Alpejski Alpejski
1775
BLOG

Biały szum

Alpejski Alpejski Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 65

Nowy Rok nie rozpoczął się dobrze dla niemieckich polityków i tak zwanych „promisów”, czyli ludzi z pierwszych stron gazet i gwiazd telewizyjnych.

W wyniku ataku hakerów ich najbardziej wrażliwe dane – dowody osobiste, karty kredytowe, korespondencja, czaty, twitterowe konta i nawet zdjęcia z wakacji - trafiły do Internetu. Zakres uderzenia był bardzo szeroki i poszkodowani są zarówno politycy tej wagi, co Kanclerz Angela Merkel i cały jej gabinet, jak i telewizyjni kabareciarze, dziennikarze i aktorzy. Niektóre media i politycy oczywiście próbują skierować podejrzenia na opozycyjną AfD, ale niemieckie służby nie mają wątpliwości, że to robota wyspecjalizowanych służb zagranicznych. Jakich? Jak na razie nie podano.

Ciekawe jest to, że czołowi kabareciarze niemieccy tradycyjnie używani są do siania propagandy politycznej, a w zasadzie poprawnej politycznie. Dla starszych Polaków, to może być zaskoczenie, bo w Polsce lat osiemdziesiątych tradycyjnie kabaret kojarzony był z bardziej zawoalowaną, lub mniej, ale zawsze krytyką polityki. W niemieckich mediach do obrzydzenia, od samego rana puszczane są skecze, w których politycy niewygodni rządzącej partii wyśmiewani są do poziomu wręcz mobbingu medialnego.

Tu na scenę wchodzi też sprawa pobicia mieszkańców miasteczka Amberg, przez „małoletnich” choć 19-latków, starających się o azyl w Niemczech imigrantów z Afganistanu i Iranu, która zaczyna przypominać kabaret. Agresywni kryminaliści są chronieni przez wymiar sprawiedliwości i urząd do spraw imigracji wszelkimi możliwymi sposobami. Jeden z Afgańczyków posiada status nieusuwalnej z Niemiec osoby. Ten status można mu cofnąć tylko w przypadku gdyby okazało się, że w procesie przyznawania go popełniono błędy formalne! Żadna zbrodnia popełniona przez tego kryminalistę nie spowoduje jego wydalenia!!! To oczywiste demolowanie funkcji państwa przez wymiar sprawiedliwości, skrajnie niebezpieczne dla demokracji!

To niewiarygodna sytuacja i do cna demoralizująca. Oburzenie wyrażają nawet tradycyjnie lewicujące media, bo wydaje się, że wymiar sprawiedliwości stracił kontakt z rzeczywistością. Takie postępowanie powoduje narastającą frustrację mieszkańców, którzy zapowiedzieli w Ambergu powołanie patroli społecznych złożonych z obywateli tego miasta. Ta inicjatywa samoobrony została natychmiast nagłośniona przez główne media, jako „skrajnie prawicowa inicjatywa o neonazistowskim podłożu”. Nie muszę Wam wyjaśniać, jakie nastroje panują w tamtym miasteczku. Wystarczy posłuchać gróźb burmistrza tego miasteczka, wobec własnych obywateli emitowanych we wszystkich niemal relacjach radiowych, jakie słyszałem. Okazuje się, że to "nazistowscy obywatele", a nie młodzi bandyci terroryzują okolicę.

Na ten fakt zwrócił uwagę nawet „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, wzywając do jak najszybszych rozwiązań prowadzących do uruchomienia możliwości wydalania z Niemiec kryminalistów, zdaniem redakcji, doskonale wiedzących jak wykorzystać niemiecki system prawny, aby w majestacie ochrony stwarzanej przez niemieckie państwo, organizować kryminalne sieci. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że 58% tych ludzi przybywa do Niemiec bez jakichkolwiek dokumentów, świadomie porzucając je przed przekroczeniem niemieckiej granicy, co utrudnia ich identyfikację i ustalenie pochodzenia.

Wydarzenia te poprzedził świąteczny czas, który jak zwykle był okazją do wylania się prawdziwego potopu najdurniejszych życzeń i pomysłów, serwowanych przez polityków i media.

Jeszcze przed Mikołajkami, politycy „Zielonych” wzywali do zakazu mikołajkowych tradycji, bo ich zdaniem traumatyzują one dzieci. Tu najaktywniejsza był „słodka mądra inaczej" polityk Zielonych Josefine Paul. Ta „geniuszka lewicowego intelektu” wymyśliła nawet hasło swojej kampanii – miłość zamiast zakazów. Oczywiście te zakazy i „psychiczną przemoc przeciw dzieciom”, jej zdaniem, przynosi święty Mikołaj, którego dzieci boją się strasznie.

Potem było jeszcze straszniej.

Okazało się, że zakazać należy sylwestrowych fajerwerków, bo straszą zwierzęta, wytwarzają drobny pył o toksycznych właściwościach i okaleczają, oraz zabijają ludzi… Potem ktoś policzył, że konie produkują tyle gazu cieplarnianego ile samochód po przejechaniu iluś tam tysięcy kilometrów po autostradzie i wydumał, że hodowli koni należy też zakazać. Po koniu przyszła kolej na kominki domowe, bardzo w Niemczech rozpowszechnione. Tu ludzie sami zbierają drewno w lesie, ułatwiając prace leśnikom i wykorzystują do opału każdą jego odrobinę. Jakiś wariat policzył, że kominek też wytwarza CO2 i "straszny pył" i należy go zakazać jak najszybciej.

W świątecznych życzeniach i orędziach polityków przewijała się tolerancja i miłość - jak zwykle. I więcej tolerancji i miłości i jeszcze więc tolerancji i miłości - i tak do wywołania mdłości.

Nawet Prezydent Niemiec przestrzegał, o czym mamy rozmawiać przy wigilijnym stole, mieszając politykę ze świętami i udowadniając nie pierwszy raz, że jako polityk i człowiek pozbawiony jest całkowicie charyzmy i nie dziwi fakt, że jego partia SPD ma rekordowo niskie poparcie w społeczeństwie. Jego orędzie przypominało połajanki, a nie życzenia. Gdyby decydowała demokratyczna procedura, a nie parlamentarne układy i zagrywki, Walter Steinmeier nie miałby szans na bycie Prezydentem. Beztreściowe mdłe orędzie Kanclerz Merkel, wzywającej a jakże do tolerancji, pominę litościwym milczeniem… Wszak tolerancja nie wynika z samego do niej wzywania, ale wynika z przestrzegania pewnych reguł w całym społeczeństwie, nadrzędnych dla całej społeczności ją tworzącej, bez żadnych wyjątków! Tylko na bazie takiej wspólnej wartości, jaką jest państwo i jego struktury, może rodzić się tolerancja dla indywidualnych przekonań każdego człowieka.

Obecny atak hakerski nie wydaje się jeszcze przysłowiową „wisieńką na torcie”, to dopiero chyba nadejdzie.

Czyli najgorsze przed nami. Udowadnia on za to, że ta sfora rozszczebiotanych polityków, dziennikarzy, aktorów i kabareciarzy, jest sprytnie manipulowana i sterowana. Komuś bardzo zależy, aby zdemolować polityczną scenę nie tylko w Niemczech, ale całej Europie i udaje mu się to z łatwością… Z jakiego powodu? Otóż doczekaliśmy się pokolenia polityków i promisów oderwanego od rzeczywistości i niestety prezentującego minimalny poziom wiedzy i inteligencji, kiedyś uważanej za oczywisty znak przynależności do elit. Dziś wiedza i inteligencja zdaje się przeszkadzać w politycznej karierze i została zastąpiona bełkotem tworzącym „biały szum”. W tym szumie pojawiają się rzeczywiście różne ekstemalnie niebezpieczne kierunki polityczne.

Tu przejdę do poważnej rzeczy.

Biały szum w rozumieniu fizycznym jest naturalnym lub aparaturowym sygnałem elektromagnetycznym albo akustycznym, w którym wszystkie częstotliwości są nijako równouprawnione pod względem amplitudy przebiegów, częstotliwości a nawet i „kołysania” częstotliwości. Z białego szumu nie w sposób wydzielić jakąś częstotliwość charakterystyczną i dominującą, bowiem wszelkie nierównomierności pojawiają się stochastycznie.

Bełkot polityków przed świętami, bezradność wymiaru sprawiedliwości wobec imigrantów kryminalistów i niezwykła skala ataku hakerskiego potwierdziły , że niestety, z tego białego szumu zaczyna wystawać przerażająca obca ręka – jak w słynnej filmowej scenie z filmu „Duch” Spielberga.

Pamiętacie dziewczynkę wpatrzoną w ekran telewizora, który nie odbierał żadnego kanału?

Ekran pokryty był właśnie tzw. białym szumem. Ale w pewnym momencie z tego szumu wyskakuje przerażająca dłoń bardzo złośliwego i niebezpiecznego bytu… Kto jest tym bytem, kto stoi za próbą wysadzenie w powietrze naszej demokracji i kultury? Kto próbuje nami sterować, a kto ujawnia tych, co sterują? Czy ci  politycy i „promisi” są ofiarami czy współsprawcami?


Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka