Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
204
BLOG

Stado owiec

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Pamiętacie Joan Baez.

Tak, to posłuchajcie.

Liryka i poezja na współczesne czasy.

Na DZIEŃ BEATYFIKACJI KARDYNAŁA STEFANA WYSZYŃSKIEGO I HRABIANKI ELŻBIETY RÓŻY CZACKIEJ Z LASEK POD WARSZAWĄ 12 września 2021 roku w Warszawie w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie.

WSTĘP TYLKO ZA ZAPROSZENIAMI.

Jaki pasterz czy farmer z urzędu prowadzi Nas ku Przyszłości i Wieczności.

Bezpłodny figowiec-

O świcie następnego dnia ruszyli z Bethanii, gdzie spędzili noc, do Jerozolimy. W połowie drogi, opodal Bethfage ciągnęły się piękne gaje figowe, będące obok drzew oliwnych ozdobą tego surowego krajobrazu.

Jezus lubił drzewa. Nie wiadomo, czy to umiłowanie wykształcił w Nim Josef ben Jaakow– a wiemy, jak się radował, gdy dostrzegł w Synu-Nie-Synu miłość do wszelkich drzew – czy też po prostu wyssał je z mlekiem matki, córki Izraela, który zawsze kochał się w drzewach, przypisywał im wiele ludzkich cech charakteru, pragnienie, zazdrość, radość – ileż to razy lud podziwiał klaszczące, śpiewające i skaczące drzewa!– a nawet w swoich dalekich sennych marzeniach upatrywał w drzewie rajskim... człowieka, a Prawo nazywał Drzewem Życia i wierzył, że Elohim, podobnie jak nad ludami, sprawować będzie sąd nad drzewami w dniu równie groźnym i gniewnym jak ten, w którym wyda wyroki na grzechy ludzkie; Pan zazdrosny o uczucia ludu wyrozumiale pobłażał tej miłości, chociaż wyrozumiałość Jego miała granice: zawsze pałał okrutnym gniewem przeciw tym, którzy w drzewach upatrywali ohydę nierządnych bóstw. Wtedy był bezlitosny, zarówno dla ludzi wierzących w drzewa, jak i dla drzew udających bogów. W zasadzie jednak, patrząc na miłość Izraela do drzew, wzruszał wyrozumiale ramionami, a w końcu posłużył się jego uczuciami dla własnych celów i korzyści w sposób wielce przemyślny, godny Jego nieskończonej głębi i mądrości: uczynił z drzew symboliczny, obrazowy język, w którym przemawiał do synów człowieczych, Izrael wiedział więc, że ilekroć Pan mówił o winnicy Pańskiej lub o drzewie migdałowym, miał na myśli lud wybrany, o krzakach ciernistych – grzeszników, o cedrach – wspaniałość królewską, o figach – poszczególnych synów Izraela, synów człowieczych, jednostki, nigdy natomiast nie upatrywał pod tym symbolem ludu swojego jako zamkniętej całości, co wielokrotnie wypowiadał ustami proroków, a między innymi Hosei, któremu kazał dla jasności i ścisłości mowy znaków dokładnie określić różnice, zachodzące między symboliczną wartością

winnicy i owocu figowego: „Jak winne grono na pustyni, tak Izraela znalazłem, jak na pierwszy owoc figowego drzewa, na waszych ojców patrzałem”.

Jezus, ujrzawszy gaje figowe, przystanął i bacznie im się przyglądał, po czym podszedł bliżej do jednego z figowców, ostrożnie ujął w palce gałązkę – był głodny, ale wiedział, że nie była to jeszcze pora na dojrzałe figi – i rozchylił drobne listki, między którymi spodziewał się znaleźć zawiązujące się maleńkie owoce, świadczące o urodzajności drzewa. Drzewo było bezpłodne. Cofnął dłoń. Pod zamkniętymi powiekami ujrzał nieurodzajnych synów człowieczych, nikomu nie potrzebnych, przeczących swoim istnieniem tym celom, którym powinni służyć, a nie służą z powodu swojej bezpłodności. Pan kazał się rozmnażać duchowo i cieleśnie. Wszystko, co jest bezpłodne z ducha i ciała, jest szkodliwe i złe. Wszystko, co nie rodzi, przeczy Panu. Wszystko, co nie rozmnaża się, jest grzeszne. Czym są ci wszyscy fałszywi i zakłamani kapłani, jak Kajafa i Hanan, wraz ze swoimi faryzejskimi i saducejskimi wspólnikami, kapłanami i bogaczami, udającymi pokorę i pobożność, ci wszyscy handlarze kupczący na Dziedzińcu Pogan, jeżeli nie drzewem figowym w pięknej szacie z zielonego listowia, pod którym gnieździ się ugorna pustka? Tak Jezus wołał w sobie w coraz bardziej przybierającym gniewie, a równocześnie rósł w nim okrutny głód i wzmagało się pragnienie nasycenia się człowiekiem, albowiem podobnie jak człowiek jest głodny Boga, tak samo Bóg jest głodny człowieka i pragnie go wielkim pragnieniem, i pożąda go wielkim pożądaniem, i podobnie jak chlebem człowieka jest Bóg, tak chlebem Boga jest człowiek, człowiek owocujący sprawiedliwością, a Elohim karmi się jego sprawiedliwością, pokorą i dobrocią, a biada człowiekowi, który nie karmi sobą Boga i odmawiając Mu siebie, pozostawia Go głodnym i spragnionym, biada Kajafie i biada Hananowi, biada przekupniowi, handlującemu miłością Boga, biada faryzeuszom, saduceuszom i kapłanom, co mówią tak, a myślą nie, i mówiąc nie, myślą tak, biada drzewu bezpłodnemu, i niech będzie przeklęte drzewo bezpłodne imieniem Kajafa i drzewo bezpłodne imieniem Hanan, i drzewo bezpłodne – człowiek obłudny, i drzewo bezpłodne – handlarz wiary, i niechaj na wieki nie rodzi się z niego owoc, i niech będzie przeklęta pustka ugorna i dusza ugorna, na wieki wieków. Amen.

Tak mówił Jezus. A drzewo uschło.

Co możemy zrobić dla siebie i dla Innych w duchu prawdy i miłości.

https://www.youtube.com/watch?v=9bCxbIv0Rus

Ashoerchen

1 rok temu

To niepokojące, że większość ludzi wydaje się myśleć, że jest to piosenka o cielęciu lub o cielętach w drodze do rzeźni, i że nie wiedzą, że prawda jest dużo, dużo smutniejsza.

Ilanit cortz

4 lata temu

W wozie jadącym na targ Jest cielę o łzawiących oczach, a tuż nad nim jaskółka Latająca szybko po niebie. Jak wiatry się śmieją Śmiają się z całej siły Śmiają się i śmieją przez cały dzień I część letnich nocy. [Refren] „Przestań narzekać”, powiedział rolnik, „Kto ci powiedział, że jesteś cielę? Dlaczego nie masz skrzydeł dumny i wolny jak jaskółki? Jak wiatry śmiać [Refren] Cielęta są to łączy je i morduje je łatwo I nigdy nie wiedzą dlaczego, Ale kto ceni wolność Jak jaskółka, nauczył się latać.


Poznany ponownie po latach blisko 50+  Marek ze świętej Rodziny Urszuli Ledóchowskiej przesyła mnie myśli doktorów Kościoła.

Będę je przekazywał dalej i dalej...

Ku pokrzepieniu serc i ducha...

https://www.youtube.com/watch?v=ZzmbI_i4Tro



Zebra

4 miesiące temu

Kiedy byłam mała, to w piżamie „pokolenie Maritie i Gilbert Carpentier” pojawiliście się… Miłośnicy słowa, po waszych piosenkach spojrzeliśmy na siebie w kręgu rodzinnym, a uśmiech rozświetlił pokój. Czasami, jak Twoje złośliwe oczy, rumieniliśmy się na Twoje przewinienia, czasami poruszeni Twoim wielkim i pięknym człowieczeństwem. Dziś mam 55 lat... Dzięki Wam na nowo odkrywam spojrzenie moich zmarłych Rodziców, którzy zachwycali się Waszą poezją i Waszym człowieczeństwem. Daje Pan, w swoim wieku, drogi panie Pierre Perret, wiele lekcji tym wszystkim „artystom”, którzy chcieli przekonać nas (dla swojego portfela), że ich pomysły zasługują na wysłuchanie i którzy szybko mówią nam, że ich nie ma. sposób zaangażowany ... Gdzie więc są ci wszyscy ci humaniści i myśliciele w niedzielnych strojach…? Jesteś tu; ty w obliczu ogólnej ciszy! Wielkie dzięki ! Ściskam was po bratersku!

https://www.youtube.com/watch?v=p3ly8cyWvkw

https://www.youtube.com/watch?v=2aHZoniGGJc

https://www.youtube.com/watch?v=u2X8R9SSCMU


Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo