Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
775
BLOG

Kiedy Żydzi pogodzą się z własną historią ?

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

KULTURA I HISTORIA

http://www.holocaustresearchproject.org/

image

http://solidarni2010.pl/17318-ewa-kurek-trudne-sasiedztwo-polacy-i-zydzi-ok1000-1945-cz-35.html

image

Dedykacja z serca

Powiedziano kiedyś, że nie pamiętanie o Holokauście oznacza stanięcie po stronie katów przeciwko ofiarom; nie pamiętać, oznacza drugi raz zabić ofiary; nie zapominać oznacza stać się wspólnikiem wroga. Z drugiej strony pamiętanie oznacza współczucie dla ofiar wszystkich prześladowań.

Uroczyście upamiętniając tragedię Holokaustu, będziemy pamiętać o historii, nigdy nie zapomnieć o przeszłości, pielęgnować całe życie i tworzyć lepszą przyszłość.

Miliony dusz zaginęły w latach nazistowskiej tyranii, a ich odejście uczyniło świat biedniejszym miejscem.

Wielu mówi „Nigdy więcej”, jednocześnie odrywając się od pamięci głodujących, chorych i umarłych. Te czarno-białe obrazy, które sprawiły, że wszystko wydaje się tak odległe, prawie surrealistyczne i sugeruje raczej fantazję niż surową rzeczywistość. Niektórzy nawet kwestionowali, czy coś takiego w ogóle się wydarzyło.

Ale Holokaust się wydarzył i jest to jedna rzeczywistość, której nie można zaprzeczyć.

Staramy się doprowadzić tę rzeczywistość do czołowych umysłów wszystkich, którzy szukają prawdy. Oni też mogą upamiętnić ofiary. Oni też mogą nauczyć się rozpoznawać tyranię. Więc i oni mogą zbudować przyszłość, w której takie okrucieństwa nie są codziennymi zdarzeniami, ale istnieją tylko jako historyczny zapis na takich stronach jak ten. - SERCE

 

„W polityce nie ma absolutnie nic nowego. Ponownie z niecierpliwości czuję, że zaczynam popadać w melancholię… Naprawdę nie ma dla nas wyjścia”. -Dawid Sierakowiak

[Zmarł, łódzkie getto 8 sierpnia 1943 r.] - Miał 19 lat.


ang.

A Dedication From The H.E.A.R.T

image

It was once said that not remembering the Holocaust means to side with the executioners against its victims; not to remember means to kill the victims a second time; not to remember means to become an accomplice of the enemy. On the other hand, to remember means to feel compassion for the victims of all persecutions.

By solemnly commemorating the tragedy of the Holocaust, we will keep history in mind, never forget the past, cherish all lives, and create a better future.

Millions of souls were lost during the years of Nazi tyranny, and their passing has made the world a poorer place.

Many say "Never Again" while shrugging off the memory of the starving, the sick, and the dead. Those images in black and white that have somehow made it all seem so distant, almost surreal, and suggestive of some fantasy rather than harsh reality. Some have even questioned if any of it ever even happened at all.

But the Holocaust did happen, and this is one reality that cannot be denied.

We seek to bring that reality to the forefront of the minds of all who seek the truth. So they too can commemorate the victims. So they too can learn to recognize tyranny. So they too can build a future where such atrocities are not everyday occurrences, but exist only as a historical record on sites like this one. - H.E.A.R.T

"In politics there's absolutely nothing new. Again, out of impatience I feel myself beginning to fall into melancholy... There is really no way out of this for us." -Dawid Sierakowiak

[Died, Lodz Ghetto August 8th, 1943] -He was 19 years old.


Ewa Kurek TRUDNE SĄSIEDZTWO: POLACY I ŻYDZI ok.1000-1945 cz. 35

data:30 grudnia 2013 Redaktor: AlicjaS

[...] rolę katów wobec polskich Żydów odegrali w czasie ostatniej wojny nie tylko Niemcy, ale także wszyscy Żydzi, którzy z jakichkolwiek pobudek uczestniczyli w którymkolwiek z etapów zagłady własnego narodu lub poprzez służbę w niemieckich formacjach wojskowych wspierali ludobójstwo hitlerowskich Niemiec.

fot. Lord Vader

Część 1

Część 2

Część 3

Część 4

Część 5

Część 6

Część 7

Część 8

Część 9

Część 10

Część 11

Część 12

Część 13

Część 14

Część 15

Część 16

Część 17

Część 18

Cześć 19

Część 20

Część 21

Część 22

Część 23

Część 24

Część 25

Część 26

Część 27

Część 28

Część 29

Część 30

Część 31

Część 32

Część 33

Część 34

Ze względu na przedstawione wyżej dowody udziału żydowskich katów w zagładzie narodu żydowskiego, schematyczne myślenie o zagładzie Żydów w Polsce, jako o relacjach katów-Niemców i ofiar-Żydów, nie przystaje do historycznej rzeczywistości. O ile bowiem pojęcia kat-ofiara wyczerpują zagadnienie w wypadku innych narodów nowożytnej Europy, także narodów poddanych planowemu ludobójstwu przez hitlerowskie Niemcy (m.in. Polaków i Cyganów), o tyle w wypadku narodu żydowskiego stanowią źródło historycznych nieporozumień i zwyczajnych kłamstw. Do podobnych wniosków doszedł amerykański historyk Bryan Mark Rigg, który o 150.000 żydowskich żołnierzy Hitlera napisał[1], iż ludzie ci: Walczyli za system, który nie tylko odebrał im prawa człowieka, ale do tego przeważnie mordował ich krewnych.[2]

Jeśli zatem setki tysięcy Żydów czynnie uczestniczyło w uśmiercaniu własnego narodu, a znaczna ich część była nie tylko katami, ale także militarną siłą wspierającą faszystowski totalitaryzm, to w odniesieniu do żydowskiego narodu łamią się znane nam powszechnie pojęcia kat-ofiara. Wobec powyższego, jeśli chcemy dojść do zrozumienia okrutnych czasów zagłady, trzeba poszukiwać jakichś innych rozwiązań. Przede wszystkim stwierdzić, że rolę katów wobec polskich Żydów odegrali w czasie ostatniej wojny nie tylko Niemcy, ale także wszyscy Żydzi, którzy z jakichkolwiek pobudek uczestniczyli w którymkolwiek z etapów zagłady własnego narodu lub poprzez służbę w niemieckich formacjach wojskowych wspierali ludobójstwo hitlerowskich Niemiec.

Stwierdzenie, że jakaś, znacząca, aczkolwiek nieznana dotychczas w liczbach całkowitych część narodu żydowskiego odegrała wobec zamordowanych Żydów rolę katów i współwykonawców ludobójstwa, nie wyczerpuje jednak zagadnienia. O ile bowiem w wypadku Niemców i współpracujących z nimi przy zagładzie Żydów przedstawicieli innych narodów miano katów przylgnęło na stałe i po wsze czasy, o tyle większość katów żydowskich przeszła do zbiorowej pamięci świata jako ofiary. Stało się tak dlatego, ponieważ większości żydowskich katów Niemcy nie darowali jednak życia, a po wspólnym wymordowaniu milionów Żydów zgładzili także Żydów – posłusznych wykonawców ludobójczych rozkazów. Tym sposobem żydowscy kaci stali się automatycznie ofiarami, czyli osobami, które uległy niemieckiej przemocy. Innymi słowy mówiąc, poprzez śmierć z rąk katów Niemców, żydowscy kaci dołączyli w glorii i chwale do idącego w miliony panteonu żydowskich męczenników, a ich męczeńska śmierć przysłoniła potomnym ich wcześniejsze katowskie czyny.

Rzecz niesłychana w historiografii, ale od blisko siedemdziesięciu lat, które minęły od zakończenia drugiej wojny światowej i zagłady Żydów, do świadomości historyków oraz do świadomości ogółu społeczeństw dociera jedynie informacja o tym, że wszyscy zamordowani Żydzi byli ofiarami. Mimo, iż najbardziej niepodważalne z punktu oceny wiarygodności żydowskie źródła krzyczą, że Żydzi byli także katami własnego narodu, wokół żydowskich katów od dziesięcioleci panuje martwa cisza. Jedyną, która czterdzieści lat temu odważyła się zwrócić uwagę świata na problem, była Hannah Arendt[3]. Żydówka, bardziej filozof niż historyk, w książce Eichmann w Jerozolimie - rzecz o banalności zła, Hannah Arendt pierwsza zwróciła w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia uwagę na poruszane wyżej kwestie.

Uchylenie światu rąbka tajemnicy na temat prawdy o zagładzie żydowskiego narodu i zwrócenie uwagi na podwójną rolę części zgładzonych Żydów (katów, którzy w ostatecznym rozrachunku stali się ofiarami), już wówczas kłóciło się z lansowanym przez opiniotwórcze środowiska żydowskie stereotypem Żyda ofiary, który w założeniu obowiązywać miał przez następne stulecia. Dlatego, jak pisze Hannah Arendt: Rozpoczęła się kampania przedstawienia [mojej książki] w fałszywym świetle, zorganizowana przez żydowskie „sfery kierownicze” w Izraelu i Ameryce. Istnieje niestety bardzo niewielu ludzi zdolnych oprzeć się wpływowi kampanii tego rodzaju. Opinia publiczna, zwłaszcza poddana umiejętnej manipulacji – jak ma to miejsce w tym wypadku – posiada potężną siłę oddziaływania. Kwestią, jaką się zajęłam, była współpraca funkcjonariuszy żydowskich z wykonawcami „Ostatecznego Rozwiązania”, a jest to sprawa tak bardzo niewygodna dlatego, że nie można twierdzić, że byli to zdrajcy. (Zdrajcy też się znaleźli, ale to nieistotne). Innymi słowy, wszystko, co funkcjonariusze żydowscy zrobili, lub czego nie zrobili do roku 1939, a nawet 1941 – da się zrozumieć i usprawiedliwić. Dopiero później sprawa staje się wysoce problematyczna. Kwestia ta pojawiła się na procesie, a moim obowiązkiem było, rzecz jasna, o tym napisać. Stanowi ona element tak zwanej „wymykającej się nam przeszłości”. [...] Jestem przekonana, że uporamy się z naszą przeszłością jedynie pod tym warunkiem, że zaczniemy ją osądzać i zdobędziemy się wobec niej na uczciwość.[4]

Wnikliwa lektura książki Hannah Arendt Eichmann w Jerozolimie naprowadza na jeszcze jeden niezwykle ważny trop. W wyniku opisanego przez autorkę procesu, Eichmann, jako niemiecki zbrodniarz przeciwko narodowi żydowskiemu, został stracony. Zastanawiające, że w odróżnieniu od Eichmanna, procesy Żydów, zbrodniarzy przeciwko narodowi żydowskiemu, nigdy nie kończyły się wyrokami.

W roku 1950 wyszła w Izraelu ustawa o ściganiu zbrodni nazistowskich przeciwko narodowi żydowskiemu, lecz rozdziały X i XI ustawy, sformułowane z myślą o współpracujących z Niemcami żydowskich katach, przewidywały dla nich możliwość uwolnienia się od odpowiedzialności za popełnione zbrodnie w wypadku, gdy udowodnili, że dopuścili się swych czynów:

w zamiarze uratowania się od groźby natychmiastowej śmierci

lub żeby uniknąć skutków poważniejszych niż faktycznie powstałe.[5]

Mieszkająca dziś w Hajfie Luba Lis jako dwunastoletnia dziewczynka przeżyła w getcie w Przemyślu jedną z antyżydowskich akcji: Z naszego bunkra liczącego około pięćset osób ocalałyśmy tylko my dwie: moja mamusia i ja. Bunkier wydał Żyd, sądząc, że w ten sposób uratuje sobie życie. Ciekawe. Przecież wszyscy wiedzieli, co robią Niemcy. Mimo to liczyli, że za cenę życia innych uratują własne życie. Tego, co wydał nasz bunkier, Niemcy natychmiast zastrzelili.[6]

Żydowski kat, który wskazał Niemcom bunkier w Przemyślu, swoim czynem odebrał szansę na życie 500 przemyskim Żydom. Ponieważ Niemcy „nagrodzili” go za współpracę śmiercią, po wsze czasy wszedł do panteonu żydowskich ofiar na równi z tymi, których wydał. Gdyby przeżył, w Izraelu nie poniósłby kary, bowiem przed izraelskim sądem bez trudu dowiódłby, że dopuścił się swego czynu „w zamiarze uratowania się od groźby natychmiastowej śmierci”. Tłumaczeniem, że chwytając niewinnych Żydów i wlokąc ich do wagonów, zabijając lub wydając ich kryjówki, odsuwał od siebie natychmiastową śmierć, od kary po wojnie mógł się uchronić w Izraelu każdy żydowski kat: łapacz, morderca i donosiciel. W świetle żydowskiego prawa ich działania były usprawiedliwione.

[1] Obecność żołnierzy żydowskiego pochodzenia w Wehrmachcie po raz pierwszy opisał: Jeremy Noaks, The Development of Nazi Policy towards the German-Jewish „Mischlinge” 1933-1945, w: „Leo Baeck Yearbook”, nr 34, R 1989, s. 291-354.

[2] B. M. Rigg, op. cit., s. 130 i 288.

[3] Hannah Arendt urodziła się w Hanowerze 14 października 1906 roku. Dzieciństwo i młodość spędziła w Królewcu; studiowała w Heidelbergu (filozofię, teologię i grekę). Rozprawę doktorską pod kierunkiem Karla Jaspersa napisała w wieku 22 lat. Po dojściu do władzy Hitlera wyemigrowała do Paryża, gdzie studiowała, pisała i zajmowała się pracą społeczną na rzecz sierot żydowskich w Palestynie. W roku 1940 uciekając przed nazistami przeniosła się do Stanów Zjednoczonych. Jako redaktor jednej z nowojorskich firm wydawniczych przyczyniła się do publikacji w Ameryce Dzienników Franza Kafki. W roku 1951 ogłasza trzytomowe dzieło o pochodzeniu totalitaryzmu The Origins of Totalitarianism, które zapewniło jej poczesne miejsce wśród filozofów polityki i politologów. Jej amerykańska kariera akademicka obejmuje wykłady na renomowanych uniwersytetach Princeton, Columbia (pierwsza w historii uczelni kobieta-profesor), Chicago, University of California (Berkeley) oraz New School for Social Research. W roku 1958 wydaje The Human Condition, w roku 1963 On Revolution, w tymże roku ukazuje się Eichmann w Jerozolimie, pośmiertnie zaś The Life of the Mind. Zmarła w Nowym Jorku 4 grudnia 1975 roku.

[4] H. Arendt, op. cit., s. 394-395.

[5] H. Arendt, op. cit. s. 117. Pełny hebrajski tekst oryginału ustawy z roku 1950 znajdującej się w Archiwum Knessetu w Izraelu oraz tłumaczenie na język polski wg. Ks. Dr Mirosława Wróbla zamieszczone zostały w: E. Kurek, Poza granicą solidarności – stosunki polsko-żydowskie 1939-1945, Lublin 2008, s. 194; E. Kurek, Polish-Jewish Relations – Beyond the Limits of Solidarity, Bloomington USA, s.271.

[6] Relacja Luby Lis, w: E. Kurek, dzieci żydowskie w klasztorach, Lublin 2004, s. 173. Patrz także: film dokumentalny wg. scenariusza i w reżyserii E. Kurek, Kto ratuje jedno życie, II Pr TVP, Warszawa 1998.

>

Prawda Żydów w oczy kole. Kolaboracja Żydów z Niemcami podczas II wojny światowej jest faktem.

Jan BodakowskiOpublikowano 18 lutego 2018

https://prawy.pl/66223-prawda-zydow-w-oczy-kole-kolaboracja-zydow-z-niemcami-podczas-ii-wojny-swiatowej-jest-faktem/?fbclid=IwAR18MIWPQfUgmpvQlR34JIPcaX7TEvwSDmDt4HtyP-1O6J4I4kgbICPCt7k


Mateusz Morawiecki zbulwersował Żydów wspomnieniem o żydowskich zbrodniarzach z okresu II wojny światowej. Wypowiedź polskiego premiera spotkała się ze skandaliczną krytyką władz Izraela i przedstawicieli społeczności żydowskiej.

To kolejna odsłona agresji Żydów wobec Polski i Polaków, po szokującej krytyce władz Izraela pod adresem Polski związana z nowelizacją przepisów o ściganiu oczerniających Polaków poprzez pomówienia o współudział w holocauście, i hucpą związana z czcicielami czekoladowej swastyki. Warto więc przypomnieć pouczającym Polaków wszystkim Żydom i filosemitom o kolaboracji Żydów z niemieckimi nazistami podczas II wojny światowej.

Podczas II wojny światowej niektórzy Polacy i niektórzy Żydzi zhańbili się współpracą z niemieckim okupantem, w tym i poprzez pomoc Niemcom przy zagładzie Żydów. Polacy potępili kolaborację niektórych Polaków, polskie podziemie reprezentujące naród polski zabijało rodzimych kolaborantów. Żydzi natomiast nie potępili żydowskich kolaborantów, chronili ich po wojnie przed odpowiedzialnością, równocześnie potępiając niektórych Polaków zhańbionych kolaboracją (co jest przejawem niezwykle denerwującego u Żydów relatywizmu moralnego, swoistej mentalności Kalego). Żydzi chętnie pogrzebali pamięć o żydowskiej współodpowiedzialności za Holocaust.

W przededniu zagłady

W II RP żyło około 3,5 miliona Żydów, stanowiących 10% polskich obywateli. Polacy i Żydzi nie tworzyli jednej wspólnoty, żyli od przeszło 1000 lat w dwu odrębnych i równoległych światach. Od 1000 lat Żydzi nie chcieli zasymilować się z Polakami, zamykali się w getcie we własnej fundamentalistycznej (85% społeczności stanowili ortodoksi) i rasistowskiej społeczności. Pogrążeni w nędzy, ciemnocie i chasydzkich zabobonach Żydzi nie znali nawet języka polskiego (odmiennie od Polaków, Ukraińców i Rusinów mających nieustannie ze sobą kontakt i znających wzajemnie swoje języki). Niewielka część społeczności żydowskiej dzięki zasymilowaniu się z Polakami i dzięki znajomości języka przeżyła II wojnę światową (tylko 15% Żydów w Polsce znało język polski). Żydzi nie chcieli się zasymilować z Polakami i poznać języka Polaków, bo Polacy i Polska należeli do pogardzanego przez Żydów świata gojów (czyli nie Żydów). Uprzedzenia Żydów wyrastały z judaizmu a w szczególności z Talmudu (świętej księgi judaizmu). Żydzi w II RP posługiwali się jidysz (mieszanką w 75% języka niemieckiego, 25% hebrajskiego i języków słowiańskich) i byli bardzo pozytywnie ustosunkowani do Niemiec.

Żydowskie złudzenia co do Niemców

Pomimo dyskryminacji Żydów po dojściu NSDAP do władzy Żydzi na ziemiach polskich żywili sympatię do Niemców, upatrując bezpodstawnie zagrożenia w Polakach i Polsce. Niewielka część z Żydów zaangażowała się w konspirację. Z Armią Krajową współpracował Żydowski Związek Wojskowy (od 150 do 400 jego żołnierzy walczyło później w powstaniu w getcie warszawskim). Dla prawie wszystkich Żydów (prócz jednostek z ŻZW) wojna była sprawą Polaków, więc nie było powodu by umierali w niej Żydzi. Żydzi nie identyfikowali się z Polską, Polska była dla Żydów dobrym miejscem do życia i niczym więcej. Bolesnym dla Polaków tego przejawem było to, że warszawscy Żydzi (rządzeni przez asymilatorów i chasydów) nie przyłączyli się do obrony stolicy w 1939 roku.

Żydowska kolaboracja z nazistami

Żydzi pod okupacją Niemców pierwszy raz od wieków dostali tak upragnioną przez siebie autonomię, co skłoniło ich do współpracy z Niemcami. Samorząd żydowski (będący formą żydowskiej państwowości) był autonomiczną jednostką władz niemieckich, niezależna od Generalnego Gubernatorstwa. W 1939 Żydzi automatycznie uznali Niemców za nową i prawowitą władze. Wszystkie gminy żydowskie w okupowanej Polsce podporządkowały się Niemcom. Starszyzna żydowska tworzyła Judenraty (samorząd żydowski). Współpraca Żydów i Niemców układała się bardzo dobrze, w 1941 roku Żydzi byli zachwyceni niemiecką okupacją. Żydzi za kolaboracje z Niemcami uzyskali dużo więcej niż Ukraińcy i Białorusini.

Równocześnie Żydzi całkowicie nie zdawali sobie sprawy z czekającej ich zagłady. O absolutnej lojalności Żydów wobec Niemców świadczy to, że w 1942 roku 500.000 Żydów nie posiadało broni do walki z Niemcami. Żydzi nie postrzegali Niemców jako zagrożenie, ufali Niemcom bezgranicznie. Tym samym własną decyzją byli skazani na łaskę Niemców. W 1939 żaden z Żydów nie wierzył w możliwość zagłady.

W getcie warszawskim władzę sprawował burmistrz Adam Czerniaków (jego dziennik jest wstrząsającym dokumentem epoki). Ten żydowski działacz polityczny i społeczny był w II RP reprezentantem społeczności żydowskiej w senacie, prezesem Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie (liczącej 300.000 osób), prezesem izby rzemieślniczej. Czerniaków podczas okupacji nie współpracował z Polakami, z Niemcami współpracował od pierwszych dni okupacji. Czerniaków był prezesem rady żydowskiej Judenratu składającego się z 24 osób nominowanych przez Niemców. Kompetencje Judenratu, składającego się z osób nominowanych przez Niemców ciągle się rozszerzały. Szefowie Judenratów mieli nieograniczoną, wręcz feudalną władzę nad Żydami w gettach.

Zamieszkujący getto Żydzi traktowali budowę murów wokół getta jako formę obrony przed urojonym przez Żydów zagrożeniem ze strony Polaków. Mur getta był materialnym symbolem realizacji idei autonomii terytorialnej. Żydzi (w większości fundamentaliści religijni) byli zadowoleni z zamknięcia w getcie, zamknięcia, które chroniło ich przed nieczystym światem zewnętrznym. W latach 1939-1941 getta miały niezależną strukturę władzy, własną administrację, budżet, własne autonomiczne podatki, tradycyjne instytucje socjalne i zdrowotne, atrybuty niezależnej państwowości żydowskiej (żydowskie pieniądze, żydowskie znaczki pocztowe, żydowskie szkolnictwo, żydowską policję, żydowski areszt, rabinat, żydowskie instytucje kulturalne), własne dwie gazety codzienne. Żółte tramwaje z wymalowaną gwiazdą Dawida jeżdżące w getcie miały napis „tylko dla Żydów”. Do kontaktów handlowych z gojami powołano specjalną instytucje o nazwie Transferstelle. Jedynym mankamentem autonomii żydowskiej było to, że między gettami nie było łączności.

W getcie była żydowska policja zwana Żydowską Służbą Porządkową. Policja żydowska zajmowała się pilnowaniem granic getta, kierowaniem ruchem ulicznym, egzekwowaniem przymusu pracy i przesiedleń, przeciwdziałaniem epidemiom. Żydowscy policjanci fanatycznie egzekwowała przepisy Judenratu i Niemców, zajmowali się dostarczaniem Niemcom Żydów do zabicia.

Zagłada Żydów

Żydzi nie wierzyli Polakom, którzy przestrzegali ich przed Niemcami. Nie chcieli przyjąć do wiadomości, że Niemcy chcą ich wymordować, wierzyli, że są dla Niemców zbyt cenni. Żydzi nie byli przy tym psychicznie zdolni do buntu. Nie chcieli pomocy ze strony Polaków, bo Polaków postrzegali jako wrogów, księży jako zabójców (nawet współcześnie Marek Edelman szkalował Kościół katolicki jako matecznik pogromów i polskiego antysemityzmu), a Niemców jako prawowitą władzę.

Żydzi współpracujący z Niemcami w dziele zagłady Żydów w większości przetrwali II wojnę światową. O żydowskiej kolaboracji z nazistami dziś się milczy, z założenia Żydzi mogą być tylko ofiarami. Prawda historyczna nie może naruszać dogmatu o Żydach jako ofiarach. W niemieckiej armii było 150.000 mischlingów Niemców żydowskiego pochodzenia. Wielu z mischlingów pełniło funkcje dowódcze. Przyjmuje się, że Niemcy wymordowali (na podstawie planu przygotowanego w 1939 roku a wprowadzonego w życie w 1942) 6 milionów Żydów (3 z Polski i 3 z zachodniej Europy). Wśród 6 milionów ofiar część była sama przed śmiercią oprawcami, świadczą o tym miedzy innymi liczne wspomnienia Żydów, którzy przeżyli czas Holocaustu.

W każdej gminie żydowskiej znalazło się środowisko Żydów kolaborujących z Niemcami, bezgranicznie im oddanych, biorących aktywny udział w zagładzie. Żydowska policja, żydowskie pogotowie ratunkowe, pracownicy żydowskich zakładów pogrzebowych i administracji, zajmowali się wyłapywaniem Żydów przeznaczonych do zabicia. Żydowscy kolaboranci w swych działaniach wykazywali niezwykłe okrucieństwo. Logistyką zagłady zajmowała się administracja żydowska (stanowiąca w getcie łódzkim od 10 do 15% populacji). Judenraty wydawały na śmierć Żydów (w tym żydowskie dzieci).

Kolaborantami nazistów była w 100% inteligencja żydowska, Żydzi zasymilowani i znający język polski (odmiennie niż wśród polskich kolaborantów, którzy byli przedstawicielami lumpenproletariatu). Urzędnicy Judenratów byli tak wyobcowani z swojego środowiska, że często nie znali języka hebrajskiego. Większość policjantów żydowskich była przed wojną adwokatami, byli oni okrutniejsi od nazistowskich oprawców, torturowali i rabowali swoje ofiary. Możliwość znęcania się nad rodakami sprawiała żydowskim policjantom ogromną przyjemność. Żydowska inteligencja ochoczo kolaborowała z nazistami, naśladowała (również w ubiorach) nazistów, chciała za wszelką cenę zaprzyjaźnić się z Niemcami. Przyczynami tego, że Żydzi nie buntowali się wobec represji niemieckich były m.in. ukształtowana przez wieki mentalność oraz skuteczne działania propagandowe żydowskich kolaborantów (tylko nieliczni ukrywali się).

Żydzi zajęli się przesiedleniem Żydów do gett (z których ucieczka karana była śmiercią), stworzyli dla Niemców listy proskrypcyjne Żydów – Żydzi Żydów brutalnie wyłapywali na roboty przymusowe i do obozów koncentracyjnych. Żydzi prowadzili akcje propagandowe mające na celu skłonienie Żydów do lojalności i posłuszeństwa wobec Niemców. Niemcy wymuszali kolaborację tym, że Żydzi, którzy nie dostarczyli Żydów na wywózkę byli karani śmiercią. Pociągi do obozów konwojowali Niemcy lub Ukraińcy. Żydzi, przybywając do niemieckich obozów zagłady, nie byli świadomi tego, że dotarli do miejsca swojej śmierci. Żydzi w obozach przygotowywali Żydów na śmierć, Żydzi Żydom zabierali mienie, Żydzi Żydów rozbierali do naga, Żydzi Żydom golili włosy. Niemcy obsługiwali komory gazowe. Żydzi zajmowali się unicestwianiem zwłok zagazowanych Żydów. Niemcy na końcu zabijali swoich żydowskich pomocników.

Bez pomocy Żydów Niemcy nie zdołaliby przeprowadzić zagłady w takiej potwornej skali. Byłoby to zbyt kosztowne dla Niemców, którzy musieliby setki tysięcy żołnierzy wycofać z frontu i przeznaczyć do wykonywania zadań związanych z zagładą. Wysiedlenie setek tysięcy Żydów z getta łódzkiego do obozów koncentracyjnych nadzorowało 5 esesmanów i 70.000 żydowskich kolaborantów. Wywóz 300.000 Żydów z getta warszawskiego nadzorowało 50 esesmanów, 200 Ukraińców, 200 Łotyszy. Żydzi ponoszą odpowiedzialność za kolaborację z nazistami, za wyłapywanie i oszukiwanie Żydów, za zdradę własnych rodaków. Żydzi ponoszą odpowiedzialność za działania, które umożliwiły Niemcom eksterminację Żydów.

Żydowscy oprawcy zaangażowani w mordowanie swoich rodaków pozostali bezkarni. Bezkarność Żydowskich kolaborantów zapewnił Izrael ustawą o ściganiu zbrodni nazistowskich z 1950 roku, zwalniała ona z odpowiedzialności Żydów, którzy kolaborowali z nazistami, by ratować swoje życie.

Żydowskie normy kulturowe są odmienne od europejskich (tożsamość łacińska nakazuje oddawać swoje życie dla ratowania cudzego). Żydowska tożsamość nakazuje ratować elitę kosztem całego społeczeństwa. Kastowa społeczność Żydów podporządkowała się temu bezkrytycznie, jedni grali rolę ofiar, drudzy – katów. Żydowska tradycja determinowała całe życie żydowskiej społeczności. Dodatkowo tradycja żydowska nakazywała podjęcie wszelkich działań mających na celu uniknięcie natychmiastowej śmierci. Podczas II wojny światowej z tej judaistycznej tradycji wyrosło przekonanie wśród wielu Żydów, że mają egoistycznie dbać tylko o siebie kosztem całego społeczeństwa.

Żydzi mordowani przez Niemców w Europie byli zdradzeni nie tylko przez swoje elity, tragedia Żydów europejskich spotkała się z obojętnością wpływowych w USA Żydów amerykańskich jak i z obojętnością Żydów z Palestyny.

Jan Bodakowski

Bibliografia: Ewa Kurek „Poza granicą solidarności. Stosunki Polsko Żydowskie 1939-1045″ WSU 2006

Fot. www.holocaustresearchproject.org, wikipedia


Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura