Sony Krokiet i Vincent Vaga Sony Krokiet i Vincent Vaga
122
BLOG

Jak to się robi w Trójmieście część 1

Sony Krokiet i Vincent Vaga Sony Krokiet i Vincent Vaga Polityka Obserwuj notkę 8
No nie da się ukryć. Jacek Karnowski będzie jednym  z naszych antybohaterów. Naszym zdaniem to najlepszy w Trójmieście spec od „rozrabiania tematów”. Nie mieszkamy (już) w Sopocie,  to tak na wstępie. Ale to jest po prostu sprawa o której nie pisać się nie da. Przypomnijmy co mniej zorientowanym historię. W Sopocie od dawna toczy się wojna między Karnowskim a PiS i innymi różnymi ludźmi, którzy uważają Karnowskiego za  złodzieja. 
 
Nie wiemy na ile chodzi tu o pryncypia a na ile o ambicje, tego nie oceniamy. Karnowski był i jest super sprawny: zarządza miastem, które ma mało mieszkańców i dużo pieniędzy. Czyli taką firmą, która ma wysokie przychody uzyskiwane małym kosztem- my siedzimy z Sonym w biznesie i do nas taka retoryka przemawia.
Facet ma pomysły lepsze i gorsze – ich nie będziemy oceniać. Faktem jest że opozycję niszczy konsekwentnie i „bez  mydła”- używa wszystkich metod, łącznie z operatywkami pt „Iksińskiego nie lubimy i go niszczymy wszystkimi sposobami”- potem Iksiński ma Armagedon – kontrole, nie dostaje pozwolenia na nic i w ogóle dają mu do zrozumienia żeby się wyprowadził z Sopotu-  mamy w Urzędzie Miasta w Sopocie kilku kumpli i oni nam opowiadali o takich operatywkach - boki zrywać.
 
Nam jako przedsiębiorcom to się nie podoba bardzo ale nie o nasze odczucia i oceny tu chodzi- nie jedyny taki Karnowski. Trójmiejski establishment kochał i kocha Karnowskiego: młody, bezkompromisowy, sprawny i z platformy, nie zwalcza zbyt agresywnie SBecij, toleruje gangsterów, zatrudnia ludzi z wyrokami, kumpluje się z odpowiednimi dealerami samochodów (Groblewski - o nim też będzie szerzej). Urząd medialnie sprawny bardzo- chłopaki i dziewczyny wiedzą za co lud kocha władzę i że ceni spokój.
 
W Sopocie mieszkają leśne dziadki z dawnej nomenklatury, które się za komuny załapały na mieszkania w polskim Saint Tropez i bogate japiszony takie jak my, co to mają kaskę, chodzą do Spatifu i cenią święty spokój. Władza ma być estetyczna, nie toporna i miła. Ma rozumieć biznes i mieć trochę fantazji. Tyle o klimacie w Sopocie. Trudno dyskutować czy Sopot się rozwija dobrze czy źle: to jest ładne co się komu podoba. Nas wkurzają straszne korki w Sopocie i podoba nam się nadmorska alejka, bo mamy gdzie biegać. Ale niech tam, nie o to chodzi. Wróćmy do Karnowskiego.
 
Jakieś  półtora roku temu koleś został nagrany przez swojego kumpla jak powiedział, że się na coś tam zgodzi jako urzędnik jak dostanie dwa mieszkania. Nie chodzi nam o styl i słownictwo - my jak pijemy piwo też czasem powiemy „kurwa” ale o fakt. Chodzi nam o kodeks karny, a konkretnie właśnie opisaną w kodeksie karnym  książkową propozycję korupcyjną. Potem CBA znalazło jeszcze kilka innych kwiatków, takich jak to, że kupił samochód od dilera za kwotę „iks” i po roku sprzedał temu samemu kolesiowi ten sam samochód za kwotę „iks plus trzydzieści procent” (Groblewski) , po drodze za darmo go serwisował u tego dilera a w zamian za to, całkiem legalnie jako prezydent sprzedał temu kolesiowi ziemię bez przetargu pod salon i jeszcze rozłożył mu na raty. Czyli - kolejne książkowe przestępstwo urzędnicze- czysta korupcja. No i prokurator postawił 7 zarzutów samemu Karnowskiemu i sporo zarzutów jego urzędnikom, którzy szefa kryli jak mogli.
 
No po prostu koleś dał się złapać i powinien zostać szybko skazany, i odejść w niesławie. I tu zaczyna się cyrk, o którym będzię w następnej części tekstu. Postaramy się z imienia i nazwiska wskazać konkretnych dziennikarzy, oraz innych medialnych "działaczy", którzy za ten stan rzeczy odpowiadają. Będzie o bardzo znanej agencji PR, która nie ma w nazwie podwójnego nazwiska Gulbicz Gerwolińska (nawzisko prawie takie samo), będzie o bardzo znanych dziennikarzach RMF FM Romanie Osicy i Marku Balawajderze, będzie o Januszu Kaczmarku, oraz o dusznej atmosferze, jaka zapanowała na cotygodniowych odprawach w redakcji Gazety Wyborczej Trójmiasto. Słowem - jak to się robi w Trójmieście.

 

Sony Krokiet i Vincent Vaga to pseudonimy dwóch osób. Pracujemy poza Trójmiastem, a przez to wiedzę o naszym mieście musimy czeprać z mediów. A mediów w Trójmieście nie ma, nie mamy więc co czytać. I dlatego piszemy o trójmiejskim środowisku medialnym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka