Almanzor Almanzor
451
BLOG

POWSTANIE WIELKOPOLSKIE widziane AD MMXVIII

Almanzor Almanzor Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0
image

Współcześni Polacy wiele uwagi poświęcają rozpamięty­waniu na­szych klęsk, przeg­ra­nych kampanii wojennych i pow­stań, szkód i strat spo­wo­do­wa­nych nam przez wrogów i nie­kie­dy przez so­jusz­ni­ków. Zbyt mało zajmujemy się osiągnięcia­mi militarnymi i po­li­tycz­ny­mi, choć co naj­mniej dwa z nich wywarły w pierwszej po­łowie XX wieku korzystne dla Pola­ków piętno na Europie. Dlatego nie tylko nie u­czy­my się na błę­dach ale też zbyt mało uczymy się na naszych - nie­licz­nych wpra­wd­zie - ale wielkich suk­ce­sach polityczn­ych i mi­li­tar­nych co nie Polakom daje satysfakcje, ale nie­przy­ja­cio­łom na­szym.

27. grudnia 2017 przypadła 99. rocznica wybuchu Powstania Wiel­ko­pol­skie­go, któ­re chociaż trwało krótko zakończyło się jednym z naj­więk­szych sukcesów łącznym pol­s­kich polityków, generałów, oficerów i żoł­­nierzy.

W Powstaniu Styczniowym z polskiej strony walczyło 25 tysięcy o­chot­ni­ków. W Le­gionach było ich nieco ponad 5 tysięcy, w Powstaniu War­sza­w­s­kim ok. 20 tysięcy. W Powstaniu Wielkopolskim tylko w styczniu 1919 zostało powołane pod broń, jed­nolicie ubrane w specjalnie za­p­ro­je­k­to­wa­ne polskie mundury i wyszkolone jedena­ście roczników, które w pół­to­ra­mi­lio­no­wej Wiel­ko­pol­s­ce stworzyło doborową i zwy­cięską armię liczącą 75 tysięcy wojska. Żołnierzy wyłącznie polskich. Skład narodowy uchro­nił morale wojska przed polityczną penetracją i agitacją socjalistyczną, co upra­wiali pow­szech­nie frontowi żołnierze niemieccy i żydowscy podczas właśnie za­kończonej Wielkiej Wojny.

W Wielkopolsce sukces uzyskano dzięki wspaniałej współpracy wy­bit­ne­go po­li­tyka - komisa­rza Wojciecha Korfantego, wieloletniego śląs­kie­go deputowanego do pruskiego Reichstagu, z zaangażowanym na jego wnio­sek (po aprobacie Piłsudskiego) na do­wódcę Powstania jenerałem(!) Józefem Dowborem – Muśnickim, doskonale woj­skowo wy­kształ­conym i doświadczonym w organizacji wojska i prowadzeniu ope­racji wojennych najwyższego stopnia wtedy oficerem w Wojsku Polskim.

Trzech JĂłzefĂłw

Trzech Józefów na spotkaniu na Zamku w Poznaniu:
Dowbor - Muśnicki, Piłsudski, Haller.


Fotografia (i podpis)  z książki Józef Dowbor - Muśnicki „Wspomnienia”.


Powstanie Wielkopolskie wybuchło spontanicznie 27. grudnia po kilku dniach demonstracji poznańskiego społeczeństwa ku czci Ignacego Paderew­skiego, przybyłego właśnie ze Stanów Zjednoczonych i ag­re­syw­nych na to reak­cjach uz­bro­jo­nych for­ma­cji niemieckich. Wpływ Pa­de­rew­skie­go (jak również geo­grafa Romera publikującego w Ameryce na swoich mapach rozmieszczenie polskiej ludności w zaborze pruskim) na pre­zy­den­ta Wilsona niewątpliwie przyczy­nił się do sformułowania w tezach Wilsona narzuconych Niemcom warunków po­koju ko­niecz­noś­ci przy­wró­ce­nia Pol­ski w jej etnicznych granicach z dostępem do morza.

Pytamy teraz często o nasze klęski, o ich przyczyny, o to, czy powstania zaczynać było warto?

W zaborze rosyjskim porozbiorowe zrywy były głównie anty­-ro­syj­s­kie i anty-carskie (od początku XX wieku również socjalistycz­ne). Ich or­ga­ni­za­to­rzy i aktywni uczestnicy głównie wywodzili się ze szlachty, rzadziej z mieszczań­stwa. Podobnie było w zaborze austriackim. Żydzi ani włościanie do polskich powstań powszechnie się nie garnęli; w zaborze austriackim niektórzy dawa­li się wykorzystywać orężnie przeciwko „pol­skim panom”. Powstania trwały krótko, i  krwawo przegrywały. Inaczej w za­borze pru­s­kim. Działania patrio­tów nie były prze­ciw komuś, ale głównie były pro-polskie, narodowe - czyli na­cjonalistyczne i długotrwałe. Polski na­c­jo­na­lizm powstał i ukształtował się w Wielkopolsce i konsekwentnie od poło­wy XIX wieku dą­żył do odbudowy niepodległej Polski z Wielkopol­ską w jej grani­cach. Tworzyli go ludzie z całe­go społeczeństwa Wielkopo­lan, ze wszyst­kich jego warstw, jak ksiądz Piotr Waw­rzyniak, fabry­kant Hi­polit Ce­gielski, chłop Michał Drzymała, dzieci z Wrze­śni, pro­fesor Uniwersy­tetu Ste­fan Dąbrowski, po­seł do pru­skiego Re­ichstagu Woj­ciech Kor­fanty czy, mimo pro­testów pa­pieża uwięziony przez kancle­rza Bi­smarcka prymas Polski - której miało wtedy już nie być - bi­skup gnieźnieński, Mieczy­sław hr. Ledóchowski. Wieść o ich dzia­łaniach przeciw germa­nizacji rozchodziła się po­wszechnie, pobudza­ła w cza­sach nie­woli każ­dego myślącego o swoim narodzie Polaka w kraju i na emigracji.

Wielkopolanie w czasach zaborów nie rzucali bomb w urzędni­ków państwo­wych, nie napadali na wozy pocztowe z pieniędzmi, ale przes­t­rze­ga­jąc obo­wiązującego prawa działali rozważnie i, co nie­mniej istotne, za własne środ­ki. Byli w cesar­skich Niemczech trudni do pokonania, bo wtedy przestrzegali prawa również rządzący Prusa­cy. Kiedy w 1918 roz­pat­ry­wa­no w Reichstagu propozycję sfinansowa­nia przez państwo akcji przeciwko separatystycznym działaniom Po­laków w Wielko­polsce i na Śląsku, jeden z niemieckich posłów sprze­ciwił się temu tłumacząc parlamentarzystom, że przecież Polacy też pła­cą podatki, więc nie należy ich pieniędzy przeciwko ich dąże­niom uży­wać. Warto jednak zauważyć, że niemieckie prawo było progermańskie i an­typolskie, służyło Niemcom dla meto­dycznie pro­wa­dzo­nej germanizacji ziem polskich i wynarada­wianiu Polaków. Niemcy stanowiąc państwowe prawa nie mniej uczynili Polakom szkody niż inni zaborcy krwawą nieraz przemocą.

W 1918/19 Wielkopolanie, dzięki rozsądnie przygotowa­nemu, wzorowo woj­skowo, gospodarczo i organizacyjnie prze­prowadzonemu Powstaniu Wielko­polskiemu, nie tylko sami odzyskali swoje ziemie dla Polski, ale też swoją walką dali ar­gument dla konferencji pokojowej - przede wszystkim dla Fran­cuzów popierających wtedy dążenia Polaków - że Polska walcząc przeciwko Niemcom jest po stro­nie zwycięskiej Enten­ty a nie po stronie przegranych Niemiec. Co niektórzy z Enten­ty mogli mieć co do tego wątpliwości, bo Józef Piłsudski przyjął 11 listopada 1918 władzę od Rady Regencyjnej powołanej w czasie wojny przez Cesarstwo Nie­mie­c­kie. Państwa zwycię­skiej koalicji nie kwapiły się do uznania tak odrodzonej Polski. Przez wiele miesięcy po 11 li­stopada 1918 jedynym zagranicz­nym przedstawiciel­stwem przy polskim rzą­dzie była ambasada niemiecka. Istniało potencjalne niebezpieczeństwo, że odro­dzona Polska mogłaby zostać przez kongres pokojowy obciążo­na, tak jak przegrane Niemcy, koniecznością płacenia pań­stwom zwycięskim reparacji wojennych. Nie każdy na Zacho­dzie wiedział, że Rada Regencyjna nie działa­ła już wtedy pod niemieckie dyktando, ale robiła tak, jak spodziewali się i do­magali Polacy.

Dowódca Powstania Wielkopolskiego jenerał Józef Do­wbor – Muś­ni­c­ki jeszcze podczas trwania walk powstań­czych, kosztem rezygnacji z szan­sy działań zbrojnych dla odzy­skania wtedy dla Polski Gdańska, na prośbę Igna­cego Pade­rewskiego, wiosną 1919 od­ko­men­de­ro­wał dwa pułki wielkopol­skie dla oswobodzenia z oblężenia bronionego przez młodych „Orląt” Lwowa. W rozpoczętej wkrótce wojnie z bolszewikami wojska uformowane w Powstaniu Wiel­ko­pol­s­kim i włączone do jednolitej armii polskiej należały do najskutecznie­jszych na froncie.

O morale cywilnych i wojskowych przywódców i o ich zdolnościach logistycz­nych może świadczyć to, że podczas Po­wstania Wiel­ko­pol­s­kie­go potrafili zor­ganizować pracę kobiet i ludzi starszych aby zastąpić dziesięć roczników mężczyzn jed­nocześnie powołanych do powstańczego wojska. Wielkopolska, nawet podczas ostrej walki z Niemcami, przestrzegając wcze­śniejszych umów, nie przestała dostarczać zakontraktowanych to­wa­rów i żyw­noś­ci dla głodującego Berlina deprawowanego od listopada 1918 ulicznymi wybryka­mi i pożarami niemieckiej rewolucji socjalistycznej.

W całych zrewolucjonizowanych Niemczech trwały wtedy rządy Rad Robot­niczych i Żołnierskich. Władzę w Berlinie ob­jął „rząd fa­chow­ców” zdomino­wany przez lewicę na czele z So­cjalistyczną Par­tią Nie­miec - SPD. Niemieccy socjaliści głoszą­cy idee wyzwolenia ludów i samostanowienia narodów, w sto­sunku do Polaków zachowali się i­na­czej, zgodnie z duchem niemieckieg­o nacjonalizmu. SPD naj­ak­tyw­niej ze wszystkich partii w nie­mieckim rządzie przeciwstawiała się „oddaniu” Polsce ja­kiegokolwiek skraw­ka kiedyś jej odebranych ziem zaboru pru­skiego i Śląska. Działając na rzecz zachowania ko­rzys­t­nych dla Niemiec granic sprzed 1914 roku, a zarazem bojąc się użycia przeciw Powstańcom regularnego wojska, co złamało by wa­runki ro­zej­mu i naraziło Niemcy na zbrojne represje francu­skie, rząd niemiecki­ starał się tworzyć działające na terenach Wielkopolski uzbrojone jednostki terytorialne i straż graniczną – Grenzschutz. Wiel­ko­po­la­nie sku­tecznie się temu przeciwsta­wiali za­równo głosami swoich po­li­ty­ków jak i zbrojnie w powstańczych walkach.

Niemieckie antypolskie wysiłki w znacznej mierze okaza­ły się nie­sku­tecz­ne, bo Polacy w Wielkopolsce zwyciężali dzięki dyscyplinie i su­bor­dy­na­cji. Nie udało się niestety wtedy Pola­kom zrealizować po­s­tu­la­tów odzyskania dla Pol­ski od Niemiec wszystkich ziem odebranych podczas zaborów wliczając Pru­sy Zachodnie, część Prus Wschodnich, Poznańskie, Górny Śląsk i kilka po­wiatów Śląska śred­niego, czego w Reichstagu 25 paź­dziernika 1918, w opar­ciu o inter­pretacją 13. punktu orędzia pre­zy­den­ta Wilsona, domagał się Woj­ciech Korfanty. ...

Bardziej na lewo od SPD we władzach niemieckich, które po­wołała w listopa­dzie 1918 niemiecka rewolucja socjalistycz­na, sytu­owała się wte­dy USPD, z której wkrótce wykwitła Ko­munistyczna Partia Nie­miec - KPD. Dla polskich dążeń odłą­czenia Wielkopolski, Śląska i Pomorza od Niemiec była ta par­tia wtedy mniej szkodliwa niż SPD. „Niezależni” socjaliści z USPD sprzeciwiali się tworzeniu niemieckich wojsk we­wnętrznych dla zwalczania dążeń sepa­ratystycznych Polaków. Obawiali się, że tak utworzone wojska wewnętrz­ne mogą w przyszłości zostać użyte dla stłumienia w Niemczech, zwycię­skiej wtedy, niemieckiej rewolucji. Uważali, że ich socjalistycz­na rewolucja i tak w rezultacie sprawi, iż granice między Niem­cami i Polską staną się nieważ­ne, co ewentualne polskie zdoby­cze teryto­rialne uczyni nieistotnymi. Nie­mniej udzielając odpo­wiedzi na pyta­nie o przyszłe granice Niemiec ich dziennik „Die Rote Fahne” (Czer­wony sztandar) z 13.02.1919 określa nie­miecki na­c­jo­na­li­s­ty­cz­ny po­gląd lewicowych niemieckich środo­wisk wykazu­jący, że aczkolwiek Polska po roku 1815 walcząc z carską Rosją o niepodle­głość i przesu­nięcie swych granic na wschód działała na rzecz ogólnoświato­wej re­wolucji i takie było w tej sprawie stanowisko Marksa i Engelsa, któ­rzy również chcieli rozwiązać sprzeczności polsko - niemieckie kosz­tem Rosji carskiej, to obecnie jest inaczej. W przeci­wieństwie do tamtej sytuacji nie­mieccy socjaliści uważali, że „w 1918 r. wszy­scy Polacy, którzy chwytają za broń i chcą w imieniu narodu polskiego prowadzić wojnę przeciw Zachodowi ”[tzn. re­wolucyjnym Niemcom -P.H.], ”stanowią część kontrre­wolucyjnych sił Europy”.

W odniesieniu do utrzymania za wszelką cenę przy Niemczech ziem, do któ­rych Polacy zgłaszali żądania i które później częściowo przyznał Polsce Trak­tat Wersalski, w nie­mieckich socjalistach wszystkich od­cie­ni zawsze ożywiał się niemiecki nacjonalizm. Bycie „kontr­re­wo­luc­jo­nis­tą”, co walczą­cym o od­zyskanie swoich zachodnich ziem Polakom zarzucili nie­miec­cy socjaliści w roku 1919 było, w mniemaniu socjali­stów, największą zbrodnią. Identycz­nie rozumowali 20 lat póź­niej socjaliści sowieccy. Oskarżenie przez NKWD wielkiej licz­by in­ter­no­wa­nych polskich oficerów o postawę kontrrewolucyj­ną (k-r) wys­tar­czy­ło w 1940 roku członkom politbiura Wszech­związkowej Komun­istycznej Partii (bolszewików) - WKP(b) dla zatwierdzenia na nich wy­roku katyńskiego morderstwa.

To pryncypialne zdanie nazywające kontr-rewolucjonistą każdego Polaka chwytającego za broń przeciwko naszym wro­gom, za­cy­to­wa­ne wyżej z gaze­ty niemieckich „niezależnych so­cjalistów”, objaśnia przyczynę trwającej aż do teraz, niekiedy agresywnej w formie, wrogości do pols­kich nacjonalistów arty­kułujących polski punkt widzenia na nasz interes narodowy. Nienawiść tę widać ze strony kolejnych generacji niemieckich środowisk – głównie, ale nie tylko - so­cja­lis­tycz­nych. Dotyczy to również - niestety - niektórych lewi­cowych środo­wisk pols­kich. Ale nie wszystkich i nie zawsze. Podczas okupa­cji Pol­ska Partia So­cjalistyczna przechodząc do konspiracji przyjęła krypton­im „WRN” - Wolność, Równość, Niepodległość. Zacho­wując atry­but lewico­wości „równość” pol­scy socja­liści okupa­cyjnego WRN niedwuznacznie wska­zali na „wolność” i „niepodległość” łączące ich z wszystkimi innymi środowis­kami patriotycznymi w Kraju, włącznie ze Stronnictwem Narodo­wym. Nie była to pusta deklaracja. Polscy socjaliści, tak samo jak polscy na­cjonaliści, po napadzie Niemiec na Polską z bronią w ręku, sabo­tażem, sło­wem kredą na murze pisanym lub drukowanym w konspiracji, stanęli do walki o wolną Polskę i za nią ginęli.

Aby rozważnie ocenić stanowisko polskich nacjonalistów należy zawsze pa­miętać, że niemieckie partie polityczne od lu­do­wej DNVP, poprzez NSDAP, SPD do KPD - aczkolwiek zwalczały się nawzajem rywalizując o niemiecki elektorat - to wszystkie zgodnie opowiadały się za rewizją na niekorzyść Pol­ski traktatu wersalskiego, w szczególności w za­kresie posta­nowień dotyczą­cych granicy nie­miecko-polskiej. Zarówno par­tie lewicowe jak i chrześcijań­ska partia „Cent­rum”, podobnie jak dowództwo wojskowe, wyra­żały jednakow­o w wobec Polaków skrajny niemiecki nacjonalizm.

Podczas odzyskiwania niepodległości Polski i walki o jej zachodnie granice w Powstaniu Wielkopolskim i w trzech Po­wstaniach Śląskich w latach 1918÷21 nasz ruch na­cjo­na­lis­tycz­ny dążący do przyłączenia do Polski ziem zaboru pruskiego, nie chcąc bez potrzeby dzielić Po­la­ków, wyraźnie podkreślał swo­ją niezależność od religii i od „Rzymu”. Ale dostał od polskich ka­tolików nie­spodziewane, masowe i skuteczne wsparcie po tym, kiedy niemieccy socjali­ści w swojej gorliwości i­de­o­lo­gicz­nej, już drugiego dnia swoich rządów, w li­stopadzie 1918 ogłosili całkowite oddzielenie niemieckiego państwa od ko­ścioła skut­kujące na­tych­mias­to­wym wycofaniem nauczania religii ze szkół. Spotkało się to z reakcją duchowieństwa - przede wszyst­kim katolickiego.

Ta decyzja rewolucyjnych władz niemieckich obudziła wśród polskiej ludno­ści, w olbrzymiej większości katolickiej, zwłaszcza żarliwie katolickiej na Ka­szubach i na Śląsku, lęk przed pozostawaniem dalej pod władzą Niemiec. Nawet tam gdzie byli w mniejszości Polacy potrafili, bardziej skutecznie od Niemców chcących pozostawienia terytorialnego status quo, demonstrować swoje dążenie do separacji ich ziem od niemiec­kiego państwa. Zwykle było to zrozumiałe dla niemieckiej spo­łeczności wśród której Polacy żyli. Nie zda­rzały się podczas Po­wstania Wielkopolskiego lokalne konflikty na tle różnic naro­dowościowych czy religijnych. Niektórzy Niemcy deklarowali nawet chęć wstąpienia do wojska Powstania, jednak jego do­wództwo przyjmowało wyłącznie Polaków. Późniejsze próba ratowania sytuacji przez Niemców za­powiedzią rządowych do­tacji dla ubogich parafii już nie odwróciła powszech­nego dąże­nia Polaków - katolików i ich duchowieństwa do oddzielenia od Niemiec i powrotu ich ziem do Polski. Nienawiść niemieckich socjalistów do nacjonalistów polskich rozszerzyła się więc i na polskich katolików.

Praprzyczynę związku Polaków – katolików z polskim na­cjo­na­liz­mem ilustru­je wspominany już Cat - Mackiewicz z nostalg­ią pisząc w bom­bar­do­wa­nym Londynie jesienią 1940. „... pod koniec XIX wie­ku ze zdu­mie­niem spostrze­gamy cud odro­dzenia narodow­ego na Śląsku. Nie było tu­taj księży pol­skich - prze­ciwnie, duchowieństwo miejscowe an­ga­żo­wało się usilnie w szere­gach niemieckiej partii katolickiej („Ce­n­trum”). Ale mury kościelne przechowują wiele rze­czy. Lata mijają, a mury bu­dowane w śre­dniowieczu trwają, te same w nich tkwią ka­mienie, podobny obra­sta je mech. W kościo­łach na Śląsku nie było księży Polaków, lecz przetrwały litanie i mo­dlitwy po polsku. I tu ko­ściół przechował nam polskość od śre­dniowiecza. Średnio­wieczne tumy go­tyckie kryją wiele ta­jemnic. Wśród tajemnic tu­mów go­tyc­kich we Wrocławiu znajduje się też polskość.

Powyżej zamieściłem cytaty z zatytułowanej „Losy Honoru i Ojczyzny” mojej przedmowy do reprintu wydanej konspiracyjnie podczas niemieckiej okupacji przez Departament Informacji Delegatury Rządu książki Zbigniewa Sadkowskiego . „Honor i Ojczyzna

Książkę można zamówić w drukarni wydawnictwa 

http://wyczerpane.pl/2282,honor-i-ojczyzna.html

Jak również u mnie - po poinformowaniu mnie pocztą wewnętrzną i wpłaceniu na moje konto 29,90 zł. Dedykację na życzenie zapewniam.

Najlepsze Życzenia z okazji Rocznicy Narodzin Crystusa i rozpoczęcia AD MMXVIII zdrowia, pomyślności i oczywiście spełnienia marzeń dla Każdego Co To Przeczyta.

1



#Powstanie Wielkopolskie, #MMXVIII, #Honor i Ojczyzna, #Losy Honoru i Ojczyzny   
Almanzor
O mnie Almanzor

PRZEGLĄDARKA BLOGU LONGINA W S24 Kolekcjonuję osiągnięcia geniuszy i ludzi dużego formatu a również osiągnięcia nibynauki, nibyprawa, nibyuczciwości. W czasie jednego ze swoich wykładów David Hilbert, znany matematyk, powiedział z ironią: "Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: To jest mój punkt widzenia". Poznanie świata dobrze jest zacząć od poznania samego siebie. Chętnie czytam komentarze. Lubię spierać się z mającymi inne ode mnie zdanie. Jednak jeden z ostatnich komentarzy zdumiał mnie tym, jak jego autor daleki jest od zrozumienia tekstu pisanego po polsku. Szok miałem tak wielki, że zużyłem pół nocy dla przypomnienia swojego IQ. Namawiam czytelników do tego samego, a osoby z IQ poniżej 90 proszę aby darowały sobie czytanie moich tekstów. Dla komentowania zapraszam bardzo tych, co mają IQ powyżej 120. Tu kliknij jeżeli chcesz się sprawdzić! Cytat miesiąca czerwca "Przed długi czas o prezydenturze Lecha Kaczyńskiego nie można było powiedzieć nic krytycznego, bo od razu zachowanie takie traktowano jako niegodne." Janina Paradowska Ciężko być cynglem ... Cytat lipca "Dzisiaj okazuje się, że od Bronisława Komorowskiego trochę lepsza była demokracja." ezekiel Cytat sierpnia "Nie doceniałam dziś tej drzemiącej siły, która w czasach stanu wojennego kazała mieszkańcom Warszawy codziennie układać krzyż z kwiatów przy kościele św. Anny." Janina Jankowska Cytat listopada "gdyby wybory mogły naprawdę cokolwiek zmienić, to już dawno byłyby zakazane" (-Stanisław Michalkiewicz) O  dznaczenie mojej Mamy, siostry Stanisława Sadkowskiego (+KW) poległego 22 sierpnia 1944 w ataku ze Starego Miasta na Dworzec Gdański. Prezydent poszedł na Wawel Dźwięczy requiem pod dzwonu kloszem, Salonowcy - skończcie tę wrzawę! O czas smutnej zadumy proszę, gdy Prezydent poszedł na Wawel. Kogo powiódł w żałobnej gali? Jakieś cienie, mundury krwawe, ci w Katyniu z dołów powstali, z Prezydentem poszli na Wawel. Poszli wolno, lecz równym krokiem, bo im marsza rozbrzmiewało grave. Niezbadanym Boga wyrokiem z Prezydentem zaszli na Wawel. Gdy próg przeszli królewskich pokoi, krótki apel – czas z misji zdać sprawę, potem spać – pierwsza noc już wśród swoich z Prezydentem, co wwiódł ich na Wawel. Ciiiiiicho! śpią …Ale może obudzi ich los w nas to, co czyste i prawe? Niech pojedna – i partie i ludzi, dzień, gdy oni dotarli na Wawel. wg. Henryka Krzyżanowskiego Zapraszam do przeczytania moich notek: 1. - bliskich Powstaniu: ~ Pamiątka Powstania na Górczewskiej ~ Najdroższym Weronikom Matce i Siostrze ku wiecznej pamięci ~ Czy ktoś jeszcze pamięta? ~ Nasza barykada Gdy kiedykolwiek zauważysz, że jesteś po stronie większości - powstrzymaj się i dobrze nad sobą zastanów! - Mark Twain „ ... tylko człowiek wolny ma czas by bloga prowadzić” -Grzegorz P. Świderski Do ników klikam per 'Ty', oczekuję wzajemności. * Blog z Przeszłości *Blog Longina Cz. 1 Wstęp.   *Blog Longina Cz. 2: Pobyt w szkole   *Blog Longina Cz. 3: Przerwa w nauce   *Blog Longina Cz. 4: Przed I wojną światową   *Blog Longina Cz. 5: Wybuch wojny, front, okupacja niemiecka   *Blog Longina Cz. 6: Rok 1918   *Blog Longina Cz. 7: Rok 1920   *Blog Longina Cz. 8. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 8a. Kursy dokształcające dla wojskowych   *Blog Longina Cz. 9. W.S.H.   *Blog Longina Cz.10. Absolutorium i praca   *Blog Longina Cz.11: Blog z przeszłości. Longin   *Blog Longina Cz.12 - 1933: Morzem po słońce Afryki   *Blog Longina Cz.13 - 1933: Casablanka, Marakesz, Góry Atlasu   *Blog Longina Cz.14 - 1933: Hiszpania - Malaga, Granada, Alhambra   *Blog Longina Cz.15 - 1933: Sewilla - Byki i Don Kiszot   *Blog Longina Cz.16 - 1933: Sewilla, Cadiz, Al Casar   *Blog Longina Cz.17 - 1933: Sztorm z Zatoce Biskajskiej, Znaczy   *Blog Longina Cz.18 - 1933: Belgia, Bal kapitanski   *Blog Longina Cz.19 - Jastarnia / Jurata '34   *Blog z przeszłości dopisane - Dowborczyk i Rodzina   *Blog Longina Cz.20 - morze, Austria, Jugosławia, Węgry   *Blog Longina Cz.21 - Hania *Blog Longina cz.22 - Przerwane wspomnienie Planowane do napisania 37. Wybuch II wojny światowej 38. Okupacja 39. Rok 1940         1941         1942         1943 40. Powstanie Warszawskie 41. Ewakuacja 42. Milanówek 43. Obóz w Gawłowie 44. Powrót z obozu 45. Ucieczka Niemców 46. Powrót do Warszawy 47. Praca organizacyjna w Banku 48. Wrocław 49. Warszawa - praca w Banku 50. Więzienie 51. Powrót do domu 52. W poszukiwaniu pracy 53. C.Z.S.P.J.D. 54. Sp. „Plan” 55. Sp. W.S.P.U.TiR 56. Rok 1956 57. Spółdzielnia „Plan” NAPISZ DO MNIE

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura