alamira alamira
3754
BLOG

Co dalej z Polexitem? I dlaczego musimy zgromadzić krajowe kapitały

alamira alamira UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 159

Procesy polityczne zmierzające do Polexitu zostały uruchomione. Trwałe napięcia pomiędzy polityczną częścią Unii reprezentowaną przez Parlament Europejski a Komisją Europejską pracującą bardziej pod dyktando Rady Europejskiej, będą powodowały w Polsce coraz silniejsze odczucia wpływania na nasze wewnętrzne spory siłami z zewnątrz. Paliwa do tych ataków na nasze zwyczaje, tradycję i bieżace wybory będzie dostarczała Brukseli nasza opozycja, która już całkiem otwarcie przyznaje, że im gorzej dla Polski pod rządami PIS-u tym dla niej lepiej. To wszystko spowoduje, że odsetek ludzi nastawionych sceptycznie do naszego uczestnictwa w Unii zacznie rosnąć. Aż w pewnej chwili znajdzie się ugrupowanie polityczne, które sztandar Polexitu wywiesi na czołowym miejscu i wokół tego hasła będzie budować swoją siłę.

Żeby było jasne, nie nawołuję do Polexitu, w najbliższej przyszłości nie leży to w interesie Rzeczpospolitej, ale jak pisałem we wcześniejszej notce: " ma to być narzędzie w polskich rękach do wywierania nacisku na Brukselę, ma służyć temu, żeby urzędnicy brukselscy mieli "z tyłu głowy" przeświadczenie, że mamy ten wariant w zanadrzu. Tylko tyle i aż tyle. Jak go nie będziemy mieli to nas zjedzą"

Powyższe wynika z oczywistego stwierdzenia, że Polska - jej rynek i miejsce w podziale pracy, głównie na rzecz niemieckich potentatów eksportowych - jest tak samo potrzebna Unii jak Unia jest potrzebna nam. Dopóty nie zbudujemy własnych kapitałów, będziemy uzależnieni od uczestnictwa w Unii. Jeżeli nadejdzie taki moment, przy rozwoju w tym tempie za 5-7 lat, wtedy wyjście z Unii będzie jak najbardziej możliwe.

Na razie jest jak jest. Budujemy fabrykę produkującą samochody przy by-passach w postaci kapitału dużych, państwowych firm i oczywiście woli rządzących. Takie przedsięwzięcia czasami się udają, ale czasami się nie udają. Wyobrażacie sobie jaki będzie medialny rejwach gdy taka firma upadnie? Trzymam kciuki za tę inwestycję i na pewno jeśli będę miał wybór to kupię polski samochód elektryczny. Wszystkim tym, którzy obśmiali tę inwestycję i szydzą z niej nadal (w komunie nauczyłem się, że to dobra metoda) wyjaśnię jedno. Jesteśmy największym państwem europejskim bez własnej marki samochodowej, choć produkowaliśmy kiedyś sporo samochodów osobowych, a dziś nadal produkujemy niezłe autobusy, przyczepy i naczepy ciężarowe i sporo części do samochodów dla najbardziej renomowanych marek. Bez tego państwowego by-passa i odwagi rządu pozostaniemy tak na zawsze. W tej chwili jest to najbardziej odpowiedni moment bo wejście na nowy rynek samochodów elektrycznych jest obudowany mniejszymi barierami wejścia niż wejście na tradycyjny rynek  samochodów spalinowych. Za chwilę i z tym rynkiem będzie podobnie, będzie po ptokach.

Jak to jest z tym kapitałem? Dlaczego go nie mamy?

Dobre pytanie. Odpowiedź niby jest prosta, jesteśmy państwem na dorobku, nie mieliśmy czasu zgromadzić wystarczających oszczędności prywatnych, nasze firmy nie stały się firmami globalnymi a saldo rachunków bieżących NBP było co roku ujemne co oznacza, że więcej pieniędzy z Polski wypływało.

I znowu zadajmy sobie następne pytanie, dlaczego tak się stało?

Ryszard Florek prezes i właściciel "Fakro" stwierdził niedawno, że jego firma do czasu wejścia do Unii rozwijała się w tempie kilkadziesiąt procent rocznie, od kiedy weszliśmy do Unii to tempo spadło do kilku procent. W Europie natrafił na konkurencję duńskiego potentata a ponieważ komisarzem d/s konkurencji jest już bodajże od trzech kadencji Dunka, przeto wszystkie skargi na działania monopolistyczne duńskiego potentata były rozpatrywane latami a potem ignorowane. Prezes Florek nie powiedział tego wprost, ale taka była intencja jego wypowiedzi: wejście Polski do Unii spowodowało, że jego firma nie osiągnęła w segmencie swojej produkcji pozycji lidera w Europie.  A stąd już tylko jeden krok by stać się firmą globalną.

Innym przykładem zaprzepaszczenia szans na budowę polskiego kapitału stały się pieniądze gromadzone w OFE. W tych krajach w których fundusze emerytalne funkcjonują, są najlepszym mechanizmem do finansowania przedsięwzięć infrastrukturalnych. Takich, które zwracają się przez dłuższy okres czasu, nie dają jakichś oszałamiających stóp zwrotu ale są bezpieczne. Posiadanie własnych funduszy emerytalnych jest najlepszym ekwiwalentem środków pozyskiwanych z Unii. I co w tym zakresie uczyniło nasze państwo? Od czasu powołania do życia OFE lekko licząc powinno tam być około pół biliona złotych, a ile jest?

Rząd Buzka pod światłym nadzorem Balcerowicza powierzył nasze pieniądze emerytalne głównie zachodnim instytucjom finansowym  dbając o to by je sowicie nakarmić. Nawet specjalnie nie dziwię się Tuskowi i Rostowskiemu, którzy wykorzystali opinie o kiepskim skonstruowaniu tych funduszy by ostatecznie pieniądze te wrzucić do budżetu, czyli po prostu je zjeść. I to zjeść na oczach tych, którzy je tam latami odkładali.

Od dwu lat mamy prawidłowo skonstruowane programy PPK, ale znaczące środki pojawią się tam dopiero za kilka lat. Jaki z tego wniosek? Nie mamy kapitału także na własne życzenie. Nieudolność rządzących, wybieranych w kolejnych wyborach od czasu powołania funduszy emerytalnych,  jest tego główną przyczyną. Czyli nasza własna nieudolność jako państwa polskiego!!! Żadne tam biadolenie o warunkach zewnętrznych, sami sobie to zafundowaliśmy.

Warto także przyjrzeć się wątkowi utrzymywania w Polsce niskich płac minimalnych. Przy istniejącej, niemałej stopie bezrobocia mechanizm ten promował odkładanie się pieniądza po stronie marży dla pracodawcy, a nie po stronie pracownika. W znacznej części miast rodzić krajowy popyt albo budować krajowe oszczędności wypływał w postaci różnych opłat albo dywidend za granicę. W promowaniu takiego modelu były silnie zaangażowane polskie organizacje przedsiębiorców, będące do dzisiejszego dnia niczym innym jak prywatnymi, lobbingowymi ośrodkami zainteresowanymi osłabianiem państwa w szczególności wobec zachodnich inwestorów.

Na koniec weźmy jeszcze na tapetę krajowe bilanse przepływów pieniężnych. Tak się składa, że są ujemne od zawsze, a właściwie były od zawsze do niedawna.

Odkąd weszliśmy do Unii notujemy pozytywne bilanse obrotów towarowych co oznacza, że więcej towarów sprzedajemy za granicę a mniej importujemy, podobnie jest w usługach, znacznie więcej wpływa do Polski środków na zapłatę za nasze usługi niż wypływa za granicę za usługi świadczone przez obce podmioty. Jednak bilans przepływów finansowych jest ujemny dlatego, że Polska co roku traci znaczne kwoty z tytułu płatności zachodnich firm mających siedzibę w Polsce do swoich firm matek z tytułu zysków, dywidend, odsetek a także innych opłat. Co ciekawe zdecydowana większość tych przepływów nie dotyczyła nowych inwestycji w Polsce tylko tych istniejących dotychczas i przejętych od państwa polskiego.

Kiedy rządzący podjęli decyzję o sprzedaży Francuzom krajowego monopolisty: Telekomunikacji Polskiej, musieli liczyć naprawdę na olbrzymią bezkarność. Kiedy ich następcy przyglądali się wysyłanym pieniądzom z Warszawy do Paryża za korzystanie z marki "Orange", dalej mogli tylko udawać, ze sprzedaż polskich firm jest korzystna dla Polski. Podobnych przykładów są dziesiątki jeśli nie setki, a z tych przypadków rodził się odpływ rodzimego kapitału na zachód. Pieniądze zawsze wędrują do swojego właściciela, tak czy inaczej.

Jeśli podsumujemy ten wątek i poprzednie to w oczywisty sposób będziemy zmierzać do następującej konkluzji: to nie warunki zewnętrzne, tylko nasza własna działalność jako państwa polskiego, przyczyniła się do tego, że nasza pozycja wobec Unii jest słaba. Mając to na uwadze zgotujmy sobie inny los, wyciągając wnioski z naszych błędów. Piłka jest po naszej stronie.




alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka