an24 an24
911
BLOG

Obywatele od po

an24 an24 Polityka Obserwuj notkę 6

Zajmijmy się dziś słowami, które powiedziała nam na konwencji PO największa opozycyjna partia ustami przewodniczącego Grzegorza Schetyny. Wystąpienia już po złożeniu oferty – Państwa Europejskiego - przez tego Kanta wypełnionego Lutrem na którego swego czasu nałożono rasizm, a egzemplifikacją tego był nazizm oraz tego przeciwnika państwa i własności czyli Rousseau.

Cóż takiego powiedział były minister spraw zagranicznych, a obecnie lider największej partii opozycyjnej:

- Polska musi być silna gospodarczo, politycznie, musi mieć wpływ na politykę europejską. Nie ma ważniejszej rzeczy niż wpływ na politykę europejską - PO budowała go przez lata, a dziś PiS jest wrogiem Unii;

- ksenofobia, nacjonalizm i nienawiść to prawdziwi wrogowie Polski;

- Polska zasłużyła, by być Polską europejską - nie PiS-owską. Europejską, czyli obywatelską;

- Polska samorządna, Polska europejska, Polska praworządna - to fundamenty naszej dyskusji programowej" - zapowiedział Schetyna.

Zadajmy pytanie dlaczego obywatel przewodniczący na słynnej konwencji PO nie powiedział: Polska musi być silna społecznie!

Egzemplifikacją silnej Polski społecznie jest wizja państwa, świata i rozwoju cywilizacji realizowana w aspekcie politycznym i gospodarczym (silne i dobrze zorganizowane państwo – czyli normalność).

Co to oznacza jak spojrzymy na definicję systemów politycznych w aspekcie wewnętrznym i zewnętrznym.

W zewnętrznym rezygnujemy ze swojej wizji rozwoju cywilizacji i przyjmujemy inny wzorzec (stajemy się przedmiotami i narzędziami), uznając Go za lepszy. Odrywamy się od naszej kultury, historii, tradycji, religij a nawet języka.

Droga do zmian etnicznych na tych ziemiach stoi otwarta, w tym przyjmowania tzw. uchodźców, którzy się nie asymilują. Oznacza w perspektywie dwóch pokoleń olbrzymie zmiany kulturowe. Negację celów i wartości wyznawanych w współczesnym społeczeństwie.

Natomiast w ujęciu wewnętrznym sprawa jest jeszcze bardziej poważna. Starcie wizji państw (która najlepsza dla świata) i rozwoju cywilizacji trwa. Na czele tej walki w aspekcie społecznym stoi Uniwersytet. I tak w PRL-u ten darwinizm i determinizm w wydaniu Uniwersytetu Warszawskiego i Jagiellońskiego przegrał z tym Uniwersytetem Harvard, którego celem wewnątrz państwa jest przygotowanie elit, do szerzenia i wcielania misji Harvardu – indywidualizm (doskonale to widać w filmach, gdzie pokazywany jest los pojedynczego człowieka), jako utwierdzenia społeczeństwa, że indywidualizm jest najlepszy dla rozwoju i zbawienia i w związku z tym trzeba wizję jego szerzyć w świecie i propagowanie „wolności” w wydaniu Locke i „wolnego rynku” w wydaniu Smitha. Misją na zewnątrz jest polityka zagraniczna, a narzędziem zarządzanie destabilizacją oraz destabilizacja normalnego zarządzania państwem. Do wewnątrz państwa (dla jednostek) mamy przekaz, jak to o was dbamy i chcemy i robimy dla was dobrze. Wypełniamy od wewnątrz doktryną mówiącą, że gospodarka funkcją pieniądza (keynesizm) a na zewnątrz eksportujemy monetaryzm (pieniądz jest funkcją gospodarki). Instrumentami są do tego Forex i państwa które dobrowolnie rezygnują z emisji własnego pieniądza (pod pięknymi hasłami np. unia monetarna) i dobrowolnie zadłużają się poprzez uchwalanie budżetów z deficytem oraz realizację umów międzynarodowych, które muszą absorbować i wdrażać. Tak więc narzędziami są: Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy, FED oraz lotniskowce i siły zbrojne Locke i ich instrument (w tym agentura) przypominający o interesach tegoż Locke w wydaniu republikanizmu amerykańskiego. W teoriach spiskowych nazywamy ich rządem światowym lub banksterami.

Jeżeli wprowadzamy monetaryzm, to musimy (jako państwo) mieć zakaz uchwalania budżetu z deficytem. Właśnie to zrobił ten Locke w wydaniu brytyjskim, a to oznacza, że szykuje się do budowy Imperium.

Uniwersytet PRL-u wdrażał pełną parą marksizm i dumał jak tu zniszczyć ten kapitalizm i cały czas trwała walka z kościołem katolickim. Ci nasi opozycjoniści młodzi i piękni, protestowali przeciw temu systemowi i „niszczyli”, a z drugiej chętnie aspirowali do tego uniwersytetu marksistowskiego poprzez studia, które wyposażały ich w takie „narzędzia eksperckie” jak: mgr, dr, docent, prof. (zajmowaną pozycję w hierarchii społecznej – przedmiotów). Zadaniem tego Determinizmu i Darwinizmu było rozebranie człowieka ze św. Tomasza (osobowości, godności i podmiotowości - w skrócie) i zabranie św. Augustyna - czyli wolnej woli. Tak więc pozbawienie zbawienia i wyplenienie miłosierdzia (w tym dbania o słabsze jednostki – nazywa się to w aspekcie społecznym: polityka społeczna, rodzinna, socjalna). Został Freud - czyli popęd seksualny (współcześnie pod szyldem GENDER).

Polski Uniwersytet w wydaniu Konstytucji 3 Maja przegrał (ten Rousseau i Monteskiusz dążący do absolutyzmu) – skończyło się rozbiorami i upadkiem państwa. Również przegrał Uniwersytet II RP (Rousseau i Monteskiusz), którego emanacją była sanacja, a skutkiem wiara w gwarancje brytyjskie i strata w imię „jednego z wygranych II wojny” - 1/3 ziem i budowanie ideologicznego państwa marksistowskiego. Ten uniwersytet nie wyciągnął wniosków z I wojny światowej - wojny o surowce i kolonie (terytoria). Można nawet powiedzieć, że nie wiedział gdzie żyje.

II RP odrzuciła Myśl Polityczną ks. Wawrzyńca Goślickiego (nie wyciągnęła wniosków z upadku państwa) i jego podział władzy, a wzięła Monteskiusza. Konsekwencją tego było, że po 17 września 1939 całe Państwo zwiało, zostawiło naród bez moratorium, ogłoszenia aktu kapitulacji z III Rzeszą, ogłoszenia stanu wojny ze ZSRR. Państwo zostawiło naród. Ludzie za długi szli do Oświęcimia. Matuszewski wywiózł złoto z którego sojusznicy brytyjscy sobie potem potrącili.

Jakoś ten miłujący na potęgę John Locke nie miał 31 marca 1939 roku skrupułów zmuszając do sojuszu Nazizmu z Marksem i Engelsem, do wojny i wystawiając nas - Naród i Państwo na pożarcie, a ten dureń pułkownik uwierzył, że Oni ich jeszcze przyjmą w Londynie.

Ten John Locke i jego dzieło „Dwa traktaty o rządzie” na którym zbudowane są państwa anglosaskie (min. Wielka Brytania i USA) - miłujące wolność nie miały skrupułu wpychając nas w ręce Marksa i Engelsa i posyłając miliony ludzi na śmierć. W tej III RP w której tak ochoczo budowę włączyli się obywatele z PO itd. - króluje na politologii, właśnie Locke i jego dzieło. Rousseau i Monteskiusz w wydaniu III RP także nie wyciągnął wniosków z wielkiej II wojny – ideologicznej.

Czy taki uniwersytet chce nam zaproponować obywatele z PO?

Jeżeli nawet przez myśl obywatelom z PO nie przechodzi „silna Polska społecznie” - więc należy zadać pytanie – Po co uniwersytet? Do zamknięcia!

Politolodzy - idąc dalej za guru obywateli z PO obecnie zasiadający w Brukseli, który powiedział - „jeszcze jeden politolog” - zwrot taki oznacza, że ich wiedza w państwie jest zbędne i niepotrzebna.

Natomiast dobre wykształcenie zawsze jest najcenniejszym dobrem jakie człowiek może nabyć. Chyba, że jest kolonią lub postkolonią, to rzeczywiście jest zbędny.

Należy zadać pytanie, kto i co zdaniem obywatela przewodniczącego będzie określał na tych ziemiach miejsce i znaczenie jednostki w społeczeństwie?
Jakie będzie znaczenie jednostki w społeczeństwie?

Jaki będzie awans społeczny zdolnych jednostek? Skoro nie silna Polska społecznie, to znaczy, że będziemy mieli z negatywną selekcją społeczną (jak współcześnie w II i III RP – czyli ręce do pracy w Berlinie, Londynie itd.). Będzie ważny ciągle konformizm i oportunizm, kolesiostwo i tzw. plecy. Oznacza, że nie będzie warstwy średniej, którą zastąpi w tym zakresie etatyzm – czyli wszechwładna „biurokracja z paragrafami” w szufladach.

Jaka będzie konstrukcja prawna (ustawy i inne akty prawne - w oparciu o co mają działać jednostki, grupy i instytucje formalne) – czyli obudowa prawna naszego w tym wypadku kraju. Czyli co, pozwalamy w przekazie społecznym nadal na „kradzież” zgodnie z prawem i sprawiedliwość społeczną w stylu „Kalego”. Wzmacniamy grupy i instytucje nieformalne. Nazywa się to demokratyczne państwo prawne (nie prawa). A więc nadal idziemy do sądu po „wyrok, a nie sprawiedliwość”.

Trzeba postawić wobec tego pytania.

Jaki system prawny, horyzontalny czy wertykalny?

Jak będą wyglądały prawa i wolności człowieka?

Jak będzie wyglądała swoboda wyznania?

Kto i dlaczego będzie decydował, jaki będzie poziom rozwoju ekonomicznego?

Jaki będzie społeczny podział pracy i dóbr?

Jaka polityka społeczna i rodzina, a może likwidacja 500 plus?

Jak widzą obywatele stosunki własnościowe w naszym kraju?

Jakie będą proporcje między sektorami gospodarki?

Jaka aktywność i zdolność do samoorganizacji oraz określania i osiągania wyznaczonych celów bez impulsu ze strony władzy państwowej – skoro nie ma „silnej Polski społecznie”?

Jakie poczucie odpowiedzialności za dobro publiczne?

Jak utrzymać dla nas samych i naszego potomstwa dobrodziejstwa wolności, zasobów naturalnych i materialnych?

Obywatele z PO niech wyjaśnią, dlaczego Polska ma nie być silna społecznie? Na czym mamy budować Polskę? Na jakich wartościach, a może wystarczy relatywizm moralny, etyka sytuacyjna, etatyzm itd.?

Odrzucamy wizję świata i rozwoju cywilizacji w wydaniu polskiego republikanizmu, który wywodzi się korzeniami z I RP. Republikanizm wypełniony personalizmem, zbudowany na godności z której wypływa wolność i własność.

Odrzucamy wszystko i co, budujemy wszystko od nowa?

Dobrze, że Wielka Brytania nie ma takich geniuszy, jak obywatele z PO. Za ich percepcją sięgającą własnego nosa powinna wyrzuć do kosza Johna Locke i Adama Smitha. Natomiast amerykanie musieliby zamknąć Harvard, a Chińczycy uniwersytet pekiński.

Brak „silnej Polski społecznie” oznacza zgodę na likwidację Państwa Polskiego, uprzedmiotowienie ludzi żyjących pomiędzy Odrą a Wisłą i uznających się poprzez wspólnotę kultury, języka, historii, religii i tradycji za Naród Polski.

Opozycyjna Platforma zaproponował także:

- wprowadzenie do Konstytucji rozdział o Polsce w UE - by nikt nas nie wyprowadził ze Wspólnoty;

- wprowadzenie do Konstytucji procedury impeachmentu prezydenta oraz likwidacja urzędów wojewódzkich i przeniesienie władzy do urzędów marszałkowskich.

Jest to zapowiedź dążenia do likwidacji państwa polskiego, czyli wkomponowania tych ziem i bytów w ofertę tego Kanta i Rousseau. Ma temu służyć wprowadzenie zapisów dotyczących UE w Konstytucji. Czyli obywatele z PO uznali ją za dobro samo w sobie?

A co jak wymyślą i zaczną wdrażać idee, że wszelka materia jest złem (antynomianizm)? Czyli człowiek (może płeć) i własność jest złem więc trzeba to wyeliminować? Jak ktoś uzna, że Polacy sieją nienawiść poprzez głoszenie tego, że są Polakami (z zamiarem pozbawienia ich własności) lub uzna, że katolicyzm jest mową nienawiści ponieważ daje człowiekowi „wolną wolę” i traktuje jako osobę wyjątkowa stworzoną na podobieństwo Boga (człowiek jest podmiotem) - a podmiotem to ma być biurokracja państwa europejskiego (jak domniemywam idealnego lub dążące do ideału) i jej szef ze swoim biurokratycznym dworem. Jak uzna nieprzyjmowanie uchodźców czy innych inności za ksenofobię i coś, co należy siłą wyplenić z ludu tu żyjącego. Jak uchwali, że ludzie mogą żyć tylko do 67 roku życia i dalej trzeba będzie ich poddać eutanazji, ponieważ nie nadają się do ciężkiej pracy, a ich własność zabrać, aby nacjonaliści Polscy nie mogli (spadkobiercy) mieć własności - Też mamy pozostać?

Cóż oznacza likwidacja Urzędów Wojewódzkich i przekazanie zadań do Urzędów Marszałkowskich. Oznacza faktyczną likwidację tylnymi drzwiami państwa unitarnego, jakim jest Polska.

Regionalizacja i Polska samorządowa – oznacza faktycznie federalizm województw, które będą już pozbawione skutecznej kontroli państwa polskiego. Marszałek stanie się faktycznie przywódcą ustrojowym regionu. Napisałem swego czasu w notce „W co grają Niemcy”, że rozpad państwa w Polsce będzie następował instytucjonalnie. Nie myślałem, że obywatele z PO, tak piorunująco potwierdzi moje obawy.

Regionalizacja nijak ma się do tradycji i dziedzictwa demokracji w Polsce w postaci - Sejmików, wspólnot wzorowanych na wspólnotach chrześcijańskich.

Polska samorządowa, Polska europejska a zarazem silna gospodarczo, politycznie”. Nie ma silnej Polski politycznie i gospodarczo bez silnej Polski społecznie. Czyli Polski bez silnego Uniwersytetu, który potrafiłby podjąć rękawicę (rywalizację) w ramach rywalizacji wizji świata i rozwoju cywilizacji – a więc bez doktryny politycznej i realizacji tej doktryny później przez Uniwersytet i wdrażanej min. przez szkoły (nie ważne czy szkoła trzystopniowa, ale jak będzie kształtowała i co będzie w tych podręcznikach oraz kto nauczał). Kto miałby silną Polskę politycznie i gospodarczo budować, skoro nie będzie silnej Polski społecznie? Komisja Europejska, a może nowe Państwo Europejskie.

Polska europejska, to ziemie i byty w ramach państwa europejskiego? - niech obywatele odpowiedzą.

Czy temu ma służyć wskazanie największych wrogów, którzy mają zostać poddani kontroli (byty zamieszkałe te ziemie), a więc: „ksenofobia, nacjonalizm i nienawiść”. Ma to być pałka, na jednostki, grupy, organizacje i instytucje, które w ramach trwałych stosunków i wzajemnych oddziaływań pomiędzy podmiotami (a może przedmiotami), które dążą w oparciu o uznawane wartości i normy do realizacji swoich potrzeb i interesów za pośrednictwem współpracy i rywalizacji (a może walki?).

Kiedyś guru III RP wskazał (bodaj w 1978 roku wrogów Polski: moralność katolicka, kościół katolicki i nacjonalizm) - państwo bez kultury, tradycji, narodu i historii.

Tak więc, czy rozum (racjonalizm) będzie najdoskonalszym (a może jedynym) narzędziem poznania? Prymat w życiu codziennym rozumu nad wiarą, słowem, uczuciem, wrażeniem, naturą (w tym prawem naturalnym)?

Doświadczenie będzie miało dominująca pozycję - jedyną podstawą uznawania lub odrzucania zdań naukowych oraz warstwie poznawczej gdzie jedynymi wartościowymi przesłankami w nauce są zdania protokolarne lub bazowe o konkretnych faktach?

Liczyć się będzie tylko - tu i teraz, po nas tylko potop?

Od kogoś kto aspiruje do bycia Elitą czy w postaci Władzy Wykonawczej czy stania się substytutem szlachty I RP w aspekcie społecznym, w tym intelektualnym oczekuję coś więcej.

Zapowiedź wprowadzenia do Konstytucji rozdział o Polsce w UE - by nikt nas nie wyprowadził ze Wspólnoty. Skoro jest unią, nie może być wspólnotą.

Ale może coś się zmieniło. Jak się zmieniło, to wspólnotą czego? Wspólnota Państw Narodowych, regionów a może obywateli?

Opozycji nawet w głowie nie mieści się podmiotowa Polska, która mogłaby nawet, jak popatrzymy z ujęcia definicji systemów politycznych w aspekcie zewnętrznych w celu obrony swoich interesów politycznych, gospodarczych i społecznych – podobnie jak Wielka Brytania rozpisać referendum o wystąpieniu z Mitteleuropa. A co jak przyszłoby bronić przed puczem, legalnie wybranej władzy – jak w Turcji, która komuś by się nie podobała?

Oznacza, to że nie zamierza budować Polski podmiotowej w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ujęciu wewnętrznym i zewnętrznym. Nie zamierza budować w skali wewnętrznej demokratycznego państwa prawa.

Platforma Obywatelska zaproponował także, aby do Konstytucji wpisać procedury impeachmentu. Jako zwolennik systemu prezydenckiego – jak najbardziej jestem za, ale za: zdradę stanu, rażące złamanie kodeksu karnego np. gwałt i przyjmowanie jakichkolwiek upominków lub korzyści majątkowych i osobistych powyżej tysiąca złotych od przedstawicieli obcych państwa oraz instytucji i grup interesu reprezentujących interesy ich państw np. nagrodę Karola Wielkiego. Niech Senat zostanie wyposażony w odpowiednie instrumenty.

Najpierw obywatele z PO niech złożą propozycję nowej Konstytucji (projekt), która nie odcina nas od tradycji, kultury, historii, religii. W której członkiem narodu nie staje się poprzez bycia obywatelem. Tak, aby ledwo co emigrant dziś siedzący na zaproszeniu Kanclerz Angeli Merkel – po uzyskaniu obywatelstwa nie stał się członkiem narodu, mimo że będzie gardził naszą kulturą, językiem, historią, religią i tradycją. Jak to jest obecnie.

Najpierw złóżcie projekt o zakazie kandydowania na urzędy prezydentów miast, burmistrzów i wójtów dla osób, które na danym „stołku” siedzą już co najmniej 8 lat.

Wystąpią niech obywatele do pani Premier z propozycją likwidacji powiatów samorządowych i połączenia ich, ale w organ pierwszy administracji rządowej w osobie Starosty powoływanego i odwołanego przez Wojewodę.

Przekażmy zadania (z wyjątkiem geodezji) do gmin – głównego i podstawowego organu samorządowego.

Wyposażmy tego wojewodę i starostę w skuteczne narzędzia kontrolne w wydatkowanie środków publicznych przez gminy samorządowe.

Przekształćmy Sejmiki we wspólnoty dbające o interes gmin oraz dobro wspólne.

Kluczowy błąd Prawa i Sprawiedliwości polega na zlekceważeniu po przejęciu władzy tych około 20% nieważnych głosów oddanych w wyborach do Sejmików. Dobrze, że „obywatele” zaproponowali swoją wizję tych ziem.

Trzeba wyciągnąć wnioski:

- wysłanie sygnału, że Rząd pracuje nad ustawą wprowadzającą zakaz uchwalania budżetu państwa bez deficytu (będziemy porządkować kraj co oznacza odejście od okrągłego stołu i Konsensusu Waszyngtońskiego);

- zmiana Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju (bardzo istotny element o który słusznie postuluje blogerka Eska) – warto zaznaczyć, że takim symbolem tego jest połączenia (trasa szybkiego ruchu – dwupasmówka przez Legionowo, Szczytno, Olsztyn itd.) łącząca Warmię i Mazury z Warszawą (czekają ponad 70 lat). Może aby pokazać, jak Polska jest nieudolna i nie dba o mieszkańców tych ziem? Wtedy po regionalizacji łatwiej będzie je oderwać;

- mniejsze województwa (około 22 i nowa struktura prawna) a powiaty (ulokowanie jednostek obrony terytorialną) większe jako organ administracji rządowej;

- zakaz kandydowania dla Prezydentów Miast, Burmistrzów i Wójtów którzy dany urząd sprawowali co najmniej 8 lat;

- zwiększenie kontroli nad wydatkowaniem środków publicznych przez samorządy – w tym likwidacji „fikcji” w postaci Regionalnej Izby Obrachunkowej, która ma wydać opinię (ale w ustawie nie jest wskazane czy negatywną lub pozytywną) i przekazanie tych zadań do Urzędu Kontroli Skarbowej;

- powołanie rejonowych biur CBA i przesunięcie tych zadań w zakresie korupcji i poświadczania nieprawdy przez urzędników oraz ustawiania przetargów, a także oświadczeń majątkowych z komend powiatowych i UKS do CBA;

- wprowadzenie zaostrzenia przepisów za tzw. wynoszenie kart do głosowania z lokalu wyborczego i kupowanie głosów.

Bez Silnej Polski Społecznie – nie będzie Polski, nie będzie nic. Nie będzie także wyjaśnienia, Kto i dlaczego wyrwał klamkę do drzwi Heartlandu śp. Lechowi Kaczyńskiemu oraz Premierowi gen. Władysławowi Sikorskiemu?

Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem. 

PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.

Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.
System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej.

an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka