ahim ahim
68
BLOG

O Europie różnych prędkości...

ahim ahim Społeczeństwo Obserwuj notkę 0
W pewnych kręgach powstał zakład o to, czy dość leciwy biegacz przełajowy wyścignie wąskotorówkę.
 
Ponieważ jednak padało, widzom nie chciało się oglądać widowiska w plenerze i zaopatrzyli zarówno biegacza, jak i maszynistę w czipy na GPS.
 
Start przewidziano na dworcu w miejscowości Gzy. Meta miała być w Pułtusku. 
 
Równo wystartowali, i pociąg i biegacz.
 
Niestety, nie znający realiów kraju nad Wisłą organizatorzy, siedzący wygodnie na belgijskiej kanapie i śledzący zmagania pomiędzy człowiekiem i maszyną na monitorze, na którym wyświetlany jest sygnał GPS, nie przewidzieli, że Polak potrafi.... I że pójdzie po najmniejszej linii oporu.
 
Wystartowali. 
 
Zabytkowy pociąg wąskotorowy przemieszcza się z Giez do Pułtuska ze stałą prędkością 10 km na godz. Dla ułatwienia rozwiązania przyjmijmy, że jego prędkość początkowa = 10 km/h i porusza się z prędkością stałą i że taka będzie jego prędkość w punktowym momencie zatrzymania w Pułtusku.
 
/Widzowie i jurorzy siedzą sobie w kafejce, bo ciepło i przyjemnie, i widzą, że idą równo. Nikomu nawet w głowie nie zaświtało, że biegacz wsiadł do pociągu/.
 
Natomiast biegacz oczywiście jedzie bez biletu, bo buty wiązał i kolejka do kasy była. 
Wsiadł i z pełnym zaangażowaniem idzie dziarskim krokiem z ostatniego wagonu do pierwszego, z prędkością 2 km na godz. (również tutaj dla uproszczenia przyjmijmy, że gdy pociąg ruszył, dokładnie w tym samym momencie biegacz rozpoczął swój marsz.),
 
Wskutek zsumowania prędkości jego obiektywna prędkość własna, co nietrudno obliczyć, wynosi 12 km na godz. 
 
Jednak w połowie drogi ów zwolennik długich spacerów (bo już biegów przełajowych niekoniecznie), nasz pan Sommer (pojedźmy dla urozmaicenia przykładem z literatury), docierając do kabiny maszynisty (przyjmijmy umownie, że to koniec pociągu), natrafia na barczystego konduktora, który boleśnie weryfikuje jego uprawnienia do przejazdu, wysadzając go w szczerym polu.
 
By dotrzeć do Pułtuska, biegaczowi zabrakło mu dokładnie 5 km.
 
Oczywiście, dla socjologa, sytuacja ta to okazja do postawienia takich oto pytań, zaiste fundamentalnych dla diagnozy polskiej duchowości okresu transformacji:
 
1. Dlaczego, po wysadzeniu go z pociągu, pasażer nie zakłada adidasów i nie kontynuuje przez pola dalej swego marszobiegu do Pułtuska (nawet naprawdę średnio rozwinięty biegacz dotrze tam przed wąskotorówką), tylko skarży się na prawo i lewo na nieludzkie działania konduktora? 
 
2. Dlaczego pasażer po prostu nie da za wygraną, nie idzie do kasy po bilet i nie wsiada do tego samego pociągu dzień później, jeżeli plucha mu nieprzyjemna, polskie drogi kręte, a przydrożne chrystusiki krzywo nań patrzą
 
3. Dlaczego pasażer, jeśli z niego taki szczwany lis, nie kupi po prostu biletu od gotowego go wesprzec konika i nie zamówi taksówki, by za 1 km wsiąść do tej samej wąskotorówki na następnej stacji (gdzieś kole Moszyna) i brakujące mu 4 km pokonać, jak człowiek, w przedziale, a nie na skuśkę przez pola? Wszak widzowie i sędziowie daleko. A nawet leciwa taksówka, której pod ręką mnogo, jest w stanie z łatwością dogonić tę wąskotorówkę?
 
Socjolog stwierdzi, że to bardzo trafna prawda o Polakach: Dawno już przestało nam się widzieć
(a) chodzenie na piechotę.... a do płacenia za bilet (b) jeszcze nie dorośliśmy. Tak więc wysadzenie delikwenta w polu i zmuszenie go do refleksji, by sam w swojej głowie dokonał wyboru pomiędzy a) i b), to jedynie słuszne działanie.
 
Natomiast fizyk na podstawie obecnego stanu faktycznego postawi sobie zgoła inne pytanie:
Jaką długość miała wąskotorówka?
 
I dlatego właśnie dalekosiężne i sięgające w przyszłość diagnozy ludzi myślących precyzyjnie, w stylu Kornela Morawieckiego, wyprzedzać będą nawet najgłębsze analizy specjalistów w stylu profesora Glińskiego, zawsze będące jedynie analizą zdarzeń post factum.
 
A wszystkim specjalistom od wąskotorówki polecam niedzielną wycieczkę z Piaseczna.
Najlepiej bez czipa.
 
ahim
O mnie ahim

.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo