alamira alamira
3761
BLOG

Górny Śląsk czyli straszenie Polaków, podsumowanie dyskusji

alamira alamira Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 99

Przed tygodniem napisałem notkę: "Górny Śląsk i czym was Polacy straszyć?" Notka była inspirowana faktem, że we właśnie odbywającym się spisie powszechnym pod pytaniem o narodowość wśród enumeratywnie wymienionych innych narodowości niż polska nie znalazło się miejsce dla śląskiej. Przypomnę, że w poprzednim spisie najczęściej wymienioną narodowością poza polską, przez ludzi mieszkających w Polsce, była właśnie narodowość śląska.

W każdym miejscu w dzisiejszej Europie takie potraktowanie w spisie jakiejkolwiek mniejszości wzbudziłoby najpewniej protesty i uruchomiłyby  masowe pisanie skarg do różnych rzeczników, których dzisiejsze demokracje potworzyły co niemiara. Otworzyłaby się też burzliwa, publiczna dyskusja w tej materii. A w Polsce? W Polsce cichosza. Nie ma tematu. 

W Rosji sowieckiej o znikających w taki czy inny sposób narodach można już się sporo dowiedzieć. Jednak żeby podejmować takie, dodam skuteczne, próby w XXI wieku to trzeba mieć olbrzymi tupet i wsparcie wszystkich medialnych sił. Przed ogłoszeniem wyników poprzedniego spisu powszechnego urządzono głośną (tylko sowieckie określenia mi tu pasują) "padgatowkę". Coś takiego by Orwell nie wymyślił. Otóż ni mniej ni więcej stwierdzono, że prawie milion osób się pomyliło. Chcieli napisać, że są narodowości polskiej (bo przecież są) ale ich ograniczona percepcja nie pozwoliła im tego dostrzec, napisali więc błędnie, że są narodowości śląskiej. Uruchomiono tabuny językoznawców, historyków i innych celebrytów udowadniających, że coś takiego jak narodowość śląska nie istnieje. Jeśli coś nie istnieje to ludzie twierdzący, że to jednak istnieje są po prostu, delikatnie mówiąc, nie godni rozmowy. Nastała cichosza.

Notkę przeczytało ponad  10 tys. czytelników i była licznie komentowana. Jednocześnie ukazało się kilka polemik, jedne publikowane na stronie głównej, inne nie. Muszę powiedzieć, że komentarze pod notką w większości były merytoryczne, jak porównuję  to do tych polemik o Śląsku sprzed kilku laty, to jest znaczący postęp i świadczy o tym, że masowe narzekania na upadający poziom dyskusji na salonie nie musi być prawdziwy. Sporo blogerów nie mających żadnych podstaw do sympatyzowania ze śląskim punktem widzenia wyrażało swoje zrozumienie dla śląskich racji.

 Winienem jestem także, przynajmniej minimalnego, ustosunkowania się do tych notek, które w całości stanowiły polemikę z moim tekstem, mam na myśli blogerów: Wiesławy, Republikańca, Nudnej teorii i Bazyli1969.

Kiedy w peerelu w czasach cenzorskiego rozluźnienia ukazywał się artykuł w "Polityce" albo "Tygodniku Kulturalnym", który próbował powiedzieć o naszej ówczesnej rzeczywistości coś nowego i nie był "po linii" to zazwyczaj spotykał się z odpowiedzią w "Trybunie Ludu" albo "Żołnierzu Wolności", jakiegoś wysoko w hierarchii partyjnej notowanego pismaka, który przywracał mediom wzorzec myślenia, wzorzec wypowiedzi i dyskusji w duchu jedności moralno - politycznej narodu.

Proszę mi wybaczyć blogerko "Wiesława" ale taki dokładnie był "odpór" na moje argumenty w Twojej notce. Nie chodziło o polemikę, w końcu ani słowa tam nie ma - oprócz słowa "manipulacja"- o spisie powszechnym. Towarzyszka Wiesława pojechała równo po narodowości śląskiej bogato czerpiąc z peerelowskiej wersji historii, w której powrót Śląska, jak i wszystkich ziem zachodnich, do Macierzy jest czymś naturalnym, oczywistym i sprawiedliwym. Większość końcowego tekstu poświęciła opiniom niejakiego Konrada Lewandowskiego, wg. autorki "doktora filozofii z powołania", na  opluwanie Szczepana Twardocha, śląskiego literata. Ten filozof w randze doktora, ale ranga tylko z powołania autorki więc chyba całkowicie lipna,  pisze o i do Twardocha: "mam żal do mojego dziadka, żołnierza września 1939 obsługującego możdzierze, że nie przypierdolił z tej rury do twojego dziadka". 

To jest oczywiście polemika z Twardochem, który kiedyś, po niekorzystnym orzeczeniu SN w sprawie stowarzyszenia ludzi narodowości śląskiej, nie pozwalającej na jego rejestrację, powiedział: "Pierdol się Polsko". Szczerze wam powiem, że w kraju gdzie jest prawie milion osób danej narodowości i sąd ogłasza niemożność zarejestrowania stowarzyszenia, powołanego przez część tych ludzi, każdy zdroworozsądkowo myślący, nieuprzedzony człowiek musi zadać sobie pytanie: o co tu chodzi? A odpowiedź w stylu Twardocha mieści się w tym zdroworozsądkowym zdziwieniu.

Towarzyszce Wiesławie warto uzmysłowić, że Twardoch jest polskim literatem, podobnie jak Miłosz czy Mickiewicz, też ubranymi kiedyś w obce narodowe konotacje, ale tworzącymi w polskim języku.

Bloger Republikaniec podobnie jak bloger Nudna teoria przeprowadzili interesujące studia historyczne na bazie niektórych faktów historycznych przywołanych w mojej notce, szkoda tylko, że bloger Nudna teoria, który niewątpliwie wiedzą historyczną wykracza poza polskie czytanki o historii Górnego Śląska, nie mógł się zaprezentować na stronie głównej. Bloger Republikaniec jak zwykle ze swadą i mnóstwem interesujących szczegółów przeprowadził dyskusję z tylko zarysowanymi przeze mnie wątkami wczesnej, jakże odrębnej historii narodu polskiego i śląskiego. Wdzięczny jestem za policzenie ile chorągwi rycerstwa śląskiego walczyło po jednej jak i po drugiej stronie bitwy pod Grunwaldem. Niestety bitwa ta nie ma żadnego znaczenia w śląskiej historii, brak jakichkolwiek wzmianek o niej, więc nie znam śląskich, polemicznych, historycznych danych wyliczających ilu zdrajców walczyło po stronie Jagiełły.

Przyjęcie chrztu przez ludność Śląska też w wiedzy blogera ma inne znaczenie niż w moim. Nic pewnego nie wiemy o chrzcie Mieszka, ale o wcześniejszym chrzcie Ślązaków bloger jest dobrze poinformowany. O walkach między Polakami i Ślązakami na kanwie budowy zamków na Jurze bloger pisze: "zamki na Jurze budował Kazimierz Wielki nie przeciw, kuzynom, których samych zmiótłby bez większego wysiłku lewą ręką". Oczywiście budował je przeciw ówczesnym Niemcom. Tu tylko zacytowałbym mistrza Długosza, który zmęczony kilkudziesięcioma latam zmagań  korony z Ślązakami na kanwie podpisywanego kolejnego pokoju napisał: "Żaden NARÓD sąsiadujący z Królestwem Polskim nie jest bardziej zawistny i wrogi Polakom od Ślązaków."

Bloger Bazyli1969 też odnosi się do interpretacji historii. Hegel mówił i jest na to jakaś ogólna zgoda, że każda teza musi spotkać się ze swoją antytezą, dopiero wtedy można zbudować syntezę. Żeby nie było tak różowo po pewnym czasie pojawia się antyteza do syntezy i całość się powtarza, na tym polega postęp w dziedzinie nauki. Kilka lat temu ukazała się historia Śląska opracowana przez naukowców z Czech (prof.Dan Gawrecki), Niemiec (prof.Joachim Bahlicke) i Polski (prof.Ryszard Kaczmarek). W recenzji tej książki szkocki historyk  Tomasz Kamusella z University of St Andrews napisał: "z punktu demograficznej większości, zda się, że historia Górnego Śląska, w wymiarze etnicznym czy też etniczno-regionalnym, była w swym głównym zrębie śląska, a nie czeska, niemiecka czy polska. Ale o tym trudno się dowiedzieć z tradycyjnych historii tego regionu pisanych z czeskiego, niemieckiego czy polskiego punktu widzenia"

Ponieważ ukazało się już kilka publikacji, właśnie z tego śląskiego punktu widzenia, jest też trochę dorobku brytyjskich historyków, dlatego trudno mi dyskutować z blogerami, którzy pozostali na poziomie heglowskiej tezy, ograniczając się do tych polskich tez, niestety bardzo często na poziomie peerelowskiej propagandy, nie czytali innych źródeł i nie dyskutowali z nimi. Nieszczęściem wolnej Polski było przyjęcie, peerelowskiego dyskursu na temat Śląska. Zresztą podobnie stało się w przypadku suflowanego Polakom  dyskursu  na temat Ukraińców, Białorusinów czy Żydów. Tak pozostało do dziś i jest to niewątpliwie zwycięstwo Stalina, który chciał widzieć Polskę okrojoną do Polaków. 

P.S. Obiecałem w komentarzach dwie osobne notki: pierwszą o tym dlaczego Ślązak głosuje na PIS, drugą o mentalnej różnicy między Polakiem i Ślązakiem. Z tego obiecuję wkrótce się wywiązać.

alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka