc po zdemaskowaniu Albańczyków przez Chruszczowa na XXII Zjeździe KPZR, które spowodowało, że Czou En-lai opuścił salę zjazdu w wyraźnie widocznym proteście. Kontrastowało to z podobną sytuacją z 1948 r., kiedy nastąpił rzeczywisty rozłam na linii Tito-Stalin; wtedy sowieccy doradcy do spraw wojska, wywiadu i kontrwywiadu byli pierwszy-mi, którzy w komplecie opuścili Jugosławię. Tym razem powiązania wywiadów i bezpieki między Sowietami i Chińczykami aż do końca 1961 r. były nieporównywalnie ważniejsze, niż pogorszenie ogólnych stosunków przed tą datą.

Rozbieżności między oznakami rozłamu, a otwartą i wewnętrzną informacją o kontynuowaniu dobrych stosunków muszą być dostrzegane, pomimo przeszłej bliskiej i skutecznej współpracy partii sowieckiej i chińskiej w operacjach dezinformacyjnych z lat 1944-49; te dezinformacje okazały się być świetną zasłoną dla ukrycia ogromnej pomocy militarnej ZSRR dla KPCh w końcowych latach wojny domowej i z powodzeniem wykreowały wizerunek komunizmu chińskiego jako stosunkowo niegroźnego ruchu reformy rolnej.

Na tym tle fakt, że już w latach 1959-61 relacje sowiecko-chińskie podążały wg wzorca sowiecko-jugosłowiańskiego i sowiecko-albańskiego - i to w tym samym okresie, kiedy podstawa dla napięć i rozłamów między członkami Bloku została usunięta, a wszyscy członkowie obozu, włącznie z Chinami, wnosili swój wkład w tworzenie nowej polityki - sugeruje, że sowiecko-chińskie waśnie były, podobnie jak cały ich wizerunek, produktem polityki dezinformacyjnej bloku sowieckiego. Fakt, że Chiny kontynuowały wysyłanie obserwatorów na konferencje RWPG i Po-litycznego Komitetu Konsultacyjnego Układu Warszawskiego aż do końca roku 1961, potwierdza ten wniosek.

Historyczny dowód na nieporozumienia chińsko-sowieckie
Gdy „rozłam" chińsko-sowiecki stał się powszechnie znany, w opiniotwórczych kręgach Zachodu modne zaczęło być, w znacznym stopniu przy zachęcie ze strony źródeł sowieckich i chińskich, poszukiwanie wytłumaczenia tego faktu w tradycyjnej rywalizacji i zatargach pomiędzy tymi dwoma krajami, sięgających w głąb aż do XVI wieku. Były to argumenty nie mniej naciągane, niż próba usprawiedliwiania pogorszonych w latach sześćdziesiątych stosunków francusko-amerykańskich, przez powoływanie się na francuską kolonizację Luizjany. Naturą ideologii komunistycznej było to, że zdobycie władzy przez partie komunistyczne, czy to w Związku Sowieckim, w Chinach czy gdziekolwiek indziej, połączone było, w każdym przypadku, z radykalnym zerwaniem z tradycjami politycznymi danego kraju.16

Znacznie słuszniej byłoby doszukiwać się przyczyn omawianego rozłamu w rozdźwiękach, narastających między komunistycznymi partiami sowiecką i chińską, już od roku 1917. Różnice między nimi i nieporozumienia, niewątpliwie istniały. Były to odmienne poglądy i decyzje tych partii, co do taktyki, stosowanej wobec chłopów i robotników w latach dwudziestych. W okresie 1932-35 Stalin był przeciwny przewodniczeniu KPCh przez Mao; jednak były to wówczas przejściowe nieporozumienia, które nie przeszkodziły w zażyłej współpracy między komunistami sowieckimi i chińskimi w latach 1935-49. Rzekome różnice pomiędzy nimi, co do taktyki stosowanej na zjednoczonym froncie przeciwko Kuomintangowi oraz w ich postawach wobec chińskiego rządu narodowego, były fałszem, skonstruowanym z wyrachowaniem podczas wspólnych działań dezinformacyjnych, których celem było ukrycie pomocy sowieckiej dla KPCh, kontrolowanie i powstrzymanie skali pomocy amerykańskiej dla rządu narodowego oraz umożliwienie komunistom chińskim i sowieckim obalenia tego rządu poprzez skuteczną metodę prowadzenia, coraz powszechniej, podwójnej gry wobec niego. Sowiecka pomoc wojskowa dla KPCh umożliwiła przechylenie szali zwycięstwa na korzyść strony komunistycznej w Chinach.

Jednak po zwycięstwie komunistów znów pojawiły się nie-porozumienia i źródła konfliktów między partią sowiecką a partią chińską. Gdyby manipulacyjna bezwzględność Stalina w jego podejściu do stosunków ZSRR-Chiny, jak i w ogóle do wszystkich relacji wewnątrzblokowych, nie została w porę załagodzona, mogłaby doprowadzić do faktycznego rozłamu sowiecko-chiń-skiego, analogicznie do rozłamu z Jugosławią Tito. Rzeczywiście, w tym przypadku działania i środki korygujące zostały podjęte w porę. Pod koniec 1957 r. nie było więcej znaczących nieporozumień pomiędzy członkami bloku. Warto zauważyć, że Chińczycy uzasadniali swoje polemiczne stanowisko wobec Związku Sowieckiego, lecz ich argumentem nie były rzeczywiste utrudnienia ze strony Sowietów, przez które przechodzili w latach 1949-53, ale pozorne przeszkody w kontaktach z Chruszczowem po roku 1957, i sporne problemy, które na ten czas zostały już trwale uregulowane. Udział Chruszczowa w usuwaniu błędów przeszłości z chińsko-radzieckiej współpracy, został z uznaniem doceniony w 1957 roku przez samego Mao17.

Kształtowanie się rozdźwięków chińsko-sowieckich
Z grubsza mówiąc, można wyodrębnić 3 okresy, w których rozłam coraz wyraźniej się formował: pierwszy od roku 1957 do połowy 1963, drugi rozwinął się w latach 1963 do 1969 i trzeci, otwarty, od roku 1969 i dalej. Większość oficjalnych źródeł komunistycznych z pierwszego okresu, kierowanych do odbiorców komunistycznych, nie przyznaje, by istniały nieporozumienia we współpracy Chin i Związku Sowieckiego, wprost przeciwnie, rekordowo liczne uczestnictwo Chińczyków na światowych konferencjach partii komunistycznych, zorganizowanych w Moskwie w roku 1957 i 1960, na XX Zjeździe KPZR w lutym 1959, oraz chińska obecność w roli obserwatorów na spotkaniach roboczych Układu Warszawskiego i RWPG, wszystko to wskazywało na kontynuowanie coraz ściślejszej współpracy na wysokim szczeblu, między rządami i partiami ZSRR i Chin. Ten sam wniosek mógłby być wyciągnięty na podstawie ożywionej wymiany oficjalnych delegacji. Tylko w roku 1959 odwiedziło Chiny co najmniej 125 delegacji ze Związku Sowieckiego i Europy Wschodniej. Ponad 100 chińskich delegacji złożyło wizyty rewanżowe. Dowody rozdźwięków można było jednak znaleźć w nieoficjalnych źródłach komunistycznych, takich jak: rozmaite akapity, i aluzje między wierszami, zamieszczane w tekstach nieodnoszących się bezpośrednio do tych zagadnień, publikowanych w oficjalnej prasie sowieckiej i chińskiej, uwagi wypowiadane przez komunistycznych przywódców do zachodnich dziennikarzy i mężów stanu oraz retrospekcyjne podsumowania polemik na zamkniętych obradach partyjnych, jak to miało miejsce na przy-kład po zjeździe partii rumuńskiej w czerwcu 1960 r., oraz po kongresie 81 partii w listopadzie 1960. To są dowody nieoficjalne, większość z nich ma charakter rozliczeniowy, jednak dosadnie wykazują pogorszenie współpracy partyjnej i dyplomatycznej w 1959 roku, co zaowocowało wstrzymaniem sowieckiej współpracy militarnej i jądrowej w tymże roku, oraz przerwaniem pomocy gospodarczej ZSRR dla Chin w roku 1960.

Dopiero od końca roku 1961 zaczęły pojawiać się zwiastuny nieporozumień chińsko-sowieckich także w oficjalnych źródłach i wydarzeniach komunistycznych. Sprowadziło się to do wówczas do symbolicznego w wymowie poparcia przez Chiny stalinizmu i stanowiska Albanii, podczas gdy je oba zdemaskował i potępił Chruszczow na XXII Zjeździe KPZR. Od tego czasu zaczęły wyraźnie rzucać się w oczy konflikty i rywalizacja pomiędzy delegacjami Chin i ZSRR na forum organizacji międzynarodowych. Zmniejszył się napływ informacji z oficjalnych źródeł komunistycznych na temat współpracy sowiecko-chińskiej.

W drugiej fazie rozłamu istnienie tych rozdźwięków zostało potwierdzone w całej rozciągłości. Dla pozoru podjęto jeszcze próbę uregulowania tych nieporozumień, gdy w lipcu 1963 r. delegacja partii chińskiej wysokiego szczebla przybyła do Moskwy z oficjalną wizytą na rozmowy. Oczywiście, rozmowy te zakończyły się fiaskiem i odtąd nabrały tempa publiczne polemiki między obiema partiami. Tajna dotychczas korespondencja partyjna, dowodząca sytuacji konfliktowych między partiami, została ujawniona w prasie sowieckiej i chińskiej. Kilku dyplomatów chińskich zostało wydalonych ze Związku Sowieckiego za rozdawanie ulotek. Chiny wystąpiły z „frontowych" (fasadowych), komunistycznych organizacji międzynarodowych. Kilka partii komunistycznych z niekomunistycznych krajów otwarcie zajęło stanowisko prosowieckie lub prochińskie, w kilku przypadkach prochińskie grupy rozłamowe oderwały się od partii promoskiewskich.

W trzecim okresie, który z całą brutalnością rozwinął się od roku 1969, jawne pogorszenie stosunków chińsko-sowieckich wyrażało się zarówno w czynach jak i w słowach. Zwiększono poziom zabezpieczeń i liczbę oddziałów wojskowych, stacjonujących na granicy chińsko-radzieckiej. Miewały tam miejsce incydenty graniczne między oboma krajami, inicjowane przeciwko sobie na tle wzajemnych oskarżeń o „hegemonię". Chiny zaczęły powszechnie i systematycznie zajmować pozycję przeciwną do Związku Sowieckiego w sprawach NATO, Układu Warszawskiego, EWG, odprężenia, rozbrojenia, bezpieczeństwa europejskiego i wielu problemów Trzeciego Świata, włącznie z sowiecką interwencją zbrojną w Afganistanie. Po komunistycznym zwycięstwie w Wietnamie, Wietnamczycy sprzymierzyli się bardziej ściśle ze Związkiem Sowieckim. Chińczycy i Sowieci wspierali przeciwne strony w konflikcie zbrojnym pomiędzy rywalizującymi komunistycznymi frakcjami w Kampuczy.

W roku 1979 Chińczycy „ukarali" Wietnamczyków krótką inwazją na ich terytorium. Jednak pomimo tej jawnej przemocy, spowodowanej chińską wrogością do Związku Sowieckiego i jego bliskiego sojusznika wietnamskiego, do roku 1980 cały rozłam wciąż nie doprowadził do zerwania stosunków dyplomatycznych między ChRL i Związkiem Sowieckim, a tak stało się przecież w roku 1961, gdy podobny spór, sowiecko-albański, spowodował natychmiastowe i całkowite zerwanie stosunków dyplomatycznych. Teraz również nie został anulowany traktat sowiecko-chiń-ski o przyjaźni, wzajemnej pomocy i współpracy. Do roku 1980 każda ze stron była zobowiązana wesprzeć wzajemnie drugą, w razie nagłej konieczności.

Z tej pokrótce zarysowanej historii rozłamu chińsko-sowieckiego widać, że przez większość pierwszej fazy panowała totalna niespójność między świadectwami na temat oznak rozłamu, pochodzącymi z nieoficjalnych źródeł komunistycznych a dowodami z oficjalnych, komunistycznych źródeł, popartymi zakulisowymi informacjami autora. W drugiej fazie utrzymywano więcej zbieżności między dowodami rozłamu z oficjalnych i nieoficjalnych komunistycznych źródeł, chociaż wciąż dominowała sprzeczność między oficjalnymi źródłami z pierwszej fazy, a do-wodami z tego okresu, które wyszły na jaw w fazie drugiej. Stąd „nowa metodologia", zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę rozpoczęcie programu dezinformacyjnego w latach 1958-60 i historyczny precedens, na którym był on oparty, przyznaje większą wiarygodność świadectwom rozłamu z oficjalnych źródeł komunistycznych, oraz poddaje w wątpliwość autentyczność tajnej korespondencji i polemik partyjnych, opublikowanych w drugiej fazie rozłamu.

Można wypunktować kilka przykładów niekonsekwencji. Po pierwsze, oficjalnie dowodzono w prasie obu krajów, że trwają w najlepsze dobre relacje chińsko-sowieckie. W Manifeście ze zjazdu 81 partii z listopada 1960 r. znalazło się podkreślenie, że zachodnie nadzieje na rozłam w bloku komunistycznym legły w gruzach. Podpisując to, Chińczycy wyraźnie zaaprobowali tak-tykę „pokojowego współistnienia" jako jedną z opcji we wspólnej, dalekosiężnej polityce. Prezydent Chin Liu Szao-tsi, który przewodniczył delegacji chińskiej na ów zjazd, zwiedzał następnie Związek Sowiecki w towarzystwie sowieckiego prezydenta, co byłoby niespotykaną uprzejmością, gdyby faktycznie istniał poważny zatarg między nimi. Raport Chruszczowa, ogłoszony 6 stycznia, 1961 r., szeroko kolportowany w ZSRR, podkreślał zażyłość wzajemnych stosunków chińsko-sowieckich.

Po drugie, chociaż prasa i radio Chin i ZSRR musza być postrzegane jako oficjalne źródła komunistyczne, to należy pamiętać, że media te są przede wszystkim podporządkowane wykładniom oficjalnej ideologii, takim jak Manifest 81 partii, czy inne decyzje i deklaracje zjazdów partii, sowieckiej oraz chińskiej. Oznacza to, że takie ideologiczne decyzje i deklaracje nie mogą być kwestionowane przez oświadczenia żadnych indywidualnych grup partyjnych, ani w prasie ani w radiu, co ma szczególne znaczenie w świetle decyzji z lat 1958-60, dotyczących wspierania nowej, dalekosiężnej polityki, z programem operacji dezinformacyjnych.

Po trzecie ani sowieckie ani chińskie społeczeństwo do koń-ca 1961 roku nie było informowane, że w relacjach między ich partiami dochodzi do nieporozumień i sporów, a nawet potem, do połowy roku 1963 nie było otwartej informacji, jedynie po-średnie aluzje. Ani społeczeństwo sowieckie ani społeczeństwo chińskie nie miało możliwości czytania prasy drugiego państwa, ani tym bardziej zauważenia rozbieżności między nimi na temat polityki zagranicznej, czy zagadnień doktrynalnych. Można wątpić, czy miałoby dla nich duże znaczenie zmniejszenie ilości sprawozdań o sprawach drugiego państwa nawet w ich własnej prasie narodowej, o ile w ogóle byłoby zauważone. Ponadto, co autor może osobiście poświadczyć, partia sowiecka nie była informowana o żadnym konflikcie aż do końca 1961 roku. Stanowiło to kontrast do podobnie rozłamowej sytuacji na linii Tito-Stalin, o czym już była mowa w powyższym tekście, kiedy poufne wskazówki zostały udzielone Partii od samego początku tamtego rzeczywistego rozłamu, z roku 1948.

Po czwarte, chociaż niemożliwe byłoby ocenić jak dużo tego polemicznego materiału było dostępne i jak szeroko rozpowszechniano to wewnątrz Związku Sowieckiego i Chin, z pewnością można jednak stwierdzić, że część materiału dostępna i skierowana na Zachód i tak nigdy nie dotarłaby do społeczeństwa sowieckiego ani chińskiego. Na przykład: znaczna ilość materiałów Agencji Nowosti na temat stosunków chińsko-sowieckich była rozpowszechniana w języku angielskim i w dodatkach do czasopism, które mogły być, lub niekolportowane na terenie Związku Sowieckiego. Według prasy sowieckiej, Chińczycy rozpowszechniali polemiczne materiały dla komunistów w Związku Sowieckim po angielsku, co jest bezcelowe, gdyby im na-prawdę chodziło o dotarcie do sowieckich a nie zachodnich od-biorców.18 Właśnie to, razem z ezoterycznymi dowodami, prze-mawia za słusznością wniosku, że oznaki „rozłamu" były celowo zaaranżowane dla Zachodu, bezpośrednio dla zachodnich mężów stanu i komentatorów, bądź też pośrednio, ale w taki sposób, żeby zachodni analitycy z całą pewnością to przesłanie byli w stanie odebrać. Nasuwa się pytanie: dlaczego sowieccy i chińscy przywódcy mieliby celowo przyciągać uwagę Zachodu do konfliktów i rozłamu, które starali się, z wielkim trudem, ukryć przed własnymi partiami i społeczeństwami? Chyba, żeby tak działając, służyli swoim wzajemnym interesom i propagowaniu ostatnio uzgodnionej, oraz zakrojonej bardzo dalekosiężnie, wspólnej polityki dla Bloku Komunistycznego.

Po piąte, polemiki między Sowietami a Chińczykami nie miały charakteru ciągłego, lecz były sporadyczne. Równie dobrze mogły one nie być spontaniczne, lecz inscenizowane. W prasie sowieckiej zaczęły się w lipcu 1963 r. i kontynuowano je do początku października, po czym zostały zarzucone aż do kwietnia 1964 r. W tym miesiącu odżyły ponownie, od opublikowania polemicznego materiału na temat obrad komitetu centralnego KPZR w lutym 1964 r., a wznowiono je rzekomo dlatego, że Chińczycy wciąż kontynuowali publikowanie polemicznych materia-łów, pomimo apeli Chruszczowa i sowieckiego przywództwa o zaniechanie tego.19

Nowa metodologia" sugeruje następnie, że wrogość chińsko-sowiecka podczas trzeciej fazy, chociaż przekonywująco się prezentowała, jednak powinna być zbadana ponownie, dla sprawdzenia, czy nie była zainscenizowana, a jeśli tak, to, w jakim strategicznym celu. W tym momencie zawiera się to w czterech głównych punktach.

Po pierwsze, incydenty graniczne w odległym zakątku świata, jak na rzece Ussuri, choć widowiskowe z daleka i odbierane jako jednoznaczne akty wrogości, mogły być z łatwością zainscenizowane, zwłaszcza, jak zostanie to ukazane później, gdy były natychmiastowo dostępne sposoby przeprowadzania takich akcji, z udziałem obydwu „przeciwników". Po drugie, przejawy wrogości takie jak słowne polemiki, były sporadyczne i banalne. Po trzecie, mimo jawnej wrogości Chin do Związku Sowieckiego i jego bliskiego sojusznika Wietnamu, do roku 1980 „rozłam" ten nie doprowadził do zerwania stosunków dyplomatycznych, a takie przecież były konsekwencje sporu sowiecko-albańskiego w roku 1961. Nie anulowano też chińsko-sowieckiego traktatu o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy. Do roku 1980 każda ze stron pozostawała w gotowości wesprzeć drugą w razie zagrożenia. Po czwarte, akty wrogości między ZSRR i Chinami mogły mieć związek z okresem ważnych inicjatyw komunistycznych, lub z rozpoczęciem negocjacji Wschód-Zachód - na przykład SALT - albo z wizytami zachodnich mężów stanu w Związku Sowieckim i w Chinach. A więc nie-wielkie przejawy wrogości, podobnie jak słowne polemiki, nie mogą być traktowane jako dowody prawdziwości konfliktu i w świetle nowej metodologii powinny być przebadane na prawdo-podobieństwo powiązania ich z komunistycznymi i politycznymi celami strategicznymi, oraz włączenia do dalekosiężnej, wspólnej taktyki. W tym samym świetle musi być postrzegane przyjęcie przez Związek Sowiecki i Chiny przeciwnych pozycji w kwestiach międzynarodowych. Tu trzeba zadać pytanie [pisane w 1984 r.]: czyż ostateczny cel, zwycięstwo komunizmu na całym świecie, nie może być osiągnięty szybciej przez dwie główne potęgi komunistyczne, prowadzące podwójną politykę zagraniczną w pozornej opozycji do siebie, niż gdy zdążają w tym samym kierunku razem, i solidarnie kontynuują jedną linię polityczną?

Istota nieporozumień chińsko-sowieckich
Rozdźwięki między Sowietami a Chińczykami pojawiły się rzekomo, począwszy od roku 1958, w dziedzinach: ideologicznej, ekonomicznej, wojskowej, politycznej i dyplomatycznej. Wielu obserwatorom wydawało się, że te nieporozumienia wy-wodziły się z konfliktu interesów narodowych, jakie dochodziły do głosu pomiędzy tymi dwiema głównymi potęgami komunistycznymi. Muszą być przeanalizowane wszystkie wyżej wymienione typy zadrażnień, aby poznać istotę każdego z nich, o ile takie występują.

Różnice ideologiczne
Historycznie ujmując, jak było zaznaczone, jedną z pierwszych oznak rozdźwięków chińsko-sowieckich była widoczna różnica w kwestii wprowadzenia systemu komun w Chinach, o czym Chruszczow wspomniał senatorowi Humphreyowi w grudniu 1958 r. Według niektórych zachodnich interpretacji teorii komunizmu, komuny są najwyższą formą zorganizowania rolnictwa socjalistycznego, więc wprowadzenie ich powinno być poprzedzone przez industrializację i niższą formę organizacji socjalistycznego rolnictwa, taką jak spółdzielnie produkcyjne. Próba wprowadzenia komun w Rosji Sowieckiej w latach 1918-20 nie powiodła się, gdyż czas ku temu jeszcze nie dojrzał. Chińczycy, narzucając komuny przed kolektywizacją, w myśl tej linii argumentowania grzeszyli przeciwko ortodoksji i to podwójnie: odstąpili od ścisłego przestrzegania teorii komunistycznej oraz bezwzględnie odrzucili model sowiecki we własnym rolniczym rozwoju. Takim postępowaniem Chińczycy sprowadzali na siebie niezadowolenie Sowietów, jak dalej argumentowali znawcy. Następnie snuto porównania pomiędzy „lewicową" polityką Chińczyków z ich sposobem wprowadzenia komun, a „prawicową" linią Sowietów, zezwalającą kołchozom i sowchozom w roku 1958 na zakup państwowych maszyn rolniczych.

Taka argumentacja była przestarzała. Na konferencji partii komunistycznych Bloku w roku 1957 osiągnięto porozumienia, umocnione na zjeździe 81 partii w listopadzie 1960 r., które popierały chiński kierunek działania, odwołując się do praw rozwoju komunistycznego. W odniesieniu do rolnictwa utrwalono podstawową zasadę, że musi być ono kolektywne. Dokładny typ organizacji, komuna czy spółdzielnia produkcyjna, nie został sprecyzowany, pozostawiono to do określenia poszczególnym krajom, zgodnie z panującą w nich specyfiką narodową. W Chinach takim narodowym uwarunkowaniem, z którym musiała zmierzyć się KPCh, było przełamanie silnych więzi rodzinnych w szerokiej masie chińskiego chłopstwa; następnymi problemami były: brak maszyn i narzędzi rolniczych, konieczność optymalnego wykorzystania, na wielką skalę, ręcznej siły roboczej, porozdzielanie ziemi, która była własnością chłopów, nie państwa (jak w Związku Sowieckim). Komuny okazały się być najlepszym rozwiązaniem tych wszystkich problemów. W uzgodnieniu z sowieckimi towarzyszami, chińscy przywódcy brali niewątpliwie pod uwagę wysokie koszty stalinowskich metod kolektywizacji, w ludziach i materiałach, które przyniosły hańbę reżimowi, ponadto zdawali sobie sprawę z niemożności powtórzenia takiego samego doświadczenia z jeszcze większą liczbą chłopów chińskich. Narzucenie komun przez chińskich komunistów nie było mniej ortodoksyjne, niż kontynuowanie prywatnego rolnictwa w Jugosławii, Polsce i na Węgrzech, które zostało zaakceptowane przez przywódców państw Bloku Komunistycznego, jako tymczasowy fenomen, dozwolony do czasu całkowitej przemiany warunków społeczno-gospodarczych w tych krajach.

Zbyt skąpą uwagę zwrócił Zachód na przemówienie ówczesnego ambasadora ZSRR w Chinach, Judina, które wygłosił on na XXI Zjeździe KPZR w lutym 1959, bowiem zawarł w nim znamienną ocenę, że „chińskie chłopstwo w sojuszu z klasą robotniczą postępuje pewnie i zdecydowanie w kierunku socjalizmu, pod przewodnictwem partii komunistycznej i osiągnęło ogromny sukces. Komunistyczna Partia Chin - chwalebny oddział międzynarodowego ruchu komunistycznego - mądrze prowadzi naród chiński na drodze do socjalizmu, pomimo kolosalnych trudności oraz ciągłego zagrożenia i prób ingerencji ze strony amerykańskiego imperializmu".

Chińskie zarzuty o nawrót do kapitalizmu w Związku Sowieckim były bezpodstawne. Reformy ekonomiczne w ZSRR miały na celu zwiększenie wydajności gospodarki i ulepszenie kontroli partii nad nią. Wrażenia powrotu do kapitalizmu były z premedytacją podsycane, jako zamierzone wprowadzanie opinii w błąd, w celach taktycznych i strategicznych. Chińczycy powinni być tego świadomi. Podobnie slogan „dyktatura proletariatu" został skreślony z codziennego użytku przez KPZR nie jako skutek osłabienia tej doktryny, czy pomniejszania monopolu partyjnego, lecz aby poszerzyć bazę polityczną Partii, a zarazem zasugerować opinii światowej, ze reżim ewoluuje. Mniemanie, że reżim sowiecki był mniej zasadniczy ideologicznie niż chiński, nie miało żadnych podstaw. Jest też interesujące obserwowanie, w jaki sposób Chińczycy, podążając za sowieckim przykładem, sami zaczęli wprowadzać u siebie zachęty ekonomiczne i inne elementy kapitalizmu.

Rozdźwięki na tle ekonomicznym
Niewspółmierność w poziomach gospodarczych między Chinami a Związkiem Sowieckim - lub, w szerszym znaczeniu, między strefami komunistycznymi: azjatycką a europejską - stanowiły dylemat dla strategów komunistycznych. W roku 1960 Chińczycy obarczeni zacofanym przemysłem, brakiem kapitału, gwałtownym przyrostem zaludnienia i niskimi obrotami w handlu z zaawansowanym gospodarczo światem niekomunistycznym, mogli spodziewać się, że z wielkim trudem przyjdzie im realizowanie ambitnych planów rozwoju przemysłu i programów wojskowych bez pomocy z europejskiej strefy komunistycznej; zaś pomoc ze strefy europejskiej mogłaby mieć znaczący wpływ na skalę chińskiego rozwoju przemysłowego, gdyby strefa europejska drastycznie zredukowała własne programy rozwojowe i porzuciła cel przewyższenia poziomu produkcji w Stanach Zjednoczonych.

Różnice w gospodarczych poziomach pomiędzy Związkiem Sowieckim a Chinami stanowiły potencjalne źródło napięć wewnątrz Bloku Komunistycznego, lecz warto zauważyć, że ten problem istniał już w momencie komunistycznego zwycięstwa w Chinach i nie doprowadził do rozłamu chińsko-sowieckiego w ciągu następnej dekady.

‘Aż do października 1958, do roku, w którym założenia wieloletniej i dalekosiężnej polityki Bloku zaczęły być w pełni realizowane, główny teoretyk sowiecki T. A. Stepanjan głosił pogląd, że europejskie kraje socjalistyczne, prowadzone przez Związek Sowiecki, oraz azjatyckie kraje socjalistyczne, tworzą „określone strefy ekonomiczne" i że strefa wcześniejsza, europejska, jako bardziej zaawansowana będzie pierwsza, która „wstąpi do komunizmu".20 Jednakże na XXI Zjeździe KPZR w styczniu-lutym 1959, Chruszczow w przemówieniu, które musi być uważane za miarodajne, odrzucił taki pogląd i ogłosił, że wszystkie kraje socjalistyczne osiągną komunizm „mniej więcej w tym samym czasie, na bazie planowego i proporcjonalnego rozwoju" gospodarki całego obozu. Miesiąc później Chruszczow poszedł dalej, mówiąc o przyszłej integracji ekonomicznej Bloku komunistycznego, bez wewnętrznych granic.21Te idee Chruszczowa zostały uwydatnione przez Judina, sowieckiego ambasadora w Chinach, który odnosił się do całego obozu socjalistycznego jako do „oddzielnego systemu ekonomicznego" oraz powiedział, że plany gospodarcze wszystkich krajów socjalistycznych będą coraz ściślej koordynowane, i że „bardziej rozwinięte kraje pomogą mniej rozwiniętym krajom, aby maszerować we wspólnym froncie coraz szybszym krokiem".22 Chruszczow podkreślał „jedność obozu socjalistycznego" jako niepodważalną przewagę, którą cieszył się Związek Sowiecki w swoich zdecydowanych wysiłkach ukierunkowanych na wyprzedzenie potęgi ekonomicznej Stanów Zjednoczonych. Czou En-lai, który przewodniczył chińskiej delegacji na ten Zjazd i sowiecki wicepremier Mikojan mówili o nierozerwalnej przyjaźni między Związkiem Sowieckim i Chinami.

Okres około XXI Zjazdu KPZR był tym czasem, w którym nastąpiło przesunięcie nacisku w kierunku dalekosiężnego planowania gospodarczego w RWPG. Dyskusje o tej tematyce odbywały się tam w obecności chińskich obserwatorów. Wydaje się, że właśnie w tym czasie powzięto decyzje o zwiększeniu sowieckiej pomocy przemysłowej dla Chin. W rezultacie wizyty Chruszczowa w Pekinie, w sierpniu 1958, Związek Sowiecki zgodził się dodatkowo zrealizować 47 budowlanych projektów przemysłowych w Chinach. Wizyta Czou En-laia w Moskwie na XXI Zjeździe KPZR przyniosła kolejną zgodę, na wybudowanie następnych 78 wielkich obiektów przemysłowych w Chinach, w okresie między rokiem 1959 a 1967, za ogólną sumę 1,25 miliarda dolarów USA.23

W lipcu 1960 obraz tak bliskich stosunków chińsko-sowieckich uległ gwałtownej zmianie. Konwencjonalny pogląd na ów stan rzeczy jest taki, że Związek Sowiecki zakończył swoją pomoc dla Chin, wycofał swoich doradców technicznych i ekonomicznych, oraz podjął kroki, by drastycznie zredukować handel chińsko-sowiecki. Argumenty za taką wersją opinii pochodzą z raportów o wyjeździe sowieckich techników z Chin (fakt ich wyjazdu był potwierdzony później w polemikach chińsko-sowieckich z lat 1963-64), z odmiennego przedstawiania w prasie chińskiej i sowieckiej kwestii pomocy ze strony Bloku dla Chin oraz z danych statystycznych na temat wymiany handlowej między ZSRR a Chinami. Były także raporty o szkodach gospodarczych poniesionych przez Chiny, wskutek wstrzymania sowieckiej pomocy ekonomicznej, a które wystąpiły w tym samym czasie, co wprowadzenie komun i niepowodzenie Wielkiego Skoku Na-przód. Listy z komun, trafiające do świata zewnętrznego oraz chińskie zakupy ziarna w Australii i Kanadzie jednoznacznie dopełniały obrazu.

Rzekomemu wycofaniu radzieckich specjalistów ekonomicznych i technicznych w lipcu 1960 roku nie towarzyszyło, ani nie nastąpiło - przynajmniej aż do końca roku 1961 - wycofanie sowieckiego wywiadu ani doradców do spraw bezpieczeństwa.

Opierając się na dostępnych dowodach, można stwierdzić, że najbardziej prawdopodobna interpretacja tego, co wydarzyło się w połowie roku 1960 jest taka, iż nastąpiła zmiana w myśleniu Chińczyków na temat ich własnego rozwoju gospodarczego, na korzyść samowystarczalności i koncentrowania się na projektach na małą skalę. To właśnie w rezultacie zakończenia niektórych wielkich projektów i anulowania innych, część sowieckich ekspertów technicznych została wycofana z Chin w lipcu 1960 r.  Jeśli nawet niektórzy z nich zostali zastąpieni przez Czechosłowaków i innych Wschodnich Europejczyków, to tylko po to, by wzmocnić wrażenie, że istniał konflikt we współpracy z Sowietami. Bowiem sowiecka i wschodnioeuropejska pomoc dla Chin była kontynuowana po roku 1960, lecz na węższym froncie i skupiała się na polu naukowym i technologicznym. Dodatkowo można podejrzewać, i słusznie, że te wszystkie zmiany następowały po dokładnych uzgodnieniach między Sowietami i Chińczykami, oraz że rozmiar i konsekwencje przerwania sowieckiej pomocy gospodarczej były przeinaczane przez każdą ze stron, zgodnie ze wspólnym programem dezinformacyjnym. Oprócz tego, że upublicznienie faktu wycofania techników sowieckich z Chin służyło szerokiemu strategicznemu celowi podtrzymywania wersji o prawdziwości rozłamu chińsko-sowieckiego, szło też w parze z historycznym precedensem, zamierzonym po to, by ukryć przed światem kontynuowanie ścisłej współpracy Chin i ZSRR w kluczowych i newralgicznych dziedzinach - w tym przypadku przy rozwoju chańskich pocisków balistycznych i broni jądrowej.

Rozdźwięki w dziedzinie militarnej
Często myśli się, że rzeczywistym sednem rozłamu chińsko-sowieckiego była decyzja, podjęta przez Sowietów w roku 1959, o odmowie pomocy Chinom w dziedzinie broni jądrowej. We-dług tajnego listu partii chińskiej, który został podany do wiadomości publicznej przez Chińczyków 15 sierpnia 1963, tajne po-rozumienie chińsko-sowieckie o dzieleniu się wojskowymi sekretami nuklearnymi oraz o udzieleniu Chińczykom pomocy, nie-zbędnej w rozwijaniu ich własnego potencjału jądrowego, które było zawarte 15 października 1957, zostało zerwane przez Sowietów 20 czerwca 1959 r.24

List ten jest równoznaczny z przyznaniem, że wojskowa współpraca w dziedzinie nuklearnej była bliska aż do czerwca 1959. Zaprzeczanie temu byłoby nieprzekonywujące, uwzględniwszy wcześniejszą jawność odnośnie ogólnej chińsko-sowieckiej współpracy jądrowej.25Ale jest kilka nieprawidłowości w oświadczeniu, że to tajne porozumienie zostało odrzucone przez Sowietów w czerwcu 1959. Najważniejszy jest fakt, że mimo tej rzekomej decyzji i oburzenia, jakie powinna była wywołać w Chinach, w dalszym ciągu Chińczycy wysyłali swoje reprezentacje na posiedzenia Układu Warszawskiego w roku 1960. Trudno uwierzyć, by sowiecka decyzja, z tak poważnymi następstwami, nie wywołała reakcji natychmiastowej i to we wszystkich dziedzinach chińsko-sowieckiej współpracy wojskowej. Faktem zaś jest, że Chińczycy nie tylko kontynuowali wysyłanie obserwatorów na obrady Układu Warszawskiego przez jeszcze ponad rok, ale też nastąpiło kilka lat absolutnie jawnej chińsko-sowieckiej współpracy wojskowej przy udzielaniu po-mocy Wietnamowi Północnemu. Wzmianki na temat chińskich studentów wojskowych, powracających ze Związku Sowieckiego w latach 1964-65 wskazują, że przynajmniej pewne szkolenia wojsko-we wciąż były udzielane chińskim siłom zbrojnym po tym, jak rozłam rozwinął się oficjalnie.

Więcej, niż zdumiewa powiadomienie opinii publicznej o natychmiastowym wstrzymaniu dla Chin sowieckiej pomocy i współpracy jądrowej, skoro wiadomo, że Sowieci powinni w dalszym ciągu dostarczać, a Chińczycy przyjmować, doradztwo odnośnie fizycznej ochrony ich instalacji jądrowych. Jak już było wspomniane na poprzednich stronach, pewien oficer KGB znany osobiście autorowi, w listopadzie 1961 r. wciąż był w Chinach, wysłany tam na prośbę Chińczyków, jako jeden z grupy doradców sowieckich do spraw bezpieczeństwa jądrowego.

Chińsko-sowiecka współpraca w dziedzinie pokojowego użycia energii jądrowej była kontynuowana po czerwcu 1959 r. W kwietniu 1960 r. w chińskiej prasie pisano o wybitnym naukowcu z Chin, profesorze Łan, Kan-czangu, który pełnił funkcję wice-dyrektora we wspólnym Instytucie Badań Jądrowych w Dubnej pod Moskwą.26

W tym czasie wielu obserwatorów wierzyło, że istniały nieporozumienia co do strategii wśród chińskiego dowództwa wojskowego, co kojarzono z coraz powszechniejszym przekonaniem o trwałym rozłamie chińsko-sowieckim, i tak właśnie odczytano zdymisjonowanie chińskiego ministra obrony Peng Te-huaja za rzekome spiskowanie z sowieckimi przywódcami przeciwko Mao. Część ich konspiracji miała odbywać się podczas wizyty Chruszczowa i Penga w Albanii w maju 1959 r.; jednak wizytę w Albanii jest znacz-nie łatwiej postrzegać w kategoriach przygotowań symulowanego rozłamu sowiecko-albańskiego i potrzeby koordynowania, przez chińskie zastępstwo, w miejsce sowieckiego, w całym zakresie wojskowej, politycznej i gospodarczej pomocy dla Albanii. Twierdzenie, ze Peng i inni chińscy dowódcy popadli w niełaskę za działalność jako agenci sowieccy, jest sprzeczne z faktem ujawnienia Chińczykom przez Sowietów, w latach 1954-55, całego stanu posiadania ich służb wywiadowczych na terytorium Chin, oraz ścisła współpraca wywiadowcza chińsko-sowiecka, która trwała przynajmniej aż do końca 1961 roku. W każdym razie, jak wykazał Edgar Snow, Peng nigdy nie organizował spisku przeciwko Mao, ani też nie był aresztowany w 1959 roku. W roku 1962 był nadal członkiem chińskiego Politbiura.27

Wygląda na to, że między rokiem 1955 a 1958 odbywała się w Chinach autentyczna dyskusja między dwiema szkołami myśli wojskowej.28 Wyciszenie tych debat nastąpiło w tym samym okresie, w którym rozwiązano wiele innych problemów w Związku Sowieckim i w całym bloku, takich jak wyeliminowanie opozycji przeciwko Chruszczowowi w lipcu 1957 r., usunięcie marszałka Żukowa w październiku tego roku, oraz pierwszy zjazd partii z państw całego obozu, na którym zostały unormowane stosunki między wszystkimi partiami i powzięto decyzję o opracowaniu nowej, dalekosiężnej polityki dla bloku komunistycznego jako całości. W swoim przemówieniu do zgromadzonych Mao naci-skał, by wykorzystać niezwłocznie cały potencjał militarny Bloku, zwłaszcza jego pociski jądrowe, w celu przechylenia szali zwycięstwa na stronę państw komunistycznych. Według ich własnych słów, Chińczycy zawarli porozumienie z Sowietami o współpracy w dziedzinie jądrowej, pod koniec roku 1957. Zatem nasuwa się kuszące założenie, że zgodnie z wytycznymi techniki manipulacji, posługiwano się metodą ożywiania martwych problemów, by skutecznie stosować je w celach dezinformacji, więc omawiany konflikt w chińskich siłach zbrojnych również został sztucznie reaktywowany, razem z twierdzeniami o rzekomym spisku Chruszczow-Peng, w celu podtrzymywania wspólnej sowiecko-chińsko-albańskiej dezinformacji na temat ich wzajemnych stosunków. Rozumując dalej, trzeba przyznać, że Peng był-by oczywistym kandydatem do dalszej służby w tajnym chińsko-sowieckim, lub nawet blokowym politycznym centrum koordynującym, zważywszy na jego wieloletni udział w strategii chińsko-sowieckiej. „Popadnięcie w niełaskę" Penga byłoby więc za-projektowane, jako kamuflaż tego tajnego zadania.

Równolegle do rzekomych sporów w armii chińskiej, istniały też podobne nieporozumienia w armii sowieckiej, które doprowadziły tam do wielu zmian, między innymi do zdymisjonowania marszałka Sokołowskiego ze stanowiska szefa sztabu generalnego, w kwietniu 1960 r., oraz dymisji w tym samym roku marszałka Koniewa z funkcji głównodowodzącego siłami Układu Warszawskiego. Sokołowskij został zastąpiony przez Zacharowa, a Koniew przez Greczko.

Jeśli wśród generalicji sowieckiej istniały rzeczywiste nieporozumienia, to autor oczekuje, żeby dwaj byli oficerowie GRU, Bykow i Jermołajew, którzy wraz z autorem służyli w NATO-wskiej sekcji Departamentu Informacji KGB i utrzymywali bliskie kontakty ze Sztabem Generalnym, poczynili kilka refleksji na ten te-mat. Gdyby Sokołowskij faktycznie był od 1960 r. w niełasce, to przecież zakrawa na kuriozum, że dwa lata później został on wybrany przez sowieckie ministerstwo obrony do napisania podstawowej książki o sowieckiej strategii militarnej.29

Ciąg dalszy tego rozdziału [tutaj] 

__________________________________________________________________________________________

niezłomny WSPÓŁCZESNA DEFINICJA KOMUNIZMU Komunizm jest grupą wpływu, złożoną z ludzi interesu, świadomie i celowo realizujących plan zniszczenia syste- mów etycznych i społeczno-politycznych w państwach, aż do wrogiego przejęcia władzy politycznej, w stopniu umożliwiającym trwałą degenerację prawa państwowe- go - w sposób zapewniający tej grupie przejęcie kont- roli nad gospodarką, w celu długotrwałej pasożytniczej eksploatacji jej zasobów materialnych i ludzkich, pod ochroną prawa państwowego i międzynarodowego. Cel w niej opisany może być osiągany wszelkimi, dostępnymi środkami. [michael](-) Uzupełnienie: Aleksander Ścios. Ptak nielot, zwany limitem Anatolij Golicyn "Nowe kłamstwa w miejsce starych" 00.Przedmowa. 01. Rozdział 1. Główne problemy zachodnich analityków 02. Rozdział 2. Wzorce dezinformacji: "Słabość i Ewolucja" 03. Rozdział 3. Wzorce Dezinformacji:„Fasada i Siła" 04. Rozdział 4. Wzorce Dezinformacji: „Przemiany" 05. Rozdział 5. Nowa doktryna polityczna i strategia Dezinformacji 06. Rozdział 6. Raport Szelepina i zmiany w organizacji. 07. Rozdział 7. Nowa rola służb wywiadowczych. 08. Rozdział 8. Źródła informacji 09. Rozdział 9. Wady zachodnich ocen wywiadowczych 10. Rozdział 10. "... kryzys w studiach nad komunizmem" 11. Rozdział 11. "Błędy Zachodu" 12. Rozdział 12. "Nowa metodologia" CZĘŚĆ II Program Dezinformacji i jego wpływ na świat zachodni. 13. Rozdział 13. "Pierwsza Operacja Dezinformacyjna" 14. Rozdział 14. "Druga Operacja Dezinformacyjna" 14. Rozdział 14. "Druga Operacja Dezinformacyjna" (dokończenie) 15. Rozdział 15. "Trzecia Operacja Dezinformacyjna" 16. Rozdział 16. "Czwarta Operacja Dezinformacyjna" 16. Rozdział 16. "Czwarta Operacja Dezinformacyjna (cd)" 17. Rozdział 17. "Piąta Operacja Dezinformacyjna" 18. Rozdział 18. "Szósta Operacja Dezinformacyjna" 19. Rozdział 19. "Siódma Operacja Dezinformacyjna" 19. Przypisy do rozdziału 19. 20. Rozdział 20. Ewolucja reżimu sowieckiego 21. Rozdział 21. "Ósma Operacja Dezinformacyjna" (Cz. 1) 21. Rozdział 21. Wnioski i przypisy 22. Rozdział 22. Potencjał wywiadu i rola dezinformacji (Część 1) 22. Rozdział 22. Potencjał wywiadu i rola dezinformacji (Część 2) 23. Rozdział 23.Dowody kompleksowej koordynacji działań 24. Rozdział 24. Oddziaływanie programu Dezinformacji 25. Rozdział 25. Faza finałowa i kontrstrategia Zachodu (Cz 1) 25. Rozdział 25. Faza finałowa i kontrstrategia Zachodu (Cz 2) 26. Rozdział 26. Dokąd teraz? Linki do innych tekstów na mojej stronie: 01. J. R. Thompson: "Antysemityzm w Polsce po Oświęcimiu" 02. Przypominania o bohaterskiej rodzinie Rypp nigdy dość 03. Ciąg wydarzeń, w którym marzec 1968 znajduje swoje właściwe miejsce w historii dnia dzisiejszego 04. Nowa totalitarna mentalność poprawności politycznej. Agnieszka Kołakowska - cytat

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka