an24 an24
427
BLOG

Wyścig do "kariery" a podmiotowość i postulaty Solidarności

an24 an24 Polityka Obserwuj notkę 2

Ileż lat czekaliśmy na Premiera Rzeczypospolitej, który zacznie i zakończy swoje wystąpienie słowami - „Szczęść Boże”. Uczyniła to pani Beata Szydło – Premier Polskiego Rządu podczas 36 rocznicy porozumień sierpniowych w Jastrzębiu.

Pani Premier przypomniała jeden z kluczowych postulatów górnikówwolnych sobót i niedziel czy zapewnienia podstawowych narzędzi pracy takich jak np. buty czy rękawice” oraz „Musimy pamiętać o wszystkich bohaterach Sierpnia; nie tylko tych z pierwszych stron gazet, ale musimy upominać się i pamiętać o wszystkich - to jest nasz obowiązek".

Prezydent Andrzej Duda w liście napisał: Wartości i sprawy, które Solidarność uważała za najważniejsze, nie straciły na aktualności” oraz „Patriotyzm, obywatelska wspólnota, poszanowanie ludzkiej podmiotowości, sprawiedliwość, równość szans, solidaryzm i dialog społeczny, ukształtowana oddolnie samorządność - to podwaliny, na których najlepiej i najtrwalej wspierać się może siła Rzeczypospolitej, pomyślny rozwój kraju i dobrobyt Polaków”.

W umowie z 1980 r. pomiędzy ówczesną władzą a robotnikami zapisano wprowadzenie „wszystkich wolnych sobót”, wyłącznie dobrowolną pracę w dni wolne oraz zniesienie czterobrygadowego systemu pracy w górnictwie.

W tym samym PRL-u – opartym na marksistowskiej ideologii – Niedziela była dniem wolnym od pracy – oczywiście były branże, jak służba zdrowia, mundurowi czy kierowcy, którzy pracowali – mieli dyżury, czy jak górnicy pracujący na cztery zmiany.

Natomiast w III RP – ponoć w pełni wolnej i demokratycznej, zbudowanej po „obaleniu” komunizmu przez Solidarność – społeczeństwu postmodernistycznemu – dla wielu nawet w głowach się nie mieści - „wolna sobota”. Nie mieści się nawet „Wolna Niedziela”, mimo że jako katolicy powinniśmy na mocy Sakramentu bierzmowania (nie ma znaczenia czy inteligent, robotnik, biznesmen czy chłop) – stawać się apostołami starającymi głosić Dobrą Nowinę (wiemy, że różnie to każdemu z nas wychodzi – ale dzięki Bogu mamy Sakrament Pokuty – dar notorycznego nawracania się), zarówno słowem jak i swoim postępowaniem. Czyli doskonalić swoje sumienie poprzez rozwój duchowy. Choć jesteśmy tylko ludźmi, a może aż ludźmi (ukochanymi przez Boga istotami do tego stopnia, że dla naszego Zbawienia posyła swojego Syna Jezusa Chrystusa na – nieludzką męczeńska śmierć) - ochrzczonymi i dopuszczonymi do spożywania Ciała i Krwi Chrystusa w Komunii Świętej (oczywiście nie mając na sumieniu grzechu ciężkiego). Ma to nas wspomagać w walce z pokusami, w tym takiej - „Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”.

Oczywiście, nikt nikogo do niczego nie zmusza. Każdy ma wolny wybór. Co wybierze, jego sprawa i jego owoce z tego będą. Jedni, wybierają to co widzą, co jest namacalne i nie można mieć do nich o to pretensji.

Skoro bierzecie wszyscy w tzw. opozycji postkomunistycznej (odwołujecie się do tych korzeni) na swoje sztandary ideały 21 postulatów – Solidarności – to „Wolna Niedziela” jest czymś złym?

Pytam się wobec tego, o co chodzi?

Co Was od Nowoczesnej, PSL-u (opartego na fundamencie ZSL-u), Obywateli od PO i lewicy – kłuje mocno w oczy w „Wolnej Niedzieli”?

Cały czas o to samo, aby faktycznie pozbawić człowieka Zbawienia. Ponieważ o tym, dowie się w momencie kiedy stanie przed Panem Bogiem i zobaczy, że ma zgaszoną lampę i usłyszy – Nie znam Cię!

Może kłuje was od wieków to samo – człowiek roztropny będzie miał więcej czasu wolnego i jeszcze zacznie myśleć. Zacznie się zastanawiać nad swoim życiem, uczestnictwem w pędzie przedmiotów pozbawionych Wolnej Woli i Istoty Osobowej (podmiotowości), nazywanym w III RP pogardliwie w awansie społecznym – ich pęd do miejsca i znaczenia jednostki w społeczeństwie (dla jednych jest to stanowisko, dla innych pieniądz) - „wyścig szczurów”. A więc pogoni, gdzie Pan Bóg nie jest najważniejszy, a wszystko pozostałe wychodzą – jako dobro służące człowiekowi - nie przez Pana Boga. Zaburzonej hierarchii wartości.

Skoro jest przedmiotem i chce być nadal i zabiegać w wyścigu przedmiotów o jak najwyższą i chwilową pozycję w „korporacji” i jeszcze uważa, że robi „karierę” - to naprawdę „Wolna Sobota (w PRL-u stopniowo odchodzono od pracujących sobót), a zwłaszcza Niedziela”, są utrapieniem.

Ale, że jesteśmy katolikami, więc nie będziemy nikogo zmuszać do tego, aby nie pracował. Skoro On/Ona chce usilnie pracować (byle by nie zakłócał swoją pracą - wolności swoich sąsiadów – innym jednostkom) i być nazywanym uczestnikiem „wyścigu szczurów czy lemingów” - niech nim będzie. Jeżeli z własnej woli chce pracować, niech pracuje.

Na wypadek, aby w innych branżach (z wyjątkiem ochrony i bezpieczeństwa) nie przyszło komuś składać propozycję – na którą chce usłyszeć jedyną tylko słuszną odpowiedzią, należy wprowadzić stawkę za pracę w wysokości 400% normalnej ustawowej stawki godzinowej, od której oczywiście będzie musiał odprowadzić składkę na tzw. ZUS, zaliczkę na podatek PIT oraz oczywiście wynagrodzenie dla pracownika lub osoby świadczącej inną pracę zarobkową.

Jako Państwo Niepodległe mamy prawo – jak Niemcy czy Austria – do wprowadzenia np. zakazu handlu w niedzielę.

Niestety Solidarność, która dała naszemu narodowi dwóch „wyjątkowych” Premierów: Mazowieckiego i Buzka i ich rządy, które firmowała.

Takich, że ludzi po dzień dzisiejszy, na sam wspomnienie – aż nosi. Wiele złego rękami ludzi Solidarności zostało zamontowane w III RP. PiS nawet, jak będzie chciał odkręcić szkodliwe decyzje – to nie wiem, czy trzy kadencje wystarczą. Pewnie PiS i tak będzie zmuszony ujawnić (życie wymusi) treści umów Stowarzyszeniowych z UE, Pakietu tzw. Konsensusu Waszyngtońskiego, w tym umów z MFW i Bankiem Światowym.

Oczywiście wpisywanie do ustawy zapisów o karaniu z kodeksu karnego za handel w niedzielę (nie dotyczy kawiarni i restauracji i małych sklepów, gdzie właściciel może handlować), jest nawet nie głupotą – ale faktycznie podważeniem stabilnych sondaży do PiS – praktycznie zablokowaniem pomysłów na zmianę struktury handlu w Polsce (sieci największe obroty mają ponoć w niedzielę).

Kto ma wysokie technologie, banki, handel, ziemię lub własność dominującą – ten ma faktyczną władzę. Solidarność jedną ręką wprowadza projekt ustawy wraz z liczbą podpisów. Drugą daje armaty z amunicją opozycji do ataków na Rząd, a zarazem wędkę ratunkową opozycji w przestrzeni medialnej.
Tak więc należy ich zapytać, chcecie aby była - „Tak jak było”.
W tym się zamyka cała kwintesencja ideałów Solidarności.

Więc nie należy się podniecać, niczym ludzie w grupie otrzymujący zapłatę za strajk czy „Wolnymi Sobotami”. Są to sprawy ważne i należy je wprowadzić. Ważniejszą kwestią jest budowa dobrze zorganizowanego państwa, nie w oparciu na mitach, ale faktach i prawdzie opisywanej ich znaczenia, nie językiem teorii spiskowych, ale językiem uniwersyteckim (w tym nazwanie rzeczy po imieniu).

Dzięki Bogu, póki co w katolicyzmie nie ma takiej durnoty – jak zbawienie dzięki pracy – choć może wielu w ten sposób, chętnie by zapędziło do ciężkiej pracy masy za niskie płace – rozumiecie „koszty pracy”.

Powiem więcej, na tym zbudowano protestantyzm i lud w to głęboko wierzy. Dlatego min. w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych – zakazu nie ma. Podobnie jak w krajach, gdzie dokonywana jest bezwzględna akumulacja pierwotna kapitału – czyli tzw. Międzymorze i Trójmorze.

Powinniśmy być dumni z córki górnika – robotnika, która jest pod każdym względem całkowitym przeciwieństwem symbolu 21 postulatów.

Mam nadzieję, że Pani Premier Beata Szydło – nie uczyni z zaufaniem społecznym i katolików (Oni na PiS i Prezydenta głosowali w większości) tego samego, co zrobił swego czasu Lech Wałęsa po objęciu Urzędu Prezydenta RP.

Schematyczna dyskusja w ostatnim czasie przetoczyła się przez tzw. media centroprawicowe i blogosferę o Solidarności. W tym, jak to Solidarność dała wolność tej części świata. Póki co, to mamy cząstkową wolność.
Ale skoro chcemy, aby zdobycze Solidarności traktowano poważnie w narracji zewnętrznej (np. w Londynie, Berlinie, Moskwie) – były naszym towarem eksportowym, a nie chichotem czy obrazą inteligencji.

Więc spójrzmy na to zagadnienie przez pryzmat definicji systemów politycznych i 21 postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, który później przekształcił się w Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność" - ponoć postulaty sformułowano w nocy z 16 na 17 sierpnia 1980 r.

Pomijam tym razem fakt, że wszystkie protesty społeczne w PRL-u do Stanu Wojennego, miały za zadanie doprowadzić do zmian w kierownictwie partii, a zarazem państwa. Tak był również w 1980 roku. Ale do tej pierwszej Solidarność (nawet jak protest była pomyślany jako narzędzie do przetasowania w szeregach KC) zapisało się 10 milionów ludzi (pomijamy agenturę wewnątrz, która też się zapisała), była budowana oddolnie – była odbiciem dążenia do normalności, poszanowania pracy i „ludzi pracy” oraz dostępu swobodnego do „produktów i dóbr” konsumpcyjnych (pełnych półek – lepszego i wygodniejszego życie np. mieszkania) – co nie jest czymś złym.
To pokazuje tylko, jak zbrodniczym systemem jest marksizm. Dlatego trzeba myśleć, zwłaszcza jak się leży (państwo) pomiędzy państwami z bogatym dorobkiem zbrodniczych systemów: nazizmu i marksizmu.

Aby zahamować i zniszczyć nawet tą odrobinę zdobyczy w aspekcie społecznym (wolność w ramach kodeksu pracy oraz bezpieczeństwa i warunków pracy), trzeba było wprowadzić Stan Wojenny – doprowadzić do pełnej kontroli i nadzoru przez Wojskowe Służby Wewnętrzne.

Jak już wiemy SB zajmowało się kontrolą społeczeństwa, a WSW – kontrolą organów i instytucji państwa, gdzie sędziowie i prokuratorzy stali na straży Marksa i Engelsa (gloryfikowali państwo i nikt tego z nich nie zdejmie bez względu na to czy był zwerbowany czy nie) i w III RP mieli się sami oczyścić. Wchodzimy wtedy w drugi etap budowy Solidarności – budowy opozycji na grzbiecie robotnika, ale od góry.

W aspekcie społecznym domagano się za pierwszej „Solidarności”, jedynie wolności w ramach Kodeksu Pracy i praw pracowniczych oraz zrównania przywilejów klasy robotniczej i współdziałającej z nią inteligencją – z nadbudową. Temu miał min. służyć podstawowy postulat – wolnych związków zawodowych i zagwarantowania prawa do strajk oraz zagwarantowanego w Konstytucji PRL – wolności słowa, druku i publikacji.

Ważne było wypłacenie wszystkim pracownikom biorącym udział w strajku wynagrodzenie za okres strajku i urlop wypoczynkowy oraz podwyżka dla każdego pracownika o 2 tys. zł na miesiąc jako rekompensatę dotychczasowego wzrostu cen.

Nie mamy postulatu zagwarantowania wolności (swobody) działalności partii politycznych czy wolnych wyborów. Dopiero po 1989 roku z PZPR, jak i ZSL – powstają na ich bazie min. SDPR (później SLD), a ZSL-u – PSL. Stronnictwo Demokratyczne ze sporym majątkiem też istniało, a obecnie kieruje nim bodaj Paweł Piskorski.

Natomiast partie polityczne z obozu solidarnościowego powstają po wyborach czerwcowych do Sejmu kontraktowego. Jedyną partią działająca w tzw. podziemiu była Konfederacja Polski Niepodległej (założona 1 września 1979 roku).

Tak samo w aspekcie gospodarczym, nie mamy choćby postulatu dotyczącego swobody prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby indywidualne czy choćby np. w postaci „co nie zabronione, to dozwolone”. Nie ma mowy nic o własności indywidualnej (np. spółkach, jednoosobowej),  w obrocie gospodarczym.

Tak więc, mamy do czynienia wyłącznie z postulatami socjalnymi w ramach kodeksu pracy oraz potrzeb na dobra konsumpcyjne w tym podstawowe np. w postaci mięsa na kartki.

Mamy też potrzebę zapewnienia pozycji w grupie marksistowskiej poprzez zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej. W marksizmie partia wyznaczała miejsce i znaczenie jednostki w społeczeństwie.

Domagano się zrównania przywilejów produktu realnego socjalizmu w postaci klasy robotniczej miast i wsi oraz współdziałającej z nią inteligencji poprzez zrównanie zasiłków rodzinnych, zlikwidowanie specjalnych sprzedaży itp. - w ten sposób widziano zniesienie przywilejów Milicji Obywatelskiej, Służby Bezpieczeństwa i aparatu partyjnego poprzez: zrównanie zasiłków rodzinnych, zlikwidowanie specjalnych sprzedaży itp.

Nikt nie pytał się wówczas, dlaczego właśnie takie postulaty (żądania) i taka forma protestu „niezależnego”.

Nikt nie pytał się wtedy, ile i dlaczego tak drogo kosztuje ten produkt realnego komunizmu w postaci milionów klasy robotniczej miast i wsi (np. trzymano poprzez talony na sprzęt, a jak nie było sprzętu to rolnik musiał błagać podczas żniw choćby o kombajn czy prasę – alternatywą była „kosa, sierp i widły” w ręku chłopa i jego dzieci pomagających w ciężkiej pracy na roli + plus akumulacja pierwotna kapitału do miast – tym były np. obowiązkowe dostawy czy ceny stałe produktów i płodów, bez względu na rosnące koszty wytworzenia produktów i płodów)

oraz współpracującej z nią inteligencją (np. praca na uniwersytecie, zgoda systemu na studiowanie czy stołek dyrektora).

Chciano – socjalizmu z „ludzką twarzą” - potwierdzają to niestety życiorysy naszych przywódców po 1980 roku. Jak to ich z pracy wyrzucano, a potem raptem na Uniwersytetach znajdowali zatrudnienie, tak jak by tam nie było Podstawowej Organizacji Partyjnej, a tym samym Marksa i Engelsa. Jak wiemy zadaniem POP było dbanie o wdrażanie i realizacja ideałów marksizmu – ustalonych po każdym ostatnim zjeździe partii – przewodniej siły.

NSZZ Solidarność, nawet nie śmiała domagać się zaprzestania rozbierania ze św. Tomasza z Akwinu i zabierania św. Augustyna – a więc z osoby ludzkiej i wolnej woli – pozbawić sumienia (duszy). Tak więc wolność od „Dekalogu i Kościoła”.Mimo to, tacy kapłani jak błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, woleli oddać życie własne, w walce o Ich i Nasze dusze.

Solidarność” Rolników Indywidualnych dopiero w postulatach ustrzyckich (19 lutego 1981 roku), uzyskała od władzy zagwarantowanie min. nienaruszalności własności rolników indywidualnych i wolności w obrocie ziemią; zrównania praw rolników indywidualnych z prawami gospodarstw państwowych; zrównanie praw socjalnych mieszkańców wsi i miast; korzystnych zmian w oświacie na wsi oraz uznania praw religijnych, wydawania zezwoleń na budowę kościołów i zapewnienia opieki duszpasterskiej w wojsku.

Zresztą, kto miał ten komunizm wówczas obalać skoro, jednym z postulatów było skrócić czas oczekiwania na mieszkania – klasa robotnicza i inteligencja, jako produkt realnego socjalizmu miał obalić państwo marksistowskie – system, który dawał robotnikowi i inteligentowi mieszkanie i Oni miał to obalić. A w dodatku „za płotem” ideologiczna i „sojusznicza” armia marksistowska, w tym radziecka. Nikt nawet nie myślał, o własności mieszkania, tylko chciał je od państwa.

Nikt nie domagał się wolności w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym – Godności (mówili cały czas księża). Domagano się jedynie – powtórzę - wolności w ujęciu Kodeksu Pracy, zrównania przywilejów socjalnych oraz dostępu do pełnych półek w sklepach.

Niezależne Zrzeszenie Studentów wysuneło postulaty (luty 1981 roku – porozumienie łódzkie) demokratyzacji życia akademickiego, przestrzegania podstawowych swobód politycznych w kraju oraz praw człowieka, szanowania polskich tradycji niepodległościowych i patriotycznych.

Zdumiewać może iż dzieci rolników i robotników i inteligentów, w III RP głosowali i głosują np. choćby na szczeblach lokalnych na spadkobierców „dobrobytu” rolnika, robotnika oraz inteligenta.

Tak więc majstersztyk w wykonaniu „ojców i matek” postmodernizmu w III RP. Oznacza, to, że tzw. oświata wymaga „rewolucji”, a nie sprowadzenia jej do likwidacji gimnazjum.

Nikt rodzica nie zwolnił z odpowiedzialności za przygotowanie do życia w społeczeństwie pod względem fachowym i moralnym (dostają do pomocy kapłana – pasterzy w swoich parafiach i szkołach) swoich dzieci oraz za Ich i swój rozwój osobowy (podnoszenie wartości od wewnątrz - uzdalnianie podmiotu - ucznia/studenta do przyjęcia kierownictwa nad własnym procesem rozwoju). 

Natomiast państwo ma obowiązek stworzyć fundamenty do wychowania estetycznego, czyli wychowania przez i dla sztuki, dla ojczyzny, dla kościoła (niezatracenia dusz ludzkich).

Odrzucamy, iż wychowanek jest uważany za rzecz do napełnienia czymkolwiek. Nie jest on istotą do ćwiczenia (szkolenia, testowania, doświadczeń), lecz jest osobą, którą należy w nim wzbudzić. Tak więc wartości wspólnotowego charakteru życia i wychowania, podkreślając dobro wspólne - sumą dóbr indywidualnych ludzi.
Wartość dobra wspólnego za podstawę życia społecznego, ale jednocześnie podkreśla, że nie może ono naruszać dobra człowieka jako osoby.

Pierwszym krokiem ku temu będzie np. dofinansowanie szkół wyznaniowych i społecznych na takich samych zasadach, jak publicznych.
Przypomnijcie sobie, symboliczne 21 postulatów:

1. Akceptacja niezależnych od partii i pracodawców wolnych związków zawodowych wynikających z ratyfikowanych przez PRL Konwencji nr 87 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczących wolności związków zawodowych.

2. Zagwarantowanie prawa do strajku oraz bezpieczeństwa strajkującym i osobom wspomagającym.

3. Przestrzegać zagwarantowanej w Konstytucji PRL wolności słowa, druku i publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań.

4. Przywrócić do poprzednich praw.

a. ludzi zwolnionych z pracy po strajkach w 1970 i 1976 r., studentów wydalonych z uczelni za przekonania
b. zwolnić wszystkich więźniów politycznych (w tym Edmunda Zadrożyńskiego, Jan Kozłowskiego, Marka Kozłowskiego)
c. znieść represję za przekonania.

5. Podać w środkach masowego przekazu informację o utworzeniu Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego oraz publikować jego żądania.

6. Podać realne działania mające na celu wyprowadzenie kraju z sytuacji kryzysowej poprzez:

a. podanie do publicznej wiadomości pełnej informacji o sytuacji społeczno-gospodarczej
b. umożliwienie wszystkim środowiskom i warstwom społecznym uczestniczenie w dyskusji nad programem reform.

7. Wypłacić wszystkim pracownikom biorącym udział w strajku wynagrodzenie za okres strajku jak za urlop wypoczynkowy, z funduszu Centralnej Rady Związków Zawodowych (CRZZ).

8. Podnieść zasadnicze uposażenie każdego pracownika o 2 tys. zł na miesiąc jako rekompensatę dotychczasowego wzrostu cen.

9. Zagwarantować automatyczny wzrost płac równolegle do wzrostu cen i spadku wartości pieniądza.

10. Realizować pełne zaopatrzenie rynku wewnętrznego w artykuły żywnościowe, a eksportować tylko nadwyżki.

11. Znieść ceny komercyjne oraz sprzedaż za dewizy w tzw. eksporcie wewnętrznym.

12. Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej oraz znieść przywilejów Milicji Obywatelskiej, Służby Bezpieczeństwa i aparatu partyjnego poprzez: zrównanie zasiłków rodzinnych, zlikwidowanie specjalnych sprzedaży itp.

13. Wprowadzić na mięso i jego przetwory kartki - bony żywnościowe (do czasu opanowania sytuacji na rynku).

14. Obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 55 lat, dla mężczyzn do 60 lub przepracowanie w PRL 30 lat dla kobiet i 35 dla mężczyzn bez względu na wiek.

15. Zrównać renty i emerytur starego portfela do poziomu aktualnie wypłacanych.

16. Poprawić warunki pracy służby zdrowia, co zapewni pełna opiekę medyczną osobom pracującym.

17. Zapewnić odpowiednią ilość miejsc w żłobkach i przedszkolach dla dzieci kobiet pracujących.

18. Wprowadzić urlop macierzyński płatny przez okres 3 lat na wychowanie dziecka.

19. Skrócić czas oczekiwania na mieszkania.

20. Podnieść diety z 40 do 100 złotych i dodatek za rozłąkę.

21. Wprowadzić wszystkie soboty wolne od pracy. Pracownikom w ruchu ciągłym i systemie czterobrygadowym brak wolnych sobót zrekompensować zwiększonym wymiarem urlopu wypoczynkowego lub innymi płatnymi dniami wolnymi od pracy.


Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania źródła z linkiem. 



PS. Z tego blogu będę wyrzucał komentatorów, którzy nie używają w swoich rozważaniach definicji systemów politycznych. Także tych, którzy próbują zaciemniać obraz teoriami spiskowymi, a więc oszołomom dziękuję. Szarlatanom i innym tego typu, także dziękuję.

Będą usuwani, wszyscy którzy mają Polską Rację Stanu obok i chcą być elementem obcej doktryny i nie widzą potrzeby, aby Polska realizowała swoją doktrynę.

System polityczny czyli ogół organów państwowych, partii politycznych oraz organizacji i grup społecznych i interesu (formalnych i nieformalnych), uczestniczących w działaniach politycznych w ramach danego państwa oraz ogół generalnych zasad i norm regulujących wzajemne stosunki między nimi. Rozpatrujemy to w aspekcie politycznym, gospodarczym i społecznym w ramach struktury wewnętrznej i zewnętrznej.

an24
O mnie an24

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka