Przez ostanich kilka wokół WOŚP było sporo szumu medialnegi i blogierskiego zarówno zwolenników jak i przeciwników, jednak ten medialny szum był wynikiem pracy zwolenników. Ale do sedna - mimo iż moje zainteresowanie akcją jest znikome (należę do przeciwników wyręczania rządu) to występowanie dzieci takich około 1m wysokości przywołało pewne skojarzenie. Pamiętam nagonki w telewizji na żebrzące dzieci rumuńskie czy dzieci romów, małe podchodzące do ludzi z wyciągniętymi rączkami po pieniądze. Krytyka i linczowanie ich za to między innymi, że dorośli wykorzystują dzieci do wyłudzania pieniędzy. Wczoraj w telewizji ci sami dorosli ludzie wysłali na ulicę takie same maluchy z wyciagniętymi puszkami po pieniążki. media oczywiście były dumne z siebie i tych dzieci co tak chętnie pomagają - w imieniu dorosłych oczywiście bo takie dziecko (o czym doskonale wiedzą i rodzice np. rumunskich dzieci) łatwiej wyszarpie grosiwo z kieszeni dorosłego niż taki dorosły. Czy jest jakaś różnica w tych opisanych przykładach? - moim zdaniem to samo.
