Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
289
BLOG

Świat jakiego nie znamy cz.II

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Technologie Obserwuj notkę 1

Czy Melinda i Bill G. zamrożą się w odpowiednim momencie określonym przez biosensory 4-12 nm kontrolujące ich organizm aby dać sobie "drugie życie".

Całe ciało jako nieśmiertelne czy tylko wypreparowany mózg?


Szczepienia poprzez zmiany w genotypie Człowieka mają być wcale nie odległą drogą do fizycznej nieśmiertelności.

WBREW TEMU CO GŁOSI KOŚCIÓŁ KATOLICKI:

życie dane przez Boga od poczęcia do naturalnej śmierci.


Starzenie komórek zostanie wyeliminowane a poprzez komórki macierzyste pobrane z abortowanych dzieci - wg nich to tylko płód w ciele surojatki - otwarta droga do nieśmiertelności?

Test RT - PCR na Koronawirusa - Z Zaświadczeniem Lekarskim

www.zdrowegeny.pl/koronawirus/testy_pcr

22 163 82 97

Laboratoryjny Test Molekularny PCR na COVID-19. Wymagany w Podróży. Zalecany przez WHO. Laboratorium Diagnostyczne z 98% Rekomendacji. Kup Online Do 20% Taniej...

Testy z Zaśw. do Podróży

Testy z zaśw. lekarskim do podróży

Nawet do 7h realizacji

Koronawirus Express do 7h

Test Koronawirus Express do 7h

Tylko w Warszawie

Wymazowy Test RT-PCR

Badanie molekularne RT-PCR

Najczęściej wybierany test na COVID

Test na Przeciwciała

Panel przeciwciał IgG/IgA/IgM COVID

Test na Przeciwciała - Koronawirus


czytaj poniżej: Droga do nieśmiertelności za 200 000 USD już dziś!

Cale ciało pacjenta czeka na ożywienie w temperaturze - 85oC.

Cena hibernacji to tylko 200 000 USD czyli nasi milionerzy już mogą sobie na to pozwolić.


https://plus.polskatimes.pl/zamrazaja-ludzi-po-smierci-by-dac-im-szanse-na-nowe-zycie/ar/11732914

Alcor Life Extension Foundation

Państwo Stany Zjednoczone 

Data założenia 1972

Prezydent, dyrektor generalny Max More[1]

Adres Scottsdale, Stany Zjednoczone

Położenie na mapie Arizony

(Przełącz na mapę Stanów Zjednoczonych)

Mapa lokalizacyjna Arizony

Alcor Life Extension Foundation

Alcor Life Extension Foundation

Ziemia33°37′N 111°54′W

Strona internetowa

Alcor Life Extension Foundation (powszechnie używana nazwa: Alcor) – organizacja non-profit zajmująca się krioprezerwacją (krionika) ciał lub mózgów osób, u których stwierdzono zgon, z nadzieją na ich ożywienie, gdy nauka osiągnie poziom umożliwiający wyleczenie przyczyny zgonu pacjenta oraz naprawę szkód wywołanych przez zamrożenie. Alcor prowadzi także badania naukowe nad hibernacją.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Alcor_Life_Extension_Foundation


Założenia, na których opiera się działalność Alcoru sprowadzają się do stwierdzenia faktu, że człowiek po swojej śmierci nie ma nic do stracenia oddając swoje ciało na przechowanie, zyskuje natomiast nadzieję, że z rozwojem nauki zostanie przywrócony do życia.

Siedziba Alcor mieści się w Scottsdale w stanie Arizona w Stanach Zjednoczonych.

Historia

Alcor został założony w USA w 1972 roku przez Freda i Lindę Chamberlain. Założenia działania fundacji zostały nakreślone przez Roberta Ettingera, który w 1964 roku opublikował książkę The Prospect of Immortality[2] (Perspektywa nieśmiertelności).

W 1994 roku Alcor stał się obiektem kontrowersji w związku ze śmiercią jednego z klientów, co do którego zachodziło podejrzenie, że został zamordowany. Nikomu nie zostały postawione zarzuty w tej sprawie.

Statystyka

Zgodnie ze stanem na 30 kwietnia 2019, Alcor przechowuje ciała 168 pacjentów, a dalszych 1256 jest członkami[3], co oznacza, że po śmierci zostaną poddani krioprezerwacji. Większość pacjentów Alcor to pacjenci „neuro”[4], czyli przechowywane są same ich mózgi (w głowie lub bez).

Koszty

Koszt krioprezerwacji wynosi od 80 000 USD (opcja „neuro”) do 200 000 USD (całe ciało)[5]. Na powyższe ceny składają się koszty Patient Care Trust[6], krioprezerwacji oraz Comprehensive Member Standby (CMS) (pogotowia krionicznego) – z których ostatnia składowa dostępna jest tylko dla pacjentów z terenu Stanów Zjednoczonych.

Dodatkowe opłaty dotyczą osób spoza terenu Stanów Zjednoczonych: 15 000 dolarów dla mieszkańców Wielkiej Brytanii, 25 000 dolarów dla osób mieszkających poza USA, Wlk. Brytanią i Kanadą.

Powyższe koszty najczęściej opłaca się z polisy ubezpieczeniowej na życie. Suma ubezpieczenia powinna obejmować koszt krioprezerwacji wymagany przez Alcor oraz koszt transportu zwłok (najczęściej przez zakład pogrzebowy), plus dodatkowe fundusze na wszelki wypadek (poza USA choćby np. na wypadek zmiany kursu dolara). Uposażonym (beneficjentem) polisy czyni się Alcor. Po śmierci suma ubezpieczenia wypłacana jest fundacji Alcor.

Usługi oferowane są przede wszystkim dla członków Alcor. Koszt członkostwa wynosi 53 USD miesięcznie lub 156 USD kwartalnie lub 620 USD rocznie + 180 USD za Comprehensive Member Standby. Są przewidziane zniżki dla kolejnych członków rodziny, dzieci oraz studentów[7]. Koszty członkostwa należy pokryć we własnym zakresie (nie jest to możliwe poprzez polisę ubezpieczeniową). W razie organizowania krioprezerwacji już po zgonie, przez rodzinę zmarłego, pobierane są dodatkowe opłaty (25 000 lub 50 000 dolarów w zależności, czy organizujący jest członkiem Alcor czy też nie)[6].

Alcor umożliwia swoim członkom podpisanie kontraktu na czuwanie przy umierającym, stabilizację i transport ciała z Suspended Animation, Inc.[8].

http://web.archive.org/web/20140330064728/http://www.alcor.org/magazine/2011/02/28/suspended-animation-the-company/

SUSPENDED ANIMATION: THE COMPANY

28 FEBRUARY 2011 NO COMMENTS FEATURED ARTICLES

[FEATURED ARTICLE]

Cryonics, 1st Quarter 2011

By Catherine Baldwin, General Manager, Suspended Animation, Inc.

Alcor Life Extension members now have access to nationwide standby, stabilization and transport services provided by teams of medical professionals through Suspended Animation, Inc., but some Alcor members may be unfamiliar with Suspended Animation, the company.

image

The Suspended Animation, Inc. facility in Boynton Beach, FL.

Founded in 2002, Suspended Animation, Inc. (SA) serves cryonicists in the continental United States from all cryonics companies through contracts with individuals and their membership and long-term care organizations. SA is not a membership organization and does not offer long-term cryonics care, but instead focuses its efforts on research and development of superior equipment and services for cryonics.

The Suspended Animation, Inc. facility in Boynton Beach, FL.

Over the years, SA has developed or modified a variety of equipment suitable for air travel and used for cryonics applications, including portable ice-baths, custom stabilization kits and two patient care and transport vehicles now deployed in California and Florida. SA’s current research and development projects are an automated, air-transportable liquid ventilation device (in conjunction with Critical Care Research) for rapid cooling of cryonics patients; an automated whole body vitrification system (based on a proprietary 21st Century Medicine, Inc. system currently used in animal research), and using cell death gene expression profiling to evaluate existing and new cryonics stabilization strategies.

image

Automated whole body vitrification experiments at SA.

Using a polymerase chain reaction machine (RT-PCR) to perform cell death gene expression studies.

At its facility in Boynton Beach, Florida, SA conducts both research and comprehensive training on the stabilization care of cryonics patients. These standby, stabilization and transport procedures are designed to preserve and protect the patient from the ischemic damage and cell death that occur after pronouncement. Medical professionals from across the country come to learn SA’s cryonics patient stabilization protocol and procedures from SA’s experienced staff. Working in the classroom and then on large animal models, trainees get real-time, hands-on experience and immediately apply what they have learned. They also receive periodic training updates on new equipment and procedures.

Those trained then contract to work with SA. Cardiovascular surgeons and cardiac perfusionists are on-call 24/7 to respond exclusively to SA’s cryonics patients. SA’s contract medical personnel also contribute to SA’s research, train new team members and help ensure that SA is kept up-to-date on the latest equipment and techniques available that can be adapted to provide the best care possible for cryonics stabilization patients. Just one example of this is SA’s adoption of the medical device known as the Stockert SCPC mini-bypass system that serves as the air-transportable perfusion system used by SA.

image

Using a polymerase chain reaction machine (RT-PCR) to perform cell death gene expression studies.

SA uses the Stockert SCPC mini-bypass machine to perform washout and cold perfusion for cryonics patients.

Perfusing a cryonics patient with cold organ preservation solution is a critical component, if not the most critical part, of the stabilization procedure. Rapid cooling helps limit the cellular damage that occurs post-pronouncement until the patient can be transported to Alcor to undergo cryoprotective perfusion and cooling to cryogenic temperatures. Other parts of the stabilization protocol, like applying circulating ice water and infusing cold medications, slowly lower body and brain temperature a few degrees with good cardiopulmonary support. But by surgically accessing a patient’s large blood vessels and connecting these to a cardiac bypass machine that replaces warm blood with cold preservation solution, a patient’s temperature can be dropped to near zero degrees Celsius in about an hour. To do this safely requires careful control of fluid flow, pressures, temperature and avoidance of any air bubbles that could injure the patient. In the top cardiac care centers around the world, cardiac perfusionists use the Stockert SCPC device to manage the blood flow of patients undergoing surgery requiring cardiac bypass. The machine electronically monitors and controls all critical parameters and has built in alarms and backup systems. Combined with a skilled perfusionist, the SCPC system helps to ensure the safest and best perfusion for cardiac patients, and now, for cryonics patients served by SA, including Alcor members.

Alcor’s written agreement with SA formalizes a long-standing cooperative relationship between the two organizations. The contract defines three kinds of responses available to Alcor members from SA.

First, an “SA-Assisted Alcor Standby” that is initiated, managed and controlled by Alcor but where Alcor may be able to contract individually with some SA team members to assist in standing by for and stabilizing an Alcor member.

The second kind of response is an “Alcor-Requested SA Standby.” This is a standby for an Alcor member that is initiated by Alcor but subcontracted to SA, which then manages and controls all aspects of the standby and stabilization of the Alcor member.

image

SA uses the Stockert SCPC mini-bypass machine to perform washout and cold perfusion for cryonics patients.

The third kind of response is an “SA Standby.” This is SA standby service requested in advance and designated in writing by an Alcor member, using a simple, witnessed form letter. A copy of the form letter is available here: http://www.suspendedinc.com/Alcor/SampleSASelectionLetter.pdf

The standby is subcontracted to SA, which then manages and controls all aspects of the standby and stabilization of the Alcor member.

Under the agreement, in the event of an “Alcor-Requested SA Standby” or an “SA Standby,” SA will send its team and equipment to stand by at the Alcor member’s bedside. SA has five cardiovascular surgeons, five cardiac perfusionists and more than two dozen physician assistants, nurses, paramedics and emergency medical technicians to respond to cryonics patients in need.

If the member is pronounced “dead,” these medical professionals will leap into action to provide cardiopulmonary support, rapidly infuse protective medications and perform the surgery and perfusion necessary to bring the member’s body temperature down to near zero degrees Celsius. They will also manage the paperwork and bureaucracy necessary to expedite transportation and ensure the patient’s swift delivery to Alcor while maintaining a cold, stable temperature.

SA’s latest R&D as well as its facilities and personnel will be showcased, along with many other advances, in its conference, Suspended Animation: The Company and the Goal, May 20-22, 2011 in Fort Lauderdale, Florida. The conference will feature speakers from Critical Care Research, 21st Century Medicine, Nanofactory Collaboration, Timeship and others. More information and registration information is available on SA’s website, www.suspendedinc.com or by calling SA’s Conference Manager, Kelly Kingston, at 800-984-0914. Private tours of SA can be scheduled year round by calling the same telephone number.


https://plus.polskatimes.pl/zamrazaja-ludzi-po-smierci-by-dac-im-szanse-na-nowe-zycie/ar/11732914

Zamrażają ludzi po śmierci, by dać im szansę na nowe życie

Niecodziennym sposobem na przedłużenie życia może być zamrożenia ciała po śmierci. To się już dzieje na naszych oczach, bo ludzie wierzą, że dożyją czasów, gdy medycyna pokona choroby, które ich zabiły i wybudzą się, by znów żyć.

27.01.2017

Sylwia Arlak

Jedni marzą o jak najdłuższym życiu uprawiając sport i zdrowo się odżywiając. Inni, jak wielu bogatych ludzi z amerykańskiej Doliny Krzemowej ograniczają się do jedzenia niemal tylko specjalnych zestawów witamin. Są wreszcie i tacy, którzy zdają sobie sprawę, że najlepsza nawet dieta i styl życia nie uchronią ich przed chorobą, która bezlitośnie może zakończyć ich życie. Dlatego z nadzieją patrzą na niecodzienny sposób przedłużenia sobie życia po ... śmierci. Choć brzmi to jak scenariusz filmu science fiction to coraz więcej osób decyduje się na zamrożenie ciała, by zostać ze śpiączki wybudzonym, gdy już medycyna upora się z ich dolegliwościami i da szansę na nowe życie.

Szacuje się, że dziś już kilkaset osób czeka na pobudkę w nadziei na wyleczenie w przyszłości. By zapewnić sobie wieczność należy wysupłać nawet do 200 tys. dolarów.

Metalowe baraki, a w nich wielkie termosy z ciekłym azotem. Tam - przy obniżeniu temperatury do minus 200 stopni Celsjusza - przechowywane są ciała zmarłych ludzi. Krionika to nie fragment scenariusza science z jakiegoś filmu, a część współczesnej medycyny. Na zamrożenie ciała po śmierci miał zdecydować się m.in. słynny bejsbolista Ted Williams, aktor i pisarz Dick Clair Jones, czy również - według miejskich legend - znany producent filmowy Walt Disney. Wszystkim przyświecał jeden cel - powrócić do życia w czasach, gdy medycyna rozwinie się na tyle, by je ożywić i wyeliminować chorobę czy choroby, które doprowadziły do śmierci.

Pionierem był profesor psychologii 73- letni James Bedford. Umierający na raka nerki sam zgłosił się na ochotnika do firmy Alcor Life Extension Foundation w amerykańskiej Arizonie w 1966 roku. Dwukrotnie żonaty weteran I wojny światowej poddał się zabiegowi 12 stycznia 1967 roku. Wszystko zaplanował precyzyjnie dużo wcześniej. Kapsuła i specjalny płyn kosztowały mężczyznę kilkanaście tysięcy dolarów. Bedford nie zamierzał obciążać jednak kosztami rodziny, sam przygotował na ten cel specjalny fundusz. Na początku lat 90. pacjenta przeniesiono do nowej kapsuły i zrobiono specjalistyczne badania. Pomiary wykazały, że Bedford jest „dobrze zachowany i wydaje się być nawet znacznie młodszy niż wskazywałby na to, jego wiek.”

Wyników nie popsuły ani drobne przebarwienia na klatce piersiowej i szyi, czy smugi krwi na ustach i nosie. Bedford do dziś znajduje się w specjalnym pojemniku. I choć jego ciało jest w niemal nienaruszonym stanie, jest mało prawdopodobne, aby mózg miał pracować równie dobrze. Wszystko dlatego, że mężczyzna nie został poddany wszystkim zabiegom przygotowawczym, jakie dziś stosuje się wobec osób, które poddają się zamrażaniu.

Przypadek Bedforfa i tak opisuje się jako największy sukces firmy. Spółka przez lata zmagała się z problemami finansowymi aż w końcu była zmuszona zbudować kopułę zdolną do przechowywania kilku zbiorników z ciekłym azotem na cmentarzu poza Los Angeles. Ale to nie koniec problemów. Kiedy rodzice młodej klientki chcieli po latach zobaczyć jej ciało byli oburzeni widząc je w stanie rozkładu.

Według strony internetowej Alcor „największy kryzys w historii” spółki nastąpił jednak po śmierci Dory Kent, matki jednego z członków zarządu. 83-letnia emerytowana krawcowa zmarła w 1987 roku na zapalenie płuc. Gdy lekarze nie dawali już kobiecie żadnych szans na ocalenie, Kent trafiła do kliniki Alcor. Rada spółki postanowiła zamrozić mózg kobiety, ale sprawą zainteresował się wkrótce miejscowy koroner. Prowadząc autopsję mężczyzna orzekł: - Śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych. Szybko jednak zmienił zdanie oskarżając Alcor o morderstwo. Po serii aresztowań w spółce ostatecznie firmę oczyszczono z zarzutów. To do Alcor przybywa dziś najwięcej klientów.

Tropem Bedforda podążyli kolejni. Jednym z najpopularniejszych „zamrożonych” jest producent filmowy Walt Disney. Według nigdy niepotwierdzonych miejskich legend Amerykanin ma zostać przywrócony do życia dokładnie za 100 lat, czyli wówczas, gdy jak się oczekuje zostanie wynalezione lekarstwo na raka. Mężczyzna zmarł w 1966 roku na nowotwór płuc, dziesięć dni po swoich 65-tych urodzinach. W świecie przemysłu filmowego był znany jako nałogowy palacz. Córka filmowca wielokrotnie jednak tłumaczyła w mediach, że ojciec nigdy nie interesował się krioniką, a jego ciało zostało poddane kremacji dwa dni po jego śmierci.

Podobny los spotkał amerykańskiego producenta telewizyjnego, aktora filmowego i telewizyjnego oraz pisarza Dicka Claira Jonesa. Mężczyzna, który sam działał aktywnie w USA na rzecz prawa do zamrażania ciała po śmierci chorował na AIDS i zmarł w 1988 roku. Obudzić się w przyszłości ma też szansę słynny bejsbolista Ted Williams. Pod koniec życia zmagał się on z chorobami serca, przeszedł też udar mózgu. Przed śmiercią w 2002 roku napisał w swoim testamencie ostatnią wolę - chciał być skremowany. Na zamrożenie zdecydowały się jednak dzieci bejsbolisty.

Aby dokonać zabiegu niezbędna była więc zgoda sądowa. Dzieci przedstawiły rzekomą umowę rodziny Williamsów o pośmiertnym zamrożeniu, ale wielu przyjaciół zmarłego grzmiało - przedstawiony dokument jest podrobiony. Jak argumentowali była to zwykła kartka, na której bejsbolista złożył tylko nieświadomy tego, co czyni autograf, natomiast pozostała część została dopisana. Ostatecznie dzieciom udało się przekonać sąd, który wyraził zgodę na hibernację.

Nie sposób nie wymienić też przedstawicieli nauki, którzy poszli tym tropem. Fereidoun M. Esfandiary znany równie jako FM- 2030 przewidział, że dzięki nowoczesnej technologii ludzie będą mogli organizować wideo konferencję, czy nie ruszając się z domu zrobić zakupy. Przewidział również in vitro i globalizację. Sam skrzętnie korzystał z dobrodziejstw technologii.

- Jestem osobą z XXI wieku, która przez przypadek trafiła do XX. Bardzo tęsknię za przyszłością (…) Rok 2030 to marzenie i cel. Magiczny czas. Przestaniemy się starzeć. Każdy dostanie szansę życia wiecznego - mówił Esfandiary, filozof, pisarz, futurysta. Zmarł 70 lat na raka trzustki, miał 70 lat.

Na całym świecie jest obecnie kilkaset zamrożonych ciał i zaledwie trzy takie kliniki - wspomniany Alcor, Cryonics Institute w Michigan i KrioRus w Rosji (nazwiska rosyjskich klientów pozostają tajne). Najtańsze usługi świadczą w Rosji. Niektórzy pacjenci - podobnie jak Bedford - decydują się na zamrożenie całego ciała. Inni chcą jedynie zamrozić mózg. Za kriokonserwację mózgu zapłacimy u naszych wschodnich sąsiadów 10 tysięcy dolarów. Sześć tysięcy dolarów kosztować będzie zabieg na małym psie lub kocie. Zamrożenie całego ciała kosztuje w granicach 30 tysięcy dolarów. Dla porównania za tę samą usługę w USA zapłacimy nawet 200 tys. dolarów. - Chcę ujrzeć przyszłość, więc jedyne, co czuję to ekscytacja. Koszt jest niewielki biorąc pod uwagę to, co mogę dostać - mówiła 47-letnia Elaine Walker w rozmowie z CNBC News. Bezdzietna kobieta lata temu zdecydowała, że zamrozi swoje ciało po śmierci. Od kiedy przeczytała o możliwości zamrożenia ciała na forum, odkładała na ten cel każdego dolara.

Naukowcy są podzieleni. - Póki co nie mamy żadnego dowodu na to, że jesteśmy w stanie nitryfikować (przejście ze stanu ciekłego w stan szklisty- red.) ludzkie narządy w całości. Wiemy, że udaje się to w przypadku prostych tkanek czy naczyń krwionośnych (…) Nie wiemy czy ostatecznie nie zabijamy naszych pacjentów. Dopóki nie ożywimy kogoś zamrożonego, nie będziemy mieli pewności czy to w ogóle działa. A może cały ten pomysł to jedna wielka pomyłka? - pyta retorycznie Dayong Gao, kriobiolog z Uniwersytetu Waszyngtońskiego i dodaje rozmowie z BBC: - Ludzie mogą tylko mieć nadzieję, że wszystko zmieni się w przyszłości, ale nie ma na to żadnej gwarancji. Część z nich wiąże z zabiegami wielkie nadzieje. Igor Artjukow, biofizyk z Instytutu Biologii Starzenia, a także kierownik badań w KrioRus przekonywał w wywiadzie dla serwisu prawda.ru, że biorąc pod uwagę obecny postęp medycyny i nauki wszystko jest możliwie. Jak podkreślał mężczyzna można założyć, że już za kilkadziesiąt lat będziemy mieli dostęp do lekarstw, którymi wyleczmy dziś nieuleczalne choroby: - Może nie za 20, ale za 40 lat taka ewentualność wydaje się więcej niż prawdopodobna. Powiem więcej - byłbym wręcz zdziwiony, gdyby w przeciągu najbliższych 100 lat ludzie nie nauczyli się, w jaki sposób tego dokonać - mówił Artjukow.

Nieśmiertelność nie musi dotyczyć tylko ludzi. Właściciele zwierząt, którzy nie narzekają na brak gotówki mogą spróbować zatroszczyć się również o ich przyszłość. Absolwent Massachusetts Institute of Technologia Robert McIntyre po raz pierwszy z powodzeniem zamroził, a następnie przywrócił do życia mózg nowozelandzkiego białego królika. Naukowiec z nieskrywaną satysfakcją podkreślał, ze wszystkie synapsy zwierzaka, jego błony komórkowe i struktury wewnątrzkomórkowe zostały nienaruszone. W połowie lat 80. ubiegłego wieku firma Alcor przeprowadziła podobny test na organizmie owczarka niemieckiego o imieniu Dixie. Zwierzę uśpiono, po to, aby wypełnić jego żyły syntetyczną substancją, a na końcu na cztery godziny umieszczono je w temperaturze 4 stopni Celsjusza. Choć początkowo odnotowano wygaśnięcie wszystkich funkcji życiowych, pies obudził się zupełnie zdrowy. Kilkanaście lat później firma Bio Time Inc ze śpiączki wybudziła pawiana. I w tym przypadku mózg zwierzęcia nie został uszkodzony.

Badania te ani trochę nie pomogą jednak człowiekowi. Zwierzęta zostały bowiem zamrożone za życia, ludzie - dopiero po śmierci. W 1990 roku miała miejsce głośna sprawa sądowa Thomasa Donaldsona. 46-letni informatyk programista chory na nieoperacyjny nowotwór mózgu walczył o to, aby zwolnić z odpowiedzialności karnej osoby, które zamrożą jego mózg jeszcze przed śmiercią. Prokurator John Kalar Van de Kamp przekonał jednak sąd, że taki zabieg byłby niczym innym jak zabójstwem lub samobójstwem wspomaganym. Mózg mężczyzny zamrożono prawdopodobnie w Alcor już po tym jak choroba doszczętnie zniszczyła jego organizm.

Niedawno głośno było o chorej na raka pewnej czternastoletniej Brytyjce. Dziewczynka krótko przed śmiercią dopięła swego wygrywając batalię sądową o zamrożenie swojego ciała w Stanach Zjednoczonych. - Sądzę, że kriogeniczne zamrożenie daje mi szansę na wyleczenie i kiedyś obudzenie - nawet za setki lat - argumentowała Brytyjka, której dane do dzisiaj pozostają tajne. Jej decyzji od początku stanowczo sprzeciwiał się ojciec. - Nawet jeśli cały zabieg się powiedzie i za powiedzmy 200 lat moja córka się obudzi, może nie mieć już żadnych krewnych i niczego nie pamiętać. Ona ma jedynie 14 lat, znajdzie się w rozpaczliwej sytuacji. Zostanie całkiem sama w Stanach Zjednoczonych - przekonywał mężczyzna.

Całą procedurę przeprowadziła prywatna amerykańska firma. 37 tys. funtów zebrała rodzina dziewczynki ze strony matki. Sędzia, który odwiedził 14-latkę w szpitalu ( Brytyjka nie była w stanie pojawić się w sądzie) podkreślał, że jest to sytuacja bez precedensu. -To przykład na to, że życie stawia przez nami nowe, nieznane pytania, na które nauka musi odpowiedzieć wspólnie z prawem. Na razie nie mamy pojęcia, czy to działa. Wciąż toczy się debata na temat takiego postępowania - mówił sędzia Peter Jackson, zajmujący się tą głośną i kontrowersyjna sprawą.

Taką samą decyzję podjęła też kilka lat temu 23-letnia Amerykanka Kim Suozzi. Wykryto u niej guza mózgu, a po dokładnych badaniach okazało się, że jest on wyjątkowo złośliwy. Kiedy Suozzi dowiedziała się, że zostało jej najwyżej pół roku życia nie zaczęła spisywać testamentu. Wiedziała, że nie chce, aby jej ciało zostało pochowane, czy skremowane. - Wielu z was wie, że jestem agnostyczką. Nie mam pojęcia, co się dzieje z człowiekiem po śmierci, ale nie mam też powodów, aby myśleć, że moja świadomość będzie trwać, gdy ustaną już procesy życiowe. Jedyna rzecz, która pozwala mi teraz poczuć się lepiej to pośmiertne zamrożenie ciała. To nadzieja, że kiedyś dowiedzą się, w jaki sposób ożywiać ludzi - napisała na swoim blogu, dodając:- Technologia tak szybko idzie do przodu, że jest bardzo prawdopodobne, że za 40 lub 50 lat będziemy mogli liczyć na rozwiązania, których dziś nie jesteśmy sobie nawet w stanie wyobrazić.

Te rozwiązania dziś jeszcze niedostępne mają jedną wadę, są bardzo drogie.

Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie